W tej surowej krytyce polskiego "ziewnikarstwa" oszczędza się jedną poczytną gazetę codzienną. Jaką?
Dlka ułatwienia dodajmy, że tę samą, ktorej opinie "lewicowa" grupa, do której należy p. Machalica, zawsze będzie uważać za prawdę objawioną.
z najemnymi i sprzedajnymi dziennikarzami prawicy!
Nich żyje zawsze obiektywna, a przy tym radykalnie lewicowa, bezlitosna wobec oszołomstwa, nienawistnictwa, frustracji i ciemnogrodu, czujnie broniąca demokracji liberalnej przed autorytaryzmem, faszyzmem, rasizmem, etnopluralizmem, heteronmormatywnością i patriarchatem gazeta naszych przywodców: Artka Domosławskiego, Koli Lizuta i Wojtka Orlińskiego!
CHERWONY WARSZAWIAK
Trzeba przyznać, że Wyborcza jest w swoich poglądach zawsze konsekwentna- zawsze stoi po stronie kapitału i KK.
Nie wymagajmy od Bartka Machalicy by pisał niepochlebnie o gazecie, której redaktor naczelny stał się guru liberalnej,postkomunistycznej polskiej lewicy. Oczywiście oficjalnie każdy (lub prawie każdy) na tym portalu powie, że SLD to nie lewica, ale przecież wiadomo, że gdy przychodzi do wyborów to każdy karteczkę na Rysia Kalisza lub Wojtusia Strażaka do urny wrzuci. Salon to twór "mityczny" jak pisze Machalica - kunszt michnikowszczyzny widać m.in. w tym jak skutecznie wyprała ludziom mózgi by nauczyli się nie widzieć salonu. Na szczęście istnieje w Polsce paru dziennikarzy, których da się czytać. Myślę tu m.in. o Wildsteinie, Rybińskim, czy Ziemkiewiczu. Obiektywnym inaczej: Paradowskiej, Żakowskiemu, Najsztubowi, Ziomeckiemu, Lisowi czy Monice "Przerywnik" Olejnik salon winien jest dozgonną wdzięczność.
daj spokój...Artykuł jest przede wszystkim o dzienniku "Fakt", o innych gazetach może też będą.
Redaktor Machalica przesadził pisząc o "mitycznym salonie". Salon, ewentualnie układ to nie wymysł PiS, co najwyżej politycy tego stronnictwa czasami go demonizuja. Chłopcy i dziewczynki z banków, mediów, kancelarii prawniczych, sektora paliwowego itp. są od lat silniejsi niż państwo. Chwała Kaczorom, że usiłowali dać im reochę po łapach, petensja jednak, że czynili to nieudolnie, a po kilku porazkach sami zaczeli zasysac podobny element do swojego środowiska. Jak już ktoś zassie michnikowszczyznę raz to wyleczyć się niełatwo.
a moglbys wyjasnic na czym polega ciagle trwanie GazWyb po stronie Kosiola Katolickiego i stala walka o jego interesy?
Masz na mysli wydawanie przez nich cotygodniowego dodatka katolickiego "Wysokie Ambony" gdzie pisuje ciekawe artykuly o niepokalanym poczeciu siostra Dunin?
przekopującym Fakcajtung należą się słowa uznania.
raczej dodatek "cuda JP II", "czytamy JP II", generalnie owszem GW jest przeciwko Rydzykowi (zwłaszcza że rozbija jedność KK) ale za kościołem łagiewnickim jak najbardziej tak.
Przecież środowisko GW i Tygodnika Powszechnego od lat sie kochają. Michniki od lat promują też kościół "otwarty" i popierający neoliberalizm. Nie przeszkadzałoby im, gdyby taki kościół sprawował władzę w Polsce na spółkę z salonem i kapitalistami.
Cała redakcja GW sympatyzuje z tzw. otwartym, liberalnym odłamem KK który w gruncie rzeczy nie różni się zbyt wiele o sekty Rydzyka.
Tygodnik Powszechny to przecież w oczach redakcji GW, ta gazeta która dba właśnie o siłę KK w Polsce.
GW boi się że tego iż przez Rydzyka, Polacy odwrócą się od KK i promuje tzw. kościół gotowy do "społecznego dialogu".
W swoim antykomunizmie, forsowanych prokapitalistycznych propozycjach tzw. kościół łagiewnicki wręcz dorównuje Rydzykowi.
GW co śmieszniejsze uchodzi za "lewacki" dziennik w środowiskach skrajnie prawicowych, ale to Gaz-Wyb ma chyba największe zasługi właśnie w promocji tych środowisk.
Matką "ojca" Tadeusza, nowej rzeczywistości która się kształtowała przez 18 lat jest "inteligencka" i liberalna GW.
a nie sprawuje władzy de facto salon złożony z Michnika, kapitału i KK (tego "łagiewnickiego")?
czytajac ten artykuł rzuca się w oczy rozpacz autora nad samobójczą smiercią blidy....autora oburza iż jakaś brukowa gazeta ośmieliła się zapytać "jakie tajemnice do gorbu zabrała blida" zamiast tak jak reszta prasy się oburzyć "że jak tak można panią minister zatrzymywac"
rozumiem że za parę lat lewicowa młodzież na t-shirtach będzie nosić wizerunek "matki basi" zamiast che:)
Kiedyś włączyłem bo nie było innej stacji w samochodzie i co usłyszałem? Produkował się jakiś profesorek który mówi że "nie ma alternatywy dla obecnej formy globalizacji i kapitalizmu". Inne doświadczenie- na proteście pielęgniarek i lekarzy zaatakowały mnie i kolegę mohery, które twierdziły że "podwyżki dla pielęgniarek spowodują że spadnie wzrost gospodarczy".
Częsty udział w audycjach RM, niejakiego Staszka Michalkiewicza jest motywowany nauką neoliberalizmu słuchaczy tejże rozgłośni co potwierdza sam zainteresowany.
Bodajże w starej TV Puls w programie który prowadził zajadły zwolennik neoliberalizmu i antykomunista, gość tego redaktora czyli Staszek M. obwieścił iż jego udział w audycjach tego radia ma charakter "edukacyjny" czyli naprowadzający ludzi do polubienia kapitalizmu.
Przecież nawet tzw. otwarty KK nie przeczy iż RM służy do "ewangelizacji" i dlatego nie należy kwestii RM sprowadzać wyłącznie do jakiś przejawów antysemityzmu które mają miejsce na falach tegoż radia.
W gruncie rzeczy tak jak Gaz-Wyb stoi po stronie kapitału, instytucji KK, "siły" tej instytucji, tak RM nie jest rozgłośnią przeciwną "sile" KK i kapitalizmowi jako takiemu tylko chce ten kapitalizm uszlachetnić i uświadomić ludziom iż jeszcze nie jest on dostatecznie prawdziwy.
GW i RM wzajemnie się uzupełniają...
w polityce naród cię olał, w biznesie też cię spuścili, idź chłopie i zajmij się czymś pożytecznym zamiast skomleń o kapitale i lebaraliźnie na egzotycznym portaliku...
dokładnie, GazWyb i RM walczą o to kto lepiej będzie służył kapitałowi i KK. Mają nieco różne koncepcje, ale cele te same, skuteczność też podobna (PiS z Gilowską dużo zrobił dla kapitału). Trudno powiedzieć która koncepcja wygra, wiadomo natomiast że przegra społeczeństwo i Polska. Ale potem na gruzach będzie można zbudować coś nowego, dla ludzi, nie dla kapitału.
a nie wiedziałeś że piszę też bloga- na www.lukaszfoltyn.salon24.pl - więc robię też "gdzie indziej coś pożytecznego".
Pochwal sie jakie ty sukcesy osiągnąłeś, tylko już nie opowiadaj o swoich najnowszych zakupach.
że nasz Luke to lokomotywa wyborcza PSL-u w Warszawie, która okazała się niewypałem. To poważny portal.
luke to pan Fołtyn
i dres nie przesadzaj z tym że sukcesu w biznesie nie osiągnął bo wg mnie osiągnął i to olbrzymi!
co oczywiscie nie czyni z niego "nieomylnego"..wystarczy poczytać te wpisy z których wynikaze jakoby KK w Polsceto potężna finansowa siła:)
nie finansjera na straży której interesów stoją rózne olechowskie czy balcerowicze hihi
a wracając do artykułu to naprawdę mam nieżły ubaw keidy z blidy robi sie męczennice lewicy...to symbol męczeńskiej walki Polski oligarchów ..Polski przekrętu...Polski wałków a nie Polski B, Polski ludzi z PGR...Polski ludzi słabych
W ogóle dobry pomysł na tekst - bo faktycznie teraz widać wszystkie "błędy w matrixie". Mimo że system medialny niby cieszy się dobrym zdrowiem, zagęszczenie deja vu znacznie przewyższa średnią. Debord pewnie zrywa boki ze śmiechu w zaświatach.
Autor zapomniał tylko o jednej okładce Dziennika - z wielkim pytaniem/rozkazem "WAŻNIEJSZA OD DZIECKA?" i z jeszcze większym zdjęciem Alicji Tysiąc pod spodem. Ścierwojady powinny dawno bulić grube odszkodowania tej kobiecie za swoje demonstracje "moralnej postawy" przed Kaczyńskimi.
konkurencja Wyborki to dla was
"ścierwojady".
A co sądzisz o Newsweeku. Polska, w którym zamieszcza felietony pewien rewolucjonista?
Kto?
www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=3787
ABCD: Znowu ci się pochrzaniło. Słowo "wy" jest nieadekwatne. Nie ma czegoś takiego. Musisz się z tym w końcu pogodzić.
Poza tym ja w sumie nie osądzam tak źle tych nawet oszołomionych biednych redaktorów Dziennika. Do Wyborki mam stosunek równie negatywny. Trochę przestała niby kłamać za rządów Kaczyńskiego, ale o był epizod jak przewiduję.
Ale do rzeczy, bo muszę to w końcu powiedzieć. ABCD - nawróć się! Radzę z dobrej woli. Powinieneś dać sobie w końcu spokój z ładowaniem energii w te kalectwa myślowe i skłonić ku sprawom bardziej fundamentalnym, np. ku jakiejś sensownej religii. Tym bardziej, że niewiara której hołdujesz, jest nieugruntowana. Niby twojej hybris nic na tym portalu nie jest już w stanie ugasić. Ale pamiętaj w tym wszystkim chociaż jedno. Jesteś jedynie znikomą "modyfikacją nieskończonej substancji" - w tym wypadku rolę substancji pełni właśnie ten portal. Nie posiadasz żadnej władzy ani nad innymi akcydensami, ani tym bardziej nad CZASEM. Twoje posty szybko i bezpamiętnie przemijają, a zegar tyka: tik - tak, tik - tak, tik - tak...
A z tymi postami jest coraz gorzej.
słowo "wy" jest jak najbardziej adekwatne.
Mylisz się, sądząc że jesteś niczym presokratyczna prawda, która "leży w głębi".
Dla wprawnego oka jesteś przejrzysty jak esencja po umiejętnej redukcji.
A jak masz ochotę, odpowiedz mi na dwa proste pytania:
- czy Newsweek. Polska jest za wolnym wyborem w kwestii aborcji?
- dlaczego (czyżby z motywów ideowych?) twój komilton drukuje tam felietony, przeczące każdemu słowu z jego enuncjacji dla rewolucyjnych wiecznych dzieci?
Oj, no to chyba coś ci szwankuje ta redukcja. Ja tam nigdy nie miałem zaufania do fenomenologii - uważaj! Dołączę się do ogólnego coming outu w tym tracku i wytłomaczę ci to teraz z największą możliwą przejrzystością. Znaj moją dobrą wolę!
Jest tak: na świecie istnieją 1) lewicowi publicyści(stki) i 2) metafizycy(czki). Co prawda obydwa zbiory mają wspólne elementy, ale poza najwybitniejszym przypadkami nic dobrego z tego nie wychodzi...Zasadniczo "jedni żyją śmiercią tamtych, zaś drudzy umierają życiem tych". Np. pan Machalica może sobie kiedyś przeczytać moją rozprawę metafizyczną na starość, natomiast ja czytam go teraz, dla odskoczni, w kwiecie wieku. Podział pracy z dystansem, ale jednak.
Bo ja zaliczam się jedynie do tej drugiej kategorii (metafizycy), co chyba zresztą nie trudno zauważyć. Więc albo bierzesz mnie za kogoś innego, albo cierpisz na jakąś chorą paranoję z tym "wy" i z tymi moimi "komiltonami" - ludźmi, których na oczy nie widziałem. I gdybym przed przeczytaniem lewackiego periodyku miał się zastanawiać czy ktoś z jego autorów gdzieś kiedyś w Newsweeku coś opublikował, to bym kręćka dostał. Załapałeś? Z mojego punktu widzenia nie ma to najmniejszego znaczenia. Ważne jest to, co kto sobą reprezentuje i niech sobie będzie nawet byłym autorem Wprostaka albo Rzepy.
Do kościoła, póki czas!
Myślę, że zamiast się nawracać i zajmować przedsokratejską prawdą (choć jeśli Twoja indywidualność tego potrzebuje, to nie zabraniam), powinieneś raczej przeczytać sobie "Perspektywy", "Marksizm" oraz "O sprzecznościach marksizmu" Simone Weil, jeśli jeszcze nie przeczytałeś. Zwłaszcza to, co pisze ona o zbiorowości i jednostce oraz o pominięciu w analizach Marksa zjawiska wojny.
dotychczas nie zaszczyciłeś mnie, ani ogółu czytelników, wpisem metafizycznym. Choć, oczywiście, nie wątpię, że jesteś wybitnym metafizykiem. Niegodniśmy Twych przemyśleń?
Niestety, zdarzają Ci się za to wpisy popierające koleżków, z którymi - co sugerują ponadklasowe i ponadczasowe normy przyzwoitości - solidaryzować się nie wypada. Obyś przejrzał na oczy!
nie ma sensu zanudzać innych abstrakcjami. Poza tym nie po to wchodzę na forum polityczne, jak mówiłem.
I pamiętaj ABCD że esencje z natury NIE SĄ przejrzyste - przeciwnie - są bełkotliwe i pogmatwane. Nawet Merleau-Ponty o tym wiedział, więc powinieneś nieco odnowić swoje info.
jakby to, co teraz piszesz, było prawdą, to byś się nie popisywał wiedzą o esencjach.
A ludzi przyzwoitych od trochę innych odróżnić łatwo. Trzeba tylko chcieć.
Generalnie jeszcze nie zauważyłam, żeby którykolwiek lewicowy/prawicowy publicysta, bezpośrednio (wirtualnie) zaatakowany metafizyką, był w stanie się długo bronić przed - przynajmniej chwilową - przemianą w metafizyka. Jest to niewątpliwie interesujący aspekt forów politycznych. Ale - jak to napisała Simone Weil: "marksizm jest najwyższym duchowym wyrazem burżuazyjnego społeczeństwa".
diagnozy Weil z Opression et Liberte już dawno uderzyły mnie swoją trafnością. Zwłaszcza ta, że opór wobec "centralizacji" we wszystkich swoich przejawach skazany jest na zanikanie.
Żenada. "Lewicowy" Domański broni oligarchów żerujących na kopalniach. Kupione w niejasnych okolicznościach basen, luksusowy samochód, willa...? Skandal! Jak można tak ludziom włądzy patrzeć na ręce! Pewnie po nocach tłumaczyła książki! Ot i co. "przegląd" nie jest lewicowym pismem a post-pzprowskim. Więcej takich artykułów a zaczniecie śmierdzieć jako pseudolewica broniąca oligarchów.
A bo widzisz, metafizyka jest bardzo praktyczną rzeczą, o ile służy do codziennego użytku i nie zastępuje innych zajęć. Powiedzmy, plując pod nogi na przystanku tramwajowym, możesz sobie uświadomić, że to brak szacunku dla Innego korzystającego z tego przystanku.
Ale żeby nie dostać kręćka, dobrze jest pamiętać, że pewnie jeszcze sporo razy naplujesz, bo sporo śliny ci się zbiera. I nie byłoby dobrze z tego powodu przestać korzystać z przystanków tramwajowych.