na tą seksistowko-rasistowką partię. Dla mnie partia kobiet to taki ku-klux-klan w wersji lajt.
Za Szyszkowska i Smoktunowicza taka reakcja jest uzasadniona! Ale wramach solidaryzmu środowiska LGBT Robert powinien poprzeć Szymona Niemca z Unii Lewicy III RP, ktory startuje z listy PPP z pozycji 2 w Warszawie!
Ja tez glosuje na Partie Kobiet.
Mimo ze ich poglady sa mi w wiekszosci obce (sa partia liberalna), to jest to jedyna formacja ktora reprezentuje jakas zmiane, inny sposob myslenia, ludzkie podejscie a nie politykierstwo i partyjniactwo.
bo zarejestrowała listy w kilku zaledwie okręgach.
SlD nie jest partia lewicowa, SLD to dno , przewazaja tam ludzie o pogladach prawicowych, Szyszkowskiej nie chcieli bo ma swiatle i lewicowe poglady wiec latwiej zasilic swoje szeregi homofobmem- oszolomem.
to taka odmiana PPPP Rewińskiego, tylko z etykietką "normalności". O "normalności" telewizory gadały.
Jeśli pan tego nie widzisz, toś pan kiep. Jeśli pan dostrzegasz i zagłosujesz nań, toś pan jajcarz do potęgi. A to jest pewnego rodzaju demonstracja "przekonań" politycznych albo sposób na przetrwanie "wyborów" w dobrej kondycji psychicznej. Se pan wybierze, panie Biedroń cóś z tej alternatywy...
Z najnowszego sondażu wynika, że Ikonowicz wygrywa z Siwą 55 do 45. Niestety nie jest to stosunek procentowy lecz liczba głosów.
ale już sobie wyobrażam co by sie działo jakby ktoś założył Partię Mężczyzn, Partię Białych czy Partię bez Żydów i Cyganów.
Jak można takie rasistowskie kryteria stosować przy zakładaniu partii?
Kobiety były przez wiele lat dyskryminowane, ale teraz niektóre nie chcą równouprawnienia tylko dominacji i zemsty za lata dyskryminacji.
Istnienie Partii Kobiet jest równie sensowne co istnienie Partii Mężczyzn,Partii Daltonistó,Partii Łysych,Partii Emerytów,Partii Rencistó,Partii Niepełnosprawnych,Partii Prztjaciół Piwa,Partii Palaczy Marijuany,Partii Rowerzystów,Partii Gejów,Partii Lesbijek.Liberalne "feministki" z "elit" promują zwykły seksizm i jakiś dziwny "korporacjonizm" oparty na prymacie płci,co w stylu solidaryzmu w myśl którego niezależnie od tego jakie są jej warunki socjalno-bytowe kobiety mają wspólnego wroga "patriarchat",gender produkuje nowych femino-liberalnych agitatorów-demagogów.Partia Kobiet to żadna "lewica",gdyż lewica nie może być seksistowska.
Partia Kobiet prezentuje coś nowego? Mieszczańskie potraktowanie feminizmu i puste slogany o konieczności wzmocnienia kobiet w parlamencie i wśród kadry zarządzającej (aczkolwiek rzadziej już słyszymy o zwiększeniu roli kobiet na rynku pracy) to typowa poprawność polityczna polegająca na dodaniu do neoliberalnych świętości kilku dupereli o kobietach.
lewica nie może być seksistowska, a co myślę o Partii Kobiet to już napisałem. Poza tym liczą się chyba poglądy, a nie płeć. Do tej partii może należeć zarówno działaczka ruchu proaborcyjnego jak i posłanka Sobecka? Co tam poglądy! Wystarczy, że obie są kobietami (no, co do Sobeckiej to mam pewne wątpliwości)
miał rację. To portal sprzyjający prawicy.
LiD nie jest lewicą, nawet socjaldemokratyczną. Lewicą są socjaliści, populiści i niezależni społecznicy.
że pseudolewica ma swoje tuby medialne, na które autentyki nie mogą liczyć.
jest partią interesu (tak jak było z Samoobroną) a na listach ma też mężczyzn.
... i tego, na którym jesteśmy też to dotyczy!
Moze poczytajcie sobie najpierw jakie sa zalozenia, szkielet programu i poglady Partii Kobiet bo to co mowicie bardziej obnaza wasze osobiste neurozy i uprzedzenia niz odnosci sie do rzeczywistosci.
Jako ze Partia Kobiet nigdy nie zamiezala i nie zamierza nikogo dyskryminowac, wiec mowienie o jakims rasizmie, seksizmie czy antysemityzmie jest zupelnie nie logiczne.
Faktem jest ze kobiety nie sa wystarczajaco reprezentowane w zyciu publicznym ani zawodowym, proporcjonalnie do ich liczby w spoleczenstwie. I jako ze w naszej kulturze sa postrzegane jako mniej wartosciowe od mezczyzn, i sa niej powaznie traktowane, ich problemy sa zupelnie olewane.
A problemy kobiet to przeciez problemy calego spoleczenstwa. To jakim ktos zostanie czlowiekiem zalezy w wiekszosci od doswiadczen jakich zazna przez pierwsze 5 lat zycia. A jakie sa w Polsce warunki do zakladania rodziny i wychowywania dzieci to nie trzeba nikomu mowic.
Partia Kobiet mowi o pewnych podstawowych codziennych problemach zycia ktore dla profesjonalnych politykow, calkowicie odcietych od rzeczywistosci, w ogole nie istnieja.
Dlaczego na przyklad matka dostaje na swoje niepelnosprawne dziecko okolo 400pln miesiecznie, a jak to dziecko trafi do rodziny zastepczej to ona dostaje okolo tysiaca? Przeciez to jest zupelnie nienormalne. Jacy urzednicy wychodza z takimi debilizmami?
Dlaczego dzieci w Polsce tak pozno chodza do szkoly? Dlaczego panstwo nie zapewnia przedszkol? Jak w takiej sytuacji kobiety maja pracowac i zarabiac na siebie i na rodzine? Kogo w Polsce stac na zapewnienie dziecku opiekunki z pensji z ktorych ledwie starcza na zycie?
Dlaczego w wypadkach przemocy domowej/alkoholizmu/innych patologii ofiara nie jest chroniona przez panstwo? Przeciez to partner ktory jest sprawca przemocy (i nie wazne czy jest to mezczyzna czy kobieta) powinien byc zmuszony do opuszczenia wspolnego lokalu.
Tabletki antykoncepcyjne, ktore sa najbardziej skuteczna i pewna forma zapobiegania ciazy kosztuja kilkadziesiat zlotych miesiecznie. Ile kobiet w Polsce na cos takiego stac? Mozna oczywiscie udawac ze to problem ideologiczny i zamknac oczy ale efektem tego sa tysiace nielegalnych skrobanek przeprowadzane co roku "w podziemu" bez odpowiedniego nadzoru, z zagrozeniem dla zdrowia i zycia kobiet. Nie mowiac juz o spolecznych i psychicznych skutkach niechcianych ciaz, ktore nie sa usuwane.
Jesli uwazacie te wszystkie postulaty sa wazne tylko dla "Warszawskiej elity," to ja zalamuje rece.
A co z punktu widzenia "superstruktury" dla mnie najwazniejsze, to to ze Partia Kobiet prowadzi bez przerwy wewnetrzna dyskusje, szukajac najlepszych rozwiazan i konsensusu, w przeciwienstwie do ideologicznego zaslepienia i klapek na oczach. I to jest wlasnie zupelnie nowe na naszej scenie politycznej.
Jak to swój ciągnie do swego!
Bucha cha cha cha!!!!
TFU!
Czy nie sądzisz, że wszystko - nawet kobieta - zaczyna się od głowy? A powoływanie do życia partii to projekt polityczny. Czy nie należałoby więc najpierw przeprowadzić wspomnianą przez ciebie "wewnetrzna dyskusje, szukajac najlepszych rozwiazan i konsensusu" - wszystko to w gronie jakiegoś komitatu założycielskiego - a dopiero potem pójść z tym do ludzi? Owszem, dzisiejsze poczynania PK świadczą, iż nie ma tam "ideologicznego zaslepienia i klapek na oczach", ale nie jest to, jak piszesz, "zupelnie nowe na naszej scenie politycznej". W podobny sposób powstawała choćby Polska Partia Przyjaciół Piwa. W przeciwieństwie jednak do tejże, promocja PK coś za bardzo przypomina projekt marketingowy, a nie polityczny. Takie tam nowe mydełko na politycznym rynku, łączące w sobie wszystko, co miłe - nazwę, zapach i medialne opakowanie.