Putin to zdaje się dobry przyjaciel Chaveza.
jak zawsze przenikliwy komentarz red. xaviera utrafiający w samo sedno komentowanego wydarzenia.
Jak najbardziej w temacie. Chłopcy uczą sie od siebie...
tak, z pewnością. gdyby nie chavez i jego walka z tzw. opozycją demokratyczną, putin w życiu nie wpadł by na pomysł rozgonienia demonstracji. myślę nawet, że przed podjęciem decyzji dzwonił do caracas i pytał o szczegóły.
w Polsce i jego okolicach jego poglądy nie mają żadnego poparcia, więc co mu zostalo? modlić się do Chaveza
Jeżeli Putina popiera ponad 70%, to z pewnością żadne inne opcje polityczne nie będą "demokratyczniejsze" od obecnej frakcji rządzącej. I dlaczego 70% Rosjan miałoby dla jakichś wymysłów jakiegoś flancowanego "Rosjanina" zmieniać kraj na gorsze- w imię właściwie czego?.Rosja jako państwo funkcjonuje coraz lepiej, sytuacja wewnętrzna się tam stabilizuje.To,że są tam oligarchowie to nie wina Putina,ale właśnie "demokratycznego" wyboru Jelcyna i "demokratycznego" rozkradania dorobku narodowego Rosji.Wiadomo,że zepsuć łatwo,naprwić trudniej.Więc naprawa państwa rosyjskiego potrwa trochę czasu,ale Rosjanie w przeciwieństwie do naszej nacji posiadają narodową duszę i są zdolni do poświęceń dla dobra kraju. U nas w Polsce jest dość do naprawiania i jest nie na miejscu dawanie wskazówek Rosjanom,jak oni mają się u siebie rządzić.
Zawsze można się czegoś nowego nauczyć. A oprócz tzw. "opozycji demokratycznej" istnieje tam także lewicowa opozycja, czego wyrazem jest choćby ta strona:
http://www.insurgentes.org.ve
Są jeszcze także poza tą koalicją lewicowi komuniści w Wenezueli, którzy także są w opozycji. Wszyscy oni dostają równo po głowie od neo-boliwara Chaveza.
Więc nie upraszczajmy towarzyszu.
To może w takim razie z samą demokracją jest coś nie tak?
co zwyczajne dostanie się do koryta i zdobycie dożywotniej emerytury rządowej, czego jest u nas przykładem np.W'a Łęsa oraz ci po nim następujący. W kraju bieda większa niż przed "transformacją", bezrobocie i emigracja zarobkowa najwartościowszej części społeczeństwa-młodzieży, mającej przecież za lat parę przejąć na swoje barki odpowiedzialność za ojczyznę i rodaków. Ząb 'trójka' naobiecywał co ludzie chcieli słyszeć, ludzie go wybrali i teraz dowiedzą się wkrótce, że on nie ma z czego im dać,bo Polska biedna.To wiedział każdy i przed wyborami. Komu służy polityka Taska widać już teraz.I nie są to na pewno ludzie,którzy go wybrali,no,może ułamek z tych,którzy na niego głosowali.Ale tym jest dobrze obojętnie na kolor ucztujących przy korycie.
Radykalna lewica i ludzie o poglądach pro-rosyjskich to też ułamek, tyle że polskiego społeczeństwa. A więc można ich tępić?
A co do demokratycznej partii Putina popieranej przez 70% Rosjan - nie wiesz, że to skutek przejęcia przez władzę wszelakich mediów?
to znaczy,że nasze media były w rękach PO i to dlatego?
towarzyszu xavier śledzimy te strony, śledzimy. kibicuję z całych sił anarchistycznej i antyautorytarnej opozycji w wenezueli - mam nadzieję, że do czegoś sensownego te ich starania doprowadzą i tym czymś nie będzie restauracja ultrakapitalizmu i rządów prawicy wojskowej. póki co krytyki chaveza z pozycji lewicowych w samej wenezueli jest nie wiele. pożyjemy zobaczymy.
Niewiele, bo ludzie jeszcze wierzą w boliwariański cud, tak jak w polsce wierzą w cud tuskopodobny (ostatnio 58 proc. poparcia w sondażach), a we wspomnianej Rosji w cud Putina.
To prawda - mam nadzieję że towarzysze w Wenezueli pogłębią swoją krytykę, ale na pewno nie można ich nazywać zwolennikami kapitalizmu (to nie Polska, gdzie namnożyło się swego czasu jakichś libertariańskich oszołomów - obecnie na szczęście na wymarciu). Ze swej strony przygotowuję analizę zmian konstytucji boliwariańskiej z 1999 roku zapodaną przez Chaveza ostatnio i włosy stają dęba na głowie jak się to czyta (oczywiście dużo tam frazesów o władzy ludu, a nawet demokracji bezpośredniej, ale twarde że tak powiem zapisy idą we wręcz przeciwnym kierunku).
podeślij mi tekst tego projektu konstytucji, jak już to przetłumaczysz. fakt, że chavez zamiast przyjąć strategię umacniania własnej władzy poprzez umacnianie "władzy ludu", postanowił zrobić to jednym dekretem, co gorsza koniecznie potrzebuje do tego legitymacji demokratycznego referendum.
xavier, ja wcale nie twierdze, że cała opozycja wenezueleska to prawica, tylko, że jej najaktywniejsze i najliczniejsze skrzydło to zwolennicy świata a'la usa (czyli wolny rynek jako gwarancja wolności, powszechny z tym związany "dobrobyt" i wzrost gospodarczy i "wolność"...itp. ciekawe tylko dlaczego nie udało się to w wenezulii przez ostatnie 40 lat przed chavezem? wystarczy poczytać ich manifesty, itp. jest tego trochę w sieci.)
czy swojej walki z heteronormatywnością, androcentryzmem, rasizmem, autorytaryzmem, nacjonalizmem i faszyzmem nie moglibyście ograniczyć do Polski: terytorium, na którym dzialają wasze organizacje klasy robotniczej?
ad vocem, czy nie mógłbyś ograniczyć swojej walki z resztą świata do terytorium symbolicznego/dyskursywnego swoich prawicowych koleżków? pomyśl o tym.
twoje terytorium symboliczno/dyskursywne jest najśmieszniejsze, tak więc wolę z nim walczyć.
Chavez można umacniać swoją jedynie kosztem władzy ludu. Nie inaczej. Chyba że wciąż wierzymy w oksymoron państwa robotniczego....
kto wierzy, ten wierzy. ja nie wierzę w państwo robotnicze, co nie znaczy, że nie potrafię widzieć dzięki swojej władzy wyobraźni państwa robotników, czyli formalnie rzecz biorąc, barku państwa... abstrahując od moich snów, chciałbym ci tylko drogi towarzyszu zasugerować, co pewnie doskonale wiesz, że porównywanie wenezueli i tego, co sie tam aktualnie dzieje do sytuacji np. rosji putinowskiej lub iranu (w końcu chavez także gościł w tym kraju), jest zupełnie nieuprawnione. w tym przypadku wnioskowanie per analogiam jest zupełnie nie utrafione. chyba się zgodzisz?
Nie ma dnia bez prezydenta w telwizji.
Nie ma dnia bez nowej organizacji popierajacej prezydenta w telewizji.
Nie ma dnia bez parti popierających prezydenta w telwizji.
Nie ma dnia by kolejny znany człowiek nie poparł prezydenta w telwizji.
Michaił Kałasznikow popiera prezydenta w telewizji.
Nikita Michłkow też popiera prezydenta w telewizji.
Nie ma dnia bez wiecówki młodzieżowych organizacji popierających prezydenta w telewizji.
To już drugi raz ( od wczoraj), kiedy milicja zlała protestujących przeciwnko prezydentowi (mieli zgodę tylko na pikietę a nie na pochód). Tych "prawicowych i lewicowych Ekstremistów" (nacboli) też pokazano w telewizji. A Kasparow dostał pięć dni aresztu, ale tego juz w telwizji nie było.
Słowem wszyscy popierają prezydenta, a jeśli nie popierasz prezydenta, to i tak poprzesz prezydenta... a mi się niedobrze robi jak to widzę w telewizji. Od razu przełączam kanał bo co za dużo to niezdrowo.
PO wyprzedziło "Jedną Rosję" w sondażach- "Jedna Rosja" zdobywa w sondażach tylko 55% a PO aż 58%. Co to by było, gdyby wszytkie media popierały PO- aż strach pomyśleć. PO chyba by obgoniło w sondażach WKP(b)/KPZR w latach 1921-1985.