weź chłopaku nie rozsmjieszaj..policja zwolniła bo PKP JESZCZE nie zgłosiła jakie straty poniosła
co nie oznacza że zarzuty są bezzasadne!
PKP JESZCZE nie zgłosiła wielkości strat, bo je trza oszacować, co wcale trudne nie jest, bo wystarczy te drzwi kupić (faktura) i zainstalować (tyż faktura albo umowa zlecenia)...
Więc coś w trawie piszczy, albo na szynach lub w komisariacie...
Bo ja nie za bardzo rozumiem. Wyłamał te drzwi, czy nie wyłamał? Bo to jest zarzut podstawowy, a dopiero potem koszt wyłamanych drzwi. Jeżeli wyłamał, bo lubi, to do paki plus poktycie kosztów i grzywna.
Jeżeli wyłamał, bo ludzie dusili się od gazów łzawiących wrzuconych przez policję (ktoś tu o tym napomknął), to należy się Bilowi order albo "odznaka". Bo Bil, mimo że miał promile (może właśnie dlatego!), "odłzawił" kilka kibolskich istnień, bo na trzeźwo by może nie ryzykował...???
Ramones, trzymaj rękę na pulsie, bo ty z Białegostoku. Na "dzień dzisiejszy" dałabym Bilowi "odznakę" za obywatelskie podejście do zagrożenia życia współobywateli (kiboli), a policji i PKP czaerwoną karkę... bo coś kręcą.
A Bilowi zadedykuję piosenkę Karin Stanek: " Nie bądź taki szybki, Bil, Wstrzymaj się choć kilka chwil..."
hyjdla ja juz pisałem że koleś nie jest typem co wywala bezdurno drzwi przed oczyma policji....z drugiej strony nie takie cuda już widziałem..
policja potrafi niezłe kity serwować ale z drugiej strony nasz radny mógł sie dać "ponieść emocjom"
smieszy mnie tylko takie pisanie że "zarzuty są bezzasadne" w momencie kiedy tak naprawdę jeszcze nic nie wyjaśniono...
powtarzam: nie twierdzę że koleś jest winny bo jak dotąd nigdy takich rzeczy nie odwalał, robi biznesy i jest dość "poważnym" człowiekiem i nie wyobrażam sobie by rzucał kamieniami w policję czy demolował drzwi ale nie można tego wykluczyć......a z newsami warto się wstrzymać aż coś będzie wiadomo bardziej konkretnego
Krzysztof Bil Jaruzelski zaskarży decyzję policji, na mocy której zatrzymano go, gdy wracał pociągiem z piątkowego meczu Jagiellonii w Warszawie.
Białostocki radny LiD spędził kilkanaście godzin w policyjnej izbie zatrzymań w Wołominie. Policja zatrzymała go pod zarzutem zdemolowania drzwi pociągu, którym jechali kibice. Rzekomy akt wandalizmu miał być udokumentowany przez policjantów na filmie. Potem jednak okazało się, że taki film nie istnieje. Radnego zaś wypuszczono, nie stawiając mu żadnych zarzutów. Z ekspertyzy PKP zaś wynika, że drzwi rzeczywiście zniszczono, ale radny raczej nie mógł mieć z tym nic wspólnego. Siedział bowiem w przedziale, a drzwi wyłamano z zewnątrz - z przejścia, w którym znajdowała się policja.
- Zatrzymano mnie bez żadnego powodu. Muszę bronić swojego dobrego imienia. Dlatego zaskarżę tę decyzję policji - mówi Krzysztof Bil Jaruzelski.
Zapowiada szereg batalii sądowych związanych z piątkowym zatrzymaniem. Czuje się urażony artykułami w tabloidach, sugerującymi, że jest stadionowym chuliganem, i fotografiami, jakie w izbie zatrzymań zrobili mu fotoreporterzy tych tabloidów.
- Połączono mnie z chuligańskimi wybrykami, których dopuściły się - na długo przed moim zatrzymaniem - osoby jadące tym samym pociągiem, z którymi nie miałem nic wspólnego - tłumaczy radny.
Podczas powrotu z meczu w Warszawie grupka kiboli Jagiellonii zaatakowała na stacji w Zielonce policję. W wyniku starcia dwóch funkcjonariuszy i jedna osoba jadąca pociągiem zostały ranne. Pociąg zaś trzymano przez siedem godzin na stacji. Podczas tego postoju doszło do zatrzymania radnego.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
czemu piszesz "tyle w tym temacie"....
tak będize można napisac po decyzji sądu czy prokuratury a nie po tym co radny mówi do gazety