Taki tekst na Lewica.pl? Czyzbym jutro mógł sie spodziewać materiałówo spisku żydo-masońskim, który opanował świat?
jedyna teoria spiskowa, w jaką mogę uwierzyć polega na tym, ze przymkneli oczy. wiedzieli, ze na terenie USA są ludzie Bin Ladena, ale potrzebowali 'nowego Pearl Harbor' i przymkneli oczy. nie wiedzieli kiedy i gdzie, ale wiedzieli, że w koncu do czegos dojdzie. Wystarczyło nic nie zrobic.
No i jak sie okazało nic nie zrobili by atakom zapobiec. Ale to mogło wynikać z pychy, rutyny i olbrzymiej biurokracji
"Przymknięcie oczu" - to jedyne w co mogę uwierzyć. Ale i na to potrzeba dowodów. reszta gadania o rakietach, zdalnie sterowanych samolotach, wysadzeniu budynków to bzdura
Wątpię.
W sobotę Planete wyemitowała film o 11 września. Wynika z niego jedno. Administracja amerykańska robiła wszystko by utrudnić wyjasnienie w pełni całej sprawy. Wczoraj (7 X) był na tej samej stacji film o TV Fox, która jest wzorcem totalitarnej telewizji. Coś tu smierdzi ta amerykańska glasnost' i demokracja.
Pomijam sam tekst i zawarte w nim teorie, ale styl pisania Ĺwiadczy, Ĺźe autor to marny propagandzista, ktĂłry tandetno-efekciarskim beĹkotem zastÄpuje sensowne treĹci. Najlepszy jest ten kawaĹek: "Z nazistowskim zapaĹem przystÄ
piono do bombardowania Afganistanu...". Czy ktoĹ moĹźe mi wyjaĹniÄ, jakie sÄ
cechy charakterystyczne zapaĹu nazistowskiego? Czym siÄ on róşni od nienazistowskiego? Czy zapaĹ istniejÄ
cy przed narodzinami nazizmu byĹ zapaĹem mniejszym niĹź nazistowski? Itd.
Nie wiem, czy administracja Busha kĹamie ws. WTC, bo nie jestem tego w stanie sprawdziÄ. Wiem natomiast, Ĺźe autor tego tekstu stosuje w swej propagandzie zabiegi semantyczne rodem z propagandy stalinowskiej, co jego wywodom odbiera wartoĹÄ.
To teĹź jest niezĹe: "DzieĹo BrzeziĹskiego, bÄdÄ ce rzadkim przykĹadem arogancji, wielu przyrĂłwnuje tylko do Mein Kampf". Jakich "wielu" tak robi? Czy jest wĹrĂłd nich ktoĹ powaĹźny? BrzeziĹski to typ szkodliwy i ohydny, ale porĂłwnywanie jego ksiÄ Ĺźek do "Mein Kampf" to przykĹad zidiocenia albo cwaniackich zagrywek, w stylu Goebbelsa wĹasnie.
Jak było na prawdę - trudno to oceniać. Autor przywołuje scenariusze. które są jeszcze bardziej nieprawdopodobne niż wersja oficjalna, lub opierają się na fałszywych założeniach (aby zniszczyć konstrukcję stalową NIE trzeba użyć temperatury większej niż punkt topnienia stali, samolot komunikacyjny NIE jest w stanie wybić w budynku o konstrukcji betonowej (Pentagon) otworu o szerokości kadłuda wraz ze skrzydłami).
Natomiast oddzielną sprawą jest, kto skorzystał w sensie politycznym z zamachu 11 września.
Serdecznie polecam tekst tutaj
"Pomijam tekst i opisywane w nim teorie"
- to chyba najbardziej niepoważna rzecz, jaką można napisać.
Facet pisze o najohydniejszym spisku w historii państwa, która rzuca światło na interpretacje światowej polityki, a gość zaczyna wywód na temat 'stylu' - żałosne
Słuszność każdego argumentu można poznać, oceniając kontrargumenty - to całkiem dobry sposób.
Jak widać cieńko tu z sensownymi argumentami...
Nie wykluczone więc, że spisek był i dokonali go naziści. Bo jak inaczej można nazwać władzę, która morduje własnych obywateli i rzuca się na podbój dwóch państw, organizując jednocześnie terror i łapanki z transportami więźniów do takich miejsc jak Guantanamo
Po "ewangelii judasza" wałkowanej co miesiąc, następna fatamorgana kolegów Dana Browna.
Horeason, w ogóle nie oceniam argumentacji napisanej językiem tandetnej, tendencyjnej propagandy, bo używane słownictwo i porównania świadczą, że autor tekstu nie ma nic sensownego do powiedzenia, a przynajmniej skutecznie sprawia takie wrażenie. Propaganda to propaganda - nieważne, czy używają jej fani Busha, czy jego przeciwnicy.
>>aby zniszczyć konstrukcję stalową NIE trzeba użyć temperatury większej niż punkt topnienia stali,
OCZYWIŚCIE ZE TRZEBA i to duzo wyzszej niż punkt topnienia stali (!!) - jesli budynek ma się zawalić z prędkością swobodnego spadania. Musi miec pod sobą po prostu luźne 'masło'. Skąd miałaby pochodzić energiua na stopienie takich ilości stali w budynku w którym do ostatniej chwili przed zawaleniem działali strażacy idący w górę, którzy nie meldowali o żadnych problemach z ogniem.
NIGDY W HISTORII BUDOWNICTWA ŻADEN BUDYNEK O KONSTRUKCJI STALOWEJ NIE ZAWALIŁ SIĘ POD WPŁYWEM POŻARU. 11 września zawaliły się TRZY i to z prędkością swobodnego spadania !!!
Jak głupim trzeba być, aby w to wierzyć?
Horeason - jesteś autorem komentowanego tekstu? Zatem jeśli chcesz mnie do czegoś przekonać, to przestań używać dziecinnych porównań wszystkiego do nazizmu.
Przepraszam - z mojego tekstu "zjadło" link.
Powinien być taki: http://www.aljazeera.com/news/newsfull.php?newid=35271
Tam jest opinia na temat tego, KTO skorzystał z 11.09. Warto się z tym zapoznać pomimo dość dziwnego źródła pochodzenia.
W sprawie konstrukcji stalowych i warunków, w jakich mogą ulec zniszczeniu - proszę sobie przypomnieć katastrofę hali w Katowicach. Konstrukcja stalowa, temperatura w chwili katastrofy nie przekraczała 1400C.
Rzeczywiście, przebieg katastrofy WTC był niezwykły, przypominał celowe wyburzenie (proszę porównać zdjęcia z 11.09 z dowolną relacją z wyburzenia budynku metodą pirotechniczną - podobieństwo jest uderzające), ale konstrukcja budynków WTC też była jedyna w swoim rodzaju. Nie będę zanudzał szczegółami. Ja jestem skłonny uwierzyć w możliwość zawalenie się budynku, w którym nastąpiło istotne uszkodzenie konstrukcji nośnej na skutek uderzenia samolotu i jednocześnie wystąpiły nienormalne naprężenia termiczne wywołane pożarem. Uważam, że jest to możliwe, choć bardziej prawdopodobne byłoby, gdyby ktoś temu pomógł za pomocą właściwie rozmieszczonych materiałów kruszących...
w jednym miejscu; odnośnie zniszczenia konstrukcji przez pożar. Rację mają ci, którzy twierdzą, że temperatura sama z siebie poniżej punktu mięknienia (nie topnienia!) nie moze zniszczyć konstrukcji, ale płomień już tak. Dzieje się tak dlatego, że spalanie to gwałtowny proces utleniania, a więc i korozji. Stal taka stopniowo koroduje w płomieniu na powietrzu i pojawiają się tzw. karby, czyli spiętrzenia naprężeń, przekraczające wielokrotnie dopuszczalne i wzięte pod uwagę przez projektanta obciążenia. Dlatego taki budynek ma prawo się zawalić, jeżeli płomień (a więc i powietrze lub jakiś inny rodzaj utleniacza) bezpośrednio dotrze do konstrukcji. Natomiast sposób zawalenia (rozmawiałem nt temat z konstruktorami i architektami) wskazuje na celowe wyburzenie. Tak po prostu nie zawala się budynek, który został uszkodzony z jednej strony; on winien był się przewrócić na bok, tzn. jego górna część, a nie zsunąć. Zresztą świadkowie mówią, że po uderzeniu samolotu słyszeli serię eksplozji takich jak stosowane przy wyburzaniu budynkow. Ekslozje te zarejestrowano na systemach monitoringu i w sieci telefonicznej.
Co do samolotu i pentagonu. No cóż, bajeczki, że "skrzydła się złożyły i wsunęły do środka" możan opowiadać maleńkim dzieciom, które nie posiadły elementarza wiedzy z zakresu mechaniki technicznej. Zresztą co tu dużo gadać. Sama średnica kadłuba samolotu, który rzekomo uderzył, była kilkakrotnie większa niż otwór w fasadzie....
Po pierwsze nikt nie porównuje WSZYSTKIEGO DO NAZIZMU: do nazizmu porównano tylko jedną jedyną rzecz: działania rządu USA. Zarzuty są poważne i fakt, że do ciebie nie docierają świadczy jedynie o zaburzeniach fundamentów etycznych, na jakich się opierasz.
Gdyby ktoś w 1945 roku, pisząc artykuł o zbrodniach oświęcimskich, miał stawić czoła krytyce, że niepodoba się komuś 'styl' w jaki to robi, wtedy z całą pewnością możnaby zaliczyć owego krytyka do kategorii osób niezrównoważonych.
Na zarzuty popełnienia zbrodni, poparte argumentacją ekspertów, ty oskarżasz kogoś o szerzenie propagandy.
Jeżeli ktoś oskarża drugiego o stoswanie przemocy i nazywa rzecz po imieniu, należy najpierw zastanowić się nad argumetacją a nie nad konkluzją. Ty negujesz konkluzję ignorując argumentację - a to jest postępowanie irracjonalne. Zaczynasz wywód od kompromitującego stwierdzenia: "pomijam treść i wywód".
Pomyliły się tobie kategorie: to jest tekst na temat zbrodni a nie zasad dorego zachowania przy stole.
Jeśli chciałbyś wnieść coś do dyskusji, musiałbyś najpierw te proste rozróżnienie zrozumieć.
I jeszcze jedno: myślę, że poważne zaburzenia etyczne cechują kogoś, kto porównuje politykę USA do nazizmu. W Polsce żyje jeszcze trochę osób, które pamiętają, czym był nazizm i takie porównanie - oparte w dodatku na domniemaniach, nie zaś na dowodach - obraża pamięć tych, którzy przeszli piekło nazizmu.
po prostu chrzanisz.
"I jeszcze jedno: myślę, że poważne zaburzenia etyczne cechują kogoś, kto porównuje politykę USA do nazizmu. W Polsce żyje jeszcze trochę osób, które pamiętają, czym był nazizm i takie porównanie - oparte w dodatku na domniemaniach, nie zaś na dowodach - obraża pamięć tych, którzy przeszli piekło nazizmu."
co to jest?tzn jak ktos napisze ze polityka i metody usa sa nazistowskie to obraza wiezniow oswiecimia?polityka usa to jakas swieta krowa?zaczyna obok antysemityzmu rosnac antyamerykanizm,nastepne tabu.
nie wspominajac o tych "domniemaniach",poczytaj sobie wspomnienia ludzi z okupacji nazistowskiej i ludzi spod okupacji amerykanskiej w iraku,wietnamie czy afganistanie.zauwazysz ze cele i metody sa identyczne przy czym niemcy przynajmniej niekiedy jeszcze zachowywali sie z odrobina kregoslupa moralnego.
Jestem, Pazuzu, pod wrażeniem twojej tezy, że naziści to czasem mieli kręgosłup moralny, a Amerykanie - jak rozumiem - nie mieli go nawet czasami. Jak widzę, aberracje umysłowe na lewicy postępują coraz bardziej, skoro lewicowcy wygłaszają tezy w stylu Davida Irvinga.
Natomiast, owszem, uważam, że takie porównania obrażają pamięć ofiar holokaustu - nie dlatego, że zbrodnie amerykańskie powinny być jakimś tabu, ale dlatego, że jednak istnieje "drobna" róznica między planem zagłady całej społeczności żydowskiej (czy jakiejkolwiek innej) na podstawie kryterium li tylko rasowego, a represjami wobec społeczeństwa państwa, które uznano za wroga politycznego. Owszem, Amerykanie popełniali zbrodnie w Wietnamie czy Afganistanie, ale nie słszałem nic o tym, żeby US Army miała na celu wymordowanie ogółu Wietnamczyków czy Afgańczyków, a jej dowództwo uznawało ich za "podludzi" na podstawie posiadania takich a nie innych genów. A może potraficie mi wskazać np. fragment w książce Brzezińskiego, który mówi o tym, że Arabowie to podludzie, odpowiedzialni za wszystkie nieszczęścia ludzkości, zaś mieszkańcy USA są rasą panów? Bo takie tezy, tyle że odnośnie do Żydów, wypełniają strony "Mein Kampf".
A WTC w tym wszystkim staje się najmniej istotne, bo jak by nie wyglądała naprawdę sprawa tego zamachu, to krytycy polityki USA, którzy używają "argumentów" o podobieństwach do nazizmu, po prostu kompromitują sami siebie i swoje teorie.
wydają mi się teorie co do tego, że służby wiedziały o planowanym zamachu, ale powstrzymały się od działania. Uważam też, że bardzo prawdopodobne jest, że samolot, który nie uderzył w Biały Dom, a rozbił się nie spadł w trakcie "bohaterskiej" walki pasażerów z terrorystami, a został zestrzelony (później wymyślono historyjkę, aby nie było niesmaku, że dla ochrony Białego Domu zabito kilkuset amerykańskich cywilów).
Niemal pewne jest to, że Jankesi znacznie wyolbrzymiają wpływy Al-Kaidy podczas gdy coś takiego jak jedna międzynarodowa sieć terrorystyczna prawdopodobnie nie istnieje (schwytanie Bin Ladena mogłoby to wyjaśnić, więc wbrew pozorom jest nie na rękę Bushowi)
Inne teorie wydają mi się mało prawdopodobne i wiarygodne
ja nie napisalem :"że naziści to czasem mieli kręgosłup moralny" tylko "przy czym niemcy przynajmniej niekiedy jeszcze zachowywali sie z odrobina kregoslupa moralnego" roznica jest ogromna i pelna implikacji.ja nie utozsamiam kazdego niemca z tamtego okresu z nazista.tak samo nie utozsamiam kazdego amerykanina z "buszysta".niemcy przynajmniej wypelniali pare umow miedzynarodowych dotyczacych jencow wojennych.pamietam jak czytalem wspomnienia pilota polskiego zestrzelonego nad holandia.kiedy siedzial w wiezieniu czekajac na transport do obozu jenieckiego w sasiedniej celi przebywal czeski pilot ktory podawal sie za polaka poniewaz niemcy w stosunku do polskich pilotow przestrzegali konwencji a w stosunku do czeskiego juz nie traktujac go jako zdrajce.
w iraku masz mase grobow masowych gdzie leza iraccy zolnierze zabici po wzieciu do niewoli.z 800osobowego garnizonu um kasr nie przezyl nikt,zagineli choc po kapitulacji powinno byc powyzej 500 jencow.taki malutki przyklad.
co do depopulacji.dla mnie jest jednoznaczne z ludobojstwem
eksterminowanie calych wsi i miast co dzialo sie w iraku.niedopuszczanie transportow lekarstw do szpitali,opylanie pol chemikaliami zeby przypadkiem zbiorow nie bylo czy wybijanie calych stad zwierzat hodowlanych.w dzisiejszych czasach nikt nie napisze wprost o rasizmie,nie jest to zbyt dobrze pojmowane ale wystarczy popatrzec na zachowanie amerykanskich zolnierzy czy posluchac co poniektorych ich politykow.
nie znam tez irvinga i malo mnie interesuja ale jezeli on porownuje polityke amerykanska do nazizmu to akurat sie z nim zgadzam.
"A WTC w tym wszystkim staje się najmniej istotne, bo jak by nie wyglądała naprawdę sprawa tego zamachu, to krytycy polityki USA, którzy używają "argumentów" o podobieństwach do nazizmu, po prostu kompromitują sami siebie i swoje teorie."
dla mnie glupota lub zaklamaniem jest niepostrzeganie podobienstwa celow i metod nazistow i "buszystow".tak jak przyjmowanie na wiare oficjalnych wyjasnien na temat wtc.
a najbardziej rozsmieszajace ze paru zamachowcow bylo zdumionych ze sa zamachowcami pomimo ze zyja i ich paszporty zostaly skradzione w czasie pobytu na terenie usa.
jest jak najbardziej uprawione. Oba reżimy uzywają propagandy, tortur, mordów politycznych do uprawiania polityki, oba maja obozy koncentracyjne. Trudno znaleść raczej różnice między nimi. Oczywiście skale są inne, ale to niczego nie zmienia.
Witajcie cenzorzy z lewica.pl po długim czasie.
Polecam każdemu w googlach w wyszukiwarce wpisać "niewygodne fakty" a znajdziecie tam ciekawy 80-min dokument nt 11.09 i mase niewygodnych dla władz USA faktów.
Ciekawa jest sprawa Pentagonu,tak małe zniszczenia przy tak wielkim samolocie,Zresztą co ciekawe nie ma żadnych zdjęć,jedni światkowie mówią o helikopterze inni o małym samolocie troche to dziwne.
Czy WTC był celem militarnym?
*Gdy samoloty IV Rzeszy/NATO bombardowały Serbską Televizje,rząd USA uznał to za zasadne gdyż była to "tuba propagandowa" wojsk serbskich czyli cel militarny. Czy WTC był celem militarnych skoro,jak podaje wielu autorów wiele firm mieszczących się tam miało powiązania z lobby militarnym,Mossadem,CIA,prywatnymi firmami militarnymi,lobby syjonistyczno-neokonserwatywnym?
co możemy zrobić - to odpowiadać niesmacznymi odtrutkami na propagandę Dżordża Dablju.
Buszyści na zicher popełniają zbrodnie. Ale czy planowo eksterminują całe grupy etniczne/rasowe? Prawda, że nie?
Porównywanie ich do nazistów przez swoją głupotę jest wodą na ich młyn.
g-wno prawda. NAZIZM nie jest zadnym swietym slowem zarezerwowanym dla 3 rzeszy. Warunkiem wolnej wymiany pogladow jest swobodne uzycie jezyka. Jesli nazizm oznacza polityke masowego ludobojstwa, planowanego z wykorzystaniem przemyslu i nowoczesnej technologii, wowczas dzialania rzadu USA podlegaja takim samym kwalifikacjom i argumenty ze "sporo osob pamieta jeszcze II wojne swiatowa" i dlatego nam nie wolno stosowac tego slowa w odniesieniu do ochrzczonych symboli cywilizacji zachodniej, są nie akceptowalne przez nikogo spoza kręgu kultury zachodniej i dlatego nie powinny być akceptowane przez kikogo z nas.
Poza tym nie pojmowalne jest z jakiego powodu skupiac mamy uwage na jednym slowie NAZIZM i na jego definicji w sytuacji gdy mamy do czynienia z faktami, ktore kompromituja calą kulturę Zachodu i dowodzą niezbicie, że żyjemy nie w demokracji ale w autorytarnym rezimie, ktory sprawuje wladze w sposob tajny i zakamuflowany - I TO JEST TEMAT DO DYSKUSJI.
Jezeli nie potrafimy wykazać, że jesteśmy w stanie dyskutować na temat przemocy i zbrodni popełnianych przez władzę, która nas reprezentuje, nie jesteśmy również w stanie niczym poprzeć argument, że żyjemy w demokracji - w systemie politycznym sprawowanym jawnie i w interesie większości obywateli świata (jeśli myślimy o systemie globalnym)
to słowo bardziej ogólne a nazizm to specyficzna ideologia wymyślona w III Rzeszy. Niemniej oddaje to sens tego co się dzieje. Wciskają nam slogany o "wolności" a przecież wiadomo jak ta wolność wyglada w praktyce, przekręty przy wyborach, dziwne zgony niesystemowych kandydatów (Podrzycki), brak referendum w sprawach wojen, masowe podsłuchy i inwigilacja internetu, itd, itd.... Czym ta "demokracja" właściwie rózni sie od dyktatury? Chyba tylko tym że media 24h ogłupiają nas że jesteśmy "wolni" a zwykły zapracowany obywatel dba tylko czy ma pełną lodówkę i nic go wiecej nie obchodzi, wyrobili w nim przekonanie że polityka to jedno wielkie bagno i tak musi być i on tu nic nie zmieni.
jak będziesz siedział cicho i półgębkiem przebąkiwał o jakiś nieprawidłowościach, nadużyciach , łamaniu praw człowieka psa z kulawą nogą to nie zainteresuje. Trzeba wyraźnie mówić że to faszyzm. Należy rzeczy nazywać po imieniu i odpowiednio to nagłośnić, to wszystko.