robi dokładnie to samo, co PiS chciał zrobić w Polsce.
Po pierszwe reżim Franco był o wiele gorszy niż Polska Ludowa (której entuzjastą na pewno nie jestem, chociaż znajdę w PRL wiele rzeczy zasługujących mimo wszystko na szacunek). Po drugie, przecież jest napisane, że ofiary z drugiej strony barykady też będą uhonorować. U nas nikt nie mówi, żeby uhonorować ofiary NSZ, bo według obecnej propagandy historyczno-politycznej mordecy z NSZ są fajni. Przykre to. Porównanie Kaczyńskiego do Zapatero jest nietrafione.
jak byś zgadł kaczyniak w jakimś wywiadzie dla francuskiej gazety sam przyrównał sie do zapatero
nie porównywałbym kaczyńskiego do zapatero, chociaż ten pierwszy swego czasu w wywiadzie mówił, że z tym drugim bardzo miło mu sie rozmawiało... prl w porównaniu do frankistowskiej hiszpanii to był istny pikuś.
"Apeluje także o symboliczną rehabilitację wszystkich ofiar wojny, w tym duchownych katolickich straconych przez oddziały wierne lewicowemu rządowi republikańskiemu."
- i słusznie, po co wciąż grzebać się w tych trupach. poza tym istnieją chyba inne sposoby walki z kościołem niż od razu rozstrzeliwanie...
nie przesadzasz?
Ja na Hiszpanię epoki Franco patrzę przez pryzmat filmów Saury, a więc rysuje mi się ona w barwach dość czarnych. Zgodnie zresztą z prawdą historyczną. Niemniej jednak...
Zarówno PRL, jak Hiszpania Franco miały podobną ewolucję: od drastycznych represji w pierwszej fazie do złagodzenia kursu. W Hiszpanii jednak nie było tak daleko idącej totalitaryzacji np. szkolnictwa czy rynku wydawniczego. Istnienie gospodarki wielosektorowej zmniejszało tam zależność obywateli od państwa.
Reżim Franco nie pogłębił zacofania gospodarczego kraju. W ostatnich dekadach swojego istnienia nawet je redukował.
I wreszcie, frankiści - choć nie ma powodu ich lubić - nie zostali do Hiszpanii przywiezieni w czołgach obcego mocarstwa.
Nie sądzę. To raczej tak, jakby obecny polski rząd nazwał polskich żołnierzy walczących w Kampanii Wrześniowej, AK i NSZ faszystami i kazał burzyć pomniki Sikorskiego czy Andersa.
cenzury wydawnicza w Hiszpanii Franco byla znacznie lzejsza, co moze wynikalo z braku absolutnego monopolu panstwa na obrot prasowy i ksiazkowy, stad latwiej bylo cos sobie wydrukowac na boku.
Ale generalnie zgadzam, sie ze ustroj ten byl znacznie gorszy od PRL.
Z drugiej strony ciekawe jest, ze wielu lewicowcow protestuje kiedy w Polsce potepia sie "ustroj komunistyczny" bo to "z komunizmem nie mialo nic wpsolnego", "nie o to chodzilo", "panstwowy kapitalizm" blebleble. Warto zauwazyc, ze frankizm tez z faszyzmem mial niewiele wspolnego, nawet w sferze zalozen.
Mało tego. Franco z pochodzenia był Żydem (pochodził z rodziny tzw. marranów, czyli Zydów wychrzczonych). A jego polityka w latach II wojny światowej przyczyniła się do upadku faszyzmu we Włoszech i narodowego socjalizmu w Niemczech. Gdyby Franco, przyłączając się do państw Osi, zajął Gibraltar i zablokował flotę brytyjską na Morzu Śródziemnym, II wojna światowa mogłaby się inaczej potoczyć.
No mysle, ze drubo przesadziles. Po czesci moze i masz racje, ale na pewno ciezko powiedziec, ze Franco swiadomie chcial oslabic III Rzesze i reszte. Mysle, ze po prostu ze sie bal jawnie wkroczyc do wojny. No i nei chcial psuc sobie stosunkow do reszty np. z WLk Brytania. Wygodniej bylo byc neutralnym, zwlaszcza poki los wojny b byl niepewny.
Wez tez pod uwage role Canarisa, ktory to, wedlug niektorych historykow nie dopuscil do oprzylaczenia sie Hiszpanii do Niemiec.
No i na reke tez byla Franco sprawa zaleglych zobowiazan wobec niemiec. Za pomoc w wojnie domowej Hitler kazal sobie slono zaplacic w postaci udzialow w przedsiebiorstwach wydobywczych. Z powodu rychlego wybuchu II w. sw. Niemcy nigdy nei zdolali do konca wykorzystac tych mozliwosci i na pewno zrobilibuy to na wypadek wygranej wojny.
Ale zgadzam sie, ze np. oskarzanie Franco o antysenmityzm to zenada i niewiedza na maxa.