oczywiście w stosunku do całości wydatków.
Zaś tym osobom ta ulga ułatwi poruszanie się po mieście w celu np. załatwiania formalności.
Gdy dostaje się grosze na życie (lub nic) to każdy drobiazg jest istotny.
to jakieś ochłapy, a nie to co NALEŻY się niepełnosprawnym. Jak może w ogóle ktoś kto jest niezdolny do pracy nie mieć renty?
z ang. a być może jeszcze z łaciny - "invalid" - nieważny, nieprawomocny.
Kto dba o coś nieważnego? Zresztą, po co?
Dopóki np. w wyniku wypadku drogowego bądź choroby kogoś to nie dotknie, wydaje my się, że zawsze będzie młody, ładny i sprawny!
Boli dopiero później.
Może ktoś zorientowany wyjaśniłby, o co chodzi?
Są jednak osoby które nie pracowały wcale (np. młodzi, trwale niezdolni do pracy) lub osoby, które nie nabyły prawa do renty ZUS (zbyt krótki okres pracy).
Takie osoby zamiast renty ZUS dostają wyłącznie głodowy zasiłek z Zakładu Opieki Społecznej. Jego wysokość jest jeszcze obcinana w zależności od "widzi mi się" pracowników ZOS.
Podnieść tak by np. zabezpieczała choć koszty leków nie mogą, ale obciąć zawsze.