powinna obowiązywać w polsce gdyż sprawiedliwość musi być a nie niskie kary i darmowy wypoczynek w pace.
Powinno się karać pomysłodawców kary śmierci. Ażeby dali dobry przykład, jak to zbrodniarze nie powinni stąpać po naszej ziemi.
Rada Europy dała Polsce prztyczka w nos. I bardzo dobrze. Polscy, katoliccy politycy są hipokrytami. Z jednej strony przeciw aborcji i eutanazji, ale z drugiej za karą śmierci. A gdzie tu konsekwencja?
ponieważ tkwi w głębokim średniowieczu. W tym światłym okresie naszych dziejów kara ta była normą, mimo że absolutnie nie spełniała swojej roli.
Niedługo nasi bogobojni parlamentarzyści wystąpią z katalogiem według którego powinno się wymierzać tę sprawiedliwą karę: ścięcie, wieszanie, topienie, trucie, spalenie,łamanie kołem, kamienowanie, zamurowanie, i inne wymyślne tortury, które sprawiały orgastyczną przyjemność maluczkim... oraz debilom i sadystom.
żydowsko-masońskiej Rady Europy na Radio Maryja i ojca Tadeusza.... Jak długo ateiści będą pluć na zdrową tkankę Polaka-katolika? Trzeba zewrzeć szeregi i siać, siać, siać.... numer konta: xxx-yyy-666-xxx.
Ponieważ wzbudziłeś we mnie morze sympatii, życzę Ci jak najwięcej darmowego wypoczynku, którego tak zazdrościsz. Miłych wywczasów!
"Z jednej strony przeciw aborcji i eutanazji, ale z drugiej za karą śmierci. A gdzie tu konsekwencja? "
.......aborcja to zabicie niewinnego dziecka...KS to wykonanie wyroku na zbrodniarzu....
ps. czy w Norymberdze po wojnie w zapadły słuszne wyroki?
karę śmierci stosować na pomysłodawcach wskrzeszenia takiej kary...
Jeżeli chodzi o funkcję profilaktyczną - eliminację ze społeczenstwa niebezpiecznych przestępców niepodatnych na resocjalizację - to spełnia tę rolę znakomicie. No i zaspokokaja społeczną potrzebę sprawiedliwości.
ty masz problemy z jezykiem polskim. Aborcja to usuniecie plodu nie "zabicie dziecka". Zajrzyj do slownika.
A na twoj PS odpowiadam twierdzaco.
"Polska nie może być przeciwnikiem kary śmierci,
ponieważ tkwi w głębokim średniowieczu. W tym światłym okresie naszych dziejów kara ta była normą, mimo że absolutnie nie spełniała swojej roli.
Niedługo nasi bogobojni parlamentarzyści wystąpią z katalogiem według którego powinno się wymierzać tę sprawiedliwą karę: ścięcie, wieszanie, topienie, trucie, spalenie,łamanie kołem, kamienowanie, zamurowanie, i inne wymyślne tortury, które sprawiały orgastyczną przyjemność maluczkim... oraz debilom i sadystom. "
Napisala Hyjdla, ktora wychwala PRL.
west, kara śmierci jest odwetem na jednostce chorej lub nieprzystosowanej do społeczeństwa (z różnych względów). Kara śmierci jest MORDEM usankcjonowanym prawnie i popartym autorytetem państwa. MORDEM. Wolę szpital lub dożywocie...
Lalek, nie przypominam sobie, abym wychwalała PRL jako całości. Wręcz przeciwnie, mam wiele dystansu i poczucia humoru wobec tego okresu naszych dziejów. Sama z PRL walczyłam. Natomiast często przypominam małolatom oraz matołkom prawicowym z tego forum WIELE prospołecznych i pro-socjalnych zdobyczy osiągniętych przez LUDZI w tym "niesłusznym" systemie i państwie, które trwało, i trwało, i trwało, a Europa je uznawała i utrzymywała z nim kontakty. Styknie?
nie wyjdzie z wiezienia po 15-20 latach i nie będzie zabijał dalej. Niestety, dzięki humanitarnemu kodeksowi karnemu "wolnej Polski", Pękalski pewnie będzie to w przyszłości robił.
czy przykład z Marchwickim jest "najszczęśliwszym", jaki podałeś. Dużo ostatnio spekulowano w prasie, że był on wmanewrowany w morderstwa kobiet, bo po prostu trzeba było znaleźć "wampira", by uspokoić społeczeństwo i usatysfakcjonować sekretarza PZPR. Wiele z tych morderstw przypisuje się niejakiemu "Arnoldowi" lub innym mordercom (rozpiętość w czasie, różne modus operandi, fałszywe zeznania świadków, niejednoznaczne ekspertyzy biegłych... itp).
Już tylko te wątpliwości sprawiają, że ZAWSZE będę przeciwnikiem EGZEKUCJI i MORDU państwowego.
Trochę się "Marchwickim" interesowałam, bo ostatnia ofiara prof. Jadwiga Kucia zginęła prawie pod oknami mojego bloku (Os. Chemik, obok lasku Bytkowskiego, przy płocie biegnącym wzdłuż TV Katowice). Byłam wówczas podlotkiem.
Zresztą podaję link do ciekawego artykułu Michała Filipczaka:
http://zbrodnia.killer.radom.net/zbrodnia.php?dzial=mordercy&dane=MarchwickiZdzislaw
znajdziesz nie tylko dowody na niewinność Marchwickiego, ale i na to że Ziemia jest płaska. Proces Marchwickiego był wieloinstancyjny, Sąd Najwyższy wyrok utrzymał. Już same wysuwane przez dziennikarzy wątpliwości typu "pamiętnik Marchwickiego zawiera urzędowe sformułowania" albo "władza chciała uspokoić społeczeństwo i wykazać się przed Gierkiem" świadczą o tym, że dziennikarze pisali żeby odbębnić temat. Ciekawe, jak sobie żurnaliści wyobrażają dokumenty tworzone przez ludzi niewykształconych. Ano właśnie tak taka twórczość wygląda - mieszanina języka potocznego i urzędowego. W pewnym okresie przeszły przez moje ręce setki dokumentów w tym stylu. Który urzędnik czy polityk zaryzykowałby "uspokajanie" społeczeństwa lipnym procesem bez ujęcia sprawcy? Który mógł zaatakować ponownie? Czy Gierek był idiotą, któremu można było zamydlić oczy "kozłem ofiarnym"?
utwierdzić Cię w przekonaniu, że WSZYSTKIE dochodzenia i procesy, gdzie karą najwyższą jest MORD państwowy, są prowadzone prawidłowo. Ja natomiast twierdzę, że NIE WSZYSTKIE. Tak było w PRL, tak jest obecnie. Wieloinstancyjność i "autorytet" Sądu Najwyższego (szczególnie w PRL) jakoś mnie nie przekonuje. "Autorytet" urzędników i polityków (szczególnie w PRL) - także. Gierek na pewno nie był idiotą, ale w grę wchodziło zabójstwo jego bratanicy, a tu już wielu ludzi traci krytycyzm i obiektywizm, nie tylko pierwsi sekretarze.
Wiem natomiast, że tow. Gruba był chorobliwie ambitnym karierowiczem i kawałem skurczybyka, natomiast Zdzisław Marchwicki człowiekiem opóźnionym w rozwoju, drobnym złodziejaszkiem i pijaczkiem, zaszczutym przez media i zmanipulowane społeczeństwo.
Może Marchwicki zabił, może nie... Gdyby pożył dłużej, dowiedzielibyśmy się tego na pewno, bo nauka poszła do przodu. Prawda, west?
Wątpliwości zawsze są tłumaczone na korzyść oskarżonego. W PRLowskim "wymiarze sprawiedliwości" nie takie "cuda" się zdarzały (casus Wawrzeckiego - afera mięsna).
Koniec, nie przekonasz mnie do kary śmierci.
utwierdzić Cię w przekonaniu, że WSZYSTKIE dochodzenia i procesy, gdzie karą najwyższą jest MORD państwowy, są prowadzone prawidłowo. Ja natomiast twierdzę, że NIE WSZYSTKIE. Tak było w PRL, tak jest obecnie. Wieloinstancyjność i "autorytet" Sądu Najwyższego (szczególnie w PRL) jakoś mnie nie przekonuje. "Autorytet" urzędników i polityków (szczególnie w PRL) - także. Gierek na pewno nie był idiotą, ale w grę wchodziło zabójstwo jego bratanicy, a tu już wielu ludzi traci krytycyzm i obiektywizm, nie tylko pierwsi sekretarze.
Wiem natomiast, że tow. Gruba był chorobliwie ambitnym karierowiczem i kawałem skurczybyka, natomiast Zdzisław Marchwicki człowiekiem opóźnionym w rozwoju, drobnym złodziejaszkiem i pijaczkiem, wmanewrowanym przez milicję i "wymiar", zaszczutym przez media i zmanipulowane społeczeństwo.
Może Marchwicki zabił, może nie... Gdyby pożył dłużej, dowiedzielibyśmy się tego na pewno, bo nauka poszła do przodu. Prawda, west?
Wątpliwości zawsze są tłumaczone na korzyść oskarżonego. W PRLowskim "wymiarze sprawiedliwości" nie takie "cuda" się zdarzały (casus Wawrzeckiego - afera mięsna).
Koniec, nie przekonasz mnie do kary śmierci.