Hugo Chavez pośredniczy pomiędzy FARC a rządem kolumbijskim.
Jak on może nawet częściowo stać w obronie tych zbrodniarzy z tej organizacji terrorystycznej...;)
Zamiast szwadronów śmierci nasyłanych na FARC przez oligarchów kolumbijskich i CIA,dialog z lewicowym prezydentem.polskie prawaki już toczą piane z .....
Może wyjdę z tego jakieś pozytywne efekty
jest godne rewolucyjnej lewicy?
W celu uwolnienia więzionych towarzyszy? Moim zdaniem tak. Oczywiście pod warunkiem że traktuje ich sie dobrze.
A normalne jest że rząd kolumbijski szkolił szwadrony śmierci?
jest.
a godne jest zeby istnialy wiezienia?
nie byłoby więzień.
Nie było by też narkotyków, którymi handluje FARC.
w tym narkotyki powinny byc dostepne co najmniej w takim stopniu jak w holandii
Przypomina to proces pokojowy na linii Hiszpania-Eta.
I dobrze, wojny są niepotrzebne.
Szkoda tylko że Chavez i Zapatero nie doszli do władzy ze 20 lat wcześniej...
skoro na pertraktacje chaveza z farcem zgodziły się nawet władze kolumbii, to w czym problem. nie jest mi znany stosunek prezydenta wenezueli do kolumbijskiej partyzantki, ale prowadzenie rozmów to jeszcze nie akt poparcie...
ps. a co do narkotyków, gdyby farc handlował marihuaną, nie widziałbym w tym problemu, oni handlują jednak czymś "ciut" bardziej niebezpiecznym...
dlaczego nie napiszecie że zwolennicy Chaveza strzelają do anarchistów ???
Dlaczego Ty nic o tym nie napiszesz skoro masz jakieś informacje?