Rektorzy wiedzieli kiedy przypuścić atak na "grube" portfele studentów.
Zauważyli iż władzę przejęła partia która już wcześniej "obiecała" im iż wyższe uczelnie będą mogły wprowadzać odpłatność za studia.
Po co hołocie się uczyć!
Hołota ma być od robienia na panów i ma jeszcze sie cieszyć że żyje!
Ważne aby pan rektor albo jakiś nauczycielek akademicki miał wypasiony samochodzik i mógł se nim jeździć w te i wewte.
Musimy się im złożyć na te paliwo, w końcu "biedaków" nie stać.
Przecież tylko 60% studentów teraz płaci za studia, a mogło by więcej, no tak. Przecież "nie należy" dążyć do sytuacji aby studentów płacących za studia było mniej ale należy wszystkim dołożyć, szczególnie tym biedniejszym młodym ludziom.
Studenci wielbiacy UW, a teraz PO chca bezplatnych studiow, niskich podatkow itd., oni mysla, ze liberalizm gospodarczy ktory wielbia jak moher ojca dyrektora ich samych dotyczyc nie bedzie, nie rozumiem tego ich oburzenia. Popieram rektorow, w koncu wypelniaja wole ludu:). 200 zl, co to za przywileje dla ubogich zakow?, dowalic wg. rynkowego przelicznika.
Konstytucja III RP to MARTWY!!! DOKUMENT w tym i wielu wielu wielu innych kwestiach, nadaje sie jako lektura do klopa.
drobnych opłat za studiowanie jest bez znaczenia.
Czy już nie pamiętamy, w jakim kraju żyliśmy przed historycznym przełomem z 21 października?
Faszyzm był u bram! Kaczystowska dyktatura chciała poddać lustracji środowisko akademickie.
Ważne, że obroniliśmy demokrację.
CHERWONY WARSZAWIAK
Studenteria taka jest...bo to nasz w końcu "kwiat inteligencji"...
już pokazują jak mają wyglądać studia dla biedoty. Mój student nie dostanie ode mnie złamanego grosza. Niech se zarobi, skoro tak wielbi różnych pajaców w muszce i libertarian od siedmiu boleści.
Masz rację Dyzmo - nasza konstytucja już dawno wisi na gwoździu w największej latrynie Europy - RiP...
Cienko przędziesz. Wybraliście PO ....a oni zapowiadali jescze rok temu....przed wyborami zrobili się bardzej socjalistyczni od prawdziwych socjalistów....teraz nadszedł ich czas.
Głosowałam na RAŚ, żeby kilku etatowych palantów z Wiejskiej od koryta odciąć. Niektórzy zabrali swoje tabliczki...
Może wreszcie gówniarzeria nauczy się rozumu? I patrzcie skąd ta propozycja, z Wrocławia (sorry, z "Wrocka", tak jest more trendy - mehr trendig). Szkoda tylko tej garstki normalnych studentów, bo i tacy się przecież jeszcze zdarzają.
... to zdecydowanie za dużo jak na kieszeń przeciętnego Polskiego studenta. Jednak sądzę że symboliczne opłata za studia w wysokości pięćdziesięciu złotych nie była by dla wielu studentów barierą nie do przeskoczenia i z pewnością pomogła by naszym uczelniom które gdzie niegdzie są w opłakanym stanie. A Ci których rzeczywiście nie było by stać na uiszczenie takiej opłaty byli by z niej po prostu zwolnieni.
studia są tak samo darmowe jak 10% mleka w promocji
aby opłacić uczelnie trzeba zabrać pieniądze właśnie od tych studentów w podatkach( pośrednie, to że nie płaci się dochodowego nie znaczy że nie płacisz, 22% wartości każdego produktu.) do tego część z tej kwoty spora bo do 25% ginie w urzędach ( trzeba opłacić pensje urzędników, wyposażenie biura. opał etc.)
ponieważ zaraz mi tu skoczycie do gardła to wyjaśniam, że jak jest to ściągane w podatkach to wała nie powinno się płacić ani grosza bo z jakiej racji.
aczkolwiek nie rozbawiajcie mnie z tą darmowością
jest taka anegdota, że na balu pewien gentleman spytał pewną damę czy poszła by z nim do łóżka za milion dolarów, ponieważ ta się zgodziła to spytał czy poszła by za 10 dolarów. ona na "to czy uważa mnie pan za dziwkę" , a on "już to ustaliliśmy teraz ustalamy sensowną kwotę"
to nie jest kwestia 1000 200 czy 50 złotych to kwestia wprowadzenia czegoś na co nie można się zgodzić, kiedy studia są opłacane w podatkach, jak zgodzimy się na 50 to zaraz będzie 200 i 1000. "nie" mówi się tu i teraz
wszystko cóś kosztuje-zwykł mawiać mój znajomy.Ktoś musi się dużo się uczyć,ciężko pracować aby pasożytować mógł ktoś.A mój św.pamięci Ojciec powtarzał jak mantre:"Od pana po farorza,wszyscy żyją z gospodorza"i"U bogatego gospodorza,to i myszy mają dobrze".I tak było,jest i będzie po wszystkie wieki wieków...amen/.
Czy odpłatność nie odstraszy od studiowania młodzieży z ubogich rodzin i nie przekreśli jej szansy na zdobycie dobrego wykształcenia? - Byłyby tanie kredyty i stypendia dla tych, którzy potrzebują pomocy materialnej. Powszechna odpłatność to wyrównanie szans, a nie pogłębianie różnic - argumentuje prof. Karol Musioł, wiceprzewodniczący KRASP, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Idea staje się w środowisku akademickim coraz bardziej popularna. - Przecież już teraz 60 proc. studentów w Polsce płaci za naukę - zauważa prof. Edmund Wittbrodt, były minister edukacji i były rektor Politechniki Gdańskiej. - Bezpłatne szkolnictwo publiczne to oszukańcza fikcja - dorzuca prof. Marcin Król, dziekan Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.
Za studia zaoczne i podyplomowe na tej uczelni studenci płacą od 1,2 tys. do 6 tys. zł za semestr. - Gdyby opłaty rozłożyć równo między wszystkich i wyznaczyć czesne na poziomie 200 zł miesięcznie, uczelnia nadal dostawałaby pieniądze, a studenci mogliby tym opłatom podołać - tłumaczy.
i mój komentarz.
Liberałowie są w stanie udowodnić, że na Słońce można polecieć motyką i wylądować bezpiecznie :)
prof. UW to matematyk od siedmiu boleści. Jeśli bowiem teraz czesne dla 60% studentów wynosi od 1,2 tys. do 6 tys. za semestr (5 miesięcy) to rozłożenie opłat na wsyzstkich studentów spowoduje spadek czesnego do poziomu 720 - 3600 zł, przy czym średnio miesięcznie wyjdzie nie 200 zł, ale 430 zł. Zresztą nawet 200 zł to duża suma. O kredytach niech zapomną, bo ten mechanizm już został wdrożony i nie funkcjonuje, ponieważ większość studentów nie ma zdolności kredytowej. Z kolei stypendia są tylko dla najlepszych, a pomoc tylko dla nielicznych.
I to rzekomo "nie zniechęci ubogich od studiowania"
Reguła jest prosta: jak przedsiębiorcy (przedstawiciele rasy panów) zechcą zapłacić tylko tyle, by pracownicy "odnosząc korzyści" zdychali z głodu, to pracownicy (przedstawiciele podrasy) mają cierpliwie i zgodnie z "regułami rynkowymi" zdechnąć z głodu podług życzenia rasy panów.
Ma tak być dlatego, że transakcja sprzedazy pracy jest zawsze korzystna, bo "inaczej by ich dany człowiek nie zrobił". "Jest oczywiście możliwe że tranzakcja sprzedaży pracy może przynieść mniej pieniędzy niż potrzeba aby sfinalizować tranzakcję kupienia pożywienia". "Byc moze sie okaze ze sprzedaz pracy nie przyniesie tyle korzysci ile sie dany czlowiek spodziewal inwestujac w jedzenie, wtedy jego kapital sie pomniejsza, i jesli to sie ciągnie dłużej i nikt mu nie przyjdzie z pomocą charytatywną (i nie wykorzysta przemocy panstwa aby ograbic innych), to umiera."
Według neoliberałów, gdy człowiek lub firma ponosi straty to doświadcza korzyści....
Czy warto z takimi ludźmi debatować? Czy lewicowi zwolennicy gospodarki rynkowej dalej są przekonani, że można być lewicowcem i liberałem?
Hyjdla, nie orientujesz się może czy kodyfikatorzy języka "śląskiego" z RAŚ doszli już do porozumienia odnośnie litery "ż"? Czy ma ona być w wersji polskiej, czy w czeskiej? Kiedyś jeden z tych językoznawców skłaniał się jednak ku zachowaniu polskiej pisowni, gdyż - jak argumentował - jego szwagier "beł na Malcie i widzioł tam tako litero, znakiem tego to nie je polsko, ino maltańsko litero" i tym samym może istnieć w alfabecie "śląskim".
warto chyba zadać pytanie bardziej konkretne: co mają do powiedzenia lewicowi (?) krytycy gospodarki rynkowej, którzy w przeddzień ostatnich wyborów agitowali do głosowania na liberałów z LiD? Mimo iż doskonale wiedzieli, iż ta koalicja zamierza być partnerem koalicyjnym dla liberalnych ekstremistów z Platformy?
Niech teraz studenteria naocznie i w najbardziej bezposredni sposob sie przekona o tym, kogo wybrala w wyborach.
przeciez, oprócz pieniedzy z bodzetu panstawa maja pieniadze z studentow zacznych, wieczorowych, a konstytucja gwarantuje ze studia na uczelniach panstwowych sa "bezplatne"
To powinno być oczywiste dla każdego - lewicowca, prawicowca czy kogoś tam. Taki jest interes nas wszystkich i idealizm poparty krzykami tego nie zmieni, co najwyżej zagłuszy zdrowy rozsądek.
Różnica pomiędzy prawicą, a lewicą powinna przebiegać w sposobie finansowania studiów. Płatne studia nie oznaczają wcale, że student wykłada pieniądze z własnego (rodziców) portfela, ale widzę że część komuszków tego nie rozumie :P
Głosowałam nań, ponieważ nie miałam na kogo, na wybory chciłam pójść, bo to mój OBOWIĄZEK, a wybór podpowiedzieli mi synowie, którzy czują się Ślązakami z korzeniami niemieckimi (ja - polskimi). Więc zrobiłam im prezent.
Nie mam pojęcia, co ustalą "kodyfikatorzy" "języka" śląskiego. Ponoć jest taki wymóg urzędasów z UE, by ustalić pisownię z jednolitymi znakami (jeśli RAŚ-owcy chcą walczyć o "swoje").
Moim zdaniem pisownią w GWARZE śląskiej powinni zająć się językoznawcy, a nie "turyści" maltańscy. Ja osobiście jestem za pisownią polską (staropolską), bo w naszej gwarze istnieje najwięcej staropolskich słów i wyrażeń (za Miodkiem)! W różnych starodrukach pełno jest tekstów pochodzących z etnicznego Śląska. Wystarczy poń sięgnąć. Ewentualnie wprowadzić kilka nowych znaków (dot. szczególnie liter "o", "u" - ich wymowa jest bowiem specyficzna i niepowtarzalna).
Ja MOWĘ (GODKA) śląską kocham i stosuję na codzień. Według mnie przydałby się jakiś ujednolicony zapis. Na razie - "jo pisza po swojymu" i tak jak jest w moich śląskich zasobach bibliotecznych...
(*_*)
to podzielam opinię J H W H, że "to nie jest kwestia 1000 200 czy 50 złotych to kwestia wprowadzenia czegoś na co nie można się zgodzić, (..) jak zgodzimy się na 50 to zaraz będzie 200 i 1000". "nie" mówi się tu i teraz"...
Te 60% studentów płacących za swoją "naukę" to niedouczone magistry wychodzący z różnych "uczelni" z wiedzą na poziomie studiów policealnych, o czym "rechtory" doskonale wiedzą, bo większość z nich czerpie profity z tej "specyficznej" edukacji...
Zresztą płatne od dawna są już egzaminy na studia stacjonarne (kiedyś 75,- zł.) Doliczając dojazd na te egzaminy kandydatów "prowincjonalnych", koszty zakwaterowania i wyżywienia, to wielu chętnych nie stać na te egzaminy, a co dopiero mówić haraczu na zachcianki "rechtorów"...
Płaćcie studenty za edukację, przecież o TAKE Polske walczyli wasi rodzice..... ((((((
Po raz pierwszy muszę się zgodzić z J H W H.
Do tego doszło...
dobrze poczuli, skąd zawiał wiatr.
Wściekłość i klasowy gniew - niech płacą. Na dobrych dziennych studiach kształcą się nowi burżuje. Ja p... płacić za kształcenie moich krwiopijców.
na dobre kierunki studiów nie ma szans młodzież proletariacka bo sama wiedza książkowa nawet perfect opanowana w zakresie szkolnym, co jest dla młodzieży wychowującej się w srodowiskach bardzo mało zintelektualizowanych szczytem mozliwości i tak nie wystarczy. Na wykształcenie składa się doświadczenie życiowe tj. podróże, zajęcia dodatkowe, języki i wyrobiona motywacja w środowisku wychowawczym. tego wychowanie proletariackie nie daje.
Ja np. wychowywałem się na wsi, do dziś, mimo że, sam się dokształcam mam takie braki że hej. nie mam tej sprawności myślenia, jaką mają ludzie wychowywani w rodzinach inteligenckich. Nożem i widelcem zacząłem się na dobre posługiwać w stołówce w bursie szkoły średniej.
Konkludując, a wiem o czym mówię bo potwierdza to teoria pedagogiczna (skonczyłem zaocznie ten kierunek) i teoria marksistowska, w obecnej sytuacji odpłatność powinna byc ustalana na podstawie dochodu w rodzinie plus punkty za pochodzenie. Albo ostry zwrot w lewo, państwo socjalne i pełna bezpłatność ale to pieśń przyszłości.
Powolywanie sie na konstytucje, ktora zapewnia bezplatne studia jest bezsensowne, skoro od poczatku lat 90-tych nie ma studiow bezplatnych dla wszystkich, tylko dla lepiej sytuowanych.
Moj artykul na ten temat BEZPLATNE STUDIA ?
www. teresajakubowska.pl
lub www.racjonalista.pl
zarówno tej uniwersyteckiej jak i szkolnej.
Skoro bowiem środowisko naukowców i nauczycieli masowo jest za wolnym rynkiem, za odbieraniem ubogim i niezdolnym do samodzielnej egzystencji środków do życia (socjal), a jednocześnie samemu mając odpowiednią wiedzę, kontakty i środki, by funkjonować w oparciu o ukochany przez siebie rynek, sięgają ochoczo po środki budżetowe. Czas skończyć z tą hipokryzją.
Sprywatyzować w cholerę całą tą sferę. Koniec klosza budżetowego i utrzymywania gnid z podatków osób biednyvh!
Niech ta banda poczuje na własnej skórze smak wolnego rynku. Skończą się wtedy 4 etaty w ciągu doby i wykorzystywanie bezpłatne sprzetu państwowego. Ludzie wreszcie poczują czym jest prawdziwy liberalizm. PO zadba o obcięcie socjalu a sądy będą odbierać dzieci rodzicom "nieudacznikom", którzy pracują za 700 zł netto pensji.
"to nie jest kwestia 1000 200 czy 50 złotych to kwestia wprowadzenia czegoś na co nie można się zgodzić, kiedy studia są opłacane w podatkach"
W tym sęk że pieniądze państwowe nie wystarczają na wypełnienie wszystkich potrzeb. A co dopiero mówić tutaj o podwyższeniu standardów.
Poza tym jak zauważyła p. Teresa na studia dzienne dostają się zazwyczaj osoby lepiej usytuowane. Ja niestety musiałem wybrać "płatne" studia zaoczne gdyż musiałem sam siebie utrzymywać i o zgrozo jednocześnie opłacałem w podatkach studia tym osobom które miały szczęście urodzić się w majętniejszych rodzinach.
Prawdopodobnie różnice między poglądami gospodarczymi wielu PO-wców a wielu UPRowców nie są bardzo duże. Tyle tylko, że z UPR "się wyrasta", jak mi powiedział pewien aktualnie antyliberalny były kolibrowiec. Z popierania PO znacznie trudniej zrezygnować.
Popierający PO student nie ma najmniejszej ochoty bawić się w jakiekolwiek ekstremizmy. On chce być normalny, apolityczny lub umiarkowany - a PO jest stonowaną i "normalną" partią, która sytuuje się w "centrum". Student może zmienić zdanie na jakiś temat, jak dostanie ostro po dupie, albo jak się go spokojnie przekona, ale co do zasady należy uszanować jego niechęć do radykalnych odlotów i dać mu szansę bycia "centrowo/apolitycznie/prospołecznie antyliberalnym" bez konieczności interesowania się związkiem Czerwonych Khmerów z biedaszybami. Nie traktując go zarazem jak idioty i/lub zdrajcy klasowego.
Tylko skąd na to wziąć pieniądze...?
ja się z tobą całkowicie zgadzam. zrozum że nawet wolałbym aby studia były płatne. Ja byłem na dziennych, 5 lat się męczyłem bo nienawidziłem kierunku który studiowałem, jakbym widział że ja albo moi rodzice wywalają na to 2000 za semestr to pewnie bym podziękował. ale tak naprawdę to wywalaliśmy ze 3000 w podatkach. do tego mnie wcale nie odpowiada że na przykład ty wywalasz forsę w podatkach na moją edukację.
Thor pisał tu żeby sprywatyzować, problem polega na tym że jak państwo zaczęło pobierać jakiś podatek na jakiś cel. to po wygaśnięciu tego celu podatek raczej pozostanie. czyli każdy wywali ze 2000 na semestr plus 3000 w podatkach bóg wie na co
"Bezpłatne" studia są dla tych lepiej uczących się. Choć przy tej mnogości różnych też filii to też dla średniaków.
Wiem, to przykre.
naprawde radze przeczytac moj artykul. Tak sie glupio sklada, ze ci lepiej sytuowani czesto lepiej sie ucza, bo maja lepsze warunki do nauki, a nie dlatego, ze im bozia dala wiecej zdolnosci, choc i to sie zdarza.
wiceprzewodnicząca RACJI - będącej ponoć na lewo od LiD - opowiada się za płatnymi studiami!
Nie podejrzewałem Cię. Przeczytaj proszę, co Pani napisała na swojej stronie, a potem tak kategorycznie sądź. Z Panią się też nie zgadzam, bo olała całkowicie teorię Darwina, i widziałbym tu pomoc małomiasteczkowym jakimiś punktami (jak za komuny) czy współczynnikami maturalnymi zależnymi od miejsca zamieszkania ( np. Kraków - 1, Myślenice - 1.05, 5 km od Myslenic - 1.1, 15 km -1.15 itd.), a potem stypendiami. No, napracowałem się.
...wiceprzewodnicząca RACJI to światły człowiek ;) Sudia I TAK są płatne. Niektórzy nawet płacą 2 razy - na uczelni i w podatkach.
A propos, za co ma żyć uczelnia państwowa? Jest tu może jakiś pracownik szkoły wyższej to niech powie, o rywalizacji uczelni publicznych i niepubliczych np. o pracowników naukowych ;)
ze sporo ubogiej mlodziezy placi za studia, a na panstwowe zalapuje sie czesciej ci z zamoznych rodzin. zgadzacie sie z tym?
ktoś już wcześniej to zauważył, ale powtórzę - dlaczego przegrał PiS? Jaka grupa wiekowa głosowała tak tłumie na PO?
LUDZIE MŁODZI, studenci i uczniowie ostatniej klasy szkoły średniej. PiS był jaki był, ale takich hardcorów jakie zafunduje nam PO nigdy by nie zrobił.
Chcieli neoliberalizm? Niech mają!!! Płatne studia, podwyżki energii elektrycznej po prywatyzacji energetyki, wyższe ceny biletów kolejowych po prywatyzacji PKP, pewnie bez żadnych zniżek studenckich, wyższe ceny wody etc etc.
A jak się rozmnożą, niech ich nie będzie stać na płatne podstawówki - bo będąc konsekwentnymi barbarzyńcami powinni całe szkolnictwo sprywatyzować.
I ten debilny naród albo cały wyemigruje, albo niech wyjdzie wreszcie na ulice i zrobi z tym krajem porządek.
Tylko kto ma go poprowadzić? Na lewicy sama żenada, a alterglobalizm to wciąż margines:(
nie dramatyzuj, nie podniecaj sie tak. mozesz byc pewien, ze do tego nie dojdzie. ani do platnych studiow, ani do podatku liniowego. PO nie jest znow takie silne.
Ludzie chyba nie zapoznają się programem wyborczym partii, na którą głosują. Jeszcze media wbijały wszystkim do głowy, jak to PO jest "alternatywą" dla Polski. Ludzie uwierzyli, że naprawdę za rządów Tuska "wszystkim będzie żyło się lepiej" i wybrali liberałów, którzy sprywatyzują wszystko dookoła. Nie jestem zwolenniczką PiS-u, ale wolałam już Kaczyńskiego, który jest tak samo proreligijny jak Tusk, ale przynajmniej nie miał zapędów do wprowadzenia opłat za kształcenie.