Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Jankowski: Amerykanizm - ideologia intelektualnej prostytucji

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

dobrze napisane

artykuł wkomponowuje się dobrze w inne teksty. W swoim czasie publikowano Anne – Cecile Robert:

(...) Jakich wartości chce bronić społeczeństwo? Niezależnie od tego czy chodzi o teorie „końca historii i kresu ideologii” czy też o hipotezę „zderzenia cywilizacji”, od dziesięcioleci próbuje się zdusić te zasadniczą debatę. Jeśli naprawdę mamy do czynienia ze zderzeniem, to zachodzi ono wewnątrz samego Zachodu. (...) ostateczna funkcja tej teorii polega na dławieniu konfliktów społecznych i ideowych, które zawsze rozdzierały Zachód. (...) Od dziesiątków lat myśl panująca i służący jej filozofowie starają się zanegować te zasadnicze rozbieżności; polega to na proklamowaniu końca ideologii i historii, negowaniu podziału społeczeństwa na klasy itd. (...) Poczynając od lat osiemdziesiątych, w imię rzekomego „realizmu” gospodarczego, triumf neoliberalizmu do końca odpolitycznia społeczeństwa, zastępując kwestię społeczną dyktaturą „faktów” (zarządzać zamiast marzyć, „globalizować” nie politykując…)
Robert Anne-Cécile, Zachód przeciw Zachodowi, lewica.pl z 2006-08-13

autor: kriwoszein, data nadania: 2007-11-12 08:32:42, suma postów tego autora: 11

Wyrzucanie dziecka z kąpielą

Oczywiście że przez całą historię biznes próbował wykorzystać przemoc państwa aby uzyskać merkantylistyczne przywileje. Czy z tego wynika że należy zlikwidować biznes? Dokładnie odwrotnie, popierać uczciwy biznes, czyli państwo minimalne, którego urzędnicy nie mają prawa do państwowego interwencjonizmu w gospodarkę, a więc ich lobbowanie nie ma sensu. Przy okazji, nie ma czegoś takiego jak monopol wolnorynkowy, monopol może istnieć jedynie dzięki przemocy państwa. Zgodnie z tym, historycznie wszystkie procesy "antymonopolowe" sprowadzały się do wykorzystania przemocy państwa wobec tańszej konkurencji na podstawie lobby mniej efektywnych firm (znowu to samo...), ewentualnie na podstawie zapędów polityków do kartelizacji danej branży przez państwo, czyli tworzenia prawdziwych monopoli. Przykładowo w czasach Standard Oil dzięki efektywności tej firmy ceny ropy dla konsumenta znacznie spadły, a z obecnych przykładów mamy choćby "antymonopolowy" proces wobec Microsoftu za to że... rozdaje produkty za darmo.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-12 14:53:02, suma postów tego autora: 4329

jliber

"z obecnych przykładów" to wlasnie microsoft jest chyba najbardziej sztandarowym (a moze tylko takim ktory mi pierwszy do glowy przychodzi) przykladem na to jak szkodliwe sanmonopolistyczne praktyki korporacji, bez udzialu panstwa! Co wiecej jest wlasnie sztandarowym przykladem na podstawie ktorego mozna wykazac, ze ingerencja zewnetrzna w dzialania korporacji jest jest potrzebna nawet ze wzgledu na dobro Twojego kochanego "wolnego rynku".

A zeby juz w ogole pozostac przy przytoczonych przez Ciebie "przykladach"
To zastanow sie minutke, czemu ten "Microsoft rozdaje produkty za darmo." Ze szczerego serca moze, przez serdeczna hojność?

Otóż jest to jedna ze wielu technik w jaki microsoft w nieuczciwy sposob wycina konkurencje (a konkurencja jest wszak podstawowym czynnikiem za pomocą krórego "niewidzialna ręka" buduje świetlaną przyszłość. Czyż nie Jliber- tak to się składa w Waszych uproszczonych modelach?)
Więc Microsoft wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję dysponenta znacznego kapitału może sobie pozwolic na chwilowe rozdawanie czegoś za darmo. A rozdaje to wlasnie wtedy, kiedy inna mniejsza firma wlasnie ukonczyla prace nad swoim produktem i wypuscila go na rynek. Wtedy micro szybko wypuszcza swoj chocby niedopracowany bubel, ale za darmo. W ten sposob doprowadzil do kleski wiele konkurencyjnych produktow.
Acha zaznaczam jakby ktos nie zauwazyl, ze produkty mickosoftu oczywiscie w ostatecznym rozrachunku darmowe. Zaplacisz za nie Liber pozniej i to słono, tym bardziej ze nie bedzie juz produktów konkurencyjnych.
A to, ze jeszcze "nie jest tak zle" zawdzieczasz glownie idealistom od wolnego oprogramowania, dlatego że z mirosoftem w zasadzie moga konkurowac (i tym samym utrzymywac we wzglednych ryzach) jedynie rzeczy, ktore z definicji sa darmowe.

autor: yona, data nadania: 2007-11-12 21:54:14, suma postów tego autora: 1517

poprawka

miało być oczywiście: "produkty Microsoftu w ostatecznym rozrachunku NIE są darmowe"

autor: yona, data nadania: 2007-11-12 22:14:38, suma postów tego autora: 1517

Jliber go away!!!

Yono, bardzo trafny komentarz! Jliber nie należy tu jednak do osób szczególnie błyskotliwych. Jego uporczywe komentarze są zawsze żałosne. Powinno się je raczej ignorować. Bo zaniżają poziom dyskusji.
Jego komentarz, jak zawsze, w żaden sposób nie nawiązuje do artykułu. Uderza jednak zawsze w ten sam ton, że swoboda korporacyjnych przedsięwzięć gospodarczych jest drogą do dostatku i szczęścia na planecie ziemia. Wyciąga zawsze jakieś obrzydliwe przykłady (jak znienawidzone w Ameryce Standard Oil czy Microsoft) by udowadniać swoje prostackie tezy.

autor: rownoleznik, data nadania: 2007-11-12 23:01:26, suma postów tego autora: 21

jliber,

Ty nie wiesz, o czym mówisz odnoście M$, niczego za darmo nie daje, a jeśli tak to tylko chwilowo, M$ w każdej chwili może podnieś cenę innego produktu który sfinansuje drugi produkt. M$ przygotowuje się od wprowadzenia opłat abonamentowych za system operacyjny (od WinXp). M$ walczy z IBM przez przejętą spółkę SCO. Walczy z FSF przy pomocy prawa patentowego. M$ stosuje praktyki monopolowe przez kłamliwe oszczerstwa odnośnie innych firm Borland, Novell, IBM, Sun, Oracle, Digital Research, na wszelkiego rodzaju spędach (szkoleniach), a osoby które nie widziały produktów konkurencji bezmyślnie powtarzają zasłyszane oszczerstwa, bo powiedział to autorytet z M$, szczególnie menadżerowie którzy nie mają absolutnie pojęcia o budowie oprogramowania, ale decydują o finansach. M$ nie udostępnia kompletnej specyfikacji interfejsów programowych do systemów operacyjnych interfejsów sieciowych i wielu innych Ja podejrzewam że tobie imponuje, ta łajdacka firma jaką jest M$. Potwierdza twoją bajeczkę o dobrych kapitalistach.

autor: As, data nadania: 2007-11-12 23:32:15, suma postów tego autora: 95

yona, As

Microsoft ani żadna firma prywatna nie robi niczego przez serdeczną hojność, a jeżeli to robi to z ekonomicznego punktu widzenia jest to konsumpcja właściciela, nawet jeżeli kupuje leki dzieciom w Afryce, dlatego skończcie z prymitywnym oskarżaniem liberalizmu w naiwną wiarę że prywatne firmy mają pozytywny wpływ na społeczeństwo dzięki swej "serdecznej hojności", bo znowu jedynie sami sobie tworzycie przeciwnika do walki.

Próba eliminacji konkurencji to psi obowiązek każdej prywatnej firmy na wolnym rynku, a jedynym sposobem w jaki może to zrobić jest oferowanie lepszych i tańszych produktów niż konkurencja.

Co jednak się dzieje gdy jakiejś firmie nazbyt się to udaje? Pojawia się wtedy pojęcie "nieuczciwego" konkurencji, kluczowe w waszych oskarżeniach, między innymi jest nią rzekomo strategia rozdawania czegoś za darmo aby zdobyć udział w rynku i wyciąć konkurencję. Dlaczego jest to "nieuczciwe"? Ano, bo niby jak już tą konkurencja zostanie wycięta, to wtedy ta firma podniesie niebotycznie ceny i czerpać będzie po wsze czasy profity jako monopolista. Jest tylko jeden problem z tym mitem. Nigdy historycznie nie było JEDNEGO udowodnionego przypadku takiego scenariusza. Owszem, było mnóstwo akcji "antymonopolowych" różnych rządów, tyle że jakoś zawsze było to na etapie OBNIŻANIA cen, a ta część PODWYŻSZANIA zawsze miała się dopiero rzekomo zrealizować w przyszłości. Oczywiście tak naprawdę tego typu mity są popularyzowane przez mniej efektywną konkurencję, lobbującą o przemoc państwa aby ratować własną skórę, ewentualnie dązącą do kartelizacji branży aby ograniczyć konkurencję (świerzy przykład w Polsce to aptekarze). Nie wspomnę już o tym że z ekonomicznego punktu widzenia ten mit jest bezsensowny, bo firma nie staje się monopolistą nawet wtedy gdy zostanie sama jedyna w swojej branży, ponieważ zawsze musi liczyć się z nową konkurencją, i to dokładnie wtedy jak tylko podniosłaby ceny. No chyba że użyje przemocy państwa, merkantylistycznych przywilejów które tak niektórzy tutaj lubią, aby na stałe wyeliminować konkurencję, wtedy i owszem. Innymi słowy, monopol może zaistnieć tylko dzięki przemocy państwa.

Także śmieszą mnie te wasze ostrzeżenia ile to ja w przyszłości zapłacę jeżeli nie zakażemy Microsoftowi dorzucać Media Playera jako część systemu. Już widzę jak płacę te tysiące złotych za tego Media Playera za parę lat.. No tak, open source jako konkurent Windowsa zawierającego Media Playera sobie zdecydowanie nie poradzi. Trzeba więc zmusić Microsoft aby najpierw oddał cały swój kod developerom konkurencji, potem zredukował swojego Windowsa do samego jądra, posiadającego jedną funkcję, zwracającą wersję 1.0, kazać mu za to brać $300, a potem za każdą funkcję dodatkowe pieniądze. Może wtedy open source by pokonał Windows na desktopach... żałosne.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-13 00:44:50, suma postów tego autora: 4329

jliber,

Jesteś Geniuszem Karpat a za stwierdzenie "firma nie staje się monopolistą nawet wtedy gdy zostanie sama jedyna w swojej branży". Powinieneś wystąpić o przyznanie sobie Nobla z ekonomii.
Hej, czy ty aby na pewno jesteś człowiekiem, czy morze programem komputerowym obsługiwanym przez piarowców.

autor: As, data nadania: 2007-11-13 02:22:24, suma postów tego autora: 95

Gratuluję doboru cytatów

dosadnie napisy nartykuł obnażający zakres współczesnej propagandy, która swą siła przebija Goebelsa i stalinowców.

autor: Thor, data nadania: 2007-11-13 07:49:05, suma postów tego autora: 990

As

Zobacz definicję monopolu na wikipedii, co mniej wiecej odpowiada pogladom mainstreamowej ekonomii:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Monopol

No wiec w pierwszej sekcji masz DWA warunki aby mozna bylo uznac firmę za monopol. Pierwszy to bycie jedynym dostawcą. Drugi występowanie barier uniemożliwiających innym firmom wejscie na rynek.
Jako dwa pierwsze przykłady tych barier podawane są ustawodastwo i patenty, czyli przemoc panstwa, i to jest prawda.
Trzeci przyklad, "koszty", to jest ta dosc powszechnie akceptowana w mainstreamowej ekonomii bzdura. Dlaczego koszty mają byc problemem dla wystarczajaco zamoznej konkurencyjnej firmy? Jeżeli monopol podniesie odpowiednio wysoko ceny, dowolnie wysokie koszty przestaną być barierą wejscia dla konkurencji, bo i tak zarobi przy tak wysokich cenach. To jest w praktyce wystarczajacy mechanizm aby powstrzymac firme ktora jest jedyna w swojej branzy aby nie podnosic cen na tyle aby zachecic konkurencje do wejscia na jej rynek, czyli nie jest monopolistą. A jezeli nie jest, to wchodzi konkurencja i ceny zbija.

Jest tam tez sekcja o charakterze monopolu. Pierwszy, "państwowy", jako wynikający z przemocy państwa, się zgadza.
Drugi charakter, "wymuszony", nie wiadomo dlaczego tutaj jest, przeciez nie spelnia drugiego warunku pierwszej sekcji, przeciez to ze wszystkie konkurencyjne firmy zbankrutowaly nie znaczy ze nie moga powstac znowu jezeli cena podskoczy.
"Naturalny" monopol, nie ma czegoś takiego. Pomieszane sa tutaj pojecia "rynku" a konkretnej lokalizacji. Oczywiscie, jezeli kupie sobie kawalek ziemi, a nastepnie bede ja podwynajmowal pod warunkiem ze wynajmujacy korzystaja z moich uslug w zakresie np dostaw prądu, to bede monopolista na tym kawalku ziemi, ale NIE NA RYNKU. Nikt nie każe ci mieszkac w konkretnym domu.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-13 12:36:07, suma postów tego autora: 4329

MIcorosoft i związki antyamerykanizmu z...

Słowo jlibera:

"Zobacz definicję monopolu na wikipedii, co mniej wiecej odpowiada pogladom mainstreamowej ekonomii:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Monopol

No wiec w pierwszej sekcji masz DWA warunki aby mozna bylo uznac firmę za monopol. Pierwszy to bycie jedynym dostawcą. Drugi występowanie barier uniemożliwiających innym firmom wejscie na rynek."



Nie rozumiesz co piszesz człowieku. Na rynku desktopów MS jest praktycznie jedynym dostawcą, a barierą są NIEWYOBRAŻALNE koszty wprowadzenia nowego systemu na rynek. Kto będzie chciał wydać 10-20 miliardów dolarów na niepewną walkę z Microsoftem na jego najlepszym polu? Są setki innych, lepszych sposobów na ulokowanie takiego kapitału, tym bardziej, że ze wzlędu na dynamikę rynek nie jest przewidywalny i nie wiadomo czy desktop okaże się dobra bazą wypadową. Kiedyś za taki uważano serwer + dużych klientów i giganci przegapili wejscie MS. Teraz rózne rzeczy dzieją się z komórkami, konsolami do gier, maszynami wirtualnymi...A żeby wprowadzić swoj własny system desktopowy, to trzeba zaoferować produkt 1) lepszy 2) tańszy 3) z bazą oprogramowania 4) z bazą sterowników. Trzeba być wielkim jelopem, żeby nie dostrzec zasadniczych trudności jakie tu się pojawiają. To tak jakby cała dzisiejsza kolej należała do prywatnej firmy, a ty byś powiedział: "no problem. zbudujemy obok własne, konkurencyjne tory". Echh...a może to zły przykład, bo też nie zauważysz trudności...Mam wrażenie, że poza ewangelizacją w dziedzinie naiwnego psudoliberalizmu nie masz większych zainteresowań i że nie robisz niczego konkretnego. Popisałbyś hacki na Internet Explorera, to może bys zmienił zdanie. Naprawdę trzeba dużo czytac, dużo robić, żeby potem się wypowiadać. Kila felietonów panów z Centrum im. A.Smitha i codzienna dawka JKM nie wystarczają.


Wracajac do artykułu. Interesjący jest fragment:

zewach Weiss demaskował "antyamerykanizm" jako "antyracjonalizm".

Otóż "antyamerykanizm" idzie często w parze z "antyizraelizmem". Jest tak, bo USA w dziedzinie polityki zagranicznej od próby zatopienia USS Liberty i śmierci Kennedyego są zakładnikiem syjonistów. Izrael robi z USA co chce, np. dostaje za damo plany F16, a potem sprzedaje je Chinom, Stąd mamy "chiński" J10. Wojna w Iraku przeszła pod płaszczykiem ropy, a o Iranie mówi się jako potencjalnie zagrazajacym samym Stanom. W czasie wojny w Libanie z USA szły transporty ze świeżutkimi bombami kasetowymi, a palestyńskie loklanie działające ugrupowania spędzają sen z powiek amerykańskim służbom.

cytacik:

"Paul Finley, który był kongresmenem przez 22 lata opublikował w roku 1985 książkę pt. „They Dare to Speak Out”. Zarzucił w niej proizraelskiemu lobby sprawowanie kontroli nad Kongresem, Senatem, Departamentem Stanu, Pentagonem, mass-mediami, uniwersytetami i kościołami. W tej samej pozycji przytoczył również ciekawą rozmowę, jaką w 1973 roku odbył admirał Thomas Moorer z attache wojskowym Izraela w Waszyngtonie - Mordecai Gurem, przyszłym szefem sztabu izraelskich sił zbrojnych. Panowie rozmawiali o samolotach uzbrojonych w „inteligentne” pociski „Maverick”, które były przedmiotem izraelskiego pożądania. Moorer pamięta, że powiedział Gurowi: „Nie mogę panu dostarczyć tych samolotów. Mamy tylko jeden dywizjon. Zaklinaliśmy Kongres, że je potrzebujemy”. Izraelczyk z rozbrajającą szczerością odparował: „Dacie nam samoloty. A co do Kongresu - zajmę się tym."

"Prezydent Ronald Reagan, wykazujący pewne niezadowolenie z proizraelskiego szarogęszenia się w Waszyngtonie, połknął gorzką pigułkę, gdy protestując przeciwko izraelskiej aneksji Wzgórz Golan musiał wysłuchać bezczelnej riposty Menachema Begina: „Czy my jesteśmy bananową republiką albo waszym wasalem?!”"

autor: Panek, data nadania: 2007-11-13 17:43:50, suma postów tego autora: 896

Ekpert liberalizmu, Jliber

Nasz ekspert od monopolizmu jliber nie potrafi zrozumieć sedna sprawy. Rozmowa nie toczy się na temat słownikowego znaczenia monoplu ale na temat "praktyk monopolistycznych" czyli aktywnym kształtowaniu praw handlowych i polityki przez wielkie koncerny. Nie trzeba stanowić monopolu wg wikipedii aby uprawiać politykę monopolistyczną. Przemysłowcy współdziałają ze sobą i kształtują politykę - to jest temat dyskusji. Przemysł samochodowy stanowi formę monopolu (i nie ma żadnego znaczenia czy jest pięć czy dziesięć koncernów samochodowych). Przemysł naftowy stanowi monopol - wpływa na politykę. Jednocześnie wmawia się nam, że żyjemy w demokratycznym społeczeństwie i że to MY podejmujemy decyzje polityczne podczas gdy sam Rockefeller przyznaje się że od ponad stu lat potajemnie stosował praktyki monopolistyczne i kształtował politykę światową. Sprzedawca pietruszki na rynku i właściciel baru nie stosują praktyk monopolistycznych, nie przekupują polityków czyli nie stosują lobbingu, nie finansują uniwersytetów i mediów do realizacji własnych interesów. Tego właśnie nie rozumie jliber - jest zbyt mocno indoktrynowany liberalizmem, który pojmuje jako "wolność gospodarczą" największych gospodarczych sił monopolistycznych na świecie. Wolność gospodarcza nie polega na kształtowaniu prawa i na przekupstwie, które są domeną tych, którzy posiadają środki materialne umożliwiające korupcję. Obywatelom wolnego społeczeństwa powinno zależeć na tym aby u podstaw eliminować zagrożenie korupcją a więc eliminować możliwość budowania imperiów finansowych - to były zresztą pierwotne ideały republikanizmu amerykańskiego.

autor: rownoleznik, data nadania: 2007-11-13 19:15:20, suma postów tego autora: 21

jliber,

Gdy dwie pierwsze linie definicji z
http://pl.wikipedia.org/wiki/Monopol
połączysz spójnikiem "i" to masz definicję pełnego monopolu,
ale jak połączysz spójnikiem "lub" to masz monopol.
Spójnikiem "lub" łączysz również dalszą część odnośnie "Monopol może mieć charakter..."

autor: As, data nadania: 2007-11-13 21:00:23, suma postów tego autora: 95

Dla Jlibera

zjawiska progowe w gospodarce nie istnieją. Tak samo jak nie istnieją dla niego monopole naturalne (choćby wodociągi, gazociągi, sieci elektroenergetyczne przesyłowe). A o oligopolach to pewno w ogóle nie słyszał.

Taka mała lekcja dla niego różnych form oszukiwania konsumentów.

Umowa dżentelmeńska
Najluźniejsza forma porozumienia, polega na zadeklarowaniu wspólnej polityki między konkurentami w zakresie cen, zbytu itd.

Przywództwo cenowe
Jest to milcząca ugoda między producentami na podążanie za liderem w polityce cen. Może to być niepisane porozumienie po uprzedniej konsultacji i dyskusji. Może to być wynikiem ekonomicznej siły przedsiębiorstwa w danej gałęzi, wówczas mniejsze przedsiębiorstwa dostosowują się do polityki w dziedzinie cen potentata. Metody te (przywództwa cen) są wygodne zwłaszcza tam, gdzie obowiązuje ustawodawstwo antykartelowe. Nie wymaga ono bowiem formalnego porozumienia ani monopolistycznej organizacji, trudno też udowodnić zawarcie tego rodzaju porozumienia. Porozumienia te powstają w wyniku kalkulacji niebezpieczeństwa ostrej walki konkurencyjnej, jej szkodliwych następstw dla wszystkich partnerów.

Kartel
Jest porozumieniem przedsiębiorstw, w którym zachowują one samodzielność w zakresie zarówno produkcji, jak i zbytu. Celem tego porozumienia mogą być warunki sprzedaży towaru, podział rynku zbytu, kwot produkcyjnych itd. Współcześnie zmienia się przedmiot porozumień. Wielostronność profilów produkcji utrudnia zawieranie porozumień, których przedmiotem jest dzielenie rynków. Nowego znaczenia nabierają natomiast takie formy umów , jak umowy o wzajemnej wymianie informacji (przekazywanie danych o rozmiarach bieżącej podaży, kierunkach zbytu, rozmiarach napływających zamówień, warunkach dostaw, zmianie asortymentu itp.) porozumienia dotyczące wspólnej analizy rynków i tworzenia w tym celu wspólnych instytutów badawczych; umowy o "otwartych cenach", polegające na przekazywaniu przez uczestników porozumienia do specjalnie tworzonego centrum informacyjnego danych o cenach zarówno własnych towarów, jak i wytwarzanych przez konkurentów, umowa może dotyczyć także przekazywania informacji o kalkulacji kosztów produkcji.

Syndykat
Jest formą monopolu, w którym przedsiębiorstwa tracą samodzielność handlową; sprzedaż towarów, a niekiedy i zakup surowców odbywa się za pośrednictwem wspólnej organizacji. Przy tej formie zrzeszenia przedsiębiorstwa tracą bezpośrednią więź z rynkiem, klientelą. Stąd wynikają trudności wyjścia z syndykatu, przedsiębiorstwo staje bowiem przed koniecznością tworzenia nowego aparatu zbytu i odzyskiwania poprzedniej pozycji na rynku.
Trusty
Są to organizacje,. w których podporządkowanie przedsiębiorstw oparte jest na systemie udziałów. Trust oznacza powiernictwo, zaufanie. Trusty powstawały w ten sposób, że właściciele akcji w celu administrowania nimi przekazywali akcje przedsiębiorstw powiernikom, w zamian za zaświadczenia własności (certyfikaty). W ten sposób dokonywało się łączenie kapitałów przedsiębiorstw. Trusty powstają także w drodze wykupu akcji jednych przedsiębiorstw przez drugie. W wyniku znacznego rozproszenia kapitału kontrolę nad przedsiębiorstwem zapewnia zdobycie 30-3% akcji. Trust grupuje przedsiębiorstwa z jednej gałęzi (produkujące podobne towary)

Holding
Jest to system zależności przedsiębiorstw oparty na posiadaniu kontrolnego pakietu akcji (podobnie jak trusty). Holding czysty zajmuje się wyłącznie skupywaniem akcji w celu przejęcia kontroli ich działalności, holding mieszany zajmuje się oprócz tego działalnością przedsiębiorczą, tj. przemysłową, handlową, kredytowo-finansową itd.

Koncern
Wyższa forma porozumienia. Skupia przedsiębiorstwa, których produkcja stanowi kolejne etapy procesu wytwórczego (pionowy typ powiązań). W skład przedsiębiorstwa o charakterze koncernu wchodzą więc zakłady wydobycia i przeróbki surowca, produkcji półfabrykatów, a następnie wyrobów gotowych oraz wyspecjalizowane przedsiębiorstwa handlowe, transportowe, własne instytucje finansowe, zaplecza naukowo-techniczne, agencje reklamy itd.

Konglomeraty
Porozumienie firm o wieloprofilowym działaniu, kontrola finansowa stanowi jedną całość. Przedsiębiorstwa te rozwijają róznoprofilową produkcję, jak również handel, usługi finansowe, kredytowe, usługowe

autor: Thor, data nadania: 2007-11-14 10:10:48, suma postów tego autora: 990

Panek

Koszty wprowadzenia nowego systemu na rynek są niewyobrażalne? To jakim cudem udało się to niezamożnemu studentowi Linus Torvaldsowi? Powtórzę jeszcze raz, ŻADNE koszty nie są przeszkodą jeżeli potencjalne zyski są wystarczające duże, a takie by były gdyby Microsoft NAPRAWDĘ był monopolistą (czyli np udałoby mu się uzyskać monopol od państwa), czyli zażądałby ceny za Windows choćby $3,000 a nie $300. Oczywiście że przy obecnych cenach Windowsa są bardziej opłacalne i mniej ryzykowne inwestycje, i o to właśnie chodzi Microsoftowi gdy ustala ceny swoich produktów. Wy bardzo chcielibyście aby Microsoft zaczął ZACHOWYWAĆ się jak monopolista podwyższając wystarczająco ceny aby opłacało się z nim konkurować, ale oczywiście żadna prywatna firma nie jest aż tak głupia. Tak jak mówisz, koszty stworzenia kolejnych wersji Windows są ogromne, ale to nie spowoduje że jego cena wzrośnie do $3,000, bo inaczej Microsoft sam na siebie sprowadziłby szybki koniec. To dlatego Microsoft nie jest monopolistą i to samo dotyczy dowolnej innej firmy i dowolnej innej branży.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-14 12:14:52, suma postów tego autora: 4329

rownoleznik

Tak, dokładnie, monopol to firma której praktyki są monopolistyczne, czyli zmniejszanie produkcji i podwyższanie ceny. To nie moja wina że WSZYSTKIE historycznie procesy "antymonopolowe" były wobec firm... zwiększające produkcje i zmniejszajace ceny, jak np Standard Oil czy Microsoft. Wińcie błędne rozumienie monopolu przez ludzi takich jak wy jako firmy która jedynie ma przeważającą część danego rynku.
Skoro nie jest monopolem nawet firma która jest jedyna w swojej branży, to wytłumacz mi jakim cudem może być monopolem cała branża składająca się z wielu firm? Nawet jeśli udałoby się im wszystkim pomyślnie stworzyć kartel (w praktyce nigdy się to prywtnym firmom nie udało na dłuższą metę), czyli nie różnić się od jednej firmy, to i tak nie są jeszcze monopolem, dopóki na ich rynek mogą wchodzić potencjalnie nowe firmy. Innymi słowy, do monopolu, praktyk monopolistycznych potrzebna jest przemoc państwa.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-14 12:22:05, suma postów tego autora: 4329

As

Pierwsza sekcja to spójnik "i", dlatego jej nagłówek brzmi "Monopol to struktura rynkowa charakteryzująca się" a nie np "Monopol to struktura rynkowa która MOŻE się charakteryzować:".
W drugiej sekcji nagłówek zawiera już słowo "może", i tam jest spójnik "lub".

autor: jliber, data nadania: 2007-11-14 12:25:13, suma postów tego autora: 4329

Thor

Przeczytaj mój komentarz do "rownoleznik". Wszystkie formy firmowych stowarzyszeń, karteli i form prawnych o których mówisz nie mają na wolnym rynku żadnego znaczenia, bo nawet gdyby była tylko jedna firma w danej branży, potrzeba przemocy państwa aby zabronić wejściu konkurencji zanim będzie mogła stosować praktyki monopolistyczne. Pamiętaj że im wyżej dany kartel ustawi cenę w stosunku do ceny wolnorynkowej, tym większa jest zachęta dla 1) członków kartelu do oszukiwania, czyli sprzedawaniu więcej niż mają przydzielone przez kartel 2) wejścia na rynek konkurentów nieskartelizowanych. Żeby monopol wypalił musi być użyta przemoc państwa, i na tym polegała kartelizacja różnych branż przemysłu w np faszystowskich Włoszech czy podczas New Deal Roosevelta.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-14 12:34:01, suma postów tego autora: 4329

jliber, Linus i miedzynarodowy podział pracy.

"Koszty wprowadzenia nowego systemu na rynek są niewyobrażalne? To jakim cudem udało się to niezamożnemu studentowi Linus Torvaldsowi?"

Po pierwsze Linus kozysta z dokonań GNU założonego przez Stallmana. Linux to tylko jądro! Po drugie, w Linuxa inwestują wielkie firmy, nie jest to projekt hobbystów. Po trzecie, udział Linuksa w desktopach nie przekracza 1%. Dobrze jest tylko z serwerami. Ty się lepiej zastanów czemu padł taki świetny BeOS albo czemu Solaris ma niewielki udziuał w rynku.

Inny przykład. Procesory do PC robią praktycznie tylko Intel i AMD. Czemu IBM nie robi procesorów intelopodobnych? Przecież ma technologie, doświadczenie, markę, robi lepsze procesory do konsol XBOX i PS3...Widać wejście w procesory z inną lista rozkazów to zbyt wielkie ryzyko. Gigantyczny Intel za to boi się wejść w mocne procesory graficzne. Tak to działa. Szansa, że ktoś spoza branży wejdzie w produkcję procesorów jest minimalna.

Inny przykłąd. Wielkie samoloty pasażerskie to efekt dotacji. USA dotują przez programy zbrojeniowe i badawcze, a UE wprost. Cholernie ciężko wbić się tu z nowym produktem. Słowa pochwały należą sie Brazylijczykom. Oni się wbili z Embraerem, ale tylko w określoną klasę, a o produkcji silników mogą zapomnieć. Tylko Rollce Royce, General Electric i Pratt & Whitney.

Tym większe słowa potępienia należą się naszym transformersom z lat 80/90, gdy to w Polsce polikwidowano całe branże, a na ich miejsce wprowadzono zagraniczne montownie. W ten sposob jesteśmy quasi-potęgą np. w produkcji telewizorów, ale technologicznie mamy się do Zachodu gorzej niż PRL a nawet II RP. W latach 50-tych powstawały w Polsce odrzutowe samoloty szkolno bojowe, a teraz nie mamy do tego odpowiednich ludzi. W politechnikach szkolą się przyszli sprzedawcy i dystrybutorzy. Albo co najwyżej tania siła umysłowa do centrów projektowych działających jak te w Indiach. Zyski zbiera kto inny.

Polsce narzucono neoliberalny podział pracy. Dlatego wydajność jest u nas niska bo co innego produkować silniki lotnicze, a co innego składać samochody zaprojektowane i sprzedawane przez kogoś innego. Kraje, które uszczkneły sobie co trzeba z międzynarodwoego podziału pracy, to kraje działające świadomie. Strategicznie.

autor: Panek, data nadania: 2007-11-15 16:43:22, suma postów tego autora: 896

Embraer - uzupelnienie

Embraer też powstał przy udziale państwa.

autor: Panek, data nadania: 2007-11-15 16:48:31, suma postów tego autora: 896

Jliber

mylisz się całkowicie. Np. przywództwo cenowe nie ma ŻADNEGO związku z państwem. Jest to efekt rynku, prywatnych przedsiębiorstw i państwo nic tu ani nie może utrwalić-zabezpieczyć, ani "rozpędzić". Wystarczy pójść na jakiś większy targ i popatrzeć na sposób ustalania cen np. ziemniaków. Niby wszyscy kalkulują osobno, ale za cholerę jakoś nie można znaleźć ani jednego, który miałby taniej o 1 grosz od pozostałych, a nawet jak się taki pojawia, to jest to jednorazowa akcja i potem znowu wszystko wraca po staremu

autor: Thor, data nadania: 2007-11-15 18:54:01, suma postów tego autora: 990

Panek

Akurat w kwestii softwareu to bywa różnie, jest to jedna z branż gdzie często wystarczą minimalne nakłady kapitałowe, dlatego Linux jest używany AŻ na 1% desktopów mimo że nakłady kapitałowe przy jego stworzeniu były minimalne. Generalnie przecież jak najbardziej przyznaję Ci rację, w niektórych branżach potrzebny jest ogromny kapitał aby wejść na rynek. Wydaje mi się więc że przeleciała ci koło nosa zasadnicza istota moich wypowiedzi. Czy to że potrzeba dużego kapitału aby zbudować konkurencję do Boeinga oznacza że może on kasować za swoje samoloty ile chce? Oczywiście że nie, tylko tyle może kasować aby właśnie jakiemuś ogromnego kapitałowi nagle jednak się nie zachciało z nim konkurować. I dlatego nie jest całkowitym monopolistą,choć czywiście, rząd USA go dotował i dalej wspiera, tak samo jak Airbusa rządy europejskie, klasyczne przykłady na praktyki merkantylistyczne, to nie jest przypadek że został tylko sam na rynku USA, dlatego w pewnym stopniu rzeczywiście jest monopolistą, dzięki przemocy państwa. Na szczęście nie mamy mega państwa światowego, gdzie jakieś centralne urzędasy wybrałyby sobie jedną firmę do dotowania i eliminowałyby w ten sposób pośrednio wszelką inną konkurencję. Wtedy mielibyśmy tylko 1 firmę lotniczą na świecie, i to by się spełniło gdyby udało się wprowadzić socjalizm światowy.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-15 22:42:16, suma postów tego autora: 4329

Thor

Dokładnie, przywództwo cenowe nie ma żadnego związku z państwem, czyli nie ma żadnego związku z tworzeniem się monopoli. To co opisujesz, że przy dużej ilości transakcji maleje przedział negocjacyjny, czyli cena jest właściwie stała dla całego rynku, to nie żadna magia, to wynika bezpośrednio z praw ekonomii, nie trzeba do jego zrozumienia żadnych metafizycznych "przywództw cenowych" żydów z kotkami i cygarami. Ehhhh, bajki i dziecinada.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-15 22:44:46, suma postów tego autora: 4329

Jliber widzę że masz kłopoty z logicznym myśleniem

pytanie testowe, czy zgadzasz się z poniższym wywodem logicznym, jeśli tak, to na jakiej podstawie.

jeżeli jest prawdą, że wzrost podatku podowuje przyhamowanie wzrostu gospodarczego
to jest również prawdą, że obniżka podatku powoduje pobudzenie wzrostu gospodarczego

autor: Thor, data nadania: 2007-11-16 09:06:12, suma postów tego autora: 990

Thor

Na jakiej podstawie? Eh, gdyby to można było w jednym zdaniu bez uproszczeń. Z uproszczeniem to mógłbym, ale wtedy byś zbił uproszczenie, więc bez senu. Polecam "Man, Economy and State" Rothbarda http://www.mises.org/rothbard/mes.asp, gdzie analizuje efekty przemocy państwa, oczywiście na samym końcu, gdy już znamy gospodarkę wolnorynkową, rozdział 12 "THE ECONOMICS OF VIOLENT INTERVENTION IN THE MARKET". A także właściwie jego cały "Power and Market" (ten sam link), w szczególności rozdział 4 "BINARY INTERVENTION: TAXATION"

autor: jliber, data nadania: 2007-11-16 23:10:22, suma postów tego autora: 4329

jliber,

Do wyjaśnienia tego nie potrzeba jest "Biblii" von Mises'a, ale wystarczy jedno zdanie.
Jutro jeśli Thor się zgodzi, podam tobie pierwszą podpowiedz.

autor: As, data nadania: 2007-11-17 00:35:47, suma postów tego autora: 95

As, a jednak podam wyjaśnienie Jliberowi

bo zaraz tekst zniknie z szarego paska.

Powyższy wywód logiczny, o który zapytałem jlibera jest wadliwy pod względem logiki formalnej. Podałem go celowo, ponieważ jliber zachwyca sie czystymi rozważaniami logicznymi bez odnoszenia ich wyników i przesłanek do rzeczywistości pozajęzykowej.

Wywód jest fałszywy, ponieważ narusza logiczne prawo transpozycji

jeżeli p to q = jeżeli nie q to nie p
tak brzmi prawidłowo skonstruowany schemat logiczny. Tymczasem w tym zdaniu zostało to "poplątane"
jest tak

jeżeli p to q = jeżeli r to t, gdzie
r zawiera się w 'p (not p) i t zawiera się w ('q)

schemat ten jest więc niepoprawny.

Jedyny logiczny wniosek, który można wywieść z przesłanki

"jeżeli jest prawdą, że wzrost podatku powoduje przyhamowanie wzrostu gospodarczego"

jest następujący
jest również prawdą, że obserwowany brak przyhamowania wzrostu gospodarczego spowodowany jest brakiem podwyżki podatku "

Nie ma tu mowy o obniżce podatku, która pobudza wzrost gospodarczy!!!! ponieważ szyk przyczynowy w tym prawie transpozycji jest odwrócony!!!!

Innymi słowy, nie jest się uprawnionym przejscia od stwierdzenia, że podatki hamują, do stwierdzenia że obniżka podatków pobudza!!

Zatem z punktu widzenia logiki formalnej (prof. Kotarbińskiego) wpływ podwyżki podatku dochodowego na gospdarkę jest całkowicie niezależnym zjawiskiem od wpływu obniżku podatku na gospodarkę!!

oba zjawiska są niezależne i jednego nie można wywiźć z drugiego!

Ten przykład podałem po to, by uświadomić jliberowi, że nie radzi sobie z logiką, którą się tak zachwyca.

Jliberze, ciebie można łatwo oszukać podając bzdury w ładnie napisanej książeczce. ty jesteś bezradny wobec tego typu oszustw, ponieważ nie dysponujesz umiejętnościami analizy logicznej,a materiał empiryczny, który mógły służyć jako eliminator fantazji umysłu ludzkiego, z góry odrzucasz.

As, tobie zostawiam resztę wywodu, jaki tam chcesz. Może np. coś powiedzieć o zjawiskach progowych w gospdarce lub lepiej wyjaśnić prawo transpozycji.

autor: Thor, data nadania: 2007-11-17 09:08:43, suma postów tego autora: 990

Thor

Tak, masz racje, jedno nie wynika z drugiego, sorki nawet nie przeczytalem dokladnie Twojego wywodu, myslalem ze ogolnie chodzi Ci o wplyw podatkow na gospodarke.

Dzięki ekonomii austriackiej, dowiesz się dlaczego
1) wzrost podatkow powoduje przychamowanie wzrostu gospodarczego
2) obnizenie podatkow powoduje pobudzenie wzrostu gospodarczego

Oczywiscie ze jedno nie wynika z drugiego, obie te prawdy da sie jednak wywnioskowac z duzo bardziej fundamentalnych praw ekonomii. Nigdy nie zrozumiesz skutkow interwencjonizmu panstwowego na gospodarke dopoki nie zrozumiesz jak dziala gospodarka wolnorynkowa. To standardowe podejscie w naukach scislych, czyli najpierw wyjasniasz dzialanie modelu uproszczonego, a potem patrzysz co sie zmienia gdy dorzucasz nowe komplikacje.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-17 20:54:20, suma postów tego autora: 4329

Thor

Także, spróbuj kiedyś może przeczytać tą książkę Rothbarda aby przynajmniej zacząć próbować zbijać PRAWDZIWE twierdzenia libertarian, a nie słomiane ludziki które podajesz, fałszywe twierdzenia których zbicie zapewne daje ci wiele satysfakcji, tyle że nic nie mają wspólnego z ekonomią austriacką. Polecam też Critiques Of Libertarianism http://world.std.com/~mhuben/libindex.html - Mike Huben zrobił świetną robotę - przeczytanie tych krytyk libertarianizmu na pewno podniosłoby poziom Twoich wypowiedzi, jest tam wiele ciekawych linków, dużo śmieci, ale też wiele krytyk które NAPRAWDĘ atakują ekonomię austriacką, mimo że są oczywiście błędne.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-17 21:01:15, suma postów tego autora: 4329

podatki a wzrost gospodarczy

Teza ze obniżanie podatków mogłaby powodować podnoszenie wzrostu gospodarczego jest jedną z najbardziej absurdalnych twierdzeń współczesnej filozofii ekonomicznej. Nie daje sie wytłumaczyć jej na gruncie logiki matematycznej. Wynikałoby z niej bowiem, że zlikwidowanie podatków do zera wywołałoby rakietowy wzrost gospodarczy który musiałby dążyć wówczas - zgodnie z regułami procesów ciągłych - do nieskończoności. Jak długo można bowiem obniżać podatki? Co stanie się, gdy podatek będzie miał wartość 0%??? Czy konieczne jest dalsze obniżanie podatku aby podnieść wzrost gospodarczy? Może obywatele powinni, po obniżeniu podatku do zera, dostawać pieniądze od państwa jako podatek -1% albo jeszcze lepiej -5%.
Zastanawianie się nad wzrostem gospodarczym w kontekście podatków jest absurdalnym zagadnieniem. Po pierwsze należałoby zastanowić się najpierw jaki jest związek wzrostu gospodarczego z jakością życia. I czy prostytucja, handel narkotykami, handel i produkcja zanieczyszczeń przemysłowych są również istotnymi elementami wzrostu gospodarczego? Szwecja zgodnie z tą teorią musiałaby mieć najmizerniejsze osiągnięcia gospodarcze. A Brazylia być potentatem wzrostu gospodarczego.

autor: rownoleznik, data nadania: 2007-11-18 20:25:35, suma postów tego autora: 21

podatek

Idea jest oczywista: państwo zbiera pieniądze w formie podatków do wykonania określonych usług dla wszystkich podatników, które z założenia należą się wszystkim członkom społeczeństwa. Usługi te w zależności od tego jaką dla społeczeństwa stanowią wartość mogą być dofinansowane lepiej albo gorzej. Dla ludzi o mentalności Jilibera takie rzeczy jak edukacja, zdrowie społeczeństwa mają wartość nie wielką i dlatego nawołują za niedofinansowaniem tych sektorów po to aby prywatne firmy mogły wkroczyć na to pole i wykonywać usługi po cenach wyższych. Jiliber sam twierdzi, że monopol obniża cenę usług (podawał przykład Standard Oil i Microsoft), konsekwentnie zatem jeśli społeczeństwo decyduje się na stworzenie monopolu usług zdrowotnych, robi to w celu optymalizacji kosztów i serwisu, który chce mieć pod kontrolą zamiast w rękach niezależnyuch monoploi prywatnych.
Pomysł, że obniżenie wydatków na utrzymanie szpitala (redukcja podatków), miałby podnieść wzrost gospodarczy jest równoważna twierdzeniu, że zlikwidowanie szpitala wywoła podniesienie poziomu zdrowia społeczeństwa, które będzie mogło łatwiej umierać i w związku z tym nie będzie musiało narażać się na niepotrzebne koszty związane z leczeniem. Wzrost gospodarczy spowodowany zostanie zwiększoną produkcją trumien.

autor: rownoleznik, data nadania: 2007-11-18 20:38:35, suma postów tego autora: 21

rownoleznik

Nie wiń mnie za to że Thor rozważa sztuczny problem i sztuczne fałszywe twierdzenia, tak aby mu pasowały do jego zabaw logicznych. Oczywiście że przy zerowych podatkach osiągniemy najwyższy z możliwych wzrostów gospodarczych, i to tyle co się da osiągnąć. Wzrost gospodarczy to daleka pochodna naprawdę istotnych zagadnień ekonomicznych. Najważniejsze zadanie państwa to zapewnienie wolnego rynku, czyli miejsca gdzie nie są gwałcone żadne prawa własności. To czy akurat jest wzrost gospodarczy czy nie, to już jest prywatna sprawa ludzi, jeżeli nagle wszyscy będą woleli sobie leżeć i jarać jointy zamiast pracować, to nie twoja sprawa. Historycznie rzeczywiście wolny rynek maksymalizował wzrost gospodarczy, ale najważniejsze jest poszanowanie podstawowego prawa ludzi, prawa wlasnosci.

Nie wrzucaj prostytucji i handlu narkotykami do jednego worka z produkcją zanieczyszczeń, bo tylko to ostatnie ma negatywne efekty zewnętrzne. W przypadku prostytucji czy handlu narkotykami sprawa jest akurat śmiesznie prosta, i lewica generalnie zgadza się tutaj z libertarianami że powinny one być całkowicie dozwolone. W przypadku zanieczyszczeń efekty zewnetrzne powinny byc w najgorszym przypadku regulowane przez państwo, a lepiej należy próbować przerzucić to na sądy (odszkodowania, pozwy grupowe itp).

Państwo nie potrzebuje żadnych podatków, a jedynie dobrowolną składkę równą dla wszystkich (tak samo jak ceny wszystkich pozostałych produktów i usług) którzy chcą korzystać z usług państwa, takich jak policja, obrona narodowa, sądownictwo czy drogi, a nawet te rzeczy powinno się prywatyzować jeśli tylko się sensownie da. A już absurdalne jest mieszanie do tego szpitali i ochrony zdrowia, bo z tym państwo już dawno nie powinno mieć nic wspólnego.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-19 13:10:14, suma postów tego autora: 4329

Jebler

Wypisujesz takie bzdury, ze sie aż płakać chce!!!
Nie kumasz nic z ekonomii, opowiadasz codziennie rzeczy które przeczą same sobie, powtarzasz zasłyszane, ucierane przez korporacyjny PR mantry ekonomiczne, dzięki którym świat wygląda, jak wygląda: okradziony, zrujnowany i zatruty.
Zastanawia mnie tylko skąd czerpiesz siły na bezustanne obnażanie swojej ignorancji.

autor: rownoleznik, data nadania: 2007-11-19 16:56:44, suma postów tego autora: 21

Państwo bez podatków Jilibera

>>Państwo nie potrzebuje żadnych podatków, a jedynie dobrowolną składkę równą dla wszystkich

autor: rownoleznik, data nadania: 2007-11-20 09:31:55, suma postów tego autora: 21

...

Skąd tutaj wytrzasnęlićie tego kolesia? Co to w ogóle jest za kosmonauta? Jakiś napalony maniak antypodatkowy. Pod każdym artykułem dopisuje te swoje debilizmy neoliberalne, jak jakiś zboczony natręt. Rozprasza wszystkich, nie pozwala się skupić. To psychopata! :-)))

Apel do wszystkich:
Proponuję utworzyć małą fundację dla ludzi szczególnej troski. Mógłby być pierwszym biorcą pomocy "ofiar neoliberalizmu".

autor: rownoleznik, data nadania: 2007-11-20 10:25:08, suma postów tego autora: 21

rownoleznik

3 komentarze napisałeś i 0 merytorycznych argumentów, radzę popracować nad własną efektywnością.

autor: jliber, data nadania: 2007-11-21 11:34:36, suma postów tego autora: 4329

Dodaj komentarz