1. Jeżeli w wyborach bezpośredni konkurent odnosi przygniatające zwycięstwo (PO), podstawowy przeciwnik poprawia swój wynik wyborczy (PiS), zaś LiD stoi w miejscu -to jest to pogrom i żadne zaklinanie rzeczywistości przez dyspozycyjnych dziennikarzy tego prostego faktu nie zmieni.
2. Skoro LiD poniósł klęskę, to pierwszą i oczywistą konsekwencją tego faktu powinna być dymisja liderów ugrupowania. I to następnego dnia po wyborach.
3. Skoro liderzy LiD nie mają poczucia realizmu politycznego, nie mówiąc już o zwykłym poczuciu odpowiedzialności, to sprawdzianem żywotności tworzących LiD ugrupowań powinno być wyp...tych wszystkich Borowskich i Olejniczaków (i paru innych) ze stanowisk partyjnych. Niech na posadkach szeregowych posłów pracują na szansę załapania się w przyszłej kadencji na jakąś polityczną emeryturę w rodzaju mandatu eurodeputowanego.
4. Skoro klęska wyborcza stała się faktem, to nie wystarczą konsekwencje personalne - program, któremu ludzie nie uwierzyli, powinien wylądować na śmietniku, a nie być "podstawą do dalszych działań".
5. Nie wszystko jeszcze dla lewicy stracone. Jest w końcu w tym kraju klasa robotnicza i postępowa inteligencja, są silne związki zawodowe, jest w samorządach sporo ludzi związanych ideowo z lewicą. Nie oprze się na tych siłach lewica - zrobi to kto inny. Natura nie znosi próżni.
Dlaczego? Bo brzydki i do niczego nie służy.
Co ciekawe LiD ma bardzo duzy potencjal. W poprzednich wyborach partia tworzace LiD zebraly 2 miliony glosow, teraz podobnie (wynik zjadla frekwencja) ale 800 tysiecy byli to wyborcy nowi. Gdyby dodac do dwoch milionow te 800 tys. i wziac pod uwage bardzo duza frekwencje (ktora zaskoczyla i zabila rowniez PiS) to pokazuje to ze bilans wyborow mogl byc zupelnie inny.
Nie zmienia to faktu, ze kampania LiD-u byla amtorska oparta na blednych zalozeniach. LiD nie stanowil alternatywy ani dla PO ani dla PiS-u.
Z drugiej jednak strony udalo sie wyslac na polityczna emeryture Kwacha, ostatniego z "historycznych liderow lewicy". Pole zostalo oczyszczone. To jednak za malo.
Jesli LiD ma stanowic centrolewicowa alternatywe wobec rzadzacej i opozycyjnej prawicy to musi przede wszystkim dokonac rozliczenia z okresem III RP i w oparciu o krytyczne wnioski z tej analizy stworzyc przyzwoity program na poziomie europejskiej centrowej socjaldemokracji. Jesli to sie uda to dla Polski bedzie to wielki cywilizacyjny krok naprzod. A w dluzszej perspektywie, poprzez przesuniecie srodka ciezkosci debaty publicznej na lewo, zyska na tym rowniez radykalna lewica.
"Mecenas" Widacki (po angielsku: Łajdaki), papuga Kulczyka = "wybitny prawnik".
Tako rzecze nowomowa.
Czy to nie śmiechu warte?
ale dlaczego uważasz że nie jest wybitnym prawnikiem? Masz jakąś wiedzę na ten temat - może się podzielisz?
artykuł. Kochajmy się bracia szlachta:))) Gdyby to nie był lewicowy portal to chciałoby się zacytować na podsumowanie tego elaboratu postwyborczego Aleksandra Fredrę: "Zgoda, a Bóg wtedy rękę poda.":P
po pierwsze, onus probandi spoczywa na stawiającym tezę, a więc niech fani Widackiego (po angielsku: Łajdaki), udowodniają jego wybitność, a po drugie - ty sam wiesz najlepiej, że do SLD szły tylko osoby nader niewybitne.
opartym na sympatiach politycznych autora, nie popartym choćby cieniem argumentu. No cóż, można i tak...Tylko po co?
rozumiesz.
Po nazwisku, PO nazwisku GO... go?
Brzmienie czyjegoś nazwiska w angielskiej transkrypcji jest porażająco oczywistym dowodem na jego podłość z mikrością połączoną.
Albo na odwrót - wielkość. No bo powiedzie sami, czy Mr. Ejbisidi nie brzmi wspaniale i o czymś wstrząsająco nie świadczy?
czy niektórzy towarzysze nie mogliby się zająć robieniem polityki na wysokim szczeblu zamiast moimi wpisami?
W wolnej chwili proszę sobie wyszukać nazwisko: Darrow Clarence.
To był wybitny prawnik. Słynął z obrony prześladowanych i niewinnie oskarżonych.
Dla aferzystów nie pracował.
A Widacki (fonetycznie: Łajdaki?)
To the contrary.