Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
koniecznie trzeba publikować co półtora miesiąca recenzję tego samego filmu, z tym samym zestawem komunałów w treści. Czkam na kolejną w połowie stycznia.
Czytamy wyżej, że "publiczność, zwłaszcza żeńska" identyfikuje się z bohaterką, ktora cierpi, bo nie ma papierosów. Jako człowiek, który nauczył się palić za rządów Jaruzela, znam ten ból, więc też pewnie bym bohaterce współczuł.
W recenzji nie znajdujemy natomiast słowa empatii wobec prawie pięciomiesięcznego płodu, który został poddany zabiegowi. Wzmianka o nim, a raczej o jego wieku, pojawia się tylko w kontekście zagrożenia wyższą karą.
Sapienti sat.
Czytamy, że przemoc "skłonni i skłonne jesteśmy widzieć dopiero w wymuszonym seksie". Czyżby? Pomijając wymuszony seks: czy w komisariatach i więzieniach, firmach oraz instytucjach biurokratycznych, na frontach i w koszarach, nie ma incydentów, które można by określić jako przejawy przemocy?
poprzedni recenzent "dowodził", że Rumunia Ceausescu była prawicowa :))).
Historycznego sensu to nie miało, ale jakoś odnosiło się do z góry założonej tezy, że kraj z filmu oraz dzisiejsza Polska - to jedno i to samo.
Tutaj natomiast z pierwszego zdania dowiadujemy się, że akcja toczy się w "komunistycznej" Rumunii. Potem informuje się nas, że "porządek" w tym państwie "sprawował kontrolę nad żeńskim ciałem".
W konkluzji otrzymujemy tę samą z góry założoną tezę, co w recenzji poprzedniej.
Czyli? Czy komunizm jest każdy porządek, który sprawuje kontrolę nad zeńskim ciałem? A jeśli tak, to może dzisiejsza Polska, tak jak Rumunia Ceausescu, jest "komunistyczna"?
tak sobie pomyślałem, że trzeba chyba nie mieć serca, żeby nie widać cierpienia tych kobiet, ich upokorzenia, absolutnego uprzedmiotowienia - takiego najgorszego z możliwych zgnojenia.
...i znowu te mądre męskie komentarze - żenada! brakuje jeszcze tylko, żeby mądrala od wszystkiego, abcd napisał, że się w kinie nieźle ubawił.
durango95, abcd wiem, że to pytanie retoryczne, ale czy widzicie swoją "wyższość" - c z u j e c i e t o PANOWIE?
czy cierpienie (fikcyjnych!) bohaterek filmu usprawiedliwia indolentną recenzję z tegoż?
w świecie przedstawionym filmu najbardziej, i to już nieodwracalnie, cierpiało... zabite dziecko.
tu nie o recenzję idzie - film dobrze przedstawił pewien moment w historii rumuni, a poza tym jest tam wiele wątków, które spokojnie można odnieść do współczesnej polski (o czym jest napisane w recenzji).
...tu idzie o taką twoją czystą nienawiść do wszystkiego - nawet do tego zabitego dziecka...rozumiesz?
???
ale naprawdę nie rozumiem. Czy Rumunia Ceasescu jest, twoim zdaniem, podobna do dzisiejszej Polski? Czy zakaz aborcji byl najgorszym zjawiskiem z tamtego etapu historii Rumunii? A jeśli tak, to o czym to świadczy? Może o tym, że są wymiary życia ludzkiego (prywatny, rodzinny), których nie należy za bardzo upolityczniać (ani na "represyjnie", ani na "emancypacyjnie")?
A już z tą "nienawiścią do wszystkiego", to ci się udało. Lubię wiele osób i rzeczy. Ciebie, na przykład, polubiłem.
oki. spróbuję w tej swojej naiwności ci to wytłumaczyć, choć to proste jak linijka.
piszesz o tym, że "nieodwracalnie, cierpiało... zabite dziecko". tak jakby kobiety, które usuwają ciąże nie cierpiały, nigdy nie miały dylematów, co więcej czerpały z tego jakąś satysfakcję, perwersyjną rozkosz, "niezły fan na maxa"? (pomijam kwestię tego co masz na myśli pisząc, że 4 miesięczny płód cierpiał. nie wnikam)
już coś ci świta?
prawie 5-miesięczny embrion ma już całkiem nieźle rozwinięty układ nerwowy, a więc i możliwość odczuwania cierpienia.
Pomijam już to, co twierdził Leibniz, że najbardziej dotkliwą stratą jest niemożność istnienia.
Ty natomiast poruszasz inny problem. Trudno uprawiedliwiać pozbawienie życia tym, że przy tym się cierpiało.
A że Rumunia Ceausescu (i w mniejszym stopniu Polska Jaruzelskiego) złamała życie niejednego pokolenia... To oczywiście prawda. Podobnie jak jest prawdą, że troska o dziecko nie usprawiedliwia ewentualnego braku troski o matkę.
Z bezkrytycznie antyaborcyjnymi kolibrami kłócę się tak samo jak z bezkrytycznie proaborcyjnymi goszystami.
byłem w rumunii 6 razy w latach 1985-1988 i był to kraj gdzie stopa życiowa mieszkańców była duzo niższa niż w Polsce, wszytsko wydawało mi się wtedy "gorsze" oprócz jednej rzeczy!
UBRAŃ! autorka ma prawo tego nie wiedzieć ale w latach 80tych w rumunii szyto ubrnia wg najnowszych europejskich wzorów, Polacy masowo jeździli do Conastancji czy Bukaresztu po dresy, buty i kurtki sportowe które były szyte na licencji zachodnich firm odzieżowych...dość drogie jak na rumuńską kieszeń niemniej jednak w bukareszcie młodzież nosiłą się dość "modnie" w przeciwieństwie do totalnej ubogiej wsi gdzie widok bosych nóg to była normalka
koniecznie trzeba publikować codziennie dziesiatki postow na ten sam temat, z tym samym zestawem komunałów w treści. Czekam na kolejne, juz za pol godziny.
ciekawe jakby wygladal film przedstawiajacy cierpienia 5- miesiecznego plodu. monolog zza kadru, bliskie plany w macicy? moze zebrowski podjalby sie zagrania tej zniuansowanej psychologicznie roli? abcd pisz juz scenariusz. na takie dzielo instytut filmowy na pewno da pieniadze.
do kogo przepijasz?
Ja, par exemple, piszę o aborcji bardzo rzadko. I tylko pod warunkiem, że ktoś nawinie na ten temat jako pierwszy.
I, wybacz, jeśli bagatelizujesz śmierć dziecka, to obawiam się, że śmiercią osobnika dojrzałego też nie byłbyś specjalnie poruszony.
Jeśli chodzi o mnie to możecie zamieścić jeszcze z 50 równie interesujących recenzji tego filmu. Po pierwsze, zrazicie do siebie czytelników wałkowaniem tymi doktrynerskimi banałami na poziomie średnio rozgarniętego licealisty. Po drugie, ten film tylko w odbiorze zideologizowanych mitomanów można uznać za proaborcyjny. Proszę bardzo, niech ludzie zobaczą realny komunizm i jego swobody obywatelskie oraz dobrobyt, a przy okazji "prawo do własnego brzucha" w postaci usunięcia 5-miesięcznego płodu. Na zdrowie!
dziecko ma już nieźle rozwinięty mózg, jak również ręce, nogi, a nawet zęby, włosy, brwi i rzęsy
tu o dziecku które się urodziło równo 5 m-cy po zapłodnieniu
http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/najwczesniejszy-wczesniak-swiata,873732?source=rss
widziałem taki film amerykańskich pro-lifeowców. ;)
w treści był to zbiór cytatów z pisma plus jakieś tak pokrzykiwania o cierpieniu i przyrodzie, ładzie natury, eksterminacji gejów, o zwyrodniałej kulturze czarnych też coś tam było, i tym podobne. nic zaskakującego.
natomiast forma filmu była "genialna". takie "i kto to mówi"- znacie tą amerykańską komedię, gdzie "malec" mówi głosem takiego udawanego nastolatka?
tylko, że w filmie pro-lifeowców dzidzia miała głos 60-latka z brodą! nie wiem dlaczego, ale po tych wszystkich bzdurach, które "wygadywał" ten płód, czułem ulgę, że jednak się "nie narodził".
...co nie zmienia faktu, ze jest czescia ciala kobiety i nikt poza nia nie ma prawa o nim decydowac. Koniec-kropka.
dlaczego?
No właśnie - z czego to wynika?
tak abstrahując od tematu, to dziecku ząbki wyrzynają się najwcześniej 2 miesiące po urodzeniu...
ale w Polsce przez nablizszych kilka lat nigdy taki film nie powstanie. U nas panuje jedynie sluszna bogoojczyzniana koncepcja na kino, ktorym trzesie klika trzymajaca lapy na kasie.
Nie widzialem tego filmu, nie czytalem tez wczesniejszych wypowiedzi na lewica.pl, ale mam zamiar "4 miesiace..." obejrzec. Nie wiem kiedy, pewnie za rok lub dwa, bo w naszym kinie na pewno tego nie bedzie.
A poruszany w nim problem, moim zdaniem, jest ważny.
uwagi - czasem ostro - krytyczne z tej dyskusji dotyczyły nie filmu, lecz recenzji.