"kilkunastotysięcznych demonstracji czy radykalnych strajków w kluczowych sektorach gospodarki zignorować się już nie da."
A kto te strajki i manifestacje zorganizuje? Demokracja ma sporo wad ale póki co nic lepszego człowiek nie wymyslił. Nie stratując w wyborach radykalna lewica smaa sie izoluje i skazuje na niebyt
jest demokracja liberalna z tzw. wolnym mandatem przedstawicielskim, w którym wybraniec nie jest związany żadną umową społeczną czy prawną z swoimi wyborcami, a rzekomo reprezentuje całe społeczeństwo lub całą społeczność lokalną
jest wreszcie demokracja uczestnicząca z tzw. mandatem związanym, w którym poseł lub radny jest związany prawnie umową społeczną, wyborcy, mogą go w trakcie kadencji odwołać, a system raczej preferuje osoby, niż partie.
W demokracji przedstawicielskiej liberalnej społeczeństwo, a ściślej ludzie pracy nie mają nic do gadania, główny ton nadają ci, którzy mają pieniądze. Jest to więc system oligarchiczny, plutokracja. Widać to wyraźnie po charaktrze przekazu medialnego.
jak przejmowanie elektoratu LiD przez PO dalej pójdzie w tym tempie, co teraz, to LiD znajdzie się tam, gdzie radykalna lewica.
Kto zorganizuje w przyszłości strajki i protesty? Na pewno nie SdPL i LiD :)))
Cały współczesny świat przypomina jarmarczny kram. Czy to aby przypadowa zbieżność?
Rzeczywiście, bardzo dobry tekst. Rzoumiem, że tekst był pisany przed debatą premiera z Tuskiem. Widać na debacie było jedno, że Kaczyński ma obsesję- moim zdaniem słusznie - na geszefciarzy i przekręciarzy z PO i LID. Po debacie wszyscy stwierdzili, że Tusk wygrał- a tak naprawdę zwyciężył Kaczor bo nie kłamał. Mówie teraz ludziom- chcecie cudu- głosujcie na Tuska. Chcecie drugiej Irlandii- głosujcie na Tuska. Co do kwasu z pistoletem i windą, to takie amerykańskie. Najgorsze jest, że Polacy ten show łykają.
Jest debata w TV3 o godz 20 gdzie sa wszystkie ugrupowania wyborcze o zasiegu krajowym.
Jest tam PPP i bardzo dobrze, chociaz odnosze wrazenie ze nie przekonuje swoim dosyc radykalnym stanowiskiem. Mogloby to byc madrzej pomyslane. Ostatnio pojawil sie tam takze
Ikonowicz z ramienia Samoobrony
http://latarnik.gazeta.pl/compass/
robiłem to dwa razy i nie wychodzi mi, że nie ma alternatywy, że wszystko to samo.
I czy nie więcej dla budzenia lewicowej świadomości robi kilkoma wystąpieniami Foltyn niż całe lata funcjonowania pewnych radykalnych (powszechnie wykpiwanych lub nierozumianych) grup?
Ikonowicza też lubię, ale jego język jest zbyt hermetyczny.
Trzeba organizować się "lokalnie", trzeba organizować protesty społeczne, strajki i demonstracje i trzeba także walczyć o zaistnienie w wyborach, jeśli się nie da z własnej listy, to z list innych partii. Dzisiaj tak naprawdę partie chłopskie wzięły na siebie ciężar podtrzymania resztek lewicy w Polsce i to świadczy o nich bardzo dobrze. No chyba, że ktoś woli lewicę "wspieraną" przez Kaczyńskiego np. z Bugajem i Mojsesowiczem na czele?
Nie można bojkotować wyborów, tak samo jak nie można np. zrezygnować z akcji protestacyjnych itp... Ten system można obalić i sądzę, ża niegłupim rozwiązaniem byłoby wzięcie przykładu z opozycji w PRL. Przecież KOR zaczynał działać w 1976, kiedy sytuacja opozycji była beznadziejna. PZPR była silniejsza niż kiedykolwiek, Gierek wypuścił politycznych, dał ludziom paszporty, opozycja nie miała czego szukać. M.F.Rakowski twierdził w 1976, że najgroźniejsza opozycja jest to ta wewnątrzpartyjna.
No i KOR zaczął działać, a po czterech latach umiejętnie przejął protest społeczny o charakterze czysto ekonomicznym i zdołał go przekuć na 10 milionowy ruch polityczny, który zatrząsł całym systemem.
Ktoś powie, tak ale KOR miał sponsorów zza oceanem, zachodnie media, pieniądze, kościół itd... A kto broni lewicy szukać przyjaciół poza granicami Polski? Może warto popatrzyć na wschód od Polski zamiast nazywać Putina mordercą, a Łukaszenkę dyktatorem.
Warto też zbliżyć się do partii chłopskich, przede wszystkim Samoobrony. To, że rządzili z PiS nie przynosi im chluby, ale są szanse, że wyciągneli wnioski z tej nieudanej próby (sami też tak twierdzą), więc była to próba, która w sumie nie kosztowała zbyt wiele całego państwa. Efektem takiej koalicji mogła być np. nowelizacja konstytucji i wiele gorszych rzeczy niż dwuletnie rządy Kaczyńskich.
Chcieli spóbowali, nacięli się, nie oni jedni chwycili socjalne obietnice Kaczyńskiego. Koalicja PiS - Samoobrona - LPR ma także dobre strony, o czym mało kto chce pamiętać. Przede wszystkim totalnie podzieliła polską prawicę na faszystów i neoliberałów. Gdyby dzisiaj PiS i PO musiały szybko się porozumieć, by powstrzymać jakąś opozycyjną lewicę z prawdziwego zdarzenia prawdopodobnie nie byli by stanie przezwyciężyć osobistej niechęci do siebie.
Kilkunastu socjalistów z prawdziwego zdarzenia może tak namieszać w Sejmie, że szok. Byle udało się zrobić mały klub 15 posłów.
tjaa, gdyby władzę trzymali red. tow Cisza i companeros, żadnych wyborów by nie było...
i tym się towarzyszu róznimy, hehe...
Jeśli swoje opinie opierasz na marnej zabawie ze strony internetowej, opartej na kilkunastu wcale nie najtrafniejszych pytaniach, to gratuluję inteligencji i przenikliwości. Skoro LiD ma tak dogłębnie zainteresowanych problemami społecznymi zwolenników, za wyrocznię uważających neoliberalny portal, to nie dziwię się dlaczego Liberałowie i Dwulicowcy nie są formacją lewicową.
W polityce zasadniczego znaczenia nie mają osobiste antypatii, tylko interesy. Solidarność mniej niż się sądzi zawdzięcza KOR-owi (choć w jakimś punkcie na pewno tak), bardziej WZZ.