Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Cioch: Natura przeciwna naturze

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

homo lobby

to już gender nie wystarczy,historia nie wystarczy,teraz zoologia.Zwierzęta się zjadają,czyli jak jutro złapie kogoś na ulicy i zjem to ok,bo np szczury się zjadają w obrębie gatunku

autor: czewony, data nadania: 2007-09-27 20:40:10, suma postów tego autora: 350

Kiedy opublikujecie jakiś tekst Gucwińskich?

Popularyzacja wiedzy przyrodniczej jest potrzebna, ale chyba niekoniecznie tutaj?

autor: west, data nadania: 2007-09-27 22:15:21, suma postów tego autora: 6709

brawo

...za opublikowanie tak interesujacego tekstu. Temat co prawda znajdujacy sie na peryferiach tradycyjnych zainteresowan lewicy, ale w koncu nie sama walka klas czlowiek zyje.
A czewony jak zwykle niczewo nie ponial.

autor: Mao Tan Wen, data nadania: 2007-09-27 22:52:23, suma postów tego autora: 368

Autor

tekstu nie zalapal najbardziej podstawowej kwestii. Rzuca sie do kosciola katolickiego o to, ze ten traktuje homoseksualizm jako niezgodny z natura CZLOWIEKA i jako kontrargumenty przedstawia przypadki homoseksualizmu wsrod....ZWIERZAT!!! To sie w ogole kupy nie trzyma. O to wlasnie chodzi, ze w doktrynie kosciola czlowiek to nieporownywalnie cos innego niz jakiekolwiek zwierze, chocby zwierze to w 100% bylo homoseksualne (ale chyba dlugo by tak gatunek nie pociagnal).

autor: wojtas, data nadania: 2007-09-27 23:14:45, suma postów tego autora: 4863

Ooo

niedlugo marginesem dla lewicy stana sie zwiazki heteroseksualne:), taaak, wystarczy przeczytac recenzje the second shit.

autor: dyzma_, data nadania: 2007-09-27 23:30:06, suma postów tego autora: 2960

:)

dobre....jak zobaczę jakiegoś cherlawego lewicowca z fajna laską to podbiję do niego..spuszczę mu łomot a laskę wezmę..argumentowac będe ten czyn tym iż w natuzre to naturalne ze silniejszy osobnik wybiera sobie partnerkę a pozostałych słabszych samców przepędza...

wogóle to takei lewicowe kierowac się w życiu społecznym prawami zwierząt.....hahaha "prawo dżungli" brzmi bardzo "lewicowo" HAHAHA

autor: Ramones, data nadania: 2007-09-28 09:49:38, suma postów tego autora: 595

Politycznośc homoseksualizmu

Faktycznie, mają rację prawicowi dyskutanci, że argumentacja tekstu kompletnie mija się z celem. A gdyby nie można było wykazać na zwierzętach "naturalności" zachowań homoseksualnych, to co? To byłoby to coś złego? Takie "dowody" to nieporozumienie. Może warto by tu było przywołać koncepcję Hannah Arendt, która zastanawiała się nad odrębnością "prywatnego" od "publicznego". Sfera publiczna jest sferą par excellence działalności człowieka, w przeciwieństwie do sfery prywatnej, gdzie rządzi przymus ekonomiczny i konieczności biologiczne. Sfera wolności człowieka, to sfera publiczna. Należałoby w zwiazku z tym zastanowić się nad "publicznością" homoseksualizmu, czyli nad jego "politycznością". Ponieważ w czasach nowożytnych sfera prywatna, czyli społeczna, wyparła sferę polityczną, wagi nabrały zupełnie nieważne z punktu widzenia wolności cżłowieka - według Arendt - kwestie, jak zarabianie na życie czy życie seksualne. Te sfery, w których panuje przymus konieczności przyrodniczych, biologicznych, są "niegodne" z perspektywy czystej działalności cżłowieka, czyli działalności politycznej, tj. takiej, w której odnoszą się do siebie nawzajem wolni ludzie. Niewolni podlegają koniecznościom, społecznym, jak niewolnicy czy kobiety, albo biologicznym - jak my wszyscy. To nie należy pierwotnie do sfery polityki. Pojawia się w niej wraz z wtargnięciem w czasach nowożytnych na arenę polityczną sfery społecznej - zarabianie na życie, produkcja przemysłowa. Zastąpienie sfery polityki sferą społeczną otwiera nieskończone możliwości mnożenia kwestii o znaczeniu politycznym. Panuje tu całkowita dowolność; wszystko, co nabiera wymiaru masowego staje się polityczne. Polityka przestaje być wymiarem uniwersalnym potwierdzania się cżłowieczeństwa, a staje się areną walki doraźnej, areną stronniczości w najgorszym rozumieniu, bo udającej uniwersalność - liberalizm polityczny udaje, że życie bez przymusu jest możliwe, maskuje ów przymus fasadą formalnej równości. Marksizm stawia otwarcie kwestię korzeni przymusu ekonomicznego. Przymus istnieje, tylko jak zorganizować społeczeństwo, aby nie było wyzysku. Tylko ta kwestia ma charakter polityczny, bo cechuje się jasno nakreśloną (a więc podlegającą samoograniczeniu) stronniczością, wskazuje na podmiot aktywności politycznej. Podmiotowość ta jest ograniczona pod względem celowości swego zadania i dlatego konkretna historycznie, a więc rzeczywista. Rozwiązanie Arendt jest elitarne, całkowicie sprzeczne z marksizmem. Wskazuje jednak na problemy, których nowolewicowe nurty nie są nawet w stanie wyartykułować. Wolą zaliczać Arendt do myślicieli lewicowych, co jest nieporozumieniem.

autor: BB, data nadania: 2007-09-28 15:55:10, suma postów tego autora: 4605

BB

Strasznie to wszystko mądre, co mówicie. Ale chyba trzeba wam krótko wytłomaczyć o co chodzi. Liberalizm, którego rzeczniczką jest Arendt, nie tylko dlatego jest ideologią pełną złudnych dogmatów, że skrywa panowanie ekonomiczne. Zdarzają się też inne przypadki. Jak np. będziecie negocjować z urzędnikiem państwowym (występującym publicznie) adopcję dziecka, to jak powiecie "ale ja jestem homsokesualist(k)ą", to urzędnik nie wzruszy ramionami i nie powie "a co mnie to obchodzi".
A takie teksty jak powyższy służą po prostu rozwiewaniu szkodliwych skojarzeń. Zwykli ludzie nie znają na pamięć filozofii społecznej Tomasza z Akwinu i nie spekulują nad znaczeniem słowa "naturalny". Słowo "nienaturalny" kojarzy im się po prostu z chorobą, zboczeniem, dewiacją etc., czymś wyjątkowym, co z zasady nie powinno mieć miejsca - tak jak np. lądowanie UFO. Po co wam ta Arendt? Przecież kwestionowanie rozróżnienia na prywatne i publuiczne to co najmniej wyważanie otwartych drzwi. "Marksizm ma monopol na kwestionowanie dogmatów liberalizmu" - do tego się to wszystko najwyraźniej sprowadza.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-28 19:38:51, suma postów tego autora: 1199

P.S.

żby było jasne dodam, że w podanym przykładzie argument z rozdziału życia prywatnego i publicznego akurat się nie sprawdza, gdyż nie można powiedzieć, że "rodzina dziecka sobie nie życzy", bo zwykle dziecko nie ma rodziny.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-28 19:42:21, suma postów tego autora: 1199

PS 2

Tu Ziemia! Walczący o prawa homoseksualiści są niewątpliwie także "ograniczeni pod względem celowości swego zadania i dlatego konkretni historycznie, a więc rzeczywiści" :). Zapewne cechuje ich też "świadoma stronniczość". Probujecie stworzyć wrażenie, że przezwyciężacie postulaty obyczajowe za pomocą mądrych formułek, a tak naprawdę siedzicie po uszy w przeszłości - spierając się jakąś Arendt i z jej Arystotelesem. Jakoś z innej beczki trzeba.

I żeby nie było - nie chodzi mi o zastępowanie proletariatu homoseksualistami.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-28 19:56:47, suma postów tego autora: 1199

Raczycie naciągać fakty, Towarzysze!

Kieruję to do przedmówców BB - artykuł nie sugeruje przecież, że "skoro homoseksualizm jest obecny w naturze to, hip hip hurra, należy go akceptować bez mrugnięcia okiem", ale przeciwstawia się tezie że "jest nienaturalny więc należy go bezwzględnie potępić". Otóż właśnie opisywana wystawa wyraźnie pokazuje, że homoseksualizm nie jest jakąś ludzką fanaberią, ale czymś występującym powszechnie w przyrodzie. Jeżeli wystarczy nam to do uznania czegoś za naturalne to obalamy tym samym pierwszy człon tezy: "jest nienaturalny...", bez którego reszta nie ma raczej zbyt wielkiego sensu. Z czego nie wynika oczywiście konieczność akceptacji homoseksualizmu - po prostu pada jeden z argumentów przeciwko niej.

Inna sprawa - zwracacie uwagę, że nawet jeśli coś jest naturalne to nie musi to automatycznie uznawać że jest to czymś godnym akceptacji. Dlaczego więc nienaturalność czegoś ma być wystarczającym warunkiem od odrzucenia, uznania za "dzieło szatana" itp. ? Trzymając się mojej definicji naturalności (powszechnie występujące w przyrodzie) - raczej zbyt wiele gatunków zwierząt nie jeździ samochodami, nie czyta gazet, ani nie chodzi do Kościoła. Czyżby nadszedł czas to zabronić ?

Oczywiście, "naturalność" można zdefiniować inaczej. Można np. uznać że człowiek ma zupełnie inną naturę i to niej podlegać mają jego poczynania. Ale przy takiej definicji to ja sobie mogę wymyśleć, że naturalnym dla człowieka jest np. niechodzenie do Kościoła i obżeranie się chipsami (taki przykład wzięty ze mnie) a więc każdy kto tego nie robi powinien gruntownie przemyśleć swoje postępowanie. W każdym razie tak dla mnie wygląda słynne "prawo naturalne" - taka rzecz wymyślona przez jednym ludzi żeby według niej nastawiać drugich (nawet jeśli tego nie chcą i bynajmniej nie potrzebują).

autor: tom, data nadania: 2007-09-28 20:15:47, suma postów tego autora: 7

salu,

Hannah Arendt była rzeczniczką liberalizmu, tak?
A jak się nazywał twórca fenomenologii? Hrubesch, dobrze pamiętam? A ten jego słynny uczeń? Zdaje się, ze Rummenigge?

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-28 23:22:35, suma postów tego autora: 20871

Tylko spokojnie

No to wytłomacz mi czego była rzeczniczką. Tylko spokojnie. Bardzo chętnie poczytam.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-28 23:39:19, suma postów tego autora: 1199

A czego

rzecznikiem jest Franz Beckenbauer?

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-29 00:41:52, suma postów tego autora: 20871

szczerze mówiąc

nie mam zielonego pojęcia. No wyraź się jakoś wreszcie i konkretnie, ale spokojnie...

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-29 01:05:22, suma postów tego autora: 1199

salu,

Przeczytaj książki Arendt, to dowiesz się, czego była rzeczniczką lub - jak kto woli - rzecznikiem.
Causa finita.

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-29 01:34:35, suma postów tego autora: 20871

BB,

myślę, że waszą ciekawą myśl można wyrazić nieco prościej.
Degeneracja polityki we współczesnym kapitalizmie polega na zbędnym upolitycznianiu kwestii nieistotnych (np. rozdętego problemu uprawnień coraz bardziej marginalnych mniejszości).
Drogą do zmiany tego stanu rzeczy nie jest powrót do "wolności starożytnych", którą Arendt wychwala za Benjaminem Constantem, ale upolitycznienie kwestii jedynie realnej: ekonomicznej dyskryminacji zdecydowanej większości współczesnego społeczeństwa.
Słusznie.

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-29 02:12:20, suma postów tego autora: 20871

Adaś Cioch

- to mój ulubiony felietonista "Faktów i Mitów". Zawsze pisze super.... Mam dwóch ulubionych Adasi: Cioch i Małysz!
:)

autor: abangel666, data nadania: 2007-09-29 05:56:17, suma postów tego autora: 411

czewony

Czewony lewica sie zmiania jak zmienia sie świat (naszczescie) walka klas jak najbardziej jestem socjalistą, prywatnie gejem. Chodzi oto że nie ma różnicy w dyskryminacji pracwonika a dyskryminacji geja/lsbijki. Idąc dalej gej może (wkoncu tez musimy sie za co utrzymać nie jestesmyz innej planety, nie żywimy sie po prze fotosynteze) byc pracownikiem najemnym, fizycznym/fizycznym i co jak bedzie wyrzucony z powodu swej orietacji to ok?? Aha wielu działaczy lewicowych było homoseksualistami np http://pl.wikipedia.org/wiki/Auden poczytaj warto

GAY WAY

autor: quasimodo, data nadania: 2007-10-02 01:18:38, suma postów tego autora: 41

Dodaj komentarz