11 listopada pomódlmy się za Samoobroną która odeszła z tego świata tak młodo! Chociaż na tym politycznym śmietniku wielu żeruje wiec ona może zostać pewna, specyficzną niszą!
http://poland.indymedia.org/pl/2007/10/32542.shtml
To ktoś powinien domagać się procesu w trybie wyborczym...
drobnomieszczańska i prawicowa. Bardzo dobrze, że prawica odchodzi z Samoobrony, bo w końcu będzie mogła się wyklarować jakaś konsekwentna linia polityczna. Przyszłość SO powinna polegać na wyciągnięciu wniosków z sytuacji, w której wchodzący na salony działacze zapominają kim są i kogo reprezentują oraz na konsekwentnym pójściu w lewo.
Dlaczego lewica pl mie pisze o tym ,że trzech działaczy SDPL z Lubuskiego przeszlo do PO , pisała o tym lokalna Gazeta Wyborcza.
Samoobrona jako organizacja chłopska jest klasowo drobnomieszczańska. To jest socjologiczny truizm. Jak w Polsce nawet robotnicy nie mają świadomości klasowej, nie są klasą dla siebie, to jakie poglądy ma mieć organizacja nieproletariacka?
Jak chłopi sobie pójdą jako drobnomieszczanie z Samoobrony, to żadna linia się nie wyklaruje, bo nic nie zostanie. Zapomniałem o czymś?
Kilku przewodniczących regionalnych kółek to jeszcze nie wszyscy "chłopi z Samoobrony". W miastach ta partia też przecież ma ludzi. Poza tym bez przesady z tym drobnomieszczaństwem ogółu chłopów, zwłaszcza w przypadku pegeerowskich byłoby to moim zdaniem nietrafione.
Zapomniałeś, że w Warszawie w Samoobronie nie ma chłopów, lecz w większości najzwyklejsi robotnicy, których rzadko można spotkać w innych partiach, bo tacy - niestety - jak dotąd, nie są skłonni do wstępowania do jakichkolwiek partii.
to nie kwestia charakteru tylko pozycji klasowej
to znaczy teraz co, lewicujecie SO?
Jednym z tych drobnomieszczańskich pomysłów są blokady eksmiji? A co do Poznania, to jest to miasto, w którym ostatnio platforma miała 46%. Nie mówię, że spotkałam w tych oddolnych strukturach marksistów ale osoby o naturalnie lewicowych poglądach - tak. Gdy mówi się o antykapitalizmie ze spotkania wychodzą może 2 osoby a reszta jest bardzo zainteresowana i pyta o mozliwości dalszej współpracy. Były też pozytywne reakcje na film o Wenezueli. Dlaczego nie mielibyśmy wspólpracować z nimi chociażby w ramach KSS?
co do robotników z "Samoobrony"w Warszawie, to ciekawe zjawisko, ale powstaje pytanie, co ich przywiodło do tej właśnie partii. Jeśli odpowiadała im siła ruchu chłopskiego i analiza rzeczywistości na poziomie "złodzieje!" to przyszli, a co to ma do lewicy? W PiS i nawet w SLD są jacyś robotnicy i co z tego wynika dla lewicy?
Co do drobnomieszczaństwa, to A.N. zrozum, że nie używam tego jako etykietki obyczajowej (=dulszczyzna), ale jako termin socjologiczny (=drobna burżuazja), co chyba wyraźnie dałem do zrozumienia. A chłopstwo jest drobnomieszczaństwem, czyli drobną burżuazją, choć razi to polski uzus językowy.
Mieszkańcy wsi post-PGR-owskich są zazwyczaj pracownikami najemnymi albo bezrobotnymi, w niewielkiej części też właścicielami skromnych kawałków ziemi po PGR-ach, jak to znane gospodarstwo Leppera. ZZR Samoobrona zrzesza tych ostatnich. I to jest też drobnomieszczaństwo, niezależnie od tego, czy ma 2, 20 czy 200 ha. A od ponad dwustu lat jest też znane takie zjawisko jak drobnomieszczański radykalizm, w czym nawet wspieranie arcysłusznych blokad eksmisji się mieści.
Teraz słuchają o antykapitalizmie, bo co mają zrobić, cała Samoobrona jest zdezorientowana, nie tylko ich robotnicy. I będą to testować, tak Ikonowicza jak Millera czy Wrzodaka.I zobaczymy ja wypadnie test, jakie mają kryteria, czego szukają. Zobaczymy po wyborach.
A robotników jest trochę w Polsce i w Warszawie. Najwięcej jest nie w Samoobronie. Najwięcej jest niezrzeszonych.
Rozumiem, że odrzucasz sojusz z chłopami, bo są ci klasowo obcy, zaś robotnicy w miastach nie są robotnikami. A tak na serio to mam rodzinę w Poznaniu i wiem, że nawet robotnicy ( podobnie jak w małopolsce) są ultraprawicowi i wygłaszaja teksty o szkodliwości związków zawodowych. Nie dziwię sie więc, że odeszli z SO, do której zaproszono Ikonowicza. Co do tych niezrzeszonych robotników, to bardziej do tego, żeby pracować z nimi politycznie nadają się ci zrzeszeni ( w dodatku zrzeszeni w SO a nie LiD) niż ci którzy zupełnie nie widzą powodu do wychodzenia z domu. Co wiecej, część tych osób może sie pochwalić przynależnością do związków zawodowych. Chyba szukasz dziury w całym i to na siłę.
Gdzie, na marksistowskiego Boga, odrzuciłem sojusz z chłopami? To ty zaatakowałaś chłopów za to, że są chłopami czyli drobnomieszczanami, jeśli już wiesz, co to znaczy. Przypominam "Wielkopolska jest drobnomieszczańska i prawicowa. Bardzo dobrze, że prawica odchodzi z Samoobrony". Twoje słowa!
Nie przekonują mnie uwagi o jakichś sojuszach, bo niby kogo z kim? NL z Samoobroną czy robotników z chłopami? O czym mówisz?
Kolejne kłamstwo - gdzie twierdziłem, że robotnicy w miastach nie są robotnikami, wielce oryginalny pogląd!
Oczywiście wydawać się może, że łatwiej pracować ze zrzeszonymi robotnikami, ale rodzi to niemałe praktyczne problemy i wybory. w tym wypadku to, czy zechcecie przesuwać Samoobronę na lewo, budując jej lewe, robotnicze skrzydło, czy chcecie wyprowadzić z niej robotników do NL.
Jeśli uważasz to, co piszesz, za jakąś całość, to mogę tylko pogratulować samopoczucia.
I nie możesz zrozumieć, że i chłopi i robotnicy w Wielkopolsce są bardziej prawicowi niż np. na Mazowszu?
A tak w ogóle to synonimem słowa DROBNOMISZCZAŃSKI ( przymiotnik) w odróżnieniu od DROBNOMIESZCZAŃSTWO (rzeczownik) są następujące określenia: kołtuński, ograniczony, otumaniony, parafiański, zacofany, zapyziały, zaściankowy. Więc jak już rozumiesz co oznacza przymiotnik drobnomieszczański to powtarzam: wielkopolska jest drobnomieszczańska i prawicowa, bo jak przypuszczam wiekszość tej ludności należy do bogatych rzemieślników i kupców ( w odróznieniu od biednych) oraz do bogatych rolników właścicieli wielkich gospodarstw ( w odróżnieniu od biednych rolników).
nie chcemy "wyprowadzać robotników do NL". Chcemy współpracować w ramach Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej oraz także jako NL i SO, i w ten sposób mieć wpływ na SO. Chociaż przyznaję Ci rację w kwestii, że nie wiadomo czego SO będzie chciała po wyborach, a ściślej mówiąc, które skrzydło przeważy. W każdym razie przed tą kampanią nie wiedziałam, że robotnicy w warszawie się zrzeszają w SO, myślałam raczej, że się w ogóle nie zrzeszają ( poza nielicznymi wyjątkami). Spotkaliśmy też bezrobotnych, którzy domagali się rozwiązań dla nich, podczas gdy myśmy uznali, że w Warszawie warto mówić o Kodeksie Pracy, płacach, a o bezrobociu raczej już nie. Członkami SO są także kupcy i taksówkarze. Dla tych kupców, jak wiesz, Piotr nie jest kimś nowym, pamiętają wspólne z PPS-em akcje, oraz blokady eksmisji z czasów, kiedy można było ludzi wyrzycać na bruk.
prawda jest inna, większość pełnoletniej ludności Wielkopolski stanowią pracownicy najemni, nie bogaci chłopi i kupcy. Wiem, można sprawdzić, choć nie mam cioci w Poznaniu.
Co do świadomości robotniczej, to pisałem, że nie jest ona niestety świadomością klasową, w sensie, który na lewicy można zrozumieć. Ani na Mazowszu, ano w Wielkopolsce. I tu jest problem.
Co do drobnomieszczaństwa, to skończmy, nie jest i nie będzie dla mnie żadnym autorytetem słownik synonimów, tu się dość długo, może zawsze, będziemy różnić.
Przy analizie społeczeństwa (ani w jakichkolwiek badaniach naukowych w którejkolwiek z dziedzin) nie można posługiwać się terminologią zaczerpniętą wyłącznie z literatury pięknej.Każda z nauk wypracowała sobie własny metajęzyk, a język literacki stanowi wyłącznie spoiwo. Inaczej "drobnomieszczaństwo" rozumiała Zapolska, a inaczej Marks. Mieszanie różnych sfer pojęciowych prowadzi jedynie do niepotrzebnych nieporozumień i lapsusów. Zamiast słownika synonimów – polecam Twojej uwadze "Słownik filozofii marksistowskiej".
Muszę Was zmartwić. Cały czas mówimy/piszemy po polsku i dlatego wyrazy podobnie brzmiące ( jeśli nie posiadają wielu znaczeń) są bliskoznaczne. Pojęcie drobnomieszczaństwo używane w formie przymiotnikowej oznacza: styl życia, mentalność, typ zachowania, sposób myślenia właściwe drobnomieszczaństwu rozumianemu jako warstwa społeczna. Po drugie propozycja, żeby specjalizować się w mówieniu przy użyciu naukowej terminologii jest właśnie czymś co osobiście zwalczam ( wszędzie poza uniwersytetem) i przeraża mnie w kontekście ew. rozmów z członkami SO; wolałabym abyście czytali Marksa i natychmiast tłumaczyli go na polski. Precz z sekciarzami i ich hermetycznym slangiem ( nawet jeśli ów bazuje na terminologii naukowej).
A teraz istota sprawy: wielkopolska jest bardziej drobnomieszczańska od innych regionów i musi się to wiązać z kulturową dominacją drobnomieszczaństwa na tym terenie. Ponadto dlatego odeszła do PSL-u Piasta część członków wielkopolskiej SO, że była to część prawego skrzydła SO. Takie są fakty i ciekawe dlaczego Wy z uporem maniaka postanowiliście używać marksizmu, do podważania tych oczywistych faktów?
poczucie beznadziejności, gdy po raz kolejny pouczasz nas ze swoim ubogim słowniczkiem. Nie dawałaś nigdy dowodów znajomości marksizmu, więc nie wypowiadaj się na tematy całkowicie obce. Brak refleksji, naukowego namysłu owocuje takimi sukcesami, jak zakończona właśnie kampania. Jest ona zresztą bardziej porażką intelektualną niż organizacyjną.
Nie zmieni tego pojawiająca się pseudoargumentacja, że tyle milionów widziało i słyszało przemawiających heroldów lewicy. Otóż jedni oglądali debatę np. Ikonowicza z Wierzejskim dla Ikonowicza, inni dla Wierzejskiego, inni zaś, bo to była naparzanka dziwolągów. Wyniki wskazują, których było więcej. Poza tym, aby kampania wyborcza, nawet przegrana, miała sens edukacyjny i formacyjny, argumentacja musi być jak brzytwa. A niestety, nie tylko w
przypadku socjaldemokratycznej, uczesane kampanii PPP - nie była.
Piszesz: " ... dlatego wyrazy podobnie brzmiące ( JEŚLI NIE POSIADAJĄ WIELU ZNACZEŃ) są bliskoznaczne. Wyraz "drobnomieszczaństwo" jednak POSIADA WIELE ZNACZEŃ. Sprawdź w "Słowniku filozofii marksistowskiej" to przekonasz się, że "drobnomieszczaństwo" jako KATEGORIA SPOŁECZNA ma jednak inne znaczenie, niż to, które lansujesz. Pogłębianie wiedzy jeszcze nikomu nie zaszkodziło.