Zamiast chronić przyrodę i dać rybakom zasiłki (lub przekwalifikować), rząd woli żeby protestowali w Brukseli i domagali się prawa do połowu ryb, których notabene prawie nie ma.
tekst nieco spłycony:
1. KE do dzisiaj nie przedstwiła metody wiliczenia, e rybacy przekroczyli kwoty połowowe. Jak jest to ważne można sprawdzić od tym adresem: http://www.portalmorski.pl/caly_artykul.php?ida=7477.
2. rybacy domagają się rzeczywistej ochrony dorsza tzn. zwiększenia oczek w sieciach, zamknięcia głebi borcholmkiej, kontroli połowów paszowych tzn ich ograniczenia !
3. Polacy domagaja się zmiany rozporządzenia zakazującego naszym rybakom stosowania pław2ic łosoiowych dryfujących w ramach ochorny morświna. Problem z pławicami polega nma tym, że badania naukowe wykazały (są w KE stosowane raporty), że nie stwierdzono aby morswin łapał się w te siatki (a łapie sie w wenta, które można bedzie stosować). To dzięki naszym "naukowcom" którzy się tłumaczą, że błędnie podali nazwę siatki na jakies konferencji naukowej i tak sie jakoś stało, że teraz zakazuje sie nie tej co trzeba.
4. Polscy rybacy chca prawdy o Baltyku np. Finladnia posiada 500 jednostek dorszowych. W raportach do KE podaje, że łapie tylko 14 z nich, ale przetwórstwo jest kilkakrotnie wyższe niż przyznane limity. Tak samo jest w Polsce, Danii, Szwecji... Kto, wiec sprzedaje dorsza innych krajom, jeżeli sam przerabia więcej niż może łowić?
5. WZZ Sierpień 80 zorganizował spotlkanie z ludźmi z GUE/NGL z Komisji Rybołowstwa PE, ktorzy obiecali pomoc ( a jak ogladali dokumentu to nie wierzyli własnym oczom)
powtarzasz głupoty, poczytaj sobie na forach rybaków jak się wkurzają, że płyną na śledzia a w sieciach jest dorsz...
Nie jma śledzie i szproty bo je wymiataja paszowce, ale będziecie powtarzać frazesy pseudonukowców z MIR, ktorzy reprezentują interesy lobby połowów przemyslowych.
I znowu takie krótkowzroczne myślenie 'miejsca pracy ponad wszystko'.Za kilka lat,jak dalej będzie Polska taką rabunkową gospodarkę rybacką na Bałtyku prowadzić, nie będzie już co odławiać i rybacy i tak pójdą na bezrobocie.Przede wszystkim przyroda.Nie można pozwolić na wyginiecie gatunku tylko po to by jakaś grupa zawodowa mogła jeszcze przez kilka lat czerpać korzyści z jego eksploatacji.
jesteś po stronie Bruskeli czyli za połowem niewymiarowego dorsza w nieograniczonych ilościach i przerabianie go jeszcze na morzu na maczke rybną do pasz (zastąpiono ją mączke kostną po aferze BSE).
Zrozumncie że Polska owszem przelawia dorsza z tym że 3 krotnie ! Szecja 9 krotnie a Dania i Finladnia 7 krotnie.
Lobby paszowe wypycha polskich rybaków z łowiska i chce zrobić miejsce dla paszowców.