Jedynie Niesiołowski może mu dorównać. Olejniczaka spotka zasłużona kara za męki na jakie skazał Leszka Millera.
był człowiekiem Kwaśniewskiego pozbawionym ambicji zajęcia jego miejsca jako lidera całego obozu centrolewicy. Dlatego chroniony przez Olka mógł funkcjonować w SLD jako swobodny elektron, bardziej oddający się swoim narcystycznym występom niż poświęcający czas na żmudne budowanie swojej pozycji w partii. Olejniczak tak mało przypominał twardy eseldowski beton, że nawet go polubiłem.
Grzesiek Napieralski to co innego. Jeszcze młody, a już betonowy towarzysz, świetnie znający lokalne struktury partii, potrzeby terenowych działaczy i twardo mówiący ich językiem. To taki trochę Miller w młodszym, nieco przyjemniejszym wydaniu. Dlatego wygra z Olejem.
Widzę, że dla betonowych towarzyszy Leszek Miller, w czasie którego rządów odeszło z SLD kilkadziesiąt tysięcy członków, zawsze będzie guru. Ale to nie Olejniczak skazał na męki Konusa, tylko jego "szorstki przyjaciel" Kwaśniewski. Sam Olej był za słaby na byłego premiera. Millerowi pozostanie teraz pisanie w domowym zaciszu pamiętników z podtytułem "Jak roztwoniłem ponad 40-procentowe poparcie społeczne".
idzie nowe...hihihi :)
Myślę, że całe to pomillerowe SLD należałoby pogonić. Nam potrzebna jest partia lewicowa, partia która słucha ludzi i patrzy na krzywdy społeczne. Partia liżących łapy amerykanom i klerowi, partia nie licząca się ze społeczeństwem i z dołami partyjnymi jest do d__y.
W ostatnich wyborach miałem nie uczestniczyć bo nie miałem na kogo głosować. Oddałem jednak głos ważny na LiD, ale tylko dlatego by zwiększyć przeciwwagę głosów w stosunku do PiS.
Takie antygłosowanie moim zdaniem jest chore, oczekuję więc na prawdziwą partię lewicową.
Józef Brzozowski Żory.
Myślę, iż nie bez znaczenia był fakt, iż do wyborów poszła taka "mieszanka". Z jednej strony osoby o lewicowych przekonaniach mniej lub bardziej, ale jednak. Z drugiej osoby o liberalnym zapatrywaniu na gospodarkę. Taka koalicja nie budziła zaufania społecznego. Zbyt duża rozbieżność, ta swoista dychotomia jest przyczyną takiego wyniku. Gdyby Sojusz startował sam zyskałby większe poparcie.
i można było tylko przypuszczać iż "czystki" I rozpoczną się właśnie od jego osoby. Kwas został uznany za polityka który w niemałym stopniu odpowiada za blamanż "L"iD-u
w roli marionetki Kwasa ale teraz już nie jest doceniany przez najwyższe gremium partyjne i w ramach czystki będzie musiał się pogodzić z tym iż pożegna się z rolą szefa $LD.
W niemałym stopniu "L"iD zawdzięcza taki kiepski rezultat wyborczy Kwasowi (pijacka kampania) i dlatego jego ludzie tez będą musieli ponieść konsekwencje.
Czy jest jednak warto rozwodzić się nad formacją która hańbi słowo lewica?
Przecież to $LD realizowało jedne z najbardziej antyspołecznych reform po roku 1989 i prowadziło politykę kompromisu z kapitałem.
$LD to formacja która nie popisała się nie tylko na niwie społecznej ale także i w warstwie światopoglądowej nie miała nic do zaoferowania.
"Najpoważniejsze kandydatury to Jerzy Szmajdziński i Grzegorz Napieralski."
"Z niemałą krytyką spotkało się też odejście Leszka Millera i Marka Dyducha"
szmajdziński na przewodniczącego, miller z powrotem w szeregi sld!! w ten sposób odmłodzona formacja przebojem weźmie przedwyborcze sondaże!
czy to 2007, czy 1956?
;)
Olej i Kwas skompromitowali się to fakt. Mnie ciekawi jednak fakt skąd taka miłość tych osób do PD, która cieszy się poparciem ok 1% społeczeństa, jednocześnie potrafiła zabrać SLD (razem z Borowskim) ok 10 % głosów (tak oceniam, bo sam nie głosowałem na LID tylko na PPP). PD kojarzona z Balcerowiczem jest już "spalona" w społeczeństwie.