Jest to JEDYNY chyba kraj na świecie, gdzie rola ludu nie kończy się w dniu wyborów. Każda ustawa wydana przez parlament może bowiem być obalona w referendum. We wszystkich innych państwach demokratycznych parlament i inne władze mają pełnię władzy przez całą kadencję a lud może sobie najwyżej pluć w brodę. Pewnym wyjątkiem była poprzednia konstytucja Wenezueli, która przewidywała w połowie kadencji referendum nad wotum zaufania dla prezydenta. Opozycja zażądała takiego referendum dla Chaveza i doprowadziła do niego - Chavez je wygrał.
Fundamentalną ideą lewicy jest ludowładztwo. Dlatego lewica powinna się uwaznie przyglądać Szwajcarii. A podstawowym problemem współczesnych demokracji staje sie - na całym świecie - oderwanie się reprezentantów od reprezentowanych.
Może model szwajcarski jest na to jakąś odpowiedzią ?