W tego typu porównaniach wypadałoby chyba uwzględniać wszystkie kraje wysokorozwinięte?
zgodzę się z Westem. Nonsensem, owocującym poznawczą bezużytecznością takich badań, jest brak w rankingu krajów rozwiniętych np. Japonii.
czy w tej pierwszej piątce występuje taki "przeżytek komuny" jakim jest publiczna i darmowa służba zdrowia? Bo co do Szwecji, to wydaje mi się na 99%, że jest publiczna.
ponieważ raport dotyczy systemu ubezpieczeń zdrowotnych w Europie, a ściślej w UE i krajach współpracujących jak Norwegia.
Przyjrzałem się tej metodologii. Jest ona godna pochwały, ale ma i pewne mankamenty. niektóre miary są subiektywne lub zbyt szerokie, np. stopień refundacji leków w Polsce rzekomo wynosi do 80% wartości ogółu sprzedawanych leków, a to jest zakłamanie przez dane szpitalne. W tej chwli na receptę rzadko kiedy jest węcej niż 30%.
opracowania, chodzi mi raczej o to, że takie opracowanie nie pokazuje jakości służby zdrowia na tle poziomu możliwego do osiągnięcia. Jak się ma wynik holenderski np. do Kanady, Japonii czy USA? Jak przeprowadzić benchmarking, nie analizując głównych konkurentów "modelu europejskiego"?