[Syska] "podkreślił potrzebę współpracy grup autentycznie lewicowych istniejących we wszystkich LiD-owskich partiach".
Jesli we wszystkich, to znaczy takze np. w uwolstwie. A moze Syska chcial w ten sposob dac do zrozumienia, ze miedzy WSZYSTKIMI partiami tworzacymi te koalicje nie ma ZADNYCH roznic i kazda z nich moze byc ROWNIE (nie)lewicowa?
Niby juz to wszyscy wiemy, ale zawsze lepiej miec kolejny dowod na pismie.
Swoja droga, czy to nie ten sam Syska, ktorego w kampanii popierala "alternatywna" partia Zielonych 2004? I nad ktoryms ktos w komentarzach tuz po wyborach lamentowal, ze taki "ideowiec" nie dostanie mandatu?
[Piotr Szumlewicz] "argumentując że lewica może zabiegać o głosy wyborców centrowych, gdy posiada lewicową tożsamość i silne poparcie lewicowego elektoratu."
albo chochlik, albo za czyms nie nadążam. Lewicowa tożsamosc i elektorat maja przebijac lewice na centrum? I w jakim celu?
"Szumlewicz apelował również od działaczy tzw. radykalnej lewicy o zajęcie się działalnością społeczną i i wycofanie się z prób stworzenia sił politycznych mający startować w wyborach."
keskese? Kolejny zwolennik wyjscia z polityki? Czy dzialalnosc spoleczna i polityka jakos sobie zaprzeczaja (wedlug mnie, jedno wiaze sie z drugim)?
Wskaż nam biznesmena, który będzie chciał sfinansować lewicowe medium. Chyba, że chodzi Ci o pisma niskonakładowe - ale tych przecież nie brakuje!!!
A raczej - nie bójmy się, towarzysze, tego słowa - pobełkotali.
Zabiegajmy...o głosy centrum i utrwalajmy w ludzkiej świadomości iż zapatrywania centrowe są...NAJLEPSZYM rozwiązaniem dla Polski...tak nam dopomóż kapitale...
Z tej debaty wynika iż tzw. przedstawiciele lewicy LiD-owskiej wyrażają pogląd iż "lewica" powinna zabiegać o głosy burżuazji. Nie no chyba ktoś oszalał.
SO to chyba jednak nie do końca formacja pracowników najemnych.
A która formacja jesz "do końca" formacją pracowników najemnych?
Osobiście za taką uważam bardziej PPP (pomimo tego iż mam pewne uwagi pod adresem tej formacji) niż Samoobronę.
Pytałem nie o to, kto "bardzijej", lecz posiłkując się twoim określeniem, którą formację skłonny jesteś uznać "do końca" za formację pracowników najemnych.
Chodzi oczywiście nie o takie niezręczne stwierdzenia, lecz o to, co tak naprawdę na określać ową "do końca" reprezentację interesów ludzi pracy najemnej. W podtekście - klasową partię.
W cytowanej przez Ciebie wypowiedzi najwidoczniej chodzi o to, żeby zwolennicy lewicy radykalnej nie przeszkadzali LiD-owi w zdobywaniu elektoratu. W zamian, będą oni mogli się zająć walką o "hegemonię ideologiczną" i budowaniem "lewicowej tożsamości". A kto im w tej aktywności dopomoże, nie tylko dobrym słowem? Oczywiście, LiD, uszczęśliwiony, że nie ma już żadnej, chociażby skromnej konkurencji na lewicy.
Ot, lewicowy makiawelizm.
Najbardziej podoba mi siÄ w tym spotkaniu, Ĺźe zabrakĹo tam najsilniejszego podmiotu na lewo od socjalliberalow (ktorzy dominowali co widac po liscie gosci), czyli Polskiej Partii Pracy. To kolejny przejaw polityki warszawskiego przedstawicielstwa Fundacji Róşy Luksemburg, ktĂłre jak widaÄ uwielbia trwoniÄ kasÄ na drogie konferencje, z ktĂłrych nic nie wynika dla lewicy, ale niektĂłrym poprawia samopoczucie (i zapeĹnia portfele). Po prostu Ĺźenada.
A dlaczego podoba mi siÄ? Bo byÄ specjalnie pomijanym - a na zachodzie oczernianym - przez pseudolewicowÄ
wierchuszkÄ tej fundacji moĹźemy traktowaÄ jako zaszczyt - nas nie da siÄ po prostu kupiÄ. I pisze to z peĹnym przekonaniem, pamietajÄ
c jak fundacja dziaĹaĹa kiedyĹ. Po prostu Ĺźal.
PS My nie staramy siÄ o dotacjÄ z Fundacji - to tak aby uciÄ
Ä komentarze :)
Darek nie do końca tak było. Ja byłem na pierwszej debacie u Pilawskiego przed wyborami. Na tą też się wybierałem, ale w końcu nie mogłem być. Z warszawskiego PPP nikogo nie było choć charakter tych spotkań jest dość otwarty.
Szymonie M, tylko czemu służą te spotkania jeśli nie uprawianiu politycznego onanizmu tylko? I to zagryzanego kawiorem, najlepszą wędlinką i popijanym dobrym czerwonym winkiem?
Ja tam do nikogo nie mam pretensji, jeśli nie chce przyjść. Jednak mimo, że sam uważam tego typu spotkania za mało produktywne (bo zarówno stanowisko różnych środowisk przed wyborami, jak i ich stan po wyborach ich raczej znany i niewiele go zmieni nasze gadanie) warto jednak się czasem pojawić i prezentować własne stanowisko, uważam że gdy ktoś nas zaprasza warto prezentować punkt widzenia PPP.
A z tym kawiorem, wędliną i winem to nie przesadzaj. Na spotkaniu na którym byłem była wyłącznie woda mineralna skoro jesteś aż tak ciekawy ;)
Tyle na ten temat z mojej strony bo nie zamierzam nikogo do niczego przekonywać.
Bardzo interesujące. Jak dostaliśmy w d... to trzeba się zastanowić do centrum czy na lewo? Co się bardziej opłaca? jak się przystosować? Trzeba się zjednoczyć czy utrzymać jawną kolaborację z liberałami? Piękne do bólu. I ten darekzalega biadający nad brakiem PPP. No jak nie mam PPP to nie ma lewicy. Nie da się jej zbudowac bez kilkunastu zdań cudownego programu PPP. Jest to najsilniejsza partia - jak wiadomo poparciem wyborczym w kapitalistycznym systemie zawsze mierzono siłę lewicowych formacji. Spójrzmy na SDKPiL, Proletaryat, NSZZ Solidarnośc (z 1981), KOR, Sandinistów, PPS z lat świetnosci? Gdyby nie dominacja w wyborach, nie istniałyby te formacje, nieprawdaż? Cóz to za jakość przy kandydatach dobieranych według podobieństwa nazwisk z liberałami i konserwatystami? Któż to był Okrzeja przy Waldemarze Borowskim?
Prawdziwe klasowej formacji lewicowej w ogóle nie ma jeśli Ci o to chodzi.
PPP jest partią która być może w tym kierunku zmierza.
Jednak Wielki Proletaryat, PPS z lat świetności, SDKPiL czy jeszcze KPP rzeczywiście oddziaływały na klasę robotniczą.
Co do KOR-u i NSZZ Solidarność mam mieszane uczucia bo obie te organizacje w konsekwencji stały się przytułkiem dla różnej maści prawicowców i zostały przez nich wykorzystane.
Klasa robotnicza jak się okazało dla "S" była tylko po to potrzebna aby socjalizm nie tyle był bez wypaczeń ale aby go w ogóle obalić.
szafot i goodbye. Taka jest wola ludu :)
Ja ciagle nie rozumiem po co tyle tego gadania w kolko o tym samym, czy lewacy maja cos nie tak z hipokampem? ;)
Wypowiedzi niektórych są powalające. Np mędrkowanie Syski o "poprzecznych podziałach". To wyjaśnia dlaczego ten bufon dostrzega również pozytywne sygnały w PO i popiera we Wrocławiu Dutkiewicza (kandydata PO i PiS). W sumie to dobrze dla lewicy, że nie będzie miała w sejmie tego typu "przedstawicieli" jak Syska.
W gwoli sprostowania zapewnie, ze podczas debaty "catering" ograniczal sie do wody mineralnej. Nie tworzmy wiec oszczerczych legend o kawiorze, szampanie i Bog wie czym jeszcze...
Szumlewicz powiedział, jak mnie się zdaje, że lewica może zabiegać o centum dopiero gdy zdobędzie poparcie w społeczeństwie, bo do na razie go nie ma. To piszę po C2H5OH, bo gdzieś byłem. Bez urazy.
Fundacja im. Róży Luksemburg to Komintern XXI wieku, czy tylko Kominform?
KiP-intern albo KiP-inform
A mnie się wydaje, że PPP po prostu trzyma się pierwotnej formuły, tzn. jest partią, która ma stanowić narzędzie tego a nie innego związku zawodowego. Czyli nietsety nie pracowników w ogóle, tylko tej a nie innej grupy pracowników. To by tłumaczyło brak demokracji wewnątrz oraz brak prób stworzenia jednej wielonurtowej( czyli demokratycznej) partii. To zaś jest obecnie jedyna szansa dla lewicy radykalnej(+ współpraca z anarchistami) na skuteczne działania (już nie piszę , że wyborcze ale jakiekolwiek).
Sądzę, że to raczej związek zawodowy stał się narzędziem grupki politykierów.
Finansuje on pismo ogólnopolskie, kosztowne kampanie wyborcze, a także wyjazdy swoich aktywistów na iwenty i demonstracje. A jakją ma z tego korzyść? Żadną.
ale piszesz jak jaki liberał/liberałka.Bo to oni własnie próbowali od dawna przeciwstawiać górników innym pracownikom, jako grupę szczególnie roszczeniową i szkodliwą. W czym interes spoleczny czy polityczny górników jest odmienny od interesu innych pracowników najemnych? Trzeba tylko mysleć w kategoriach ogólno klasowych, a górnicy z Sieprnia jak malo kto to potrafią. Ze wspomne wsparcie pielegniarek, pracowników MPK w Kielcach, strajku listonoszy czy wkład Sierpniowców w przygotowanie manifestacji antyimpelowskiej.
wiem, że masz multum wyobraźni i poczucia humoru, ale co za dużo to niezdrowo. Po pierwsze primo, górnicy, o którtych piszesz, są zawodowymi urzędnikami biurokracji związkowej. A po primo drugie, ci urzędnicy, jadąc na iwent, często nawet nie wiedzieli, gdzie ich wiozą.
Wlasciwie zawsze cieszy mnie to utyskiwanie na PPP ( tych co są sfrustrowani oczywiscie) a to ze PPP wredna bo z sld pójdzie- nie poszla- trzeba coś nowego wymysleć. A to ze Leppeny a jak to sie przejadlo , to walkujecie o braku wewnetrznej demokracji. Po pierwsze co Was to tak interesuje:-)? Zajmijcie sie swoją "demokracją" Po drugie Droga Agatko skąd Ci sie to bierze, ze powtarzasz jak mantre o sprawach, o których nie mozesz mieć pojęcia. No bo nigdy na zebraniu PPP nie bylas:-)Kiedyś Cie zaproszę, a zobaczysz , ze komfort dyskusji i podejmowania decyzji jest duuuzy...
Ewo, a może powiedz nam, skoro taką macie w Sierpniu 80 demokrację i swobody, dlaczego wymiana szefostwa związku dokonuje się u was wyłącznie wtedy, gdy szef zginie w wypadku samochodowym? Taka "demokracja" jak w Sierpniu 80 była też w NSDAP.
Tylko Agatę zapraszasz na zebranie PPP? A odwiecznego fana Twego charme`u - nie łaska?
Bądź łaskawa dać sygnał, kiedy będzie otwarte zebranie z wyborami członków i przewodniczącego rady programowej. Moja obecność - jak w banku!
Twój komentarz jest conajmniej niesmaczny! A ponadto co Was tak interesuje nasza wewnetrzna demokracja? TO nasza sprawa. I zarząd jest najlepszy z mozliwych!!!Czy kogoś z PPP zajmują tutaj obyczaje w red Obywatela czy jakichś Waszych innych koteriach?
hehe, uwielbiam takie genialne myśli. "I zarząd jest najlepszy z możliwych". Być może, ale tego się nigdy nie wie, a podobne enuncjacje przypominają bredzenia o nieomylności papieża. Co do oceny "wewnętrznej demokracji" - demokratyzm organizacji to niezwykle ważny czynnik dla jej oceny, a ta przecież ma być podstawą dla dokonania wyboru. Jak sie zabiega o głosy, to trzeba umieć słuchac ocen, także i krytyk, a jak sie tego nie umie to warto pozostac w piaskownicy. Tu zaś zwolennicy i aparatczycy PPP nazywają krytyków działania organizacji frustratami i to cała ich argumentacja... Ciekawe z jakiego powodu mamy być sfrustrowani: że dostaliście tak mało głosów i to mimo pomyłek ludzi nie do końca umiejących czytać listy kandydatów, czy dlatego, że jest ich tak wiele i teraz PPP będzie udawać liderów lewicy jak niegdysiejsza partia Ewy G.? Ja czuję się zadowolony, co cwaniacy z lewicy dostali po głowie, więc jest nadzieja, że co inteligentniejsi z nich może kiedyś zmienią taktykę.
zmienią
Nigdzie nie napisałam, ża przeciwstawiam górników innym grupom zawodowym. Nie zmienia to jednak faktu, że interes konkretnego związku zawodowego nie musi być tożsamy z interesem innych pracowników. Tym bardziej interes grypy działaczy związkowych nie musi być tożsamy z interesem wszystkich ludzi pracy! Tak jak związki zawodowe nie powinny być zależne od partii, tak partia zależna od jednego związku zawodowego nie może chcieć próbować sprawiać wrażenia, że jest partią wszystkich robotników.
zapomnialas dodać ze jednego z niewielu świadomie lewicowego. ( Bo jest w tej kategorii jeszcze IP np)Sierpień nie jest scisle branżowy. We Wrocławiu jest jescze na poczcie i na lotnisku np, a wkrótce powstanie w jeszcze jednym zakładzie
uwierzyć w tę świadomą lewicowość.
Zgoda z A.N. że interesy związku zaw. nie zawsze pokrywają się z interesem ogólu pracujących. Tak jest gdy dany zwiazek reprezentuje skrajnie grupową postawę. W ruchu robotniczym to nic nowego pod słońcem i to jest wypaczenie i odchylenie. Takie postawy należy zwalczać podobnie jak odchylenie w stronę solidaryzmu społecznego, czyli lojalności i poddaństwa wobec kapitalistów. Ludzie pracy muszą między sobą iść na kompromisy w imię jedności wobec wspólnego wroga klasowego, a nie szarpać każdy w swoją stronę.
W tę "świadomą lewicowość" jeszcze trudniej byłoby Ci uwierzyć, gdybyś miał okazję rozmawiać z "szeregowcami" Sierpnia'80 w czasie akcji. Mają oni na pewno świadomość konieczności "walki o swoje" i determinację – ale wydaje mi się, że utożsamianie takiej świadomości ze świadomością lewicową jest wysoce na wyrost.
Ale to i tak zjawisko pozytywne. Większość "klasy pracowniczej" woli bowiem spokojnie udawać że czegoś nie dostrzega (jeśli problem nie dotyczy jej bezpośrednio) lub też poczekać, aby ktoś za nich rozwiązał ich problemy. Górnikom i tak cześć i chwała za to, że jeszcze chcą i potrafią walczyć. Pewnie z czasem wystąpi u nich i "świadoma lewicowość" - i "lewicowa świadomość". Ale samo to nie przyjdzie; wymaga długiej i systematycznej pracy - kształcenia i samokształcenia. Określenie górników już dzisiaj jako "świadomie lewicowych" jest przejawem wyłącznie chciejstwa i pobożnych życzeń.
że ci sami - $LD, $dpl - którzy polską lewicę doprowadzili do upadku - teraz z całą powagą udają, że zastanawiają się nad tym, jak ją ratować i jakie lekarstwo znaleźć na własne "dzieło”.
A przecież rozwiązanie jest bardzo proste: wystarczyłoby, aby sami odsunęli się w polityczny niebyt i tym sposobem dali lewicy szansę na odrodzenie się na nowo bez ich "pomocy".
Tylko, że tak naprawdę LEWICA i LEWICOWOŚĆ zwisa im i powiewa obojętnym kalafiorem tak teraz,jak i wówczas, kiedy jeszcze sprawowali władzę.Im chodzi wyłącznie o:
1. odrobienie strat (materialnych) utrzymanie dotychczasowych zdobyczy (materialnych)
2. władzę i szansę na pomnażanie zdobyczy. (Może w odwrotnej kolejności).
Poprzez lata sprawowania władzy przyzwyczaili się do określonych profitów i korzyści osobistych, do określonego standardu życia - własnego i swojej rodziny. Wiedzą, że jaką taką szansę na powrót mogą mieć nie pojedynczo, ale jedynie "en block", ale nie są na tyle głupi, żeby tworzyć kolejne partyjki pod liberalnymi szyldami. Partyjki,którymi "polityczny rynek" jest już i tak przesycony. Stąd też wynika ich przymusowa "wierność" lewicy - powodująca dalsze szarganie słowa "lewica".
"Lewica" - to bowiem jedyny szyld, pod którym mogą jeszcze zaistnieć na "politycznym rynku"(dającym szansę na powrót do władzy). A ponieważ ze zrozumiałych względów nie chcą na tym rynku mieć poważnej konkurencji - ustami Pana Szumlewicza już teraz apelują do radykalnej lewicy, aby "zajęła się działalnością społeczną i wycofała się z prób stworzenia sił politycznych mających startować w wyborach".
Cyniczne do granic obrzydliwości.
PS. Chyba jednak trzeba bywać na takich "debatach". Z czasem pewnie i tak radykałów przestaną na nie zapraszać.
Jak mam czas, to zaciskam zęby i idę na taką debatę. Trudno znieść lejący się tam potok cynicznego bełkotu. Nie można jednak dopuścić, żeby Syska, Szumlewicz, Machalica i inni przemawiali tam bez kontry.
Mały Cygański chłopcze grający na skrzypcach. Kiedy piwko u Taty?
po wypłacie rzecz jasna. Słuzę swoim towarzystwem od pierwszego.
Czuję się tu jak w innym świecie - coś jakbym znalazł się na księżycu albo wśród świadków Jehowy... Normalnie podróż w świat absurdu - totalny odlot - niesamowite - kocham was:)