Lechu już swoje "pięć minut" miał w życiu i je mocno spartolił...
Stał się tak naprawdę symbolem kontrrewolucji i ojcem kolejnych bolączek po 1989 roku które trapią ludzi pracy.
Pewne słowa Lecha mówią same za siebie i warto się na nie powoływać jeżeli obiektywnie chcę się oceniać tą postać.
Oto te słowa „musiałem im nakłamać, bo inaczej nie chcieliby dalej walczyć o kapitalizm, który ich przecież zeżre. Ale nie mam wyrzutów sumienia, bo ja wiedziałem o co chodzi i tak jakby sygnalizowałem”