Jest wiele powodów natury ekonomicznej i niestety teraz na forum jestem tylko "w przelocie". Napiszę jedno.
W piątek dałem ogłoszenie w gazecie lokalnej, że szukam pracy.
Dostałem kilka telefonów. Wiecie jakie były oferty?
a no np. brukarz - stawka docelowa po 2 miesięcznym okresie próbnym 6,50 na godzinę brutto. A brukarzy szukają, bo wszyscy wyjechali za granicę. Inna propozycja - roboty przy stolarce okiennej (przygotowanie do malowania i malowanie), wyjazd w kraj a więc praca 24x7. stawka 7 zł brutto na godzinę choć z zakwaterowaniem. To ma być żart?
Wyjechali, by nie ukrywać swej orientacji seksualnej (w przestrzeni publicznej rzecz jasna).
No cóż, nie dziwię się młodym ludziom, że wolą zaczynać od pracy na zmywaku w Anglii niż od hausnerowskiej pracy w kraju na stażu za 450 zł miesięcznie.
Nie wiem czy plan obecnego rządu jest dobry czy zły - ocenią to emigranci, a czas pokaże. Przypominam tylko, że to poprzednie rządy (Millera i Belki) traktowały młodych ludzi jako źródło taniej albo i darmowej siły roboczej. To wtedy w ramach Pakietu "Pierwsza Praca" głoszono filozofię, że najlepiej jak młody człowiek zaczyna od wolontariatu - odnosząc go nie tylko do działalności społecznej ale i pracy w prywatnym przedsięborstwie. Nic dziwnego zatem, że młodzi ludzie, stykający się na co dzień z taką mentalnością, zaczęli uciekać z kraju.
Najpierw ludzie...
"Jedynka Lewicy" z warszawskiej listy Samoobrony - Piotr Ikonowicz - w programie "Wybierz gospodarkę" na kanale "TV Biznes". 01.10.2007.
http://pl.youtube.com/watch?v=LgCbY9j5cyA
trafiła w sedno. Tu się nie tylko lepiej zarabia - także o wiele lżej oddycha. A faszystowskie oszołomy niech wsadzą sobie swoje programy w... powiedzmy, buty. Zresztą i tak te programy nie będą działać.
"Taaaa
Wyjechali, by nie ukrywać swej orientacji seksualnej (w przestrzeni publicznej rzecz jasna)."
A ja wlasnie dlatego wyjechalem (oczywiscie nie tylko dlatego ale jest to jeden z glownych powodow).
W Wielkiej Brytanii moja seksualnosc jest czyms zupelnie zwyczajnym, jestem akceptowany przez spoleczenstwo i czuje sie zupelnie swobodnie.
Niestety wiekszosc ludzi zupelnie nie jest w stanie sobie wyobrazic ze w Polsce zycie wiekszosci osob homoseksualnych toczy sie w strachu, zaklamaniu i ukrywaniu sie (gdyz po 'zdemaskowaniu' staja sie czesto ofiarami dyskryminacji i przemocy).
Oczywiscie w Polsce sie o tym w ogole nie mowi. W Polsce nie ma przeciez w ogole dyskryminacji. Jako ze na ten temat nie przeprowadza sie powaznych badan, agencje rzadowe sie tym nie zajmuja, a poza-rzadowe operuja na bardzo malych budzetach i nie maja takich mozliwosci, to problem teoretycznie nie istnieje. O tym jaka jest rzeczywistosc, wystarczy zapytac pierwsza z brzegu osobe homoseksualna, z poza 'warszawki.'
Jesli w Wielkiej Brytanii, gdzie sluby cywilne i adopcja dzieci przez pary homoseksualne sa legalne z wysokim poparciem spoleczenstwa, gdzie jest mnostwo znanych i lubianych otwarcie homoseksualnych 'gwiazd,' gdzie homoseksualizm jest stalym elementem kultury popularnej i dyskursu publiczego, prawie polowa homoseksualnych nastolatkow jest ofiara 'mobbingu', a prawie 20% przemocy fizycznej w szkolach, to strach pomyslec jak wysokie sa te liczby w Polsce.
wez sobie gdzies doczytaj co to takiego ten faszyzm bo juz ktorys raz z rzedu pleciesz cos o faszyzmie zupelnie bez sensu.
...
i trudno przypuszczać, że emigracja Polaków na wyspy ma wyłącznie światopoglądowo-antyPiSowski charakter.
Dla mnie to jest faszyzm i tyle. Faszyzm niejedną ma twarz i niejedną definicję. Nie mam zamiaru dzielić włosa na czworo, że Mussolini był faszystą a Salazar czy Franko nie. Dla mnie każdy prawicowy ustrój autorytarny to faszyzm. Jak Ci się nie podoba, to nie czytaj.
...ze wyjazd to nie jest panaceum na cale zlo. Jak patrze po moich znajomych ktorzy wyjechali i zostali. Calkiem niezle wyszli Ci, ktorzy wyjezdzali w czasie studiow w wakacje. Bardzo, zle Ci ktorzy je przerwali oni tak naprawde sa w najgorszej sytuacji. Czesto poprzerywali studia. Maja teraz po 25 lat i duze oszczednosci, ale nie takie, zeby np. kupic tu mieszkanie. Nie maja studiow czesto bo nikt nie daje 2 letnich dziekanek na prace na Wyspach. Oni maja najwiekszy problem. Przewaznie pracowali w zawodach, w ktorych zdobytego doswiadczenia tu nie wykorzystaja bo tutaj juz nie chca byc kelnerami, magazynierami czy skladajacymi baterie. Przez swoja prace i to, ze mieszkali z Polakami rowniez nie nauczyli sie tak dobrze angielskiego. Nie oszczedzali od poczatku, a duzo wydawali na mieszkanie. Oni naprawde maja problem.
Oni za bardzo nie maja do czego tu wrocic. Czesto tez decyduje zle pojeta duma. Znajomi, ktorzy rzucali studia przyjezdzali i szastali tu kasa, a teraz maja wrocic do pracy za 1100 zl bo innej nie dostana.
Lepiej wyszli Ci, ktorzy zostali skonczyli studia. Powoli poznajdowali prace na poczatku raczej gorsze, ale powoli to sie zmienia maja coraz wiecej doswiadczenia czesc porobila studia podyplomowe.
Oczywiscie lepsze to niz siedziec tu na du... i nic nie robic.
I nie przedstawiajcie tego tak czarno bialo. Tam tez jest wyzysk (ostatnio Polacy w fabryce DELLa- raczej obozie pracy DELLa).
Ja znam osobiscie trzy osoby dla ktorych glownym motywem wyjazdu byla wlasnie chec zycia w kraju bardziej tolerancyjnym dla mneijszosci seksualnych. Motywy wyjazdow sa wiec rozne, drogi Bury. Oczywiscie glowny motyw to ten materialny, dlatego programem Powrot mozna sobie podetrzec zadek.
Większość Polaków wyjeżdża za granicę z powodu niskich pensji w Polsce. Ludzie tacy jak Twoi trzej znajomi (o ile ich sobie nie wymyśliłeś) to może) jakaś jedna dziesiąta promila wszystkich polskich emigrantów.
A co z osobami o homoseksualnej oreientacji??? Wielu z nast tez wyjachało i to nie na wyspy Kanaryjskie tylko zapieprzać. Czy rząd o nas mysli??? Osobiscie jestem w kraju i pracuje zarabiając najnirzszą krajawą wiec stereotyp że gejom sie powodzi, że mają lepszą płatną lekką ("pedał" sie nie maczy??? hehe) wiec zamias stereotypy niech rząd pomysli o nas
No nie wiem, jestem hetero i w trawie gustuję umiarkowanie, więc pewnie się nie umiem wczuć, ale jednakowoż wydaje mi się, że na anglosaksy rodaków chyba ZNACZNIE częściej prozaiczna bieda wypycha, niż obawa o dekapitację za blanta:))) Natomiast z coming outem gejowskim w Irlandii czy Wielkiej Brytanii może być ten problem, że "nasi" tam się raczej razem trzymają, a ze zżyciem się z "miejscowymi" może być kłopot, więc ten coming out to albo wśród tamtejszych imigrantów, albo w próżni...
Co do "spokojnego życia", to raczej mocne uproszczenie i możliwe do obrony tylko wtedy, kiedy pomija się negatywne konsekwencje społeczne emigracji zarobkowej.
Brakuje mi też w komentarzu bodaj sygnału jakiejś refleksji nad rolą polskiej emigracji zarobkowej w pogarszaniu warunków pracy na zachodzie.
I niezależnie od wszystkiego - emigrujący wykształcili się w Polsce na koszt całego społeczeństwa. I do czegoś ich to zobowiązuje.
PS. "aby nie ukrywać swojej orientacji seksualnej dla przykładu" - pani redaktor, dla przykładu to można, powiedzmy, orientację seksualną ujawnić, dając tym wzór odwagi cywilnej. Bez przesady może z tą kontestacją norm językowych.
REKLAMA:
"Jesteśmy jedną z największych korporacji przemysłu naftowego w Europie Środkowo-Wschodniej. Zajmujemy się przerobem ropy naftowej na takie produkty jak: benzyny bezołowiowe, olej napędowy, olej opałowy, paliwo lotnicze, tworzywa sztuczne i wyroby petrochemiczne." [www.orlen.pl]
ŻYCIE:
"Gdybyscie popracowali 12 godzin za kasą za
1000 zloty na reke byscie zastanowili sie czym ta
praca jedzie. dodatkowo nie tylko za kasa ale i
wiele innych rzeczy jest jeszcze do naszej
odpowiedzialnosci. pomyslcie o pracownikach a nie
tylko o klientach, a to ze miala spedzic 3 minuty
przepraszam ale smiech na sali, jak bybyla kolejka
to co by zrobila ? nie wyobrazacie sobie co musimy
przchodzic przez te 12 godzin. moja narzeczona sie
uczy ja tez i niestety chcac nie chcac musze
pracowac nastacji bo w chwili obecnej nie mam
mozliwosci aby szukac innej pracy, musze oplacic
wiele rachunkow." [komentarz pod artykułem "Pomyłka na stacji, czyli z vervą pani kierowco", portal www.interia.pl. Autor: Dri]
REKLAMA:
"Dążąc do uzyskania pozycji regionalnego lidera, chcemy zapewnić naszym akcjonariuszom długofalowy wzrost wartości Firmy poprzez oferowanie naszym klientom najwyższej jakości produktów i usług.
Jako firma transparentna, wszelkie działania realizujemy z zachowaniem ładu korporacyjnego i społecznej odpowiedzialności biznesu, troszcząc się o rozwój naszych pracowników i dbając o środowisko naturalne." [strona PKN Orlen - jak wyżej]
ŻYCIE:
"Jestem pracownikiem na stacji Orlen. Nie
pracownikiem Orlenu - Orlen nas nie zatrudnia!!!
Zarabiamy najniższą krajową, od tego co miesiąc
kierownik odlicza nam remanent za sklep. Zdarza
się raz na pół roku, że odlicza nam też remanent
komisji orlenowskiej, bo brakowało kiedyś tam
kilkuset litrów paliwa... Ciągle musimy uważać na
tzw. Tajemniczego Klienta, który w swojej ankiecie
i tak napisze co zechce. Co jakiś czas przyjeżdża
na stację koordynator, który z nami nie rozmawia,
ale ciągle ma pretensje o nic. Poza tym mamy
obsługiwać klientów, wystawiać faktury, wciskać
jakieś promocyjne produkty, nabijać punkty, liczyć
pieniądze, tylko szybko, szybko, bo niecierpliwią
się inni klienci. I co jakiś czas jeszcze dochodzi
jakiś idiotyczny konkurs, o którym mamy obowiązek
informować każdego. Poza tym dochodzi jeszcze
myjnia, odkurzacz, bo nie każdy klient potrafi
sobie przeczytać instrukcję obsługi, mimo, że te
stanowiska są samoobsługowe. A do tego wszystkiego
są jeszcze hot dogi. A na zmianie na stacji są
tylko dwie osoby. Naprawdę fantastycznie. A
klientów wyrozumiałych 5/100... Pozdrawiam
wszystkich pracowników na stacjach Orlen." [Autor: :)]
REKLAMA:
"Na początku 2005 roku PKN ORLEN przyjął do realizacji „Strategię budowy własnej wartości Spółki na lata 2005-2009”, której aktualizacji dokonaliśmy w styczniu 2006 roku. Strategia opiera się na 3 filarach: kontynuacji działań pro-efektywnościowych, wzmocnieniu działalności podstawowej na rynkach macierzystych oraz aktywnym poszukiwaniu możliwości na nowych rynkach w tym w obszarze fuzji i przejęć.
(...)
Uaktualniona strategia zakłada osiągnięcie w 2009 roku podwyższonych celów finansowych: EBITDA na poziomie 10 mld zł (w warunkach makroekonomicznych 2004 roku), ROACE na poziomie 18,5% oraz utrzymanie dźwigni finansowej w granicach 30-40%."
ŻYCIE:
"Nie znam bardziej chorej firmy która żeruje na
ludziach.Celowo nie zatrudnia pracowników tylko ma
ajentów stacji którzy sami dobierają sobie ludzi
do pracy.Na razie nie mam innej pracy więc tkwię
na tej stacji.Stacje Orlenowskie nigdy nie będą w
pełni profesjonalne dopóki pracownicy na stacjach
nie będą zarabiać godziwych pieniędzy.Pracownik
kasy i placu to ostatnie ogniwa reprezentujące tą
firmę,ale za najniższą krajową plus premie za
kosmiczne plany do wyrobienia to nikt nie będzie
robił z siebie clowna i wciskał ludziom verve,płyn
do spryskiwacza i energetyk.W tamtym roku gdy i
tak jeszcze malo zarabialiśmy to firma wpadła na
genialny pomysł zmiany naliczania prowizji od
sprzedaży co spowodowało kolejny spadek
wynagrodzeń.Wiele stacji Orlenu po prostu stoi
pustych bo nikt nie chce się podjąć pracy za taki
pieniądz.Napisałbym więcej,ale to temat rzeka.
Pozdrawiam wszystkich kasowych i placowych w
Orlenie.Zapewne też myśleliście już o strajku
generalnym." [gio3000]
prawicy - jak widzę - winny jest zarówno temu, że wypycha Polaków za granicę (por. feministyczny manifest p. Charkiewicz), jak i temu, że próbuje ich stamtąd "ściągać".
O dekonstrukcję tego represyjnego dyskursu!
prawicowy zrobił ostatnio amatorom ziela?
I jakie są dowody, że ludzie emigrują z Polski, bo martwią się o wolność podpalania i szprycowania?
Ziggy, świete słowa. Ba dam sobie reke uciąc ze ludzie nie tylko boją sie przyznac ze sa gejami ale jak nie sa to obawiaja sie przyznać do osoby homo że taką znają. Ja też musze sie ukrywac ciągle sciemy tyby a byłem dłużej w pracy, w szkole, że mam dodatkową prube (gram na perkusji w zespole) że ide na piwo a tak naprawde ide do... chłopaka
P.S. Zadużo w tej wypowiedzi "że" ale niestetytaka rzeczywistość
"I niezależnie od wszystkiego - emigrujący wykształcili się w Polsce na koszt całego społeczeństwa. I do czegoś ich to zobowiązuje."
Towarzyszu froncie ludowy, myślałem, że z was to poczciwy kuroniowiec, a wy tu takie faszystowskie wywody sadzicie. Jednostka uber alles, nie ma żadnej Polski, nikt nie ma żadnych zobowiązań wobec społeczeństwa - oto kanon dzisiejszej lewicowości. Wasza teza to czysty faszyzm i propaganda PiS-u.
nie doceniłeś frontu.
Od decydowania co jest faszyzmem a co nie jest nie jestes Ty, ale sa obiektywnie ustalone znamiona faszyzmu. Albo jestes w stanie udowodnic, ze PiS speclnia ktorykolwiek z nich, albo sie totalnie kompromitujesz i ukazyjesz wlasna ignorancje.
Od decydowania o tym co d l a m n i e jest faszyzmem, jestem absolutnie ja. Wielu już chciało za mnie decydować i dlatego wyjechałem. "Obiektywne źródła" - hahaha! Podaj chociaż jedno, ja Ci wskażę drugie, o całkowicie odmiennej wymowie.
Ale w skrócie: podporządkowanie państwu każdej dziedziny życia, rozrost tajnych służb, zideologizowanie państwa, sojusz z Kościołem, retoryka socjalna przy jednoczesnym braku takiej praktyki. Łamanie konstytucji, brak wolności sumienia , wyznania i słowa. Wystarczy? Dla mnie tak.
Front-ludowy: ja społeczeństwu nie czuję się nic winny. Jeżeli społeczeństwo nie potrafi zorganizować się tak, żeby zapewnić swoim członkom godziwie płatną pracę w wyuczonym zawodzie, to niech ze swoją edukacją spada na drzewo.
Poza tym, jakie społeczeństwo? Kulczyk albo Krauze wzbogacili się na mój koszt. Do czego ich to zobowiązuje?
...Towarzyszu Durango, to macie, coś Wam zacytuję:
"to, co w ogóle łączy ludzi (...) to utożsamianie się we wspólnie tworzonym świecie. Żeby zaś wspólnie tworzyć, trzeba razem stworzyć zamiar - cel - i później ten cel razem realizować, zmieniając w trakcie działań i projekt, i sposób realizacji. Wszystko to, co grupa tworzy wspólnie - dom, ogród, łódkę, obyczaje, wiersze, piosenki, normy - jest dla każdego członka wartością wspólną z innymi i zarazem symbolem ich wspólnoty.
W wielkich grupach, takich jak naród czy niektóre wielkie ruchy, więź opiera się tylko na symbolach. Po to jednak, aby więź grupy była żywa, jej symbole muszą stanowić istotny element więzi małych grup, rodzin, grup koleżeńskich, wsi i miasteczek."
Jak myślicie, kto też napisał zacytowane słowa?
Ja nie mówię, że w Polsce już panuje faszyzm, tylko że PiS to partia faszystowska, która jest zdecydowana go wprowadzić, metodą małych kroków. Jak dotąd, choć nie udało im się zaprowadzić faszyzmu, metoda ta doprowadziła do znacznego ograniczenia wolności i demokracji. Coś jak w putinowskiej Rosji, na której najwyraźniej Kaczki się wzorują, choć niby jej tak nienawidzą. Niby demokracja, ale jednak nie całkiem. Niby faszyzm, ale nie do końca. Tak po słowiańsku.
powinien zarabiać pompiarz na tankstelli??? pewnie duzo, bo i doświadczenie wymagane, a i politologicznosocjologicznomniemanologiczne wyształcenie jest sporym atutem, hehe...
minimum tyle, żeby mógł za tą pensję wynająć na wolnym rynku małe mieszkanie (choćby kawalerkę), mógł zakupić jedzenie zgodnie z kanonami zdrowego odżywiania (np. tabela norm spożycia prof. Szczygła z Instytutu Żywności i Żywienia), zakupić bilet miesięczny (na dojazdy do pracy choćby), zakupić środki czystości (choćby takie poddstawowe, jak proszek do prania typu Dosia, czy krem do golenia pollena), raz na pół roku buty i ubranie.
Ten zestaw to absolutne minimum wegetacji, nie pozwalające nawet na czynne uczestnictwo w życiu społecznym (na to potrzebne są dodatkowe środki) czy urlop wyjazdowy.
Na dziś kwota ta wynosi (wg cen rynkowych), ok. 1400 zł na rękę, czyli ok 2000 zł brutto.
a to bardzo ciekawe. Nie wiem czy wiesz, ze rozmawiasz z osoba naukowo zajmujaca sie naukami politycznymi i w zyciu nie slyszalem o definicji faszyzmu, ktora moznaby podpiac pod PiS.
Coz, ktos naiwny rzeklby ze faszyzm to mnasowe czystki, milionowe ofiary, brak opozycji, itp. Ale dla arayi to proba wsadzenia Krauzego za kratki. Smiechu warte.
To, że się czymś "naukowo zajmujesz", nie czyni z Ciebie autorytetu. Znam naukowców bardziej szalonych niż pijane myszy (bez obrazy).
Tym, o czym wspominasz, faszyzm się kończy. Tym, o czym ja - zaczyna. Grunt dla niego tworzy społeczna frustracja, na której sieje się nienawistną, demagogiczną propagandę. Zupełnie jak teraz w Polsce.
Zresztą Twój wpis też nie jest wolny od demagogii. Jestem ostatnią osobą, która by broniła Krauzego. Przypuszczam jedynie, że jak się już chłopcy rozpędzą, na Krauzem (i jemu podobnych) się nie skończy. Już teraz słychać, że kto się z nimi nie zgadza, to pewnie ubek ("i złodziej"). W ten sposób a także na setki innych zastrasza się społeczeństwo, szczuje jednych na drugich, szantażuje...
Aż mnie dziwi, że zajmując się naukowo faszyzmem, nie dostrzegasz podobieństw. Chyba że nie chcesz ich dostrzegać, ale na to to już rady nie ma.
to podobna profesja jak panienka z okienka w McDonald's czy pakowacz zakupów w hipermarkecie, czyli fucha dzięki której moga dorobić sobie studenci mniemanologii stosowanej, zamiast jęczeć na marginalnym portaqliku o braku kasy i biednym narodzie...
nikt o zdrowych i jakich takich kwalifikacjach zmysłach nie bedzie takiej pracy traktował jako zasadniczego źródłas utrzymania, bo z lania benzyny nie utrzyma się czy to w Polsce, czy to w UK czy to w USA...
ale zawsze będzie to jakaś kasa na browar czy też na drobny lans na dyskotece dla strudzonego rewolucjonisty, hehe..
Tyle, żeby nie wpływało to na negatywny odbiór firmy u klientów. Tyle, by deklarowana wizja i misja firmy pokrywała się z codziennymi doświadczeniami jej klientów. Tyle by na miejsce doświadczonych pompiarzy posiadających odpowiednią wiedzę nie przychodzili ci, którzy mylą benzynę z olejem. Tyle, by było to w interesie firmy, zgodnie z deklarowaną "społeczną odpowiedzialnością biznesu".
Czy taka odpowiedź zadowala was, towarzyszu?
Tyle że mnie jako klienta nie interesuje nieprofesjonalna, bo słabo opłacana obsługa. Zostawię pieniądze gdzie indziej, he he he...
że relacje z klientami buduje się w oderwaniu od kwestii zarobków jej kadry. Ich zdaniem wystarczy starannie przeprowadzona kampania reklamowa, dobry design, wykreowanie pewnej mody, a to wszystko w oderwaniu od samopoczucia pracowników, którzy przecież na co dzień spotykają się z klientami i w ten sposób kształtują wizerunek firmy.
Być może sprawdza się to u takich gigantów jak Orlen. Mniejsze firmy z takim podejściem będą tracić klientów, bo ci są coraz bardziej wybredni.
Szanowny Dresie,
Podejrzewam, że jesteś studentem jakiejś mniemanologii stosowanej typu politologia albo inna ekonomia, i niewiele masz kontaktu z realnym życiem. Otóż dla Ciebie jako pompiarz lub panienka z Mc Donalda dorabiają sobie wyłącznie/głównie studenci. Widzisz, społeczeństwo nie składa się wyłącznie z aktualnych, byłych lub przyszłych studentów. Są też ludzie, którzy z różnych przyczyn po prostu nie są w stanie być "najbardziej poszukiwanym towarem na rynku"
A nawet jeśli studenci...
Ja właśnie jestem po dłuugiej rozmowie z kilkunastoma osiemnastoletnimi wychowankami domu dziecka, którzy z tego domu muszą się wynieść natychmiast, jak tylko skończą szkołę, którą rozpoczęli przed ukończeniem osiemnastego roku życia.
Jeśli ci wychowankowie pójdą się uczyć dalej, dostaną na swoje utrzymanie 500 złotych. Za pięćset złotych, studiując/ucząc się stacjonarnie, od biedy można opłacić miejsce w akademiku i mieć jeszcze trochę kasy na jedzenie, a na resztę dorobić w weekendy, pracując na promocjach w markecie. Jednak zbyt częste stanie na promocjach może się skończyć zawaleniem roku i wstrzymaniem kasy. Jeśli ktoś się urodził z alkoholowym zespołem płodowym, to jako student naprawdę sporo czasu musi poświęcać na naukę.
Ci, którzy będą chcieli studiować zaocznie (a takich będzie większość), całą kasę będą musieli władować w czesne. Na całe swoje utrzymanie gdzieś będą musieli pracować. Zagadka - gdzie?
Ci, którzy z wielu powodów nie pójdą ani na studia, ani do innych szkół, jeśli mają przypadkowo zawód chwilowo poszukiwany na rynku, dadzą sobie radę z utrzymaniem. Ale nie każdy, idąc trzy lata temu do zawodówki, był prorokiem i przewidział, że będzie potrzeba kafelkarzy i budowlańców. Nie każdy ma stan zdrowia i minimum zdolności manualnych, pozwalających być budowlańcem. Kolejna zagadka - gdzie powinien pracować, żeby się utrzymać?
to by wiedział, że benzyny z olejem nie da się pomylic, bo odpowiednie końcówki dystrybutorów mają rózną średnicę, podobnie jak otwory wlewów, hehe...
"Jakby towarzysz Kończyk miał samochód, to by wiedział"... Przeczytajcie sobie artykuł na interii.pl, którego forum posłużyło mi do ułożenia wątku "ŻYCIE" i przestańcie snuć kolejne wizje na mój temat, które sobie ubrdaliście. Życie w obecnych czasach dużo bardziej przypomina czasy Barei niż jesteście to sobie w stanie wyobrazić towarzyszu.
lewuy nawet i niemożliwe moga schrzanić i diesla zalać etyliną...niestety tony przeczytanych dzieł klasyków, filozofów i innych teoretyków, tudzież peudoyntelektualne dyskursy w znaleieniu dobrej pracy lewym aktywistom nie pomogą...
Widzę, że moja antyreklama Orlenu mocno was poruszyła. Jesteście może właścicielem jednej z tych stacji, na których kantują z jakością paliwa, a pracownicy mylą końcówki dystrybutorów, dr(e)sie?
ale cos mi sie zdaje ze mam w tej kwestii wiekszy autorytet niz Ty (bez urazy). Nauki polityczne, czy w wezszym sensie politologia nie sa moze naukami scislaymi, ale jednak jest nauka. A to zobowiazuje do pewnej precyzji np, w przypadku pojec. Akurat faszyzm jest dosc jasno zdefiniowany i nie slyszalem o zadnej osobie o uznanym dorobku naukowym, ktora twierdzialaby, ze za faszystowska mozna zakwalifikowac taka partia jak PiS albo cos podobnego.
Masz pelne prawo mowic ze pis= faszyzm, podobni ejak wolno ci mowic ze 2+2=5 albo koło nazywac rombem. To, ze w ten sposob szie wyglupiasz to zupelnie inna sprawa.
ja ise akurat nie faszyzmem zajmuje.
Istotnie 2+2=5 tą tezę można udownić matematycznie.
Popatrz:
jeżeli te liczby tutaj potraktujemy nie jako abstrakty ale wyniki pomiarów z określoną dokładnością, to wtedy wzory na dodawanie są inne. Przybierają one postać następującą
jeżeli liczba a jest określona z dokładnością p
liczba b jest określona z dokładnością q to
a + b = x + y +- (p+q), przy czym x=a i y=b
w tym przykładzie załóżmy, że p i q = 0,49 czyli okreslone są tak, że 1,51 = 2 co jest prawdą w zaokrągleniu do jednej cyfry znaczącej
lub 2,49 = 2 j.w.
zgodnie z tym mamy
2 + 2 = 2 + 2 + - (0,49+0,49)
a więc
2+2 = 4 +-1 lub inaczej równa się 3 (dolna granica) lub 5 górna granica
wynika to stąd, że:
2+0,49 (górna wartość pomiaru) + 2,49 = 4,98
z dokładnością do 1 cyfry znaczącej daje 5
czyli 2+2 =5
Nie miałem już siły sprzeczać się z tym zakutym... naukowcem. A tak trafiła kosa na kamień ;)
Coz wybitny to argument na rzecz Twoich racji nazwac rozmowce zakutym czyms tam.
Thorze - w ciemno przyznaje Ci racje, poniewaz z matematyki jestem nadzwyczaj cienki. PRzyznasz jednak, ze nie jest to argument udowadniajacy faszyzm PiS.
Stad tez ponawiam pyutanie do arayi - jeste sw stanie opierajac sie naukowych definicjach i dorobku jaqkiegokolwiek autorytetu w tej dziedzinie (a nie wikipedii) udowodnic ze PiS ma cokolwiek wspolnego z faszyzmem?