Według PAP, pikietujących było 200, nie 750. I jest to prawdopodobnie liczba bardziej prawdziwa niż te propagandowe dyrdymały, gdy wiemy, że Sierpień 80 działa w Oplu od niedawna. W dodatku wśród tych 200 osób byli jak zwykle przywiezieni górnicy, a sama pikieta nie cieszyła się zainteresowaniem ze strony pracowników fabryki (w przeciwieństwie zresztą do poprzednich akcji "Solidarności" w tym zakładzie). Należy też dodać, że w konflikt pracowników z zarządem zaangażowane są także inne związki - bo z powyższej notki się tego nie dowiemy.
Szczegóły:
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=6ca37036-ece4-4d2a-b468-9c60e18aa894
Żalosny jestes Dureńgo w tej swojej nienawisci juz nie tylko wobec PPP, ale i Sierpnia 80. I to na dodatek w sytuacji gdy ten ostatni organizuje protest płacowy. Na lewicowym portalu wypisywac takie brednie? Wstyd. Zwyczajnie sie osmieszasz. Gryz, kasaj, knuj... ale z glowa. A jak w tym wypadku gdy nie da sie w Sierpien przywalic, to przynajmniej milcz, jak twoj kolega z redakcji - ABCD.
o co ci chodzi, nerwusku? O to, że Polska Agencja Prasowa demaskuje wasze propagandowe kłamstewka? Rozumiem, że to musi boleć, ale takie są fakty, oburzaniem się ich nie zmienisz.
Co do sporu płacowego, to spór płacowy w Oplu toczy się od dawna, zanim w ogóle tam powstał ten wasz marginalny związek. Ja i moi koledzy o tymże sporze wielokrotnie pisaliśmy z uznaniem, co można sprawdzić bez trudu. Natomiast znając Sierpień 80 to nic on w tym sporze nie zrobi sensownego poza lansowaniem się przez krzykliwe zadymy. A ponieważ ja, w przeciwieństwie do niektórych autorów tego forum, nie mam etatu w Sierpniu 80, to nie muszę jak papuga powtarzać jego propagandowych banialuk.
Durango, było 750 osób. PAP nie chciał marznąć na dworze, więc zmył się szybko i nie widział, że to 200 było tylko na początku. Później ludzi przybywało, gdy kończyli swoją pracę. Przyłączali się wtedy do Masówki. Trwała ona 2 godziny. A co do obecności górników, to źle, że dziś górnicy pomagają robotnikom z Opla, a jutro przykładowo będzie odwrotnie? Chyba wszystkim nam zależy na solidarności ludzi świata pracy. Tak, WZZ "Sierpień 80" jest od niedawna w gliwickim Oplu. Ale już zdążył upomnieć się nie tylko o pieniądze należne tym ludziom za pracę w ciężkich warunkach, ale i o godność pracownika, bo nawet Tobie Durango nie życzę pracy w rozpadających się szmatach i połatanych rękawicach. Pozostałe związki przez te wszystkie lata miały to gdzieś! Nie wylewaj swojej frustracji z tego powodu, że "Sierpniowi 80" się udaje, a innym nie...
pisowska prostytutka jaką stała się Solidarność to takie tam ma poparcie?
Nie ma sensu kłucić się o to czy Solidarność, czy Sierpień tylko zjednoczyć się pod wspólnymi hasłami i zastrajkować. Ludzie pracy razem i do przodu przeciw kapitalistom.
To, że Nowa Lewica nie istnieje to nie moja sprawa, ale nie wyładowuj się z tego powodu na innych. Cóż, Lepperowicz Piotr Igor przepadł z kretesem, choć jeszcze nie tak dawno robił w partii czystki, gdy jego ludzie startowali w wyborach samorządowych. - Najpierw świadomość społeczna, a nie wybory! - gromił niepokornych ten były poseł SLD. Pamiętam jedną akcję NL poza Warszawą, na którą przyszło więcej niż 50 osób. Było ich 200. Turystowicz ich jednak nie zobaczył. Spóźnił się bowiem na akcję. Jakie to szlachetne i lewicowe... Może nie masz etatu w "Sierpniu 80", ale masz w "Obywatelu" lub w PiS-ie. Nie wiadomo co gorsze!!!
będziesz powtarzać, że to tej wielkiej akcji nie dojechaliśmy na czas? Nie pamiętasz, że trzeba było wstąpić po drodze po ekipę do Wrocławia i to oni, "prowadząc" nas jechali na Opole, nie dając się przekonać,że to nie po drodze? A kwadrans spóźnienia sprawił, że te wielkie i wierne masy, którymi dowodziłeś, rozeszły się do domu, bo mamusia wołała na obiadek. Masy tak samo wielkie, jak te, które o mało co nie wybrały cię do samorządu.
Podpisuję się ręcami i nogyma, jako ten człowiek pracy nieuzwiązkowiony:)
Widzę, że etatowi propagandyści Sierpnia 80 bardzo się denerwują, gdy
zdemaskować ich kłamstwa. Zaraz mają pianę na buzi i miotają wyzwiska, ale
nie zmienią tym faktu, że Sierpień 80 to w Oplu związek marginalny, jego
akcja została przez pracowników olana, a czołowym związkiem w Oplu, od dawna
w ostrym sporze z dyrekcją, jest "Solidarność" i że obecny spór z zarządem
nie został ani rozpoczęty, ani nie jest prowadzony przez Sierpień 80.
Koleżkowie z Sierpnia 80 myslą, że gdy pokrzyczą na pokaz i będą obiecywali
cuda, to na tym zbudują siłę swojego związku. Ale efekty póki co są mizerne.
A swoją droga to gdzie był Sierpień 80, gdy w Oplu w ogóle powstawały
związki zawodowe i groziło za to spore ryzyko? Wtedy związek odważyła się
założyć ta ponoć tchórzliwa "Solidarność", a kolesie z Sierpnia woleli zdaje
się wówczas współpracę z neofaszystami.
Nie złość się tak, chłopcze. Ja nie mam nic wspólnego z Ikonowiczem poza
okazjonalną współpracą, nie mam etatu w PiS ani Obywatelu. Na siebie
zarabiam sam i dzięki temu mówię to, co myślę, a nie to, co każe mi szef
Sierpnia 80, jak tobie.
Jeśli dla Ciebie spóźnienie się na Marsz w proteście przeciwko zabójstwu bezdomnego dla zabawy nic nie znaczy to gratuluję. Wrocław jechał osobno busem, więc nie musieliście robić wycieczki do stolicy województwa. Mój start w wyborach w wieku 19 lat zaliczam do sukcesów. Umiem się zorganizować i coś robić, w przeciwieństwie do tych co tylko mówią, mówią i nic tej mowy nie wynika...
PaKo, co za lewicowe słownictwo "jego ludzie"?
Swoją drogą pokaż jedną osobę usuniętą przez niego lub mnie z NL w ramach "czystki", kłamczuszku!
PaKo,
ekipa wrocławska jechała, ale był jeszcze koleś z dziwnym samochodem i kamerą z Wałbrzycha, do niego jechaliśmy. Spóźnienie jest przykrym faktem i tyle znaczy, co znaczy. I albo manifestacja była wielka, tylko się na nią spóźniliśmy, albo była dopiero jak przyjechaliśmy i o co te aj waj! Wówczas głosiłeś, że to był wielki sukces a teraz jęczysz. Dlaczego? Sam sobie odpowiedz.
Nie kompromituj się więcej w sprawie wyborów. Start w wyborach jest sukcesem, gdy kończy się wyborem kandydata. Wszystko inne jest wszystkim innym, tylko nie sukcesem wyborczym. Chcesz zaprzeczyć oczywistości, kłamczuszku?
Czas płynie, ludzie się zmieniają, ale dokumenty pozostają. Jak pisał Bułhakow - rękopisy nie płoną. Niejaki PaKO jęczy nad rozlanym mlekiem, nad spóźnieniem warszawskiej NL do Głogowa przed laty. popatrzmy, co pisał wówczas korespondent lewicy.pl
Głogów: "Marsz Krzyku"
[2005-12-14 21:29:07]
Blisko 300 osób przybyło na zorganizowany 14 grudnia w Głogowie przez Nową Lewicę "Marsz Krzyku".
Marsz był reakcją na brutalny mord dokonany na osobie bezdomnej w samym centrum Głogowa przez gimnazjalistów w wieku 13,14 lat. Celem demonstracji było wywołanie publicznej dyskusji nad pozycją osób wykluczonych poza nawias społeczny.
Akcja rozpoczęła się o godzinie 12:00 pod miejskim ratuszem. Uczestniczyli w niej działacze Nowej Lewicy z Głogowa, Warszawy, Wrocławia, Zielonej Góry, Kostrzyna nad Odrą, a także młodzież szkolna i mieszkańcy miasta. Spod ratusza manifestanci przemaszerowali na skwer przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, na którym doszło do zabójstwa.
Nowa Lewica niosła wielki transparent z napisem: Kto wam wmówił że bezdomny to nie człowiek i czerwone flagi partyjne. Demonstranci krzyczeli hasła: Kapitalizm-kanibalizm i Obojętność zabija.
Marsz wzbudził dość duże zainteresowanie głogowian, którzy zatrzymywali się i przyglądali jego przebiegowi, a także przyłączali do niego.
W miejscu, gdzie zabito człowieka - na ławce, na której znaleziono zwłoki uczestnicy marszu zapalili znicze. Na kolana! Na kolana padnijmy i przeprośmy za tą śmierć - nawoływał Piotr Ikonowicz, przewodniczący Nowej Lewicy. Uczestnicy protestu uklękli.
Po demonstracji członkowie Nowej Lewicy udali się do sklepu, gdzie zrobili zakupy żywności i zanieśli je bezdomnym.
Działająca w Głogowie komórka NL zapowiedziała kontynuowanie tematu problemu bezdomności w mieście. Działacze NL chcą doprowadzić do zorganizowania społecznej debaty z udziałem bezdomnych. Powstał także pomysł nazwania skweru imieniem zmarłego mężczyzny.
Patryk Kosela
tyle cytat. Może teraz PaKo mężnie popolemizuje z nierzetelną relacją niejakiego Patryka Koseli, wszak trzeba walczyć bezkompromisowo o prawdę z tandeciarstwem i dziennikarskim bełkotem.
że wypowidający się tutaj są z kimś związani (pewnie część jest), są na jakichś etatach? Nie można być tylko czytelnikiem nie związanym z żadną z grup i wyrazić własnego zdania?
masz całkowitą rację,z uwagi na twój młody wiek robisz wspaniałą lewicową robotę nie oglądając się na innych i powinieneś być wskazywany jako przyklad tzw.,,pracy u podstaw".Etatowi szczekacze za wszelką cenę chcą swoim głośnym skowytem wciąż istnieć na arenie politycznej, pomimo, że nikt z nimi ani za nimi nie stoi.Przecież akcja w obronie bezdomnych w twojej miejscowości swego czasu była opisana jako ogromny sukces dzialaczy NL z Warszawy.Jak się okazało biedulki nie dojechali na czas.Nic więc dziwnego, ze dalej się czują ,,cali w skowronkach", bo i tym razem spóźnili się na pogrzeb NL. W dalszym ciągu żyją w przekonaniu, że reprezentują poważną lewicową siłę polityczną.No coż tak trzymać z pożytkiem dla społeczenstwa, ktore dawno zapomnialo, że swego czasu na manifestacjach w Stolicy łopotał las czerwonych nowolewicowych sztandarów z logiem partii pisanym dużymi literami.Najpierw logo upodobniło się do partii,,borowek", a wraz z malejącymi literami w logo stopniały szeregi partii, aż w końcu przeszły w etap zapomnienia.Nic dodać nic ująć , można tylko pogratulować umiejętności w rujnowaniu wszystkiego zanim zacznie na dobre istnieć.
Zbigniewie! A myślałem, że zrezygnowałeś z członkostwa w Nowej Lewicy na znak protestu. Cóż, dąsanie się, że nie Lepper nie wziął Cię na listy szybko Ci przeszło... Ja wystartowałem w wyborach, Ty wówczas pisałeś w kółko o Kasi Cichopek mając na jej punkcie jakąś fobię. Tak, pisałem o sukcesie Nowej Lewicy, ale tej w Głogowie. Wy nawet sprawę kijów do flag zawaliliście. Trudno, trzeba było sprawę z Wałbrzychem inaczej rozwiązać. Kiepscy organizatorzy i tyle. Nikt na Ciebie Zbysiu czekać nie będzie. Ludzie poszli o planowanej godzinie. Wyrażenia "jego ludzie" użyłem na podstawie stosunków w partii panujących. Jest szef i kto się z nim nie zgadza, to jest atakowany przez dużurnych strażników, w tym Ciebie.
Durango, jak Ty mało wiesz o WZZ "Sierpień 80"...
Jestem pod WIELKIM wrażeniem dyskusji, w której głos wzięło tak wielu dyskutantów. Przedstawiono tyle punktów widzenia, uwypuklono różne aspekty manifestacji - i od przodu, i od tyłu. I co z tego będzie? Co z tej wymiany pogladów ma czarnoroboczy od Opla? Kupią mu nową koszulę?
Jeżeli demonstracja Nowej Lewicy, o której mowa, budziła zastrzeżenia, to należało o nich napisać wówczas, gdy byłeś jeszcze członkiem tej partii. Obecnie twoje uwagi są mało wiarygodne.
Pisałem i wówczas. Tylko, że wtedy ważniejsza była sprawa wypadku drogowego, którego doznaliście wracając ode mnie.
Gdzie o tym pisałeś?
O wypadku, o którym wspomninasz, nic nie wiem, z demonstracji, o którą się spieramy, nie wracałem, bo na niej nie byłem, do działaczy lub tym bardziej liderów Nowej Lewicy nie należę. Ot, i próbka ścisłości i wiarygodności Twoich wywodów.
Nie jesteśmy po imieniu, po zdrobnieniu tym bardziej, nie spoufalaj się więc.
Po pierwsze pragnę poinformować,(gdyż widać nie czytałeś ze zrozumieniem) że ordynacja wyborcza nie przewiduje kategorii wiekowych innych niż te, które określają bierne i czynne prawo wyborcze. Nie ma więc kategorii dla juniorów, młodzików, starszaków, średniaków etc. Niewybrany 19-latek ze śmiesznym wynikiem to dokładnie to samo co niewybrany 39-latek czy 69-latek. Jeśli jednak jesteś zadowolony ze swego startu to nie pozostaje mi nic innego niż życzyć Tobie wielu następnych kampanii wyborczych z identycznym skutkiem.
Jest oczywiste, że pisząc "myślałem, że" sam siebie komplementujesz i to w sposób niezasłużony. Nie możesz zrozumieć, że można o czymś pisać w sposób niekoniunkturalny, niezależny od organizacyjnej przynależności. Twoje "domysły", skrobanie o "dąsaniu się", odzwierciedlają tylko stan Twojego umysłu, to, jak wielkim rozumkiem się posługujesz.
To, że jak widać, zależnie od przynależności raz Ikonowicza wielbisz, następnie zaś opluwasz i to w odniesieniu do jednego faktu dyskredytuje Ciebie jako człowieka i jako dziennikarza w sposób nieodwołalny. Tego się już nie wyprzesz! To bardzo tanie dziennikarstwo, jeśli możemy o tym mówić, a nie o zwykłej, nachalnej propagandzie. Nikt wówczas od Ciebie nie oczekiwał zachwytów, teraz chyba też nie, robisz to na własny rachunek. Dlatego czytelnicy wiedząc to wszystko zawsze będą musieli dokonywać operacji dzielenia podawanych przez Ciebie liczb przez współczynnik Twojej dziennikarskiej nierzetelności.