zainteresowań i aspiracji współczesnej lewicy.
Marne to jej szczytowanie!
A mi się jednak wydaje, że problemy związane z życiem seksualnym są problemem życia codziennego dla przeważającej większości ludzi. Trudno w tej sytuacji utrzymać tezę, jakoby zajmowanie się problemem dostępności środków antykoncepcyjnych było miarą wyalienowania socjaldemokratycznej lewicy.
Kautsky, jako zwykły człowiek o przeciętnych dochodach zapewniam cię, że antykoncepcja jest dostępna w powszechnej sprzedaży w przystępnych cenach, w różnych wariantach.
W przeciwieństwie do np. mieszkań, elementarnych świadczeń socjalnych w większości firm, bezpłatnej dobrej oświaty i służby zdrowia (zwłaszcza dla prowincjuszy), a nawet jedzenia (dziś kilogram szynki, która jest szynką a nie kawałkiem byle jakiego mięsa napompowanego wodą i chemią, kosztuje tyle, co miesięczna dawka nowoczesnej antykoncepcji).
prezerwatywy w naszym kraju do najtańszych nie należą. może nie jest to potrzeba równie paląca co zakup żywności. problem jednak w tym, że wykosztowawszy się na żywność, gorzej uposażony obywatel może zrezygnować z zakupu "gumek" nie odstępując od planów z nimi związanych. uważam, że powinny być punkty, w których owe produkty rozdawane były by za darmo. ci, których stać na zakup w kiosku mogliby kupować sobie dalej, gorzeh uposażeni raz na jakiś czas stawiali by się w wystawionym punkcie. prosto, łatwo, przyjemnie, perspektywicznie...
no tak durango dlatego nie warto zajmowac się antykoncepcją ja wiem ze to ci sie wydaje sprzeczne ale wyobraź sobie nie jest.
nie jedź szyneczki durango bo zabijasz zwierzatka, trzymasz swineczki w metrowych boksach miusiu. szyneczki sie zachciewa towarzyszowi, oj jak ladnie, jakże po proletariacku.
O ile dobrze pamiętam, w Polsce VAT na prezerwatywy wynosi 7%, dlatego też nie wpływa aż tak znacząco na ich cenę. Co wcale nie oznacza, że nie powinny być tańsze. Wg mnie powinny być niemal darmowe.
PES zajmuje się bzdurami, niestety.
No jeśli według "Prawdziwych lewicowców" AIDS i HIV to bzdury -gratuluję dobrego samego poczucia.
że sypianie z kim popadło, zwłaszcza przez nieletnich, nie jest przejawem "postępowości" i "lewicowości" - byłby to mały krok w dobrym kierunku. A tak...myślisz że duńskiego czy francuskiego nastolatka nie stać na paczkę prezerwatyw, niezależnie od stawki VAT?
masz całkowitą rację, proletariat codziennie powinien jeść makaron, a w dniu wypłaty móc pozwolić sobie na luksus zakupu pora i cebuli. Wtedy będzie słusznie i po proletariacku.
Za to kondomy powinny być gratis. "Nie mają chleba? Niech jedzą prezerwatywy" - oto motto takiej lewicy jak ty i twoi kolesie.
Tyle, że tym zajmuje się WHO, a nie politycy z PES. Taka dyskretna różnica.
Jak zajmuje się tym WHO, to znaczy, że reszta może umyć ręce?
Przecież PSE to taka "lewica", w skład której wchodzi Sojusz Lewych Dochodów i niejadalne borówki. I wszystko na ten temat.