w jednym z cyrków widziałem człowieka z trzecią nogą. Pewnie przydałby się w tym show do prezentowania, że mamy także centrum i wzmacnianie lewej czy prawej nogi nie jest konieczne.
Partia Umiarkowanych Idiotów powinna i Partia Kompletnych Idiotów powinny teraz wystawić na marszałka tego cyrku gościa o nazwisku Namorzyn Nieżyt Krtani Przystanek Tramwajowy Pif Paf Gwizd Platfoma tere fere Kuku Obywatelska.
Urządźmy tez, zamiast wyborów prezydenckich zawody na największego arystokratycznego debila.
W tej kategorii jest silna obsada: J. Korwin-Mikke, S. Niesiołowski, M. Jurek, Giertychowie, Balcerowicz, J.Lewandowski, Henia Bochniarz, Mordasiewicz, Goliszewski, P. Gabryjel (ten z Wprost). jest tych czubów trochę. Kto wygra i się nie zabije zostaje prezydentem.
Fajny tekst, a komentarze "Do rzeczy" i "czerwonego pajączka" jeszcze lepsze... (*_*)
Wreszcie ktos napisal o tym cyrku bez zbednych instytucjonalnych metafor.
Nie obrażając małp nasuwa się tylko jedna myśl iż to małpy nie po raz pierwszy stworzą kolejną kadencje parlamentu.
to my dopiero będziemy mieli jak wybory prezydenckie wygra któregoś dnia np. Tomasz Lis albo Adam Małysz (sama Iza antycypowała kiedyś: "Adam pokazał kto tu rządzi").
Drogi Cze-
Czlowiek i malpy mieli wpsolnego przodka alisci po naszym Sejmie widac co sie porobilo w wyniku ewolucji. To moze na odmiane jakies malpy do wladz? Przynajmniej one sa skupione na sprawach podstawowych czyli najwazniejszych...
Zulu Gula na tle kiosku z okresu środkowego PRL-u, stojący przed sznurem (!), na którym wiszą żółte berety (artykuł nie pierwszej potrzeby - luksusowy), sam w takowy przybrany (reklama). Brakuje Zulu Guli jedynie gustownej tablicy na plecach (też reklama). Nie ma także ceny, pewnie jest przedmiotem targowania (negocjacji). Na zapleczu "marketu" na pewno ma błyszczące klipsy, sprzedawane "spod lady" dla zaprzyjaźnionych...
Wypisz, wymaluj - byznes jaki propaguje tu od lat nasz prześmieszny libertariański jliber. Jednoosobowa firma z "przedsiębiorcą" samo-zatrudniającym się i ryzykującym, że zbankrutuje (splajtuje), bo berety obesrają mu wróble, a klipsy pokryją się śniedzią. Wtedy zostanie ino sznur (!)...
Ta ilustracja przypomina mi też spot wyborczy PiSdzielców: jakaś altana ogrodowa na tle lasu (pustkowie - brak konkurencji), stojącymi przed nią skrzynkami z tomatami oraz uwijającego się skrzętnie polskiego byznezmyna, który nie może się nachwalić, jak interes świetnie się kręci (klientów nie zauważyłam).
Zulu Gula jest teraz posłem. Zarobił na beretach, zainwestował, "wybił się" z tłumu szaraków (nie żółtych), jest rozpoznawalny i śmieszny jak kraj, którego obywateli jest reprezentantem i awangardą...
Zulu Gula (Tadeusz Rosss)- artysta represjonowany w PRLu (tak, tak!) teraz bierze odwet za trudne dla jego talentu lata, kiedy nie mógł się wybić...
Dobra, przyznam się. Buszowałam tutaj pod drugim nickiem jako Zulu Gula (bodajże w roku 2005, o czym Redakcja wiedziała, bo IP był identyczny, ja głupia - nie)...
Oby mnie pokręciło. Wykrakałam z tym nickiem. Mieszkam w Zulu-Gula-Landzie...
Jaka ta Tadeusz śmieszna! Jaki ten Polska zabawny kraina! Ale tak już jest, kiedy artysty kabaretowe bioro sie za polityke. Bo Polska to śmieszna kraj.....
wyszlo szydlo z worka, a wlasciwie Zulu Gula:)
Ostatnie przeslanie "My zaś ..." choc wielkie ma niewielkie szanse na powodzenie, nadzieja jednak umiera ostatnia jak ktos madrze powiedzial, po czym umarl :)
ino zakapowałam swojego tajnego współpracownika...
Musiałam wycofać go z działalności, zmuszona okolicznościami. Otóż po występach niejakiego wotana o stu nickach, Redakcja zaczęła podawać namiary użytkowników (IP). Wtedy się (głupia blondyna) zorientowałam, że faktycznie jestem głupsza niż ustawa przewiduje, bo Redakcja też wszystkich inwigilowała. Ale wstydzę się tego tajnego współpracownika ino trochę, bo sam przecież wiesz ile nicków wówczas znikło!!! Nie ja jedna taka durna byłam...
A ta Nadzieja to kobieta była i też pewnie blondyna, bo chlapnęła coś mądrego i głupio wykitowała...
(*_*)
Nie ma to jak czytać narzekania lewactwa na uroki demokracji i negowania woli wyborców, aż brakuje na koniec stwierdzenia, że w monarchii błazen nie mógłby zostać posłem.