zawodowych antyfaszystów i zawodowych prawicowców są wzajemnie siebie warte
Jak jest ona możliwa w ramach tej samej wąskiej koterii?
raz twierdzą, że lewicowy, potem, że ten, kto antyfaszystowski ten lewak. Z nimi nie można wymieniać poglądów, skoro wymieniają je sami ze sobą.
to chyba oczywiste, że z pewnymi środowiskami i poglądami się nie dyskutuje, prawda?
swoją drogą, trzeba mieć w sobie sporo "dziecięcej" naiwności, żeby wierzyć w merytoryczną dyskusję z obozem prawicowym (np. upr-em, czy środowiskiem "obywatela").
ciekawe co musiałoby się wydarzyć, żeby pani aleksandra sowa uwierzyła, że dialog ma swoje granice...? być może zwołana ekipa przez portal kapitalizm.org nam to zademonstruje - niestety!
ilu spotkałeś ludzi (lewicowych, prawicowych - wszystko jedno), ktorzy chcieliby z tobą dyskutować?
Na stronie lewica.pl coś takiego by się nie zdażyło, żaden z redaktorów nie używa takiego języka i nie pisze w ten sposób. A na kapitalizm.pl prosze bardzo! Prawicowcy muszą być tacy chamscy?
PS. Uprzedzam od razu możliwe komentarze, z redakacją portalu lewica.pl nie mam absolutnie nic wspólnego, jestem tylko czytelnikiem:)
SKRAJNA PRAWICA Z UPR wielokrotnie organizowała demo z grupami szowinistycznymi,dyskusja z nimi to jak dyskusja z ONR,nie argumenty tylko obelgi,ale Zieloni zawsze tacy kulturalni i europejscy nawet jak im ktoś pluje w twarz
Chodzi po prostu o to,że ludzie UPR-u chcą obalić mit istniejącego rzekomo faszyzmu którego po prostu nie ma! Ko-liberałowie to elity intelektualne i lewica nie ma żadnych szans w dyskusji.
Pewnie że nie mamy z nimi szans,bo do nich gadać to jak gadać do obrazu
Czy mogłabym zostać Twoim mężem?
Po pierwsze w zaproszeniu na panel NIE MA żadnego stwierdzenia - są PYTANIA, które chcemy zadać sobie, gościniom i publiczności, która przybędzie. Tym bardziej więc ten "apel" jest bezpodstawny. Każdy może przyjść i dyskutować .. Ale DYSKUTOWAĆ, a nie przekrzykiwać próbując na siłę wcisnąć swoje "racje", co wyraźnie jest intencją tego działacza UPR.
A agresję widzę w stosowanym wobec organizatorów i gości języku.
Pozdrowienia
Słucham szyblucki???????????????????????? Nie wierzę, że ktos napisał coś takiego....
elyta intelektualna :) no coz... czytajac posty ich w necie oraz bzdury wypisywane na ich stronie smiem w to watpic. najbardziej zaslepiona i odporna na argumenty koteria - tak. w tym zakresie sa jak najbardziej elitarni.
Zieloni co by tu o nich mowic sa niezwykle inteligentni. Moze czasami za duzo wszystko roztrzasaja i rozkladaja niepotrzebnie na czynniki pierwsze. ale lepsze to niz upraszczanie rzeczywistosci ala UPR i kolibry.
Nie możemy ulegać histerii jakiej ulegają osoby mające po raz pierwszy kontakt z przyjaciółmi Giertycha.
Grupa jego huncwotów setki razy atakowała formacje lewicowe. Jako członek starej gwardii moge powiedzieć
Zielonym 2004: Podnieście czoła do góry - nie wy pierwsi i nie ostatni znalazliście się celowniku grupy, w której
rej wodzą niedobitki partii, która odchodzi ze sceny.
właśnie kojarzy się z lewicą, czytałem kiedyś artykuł, że "prawicowy intelektualista" to oksymoron, że nie istnieje coś takiego. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie intelektualisty konserwatywno-liberalnego. Może to być ktoś wykształcony, ale nie intelektualista, bo ten zawsze kojarzy się z lewicą.
No cóż prawacy po raz kolejny potwierdzają, że w Polsce rzeczywiście istnieje zagrożenie faszystowskie. Nie mając wielkiej siły argumentów sięgają po argumenty siły...Myślę,że ważne jest aby nie dać im się zastraszyć, bo na to chyba liczą, ani też za bardzo sprowokować, bo będą zaraz trąbić o 'bandach anarchistów' i 'lewackich chuliganach'...
instytucja małżeństwa mnie nie pociąga, tak więc muszę z bólem serca odmówić. co innego, gdybyś zaproponowała dziki, transgresyjny/transgresywny, pozbawiony romantycznych zbędnych dodatków szalony sex - to owszem. chętnie. małżeństwo odpada.
rozumiem, że taki np. Leo Strauss nie był zatem intelektualistą? To ciekawa teza - być może nawet dostaniesz za nią Nobla. W dziedzinie absurdu.
Czy porównywanie (współczesnej!!!) dyskryminacji kobiet do faszyzmu nie jest absurdalne?
Jaki sens mają panele dyskusyjne, gdzie wszyscy uczestnicy należą do tej samej grupy i mają niemal identyczne poglądy?
Powyższe wątpliwości nie implikują, oczywiście, sympatii do kolibrów i innych takich dziwotworów.
przyznam, że niektóre dyskusje rozpalają we mnie sadystyczne ciągotki.
widzę, że jesteś skrajnie perwersyjna - i to nie na żarty. mnie np. dyskusje jedynie intelektualnie bawią, czasami rozwijają; nic w tym sadycznego dla mnie nie ma...
według siebie:) A już zwłaszcza w internecie.
każdy sądzi według siebie? uważaj, moja droga! z takim relatywizmem w "obywatelu" kariery nie zrobisz, oj nie.
"spotkanie z własnym cieniem". Schizofreniczne lustro.
A Ty, przyjacielu, myślisz, że zrobisz karierę jako Durruti przy pomocy postów? To po prostu chęć, że tak Cię zacytuję, "do-je-ba-nia komuś" kto Ci "nie pasuje do Twojego pogniecionego czarno - białego obrazka". Ciekawe, jak też Ci się pogniótł...
droga pani, uczyć się moich komentarzy na pamięć, toż to strategia by mnie przeciągnąć na drugą stronę barykady. ale nie dam się. narcyzmowi mówimy stanowcze nie! wyłączam internet. idę na spacer. wracam za 2 lata, góra 3.
Masz jeszcze do rozegrania na kurniku turnieik szachowy z niejakim alfacetem. Bez internetu nijak się nie da!!! Wracaj!!!
Z przyjemnością zobaczyłabym jakiś ciekawy debiut lub ryzykowny gambit, po którym nastąpi błyskawiczny mat (bez szacha!) i alfacet z wrażenia zapomni swojego swojego nicku. Wtedy masz u mnie dziki, niezobowiązujący seks zamiast pucharu...
Chyba, że graliście, a ja nic nie wiem??!!
Ja po prostu mam pamięć do cytatów przeczytanych i zasłyszanych. A że internet to schizofreniczne lustro, wiem po sobie, niestety.
PS. Dyskusje INTERNETOWE nie budzą we mnie furii. Ale dopiero od niedawna...
nie, nie graliśmy. można chyba powiedzieć, że abcd oddał puchar walkowerem ;) no trudno. a co do ciekawych debiutów, to studiuję coś tam sobie ostatnio, ba, staram się nawet szukać "pustych miejsc" tu i ówdzie :)
jednym słowem, meczu nie było i nie będzie.
(co nie przeszkadza zagrać partyjki z pominięciem abecadła, hm?)
Chlapnie coś nieopatrznie, a potem wycofuje się rakiem. Tak jest z jego "idolami" politycznymi, tak jest m.in. z szachami...
"Grał" tutaj kiedyś z niejakim valisem pod recenzją Kasi Sz. Grali gorzej niż pięciolatki z sekcji mojego syna. Chodziło o zgnębienie Kasi, ale przy okazji wygłupili się totalnie, bo wykazali swoją ignorancję nawet w zapisach szachowych, co im stara Hyjdla wykazała czarno na białym...
Ja nie gram, bo mnie to już nie pasjonuje (namiętnie gram w scrabble i literaki). Poza tym przegrywam z dziećmi (nawet jak mi dają fory, np. 2 wieże!), a nie mogę tracić autorytetu (*_*)...
Podaj swój kurnikowy nick, dam namiary synom, poszukają Cię, przedstawią jako moje pociechy. Grają zarówno blitze jak i 15-20 min...
Szachy to królewska gra, nie dla alfaceta (*_*)
a proszę cię bardzo, moje nicki to: rote_fahne lub rosa_luksemburg. problem jest taki, że kiedy ja gram, to twoje dzieci już pewnie dawno śpią? hm? a co do nienawiści abcd wobec kobiet, to również to zauważyłem. ten typ tak ma.
trudno zagrać, jeśli nie podałeś, jakich forów oczekujesz.
Wieża wystarczy?
jako, że jesteś gigantem narcystycznej mitomanii, możesz przyjąć, iż nawet bez figur na planszy, a co tam, nawet bez samej planszy, ba nawet bez reguł szachowych, jesteś w stanie wygrać z każdym. z każdym!
jeśli się boisz, ze przegrasz i będzie ci przykro, to zadowolę się remisem.
mój nick:
gsolti4
Cała ta historia to właśnie koncertowy przykład, na jakich podstawach ufundowana jest cała wasza faszystowska paranoja. Jeśli próbę dyskusji uważacie za akt agresji wymagający interwencji prokuratury — to wiele mówi o stanie waszych umysłów. Jeśli słowo „zakłócić” uważacie za synonim słowa „wmłócić” to macie poważny problem.
Czytacie ten apel przez pryzmat swoich fobii: tam nie ma nic o krzykach, biciu, ani obronie faszyzmu. Jest tylko barwna retoryka — owszem, nieco napastliwa, ale na pewno nie ubliżająca nikomu ani nie wzywająca do agresji. Zresztą jeśli ktoś wie, czym jest UPR, to musi być cokoolwiek dziwny, żeby wierzyć, że chodzi tutaj o zadymę. UPRowcy są znani jedynie z potyczek słownych i z wysokiego przygotowania merytorycznego, a siłę argumentów mają dostatecznie wysoką, żeby nie musieli sięgać po argument siły.
Wyjaśniam: „zakłócić” znaczy „pomieszać szyki”, tutaj: nie dopuścić do gładkiej realizacji scenariusza, w którym wszyscy zaproszeni przekonują się o swojej wielkiej racji.
I proszę A. Sowę — nie rżnijmy głupa, stawianie pytań może być używane do sugerowania odpowiedzi. Można np. organizować konferencję pt. „Czy Zieloni planują zamachy bombowe ?” i raczej nikt z Was nie będzie miał wątpliwości, że nie jest to tylko akt dociekliwości, tylko propaganda. Uporczywe pytanie o faszystowskie zagrożenie i zapraszanie do odpowiedzi wyłącznie jednej opcji jest jawną manipulacją i stanowi część histerycznej propagandy wokół nieistniejącego problemu. I to tylko chcieli Wam przekazać koledzy z UPR, ale Wy woleliście sięgnąć po zbrojne ramię państwa niż po siłę argumentów. Uwzględniając jakość tej siły, było to zapewne przedsięwzięcie taktycznie słuszne.
O jakości waszej tolerancji miałem się już zresztą okazję przekonać na przykładzie koleżanki z pracy, działaczki Zielonych 2004, która bez skrupułów poparła próby wyrzucenia z pracy na UJ mojego znajomego za to, że miał czelność wyrazić opinię, że homoseksualizm to choroba i uniwersytet nie powinien finansować za publiczne pieniądze jego promocji w postaci pseudonaukowych konferencji dla wybranych. Nie usłyszałem rozsądnych argumentów przeciw jego tezom, za to zapewnienie, że człowiek o takich poglądach nie może być naukowcem, powtórzyła kilka razy. Taka jest właśnie wasza otwartość na dyskusje. ;p