..albo ich SLD przegonił ???
to drugie
.....odezwała się "najlepiej" poinformowana i "bezstronna" persona (ABCD)
Gdyby tak było jak piszesz to już dawno PPP poszło by na formułę LiD-owską proponowaną przez $LD.
Z moich obserwacji wynika iż ludzie przychylni $LD coraz bardziej atakują PPP za jak to określają "sekciarstwo" no bo przecież dla ludzi $LD z kapitałem da się współpracować.
Ostatnio Joanna Senyszyn zauważyła że PPP nie chcę współpracować ani z "lewicą" (w jej mniemaniu "lewicą" jest oczywiście SLD) ani z prawicą.
Ta reka w gajerze to Marek Dyduch? A ta druga robotnicza w bialej koszuli ze srebrnymi spinkami to kto?:)
Oj...smutne to smutne..
cóż za niesamowita lawina informacji, ale po kolei:
"6 grudnia w siedzibie Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód odbył się I Zjazd Stowarzyszenia Polskiej Lewicy Patriotycznej"
- czyli dawne towarzystwo przyjaźni polsko - radzieckiej. prawdziwa odnowa na lewicy nadciąga!
"KPL chce aby w jego skład weszły kolejne organizacje. Prowadzone są rozmowy z Unią Lewicy III RP, Stowarzyszeniem "Ordynacka" oraz środowiskami kombatanckimi."
- z całym bagażem szacunku dla ludzi, którzy przelali krew za ojczyznę/wyzwolenie narodowe/społeczne/w walce z faszyzmem [niepotrzebne skreślić], ale czy to czego potrzeba odmłodzonej polskiej lewicy to aby na pewno - nawet najsympatyczniejsi - osiemdziesięciolatkowie? poza tym miałem swego czasu niekwestionowaną przyjemność rozmów z weteranami AL i LWP - mówiąc oględnie nie byli przedstawiciele ideowej lewicy;-)
Dyduch - wodzu prowadź!!
ps. a co do lewicy patriotycznej, to stety bądź nie, w Polsce jest na takową zapotrzebowanie. Lukę tę mogła wypełnić PPP, ale uderzyć w trockizm połączony z... nostalgią za PRL. Szkoda, że nie napisano tu szerzej na czym polegać ma nowa inicjatywa...a z drugiej strony może i lepiej.
W LWP i AL nie było w ogóle przedstawicieli ideowej lewicy?
Zgodzę się tylko że niewielu przetrwało kombatantów z tych dwóch środowisk z lewicowymi poglądami (szczególnie rzecz się taka ma z byłymi żołnierzami LWP).
To jest dość smutne że ci ludzie mając kiedyś lewicowe przekonania uznali iż w nowej rzeczywistości nie warto ich okazywać.
Lewicowość patriotyczna to coś na czym od lat skupiają się coraz mniej liczni PPS-owcy. Ci PPS-owcy na swojej stronie internetowej umieszczają w dziale "publicystyka" prace... Macieja Giertycha który podkreśla że PRL faktycznie opierała się na idei państwowości i miała zasługi w polityce demograficznej.
wątpię, aby w Polsce było zapotrzebowanie na lewicę patriotyczną. Widzę raczej niestety jako takie zainteresowanie lewicą peerelowsko-narodową, a to coś zupełnie innego. Lewica narodowa to klimaty a la Moczar i Stowarzyszenie Grunwald. Lewica patriotyczna to byłyby klimaty a la przedwojenny PPS czy powojenna działalność Ciołkoszów czy wczesny, "stary" KOR.
ja mysle, ze wieksze jest zapotrzebowania na lewice patriotyczna, niz na antypanstwowa, podwazajaca sens istnienia panstwa polskiego i na kazdym kroku szkalujaca narod polski.
AL i LWP a ideowa lewica. Nie twierdzę, że takowej w szeregach tychże nie było, ale nie wydaje się by stanowili oni większość...
Lewica patriotyczna i narodowa. Pisząc o lewicy patriotycznej mam na myśli zdecydowanie przedwojenny PPS, czy wczesny KOR, nie zaś fanów Moczara z obsesją "niemieckich rewanżystów".
Wojtas, na rogi szatana, kto i gdzie na lewicy szkaluje naród polski??!
niejaki Boguslaw Siemiatkowski na tymze portalu.
Kto szkaluje społeczeństwo na lewicy.
Czy nie można już mieć krytycznego stosunku np. do świadomości naszego społeczeństwa, przejawiającego się w bierności i umiłowaniu nowego porządku społeczno-ekonomicznego.
Czy nie można wyrażać negatywnej opinii o księżach którzy tak samo dobrze oceniają nowe realia życia, jak kapitał?
Ja krytykuje np. studentów za to że w żaden sposób się nie buntują, czy to przeciwko próbom wprowadzenia odpłatności za studia, czy takiej a nie innej realizacji procesu rekrutacji na studia, co spowodowało że w tym roku ludzie zdający bardzo dobrze, nową maturę musieli liczyć się z tym że mogą się nie dostać na studia o profilu stacjonarnym.
Jakoś nie zauważam powszechnej empatii wśród naszego społeczeństwa na rzecz ludzi poszkodowanych czy upośledzonych przez system kapitalistyczny.
Gdyby było inaczej już dawno mielibyśmy do czynienia z dużym wyładowaniem emocji mówiąc górnolotnie, polskiego narodu.
Lewicowy patriotyzm już wiele ugrupowań socjaldemokratycznych czy socjalistycznych na świecie uprawiało np. podczas I wojny światowej i za wiele na tym nie zyskało.
Lewicowy patriotyzm w wykonaniu PPS-u też miał jeden taki minus polegający na konsekwentnej walce z tymi nurtami lewicy które nie odrzucały internacjonalizmu.
W samych szeregach PPS-u wielu socjalistów internacjonalistów musiało się liczyć albo z negatywną oceną ich chęci współpracy z komunistami.
Także taki a nie inny stosunek, niejednoznaczny do Piłsudskiego moim zdaniem ciąży na PPS-ie.
Oczywiście w sferze gospodarczej PPS była i tak bardziej lewicowy niż wszystkie partie tzw. współczesnej polskiej lewicy i rzeczywiście reprezentowała proletariat lecz cele o które przyświecały PPS-owcom zradykalizowały się dopiero pod koniec okresu międzywojennego.
Według mnie ludzie pacy skorzystają więcej gdy lewica nie będzie cały czas wymachiwać szabelką w dłoni, tym bardziej gdy tak naprawdę nie ma wrogów zewnętrznych a mogą być sami sprzymierzeńcy w walce z kapitalizmem.
Właśnie dlatego, że PPS miał program realistyczny i nie był internacjonalistyczny, miał poparcie setek tysięcy ludzi. W przeciwieństwie do marginalnych utopijnych mitomanów z KPP na sowieckim żołdzie.
wiem że jestem monotonny ale to tylko zwierciadlane odbicie monotonii i niewyuczalności moich adwersarzy:
lewicowy patriotyzm reprezentowali też w swoim czasie Castro, Ho Szi-min czy Ortega i dobrze na tym wyszli.
o co ci chodzi? Ty chyba w ogole nie zakumales o czym pisze. Niejaki B. Siemiatkowski na powaznie twierdzi, ze zbrodnia katynska jest usprawiedliwiona, ze Polacy niemal w ogole nie sprzeciwiali sie hitlerowskiemu okupantowi, ze masowo wydawali Zydow i sami ich mordowali, co to jest jak nie szkalowanie narodu?
nie sądzę by wysokie poparcie dla przedwojennej PPS wynikało z braku ich internacjonalizmu. Zwłaszcza, że PPS nie stroniła od międzynarodowych kontaktów, odwoływała sie do niemieckich, czy francuskich teoretyków socjalizmu. Program PPS był owszem realistyczny z silnym akcentem na pracę u podstaw: zakładanie bibliotek, domów kultury, stadionów, uniwersytetów robotniczych. Dla społeczeństwa był to na pewno większy konkret niż nawoływanie do światowej rewolucji.
Oprócz Ortegi, Castro, czy Ho-chi-Mina [nigdy nie nauczę się poprawnie pisać tego nazwiska], patriotyczną lewicę reprezentują również (na europejskim gruncie): Sinn Fein, Batasuna, Szkocka Partia Narodowa i parę innych...
Zależy jak rozumieć internacjonalizm - jeśli jako ponadgraniczną współpracę, wymianę idei, sojusze, wsparcie podobnych nam, to oczywiście PPS był internacjonalistyczny, a mnie się taki internacjonalizm bardzo podoba. Tyle że był to internacjonalizm stojąc twardo na gruncie patriotyzmu i apoteozy niepodległości Polski. Natomiast druga "szkoła" internacjonalizmu to lekceważenie patriotyzmu czy wręcz zwalczanie go, współdziałanie z wrogami własnego państwa itp. - czyli mniej więcej to, co wyprawiało KPP.
że zostało aż zlikwidowane przez ludzi z którymi "paktowało"...
Zgodzę się że PPS-owcy tworzyli te wszystkie środki, instytucje, organizacje dzięki którym klasa robotnicza mogła się czuć bardziej świadoma swoich interesów.
Castro poza tym ze rzucał gromy w kolejne administracje rządowe w USA, zawsze wyrażał swoją solidarność z tą częścią społeczeństwa amerykańskiego które nie korzystało na kapitalizmie.
Castro pomagał partyzantom w Ameryce Łacińskiej i w końcu nie wahał się obnażać prawdy o ZSRR, tzn. twierdził że ten kraj tak naprawdę nie stara się nic robić aby socjalizm i komunizm się umiędzynarodowiły.
Castro pomimo, upadku ZSRR i tzw. krajów "realnie socjalistycznych" nigdy nie wycofał się z poglądu którego głównym przesłaniem jest wiara iż to socjalistyczne i komunistyczne przemiany zwyciężą w starciu z kapitałem na całym świecie.