Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Beck: Niemcy w ogniu krytyki

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

fragment oświadczenia niemieckich aktywistów z indymediów

Dzisiejsi oskarżeni stali się podejrzanymi, ponieważ odwiedzali strony internetowe, które informowały o krytycznych przedsięwzięciach albo opowiadali przez telefon o miejscu ich przeprowadzenia. Tego rodzaju akcja wymagała oczywiście profesjonalnych informatyków, którzy zatroszczyli się o konieczne ustawienie list mailingowych, serwerów i stron internetowych. Znaczna część akt polega na analizie "dokumentów samooskarażajcych" (w policyjnym żargonie SBS). Całe strony analiz porównawczych poświęca się szczegółowym sformułowaniom i interpunkcji, wyszukuje się gramatyczne trudności z dopełniaczem, ocenia posługiwanie się wielką i małą literą. Czy datę zapisuje się w lewym, czy w prawym rogu, z zerem czy bez zera, czy mowa o imperializmie, czy o "rosnącej niepewności", czy autorzy(rki) odnoszą się do sceny lokalnej, czy do innych kampanii lewicowych, czy posługują się zapisem "opór!", "opór" czy "Opór" (względnie G8 czy G-8) etc. W badaniach porównawczych szuka się podobieństw z innymi SBSami. Gdzie mowa o "zagarnianiu pieniędzy", kto powołuje się na Międzynarodowy Fundusz Walutowy, etc. Gromadzi się informację na temat ludzi, którzy mieszkają wspólnie z oskarżonymi, rozmawiali z nimi przez telefon, używali wspólnie telefonu albo tego samego połączenia telefonicznego, byli wraz z nimi legitymowani na demonstracjach albo pracowali przy wspólnych projektach. Większość danych zgromadzonych w aktach dochodzeniowych najprawdopodobniej nie musi być użyta jedynie w celu wniesienia oskarżenia. Przeciwnie, wydaje się raczej, odnośnie już zebranego materiału zasięgnięto konsultacji w Urzędzie Ochrony Konstytucji. Staje się jasne, że służby od początku masowo prześwietlały radykalny ruch lewicowy, który sprzeciwiał się G-8. Co najmniej w przypadku pierwszych dwóch spotkań sieci oporu ["dissent!-Netzwerk"] w Hamburgu, i w Berlinie, które obejmowały około 250 uczestników, forsowano założenie podsłuchu całej strefy telefonicznej wokół Mehringhof(Berlin) i Wyższej Szkoły HWP (Hamburg).

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-28 08:29:17, suma postów tego autora: 1199

Do licznych tu zwolenników rewolucji:

To by było na tyle.
PS: Jak sie okazuje, polski rząd wcale nie jest w Europie odosobniony w swoich praktykach. Tyle, że rękawiczek dobrać nie umie.

autor: araya, data nadania: 2007-09-29 02:07:08, suma postów tego autora: 413

A ja myślę,

że gadanie o alterglobalizmie jest równie niebezpieczne, jak karmienie gołębi na podwórku.

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-30 00:53:57, suma postów tego autora: 20871

Za to martyrologia

ziewnikarza (sic!) pewnego niszowego tytułu świadczy dowodnie (!), że konserwa obyczajowa spod znaku Busha i Merkel wprowadziła reżim dużo straszniejszy od dyktatury Stalina. To już faszyzm (!) Salazara.
Jedno jest tylko wyjście:
Do klawiatury pierś podaj nagą...
Niech się niemiecki lew pręży,
Niech złotą koroną olśniewa,
Indyka nikt nie zwycięży!
Lewa! Lewa! Lewa!

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-30 00:59:43, suma postów tego autora: 20871

I co z tego?

Słyszałeś araya o takiej aferze "Watergate"? Kiedyś to był skandal, a teraz watergate jest wszędzie, nawet w "szfencji" i nikt już na to nie zwraca specjalnej uwagi. Wszyscy się jakoś przyzwyczaili. Więc Twoją, skądinąd trafną uwagę o doborze rękawiczek i o "to by było na tyle", równie dobrze można odnieść nawet do socjaldemokracji a nawet do starych dobrych liberałów. (!!)

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-30 01:48:56, suma postów tego autora: 1199

Jeśli nawet

alterglobaliści są podsłuchiwani, to co z tego? Przecież i tak nikt spoza "inner circle" nie zrozumie ich dialogów na cztery nogi o dekonstrukcji heteronormatywnego uniwersum hegemonicznych dyskursów kolonialnych.

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-30 09:44:59, suma postów tego autora: 20871

salu

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem: zatem wg Ciebie rządzą służby? Wszędzie? No, tak daleko to ja bym się nie posunął. Próbowałem tylko powiedzieć (nie raz), że przy obecnym stopniu rozwoju technologii na usługach władzy rewolucja nie jest możliwa. Pytanie tylko - gdzie jest ta władza?
Aż się boję napisać: może masz rację...

autor: araya, data nadania: 2007-09-30 14:21:19, suma postów tego autora: 413

araya

Chodzi mi tylko o to, że świat polityki medialno-parlamentarnej (skandale, inne wybiegi) może być znacznie mniej odporny na matactwa służb, niż dajmy na to jakiś ruch społeczny. Więc "to by było na tyle" - można odwrócić. Trudno np. ot tak fabrykować masę dowodów i zamknąć dużą ludzi. To, że ktoś ci może zajrzeć do skrzynki pocztowej, nie czyni z niego pana Boga. Analitycy mogą się szybko udławić masą niepotrzebnych, często przecenianych informacji, które na dodatek ktoś jeszcze musi interpretować i podejmować na ich podstawie rozsądne decyzje.
A to, że np. w Rosji aparat państwowy jest w rękach służb specjalnych, to nie żadna jest paranoja tylko fakt socjologiczny. Gdzie indziej pewnie przeważnie nie jest tak źle. Nie każdy kraj jest awangardą w skali światowej :) Tym bardziej nie ma co chować głowy w piasek i naśmiewać się z "teorii spiskowych".

autor: sal paradise, data nadania: 2007-10-01 11:20:11, suma postów tego autora: 1199

salu

Ja myślę, że analitycy się nie udławią spamem, bo po prostu mają do jego odcedzania specjalny program. W ogóle już od dawna analizowaniem danych z jednej elektroniki zajmuje się inna elektronika, nie ludzie. Dlatego zdarzają się wpadki i pomyłki, które tylko dopełniają koszmaru "nowego, wspaniałego świata".
Ale nie martwmy się - pogoda to załatwi. Klimatycznej rewolucji nikt już nie powstrzyma - tym bardziej, że nikomu się nie chce, bo oznaczałoby to mniejsze zyski. Wózek, na którym jedziemy, jest coraz bliżej przepaści. Może i lepiej...

autor: araya, data nadania: 2007-10-01 17:25:31, suma postów tego autora: 413

Dodaj komentarz