Ciekawe co z tego będzie...
Wg Chaveza Amerykę Południową wpycha w nędzę imperialistyczna polityka USA. Spójrzmy na sprawę historycznie. W takim, dajmy na to, 1769 Ameryka Południowa należała do Hiszpanii i Portugalii (jakieś Gujany nie miały znaczenia), to z czego powstały USA do Wielkiej Brytanii. Brytyjskie kolonie północnoamerykańskie żadnej polityki zagranicznej nie prowadziły, nie mówiąc już o imperialistycznej. Przyszły rewolucje, wojny i kolonie angielskie na terenie tego, czym jest USA, szlak trafił. Tak się i stało i z koloniami hiszpańskimi i portugalskimi w Ameryce Południowej. Na własnym rozrachunku USA radziły sobie coraz lepiej, państwa latynoamerykańskie wiadomo jak. Bieda, korupcja zacofanie etc. Dlaczego właściwie constans utrzymuje się tam taka sytuacja? Dlaczego USA się udało, sąsiadom z południa średnio? Ja bym nie stawiał na USA, tylko na latynoamerykańską "way of life", kulturę "polityczną" (ile, Comrade Chavez było zbrojnych zamachów stanu w Venezueli, a ile w USA?), kulturę "pracy" i totalną niemożność. I ile by one tych banków południa nie zrobiły, to i tak poziomu USA nie osiągną.