Z tym podatkiem korporacyjnym to jest prosta sprawa. Trzeba przeprowadzić coś a la "Rewolucja Bolivariańska" we wszystkich tych rajach podatkowych (albo w ich "macierzystych krajach) i będzie podatek korporacyjny. Można też ogłosić bojkot banana jako takiego - na pewno się konsumenci wzruszą niedolą pracowników pozyskujacych banany i przerzucą się na buraka czy innego kartofla.
Burżuazja lubi się uciekać do takich metod i będzie praktykowała je nadal jeśli nie doczeka się konkretnych działań ze strony radykalnej lewicy na całym świcie.
Nie tak dawno na tym portalu ukazała się informacja iż "Chiquita" finansuje kolumbijskie "szwadrony śmierci".
Jeżeli lewica radykalna będzie w dalszym ciągu żyła tylko wewnętrznymi konfliktami, to kapitaliści będą się mogli tylko cieszyć iż porządek społeczno-polityczny którego są gwarantem będzie nadal trwać.
"Widmo komunizmu" w najbliższej perspektywie może znów stać się realnym problemem dla burżuazji tylko wtedy gdy lewicowi socjaliści, komuniści będą próbowali razem tworzyć wspólne antykapitalistyczne platformy działania.