Artykuł bardzo kształcący. Dotyka tematu tabu, z którym Europejczycy raczej nie radzili sobie najlepiej. Przywodzi na myśl następującą refleksję.
Zastanawianie się (przez kopiącego), jaki wpływ na życie kopanego miało kopnięcie, jest oznaką dość dużej rozwiązłości moralnej. Biali chrześcijanie mieli zawsze wielką słabość do tej formy rozwiązłości, która w żaden sposób nie potwierdza ich deklarowanych sentymentów religijno-duchowych.
Zniewolenie człowieka jest niemoralne i dlatego nieakceptowalne przez zniewolonego. W tym miejscu, z zdrowym umyśle, temat powinien się kończyć.
Niezaprzeczalną prawdą jest jednak, że każda cywilizacja rozkwitała dzięki wykorzystywaniu zniewolenia, nazywanego przeróżnie, dzisiaj: tworzeniem miejsc pracy. Tłumaczenie, że niewolnictwa nie wprowadzili w Afryce Europejczycy (bo istniało już wcześniej) jest truizmem i pseudonaukowym argumentem, który nie prowadzi do żadnej racjonalnej konkluzji.
O wiele ciekawszą analizą (poza tą, jak duży - czy mały - wpływ na nędzę Afryki mogło mieć niewolnictwo) jest wpływ niewolnictwa na rozwój europejskiej hierarchii rasowej (np. socjalnego darwinizmu, eugeniki, czy plutokratycznego kryptototalitaryzmu XXI w.), która ukształtowała współczesną globalną techno-kulturę i to, jak potrafimy, korzystając np. z dzieł Adama Smitha, tłumaczyć sobie dziś funkcjonowanie jego doktryny na peryferiach zachodniej cywilizacji, trzymając wysoko uniesione sztandary "równości", "wolności" i "demokracji". Jak w warunkach powszechnego zniewolenia społecznego w kapitalizmie ukształtowała się kultura intelektualna, która to zniewolenie sankcjonuje i rozpowszechnia? Zrozumienie tego procesu jest dużo bardziej kształcące niż analizowanie wpływu kopnięcia na los kopanego - tego typu analizy interesowały ludzi pokroju dr Mengele. To na tych ludzi powinniśmy zwrócić uwagę, gdyż to oni i reprezentowane przez nich środowiska władzy ekonomicznej (pozostające ciągle w cieniu historii), ukształtowali naszą kulturę i wartości, których ogarnięcie sprawia nam, jak nie trudno zauważyć, nadal duży problem.
"Jak w warunkach powszechnego zniewolenia społecznego w kapitalizmie ukształtowała się kultura intelektualna, która to zniewolenie sankcjonuje i rozpowszechnia?" już straciłam prawie nadzieję,że są ludzie myślący, a tu proszę! Pisz proszę, równoleżnik, bo na tej pustyni słów bez znaczenia jesteś jak kropla rosy. No tak mi to wyszło,ale wiesz, co chcę powiedzieć.
Czy to przypadek że niewolnictwo praktycznie zniknelo z powierzchni Ziemi w tym samym wieku w ktorym tak naprawde rozwinal sie kapitalizm, a w Ameryce niedlugo po tym jak zrzucili oni jarzmo Europejskiego statyzmu? Ciekawym spojrzeniem na to jest ze niewolnicy po prostu przestali sie oplacac. Czlowiek zniewolony nigdy nie bedzie tak produktywny jak czlowiek wolny, pracujacy dobrowolnie. Bardziej korzystne stalo sie wiec po prostu korzystac ze zwyklych pracownikow.
tu chodzi o koszty utrzymania.
W przypadku niewolnika pan musi mu i jego rodzinie (jeśli jest takowa) zapewnić kompletne utrzymanie, tj. wyżywienie, ubranie, leczenie, dach nad głową.
W przypadku pracownika, jak to ma miejsce w 90% krajów kapitalistycznych, płaci tyle ile zechce, najczęściej tyle, że nie starcza to nawet na wynajem lokum czy pełne wyżywienie, a co dopiero na resztę potrzebnych rzeczy. Produktywność z uwagi na duży horyzont czasowy nie może zostać porównana między tymi dwoma formami "zatrudniania".
Innymi słowy, przy zadanej produktywności, niewolnik jest wielokrotnie droższy od pracownika. Tak jak dziś np. nie opłaca się zatrudniać Ukraińców czy Chińczyków w Polsce, ponieważ trzeba im zapewnić full board, a to kosztuje wielorktonie wiecej niż płaci się pensji Polakom
Masz więc rację, że się nie opłaca niewolnictwo, bo dzisiejszy pracownik został zeszmacony do poziomu niższego niż niewolnik
jak zwykle najmniejszą orientację w temacie kapitalizmu wykazuje na forum lewicy.pl niejaki jiliber. Amator kapitalizmu i wielki orędownik wolności korporacyjnych instytucji władzy totalitarnej, które odpowiedzialne są za zniewolenie milionów, o jakim nie śniło się nawet plantatorom kolonialnym osiemnastowiecznej Wirginii.
to dlaczego na parkingach przed sklepami, w których zaopatrują się współcześni niewolnicy (a nawet gorzej) nie da się szpilki wetknąć?
ja byłem przedwczoraj i dziś w sklepie i nie było tłumów, a ludzie nie kupowali wielkimi koszami. Odrzuć warszawocentryzm, alfabecie! Zrozum, że Warszawa ma PKB per capita taki jak Irlandia, a uboższa resta kraju taki, jak Białoruś
ale 200 państw! Kapitalizm to także Haiti!
Tak, na Haiti jest kapitalizm. I jak wiadomo, wszystkie negatywy państw kapitalistycznych wynikają z kapitalizmu. Dla odmiany wszystkie negatywy państw socjalistycznych też wynikają z kapitalizmu :) Czyli wedle tej logiki, przykładowo wojny USA to wina kapitalizmu, nieważne że prowadzone są one za pieniądze wymuszone przez aparat przemocy państwa i pod wpływem lobby politycznych skoncentrowanych grup interesu pseudoskartelizowanych regulacjami przez państwo firm naftowych. To wszystko kapitalizm przecież. A wszystkie wojny ZSRR to też wina kapitalizmu, bo się ośmielił gdzieś zaistnieć poza ZSRR to trzeba było te wojska wysłać przecież. I tak spójność logiczna lewicy ocalona. Gorzej z sensem.
Twój argument że niewolnictwo upadło bo niewolnik jest droższy gdyż trzeba mu zapewnić full board nie trzyma się kupy.
Na wolnym rynku pracodawcy tak samo muszą zapewnić pracownikom full board, inaczej przecież zdechliby z głodu, czyli zmniejszyłaby się ich podaż, czyli wzrosła cena ich pracy do tego stopnia aby już zapewnić im full board.
Różnica jest tylko taka że w systemie wolnościowym (tj. wolności człowieka do zarządzenia swoją podstawową własnością, czyli sobą), ten full board jest zapewniany przez system cen rynkowych, a w systemie niewolnictwa jako składowa kosztów przedsiębiorstw posiadających niewolników.
Dlatego to nie mogła być przyczyna upadku niewolnictwa, myśl dalej.
Brawo! Oto właśnie cała logika myśli korporaty jilibera. Oto jak wiele ma do powiedzenia w komentarzu do artykułu na temat niewolnictwa w dziewiętnastowiecznej Ameryce. Bez wytarcia sobie buźki reżimem ZSRR nie potrafi sobie poradzić. Taka bowiem jest głębia myśli "krzewiciela wolności" (korporacyjnych instytucji totalitarnych). Bo to "kapitalizm zniósł niewolnictwo". Podziękujmy temuż wynalazkowi. Padnijmy więc na kolana tej nocy kiedy bydlęta mówią ludzkim głosem.
zapomniał tylko o swoim koronnym argumencie: że trzeba obniżać podatki, bo jak są podatki nieobniżone, to wtedy ni ma wolności, no a jak jest wolność to wtedy jest rozwój, i jak jest tyn rozwój, to rośniemy, a bez rośnięcia, wiadomo, ni ma nic.
w ciągu ostatnich 30 lat w kapitalizmie z powodu systemu zmarło 600 mln ludzi. To jakieś 6x więcej, niż w przerysowanej "Czarnej Księdze Komunizmu"
jak to jest z tym niewolnictwem, bo czytałem kiedyś, że libertarianie dopuszczają możliwość "dobrowolnego" niewolnictwa. A znowuż na stronie jakiegoś amerykańskiego wolnorynkowca (choć nie tu akurat nie jestem pewien, czy to libertarianin) można znaleźć potępienie zniesienia niewolnictwa przez Lincolna jako naruszenie prawa własności.
A z tym "full board" dla pracowników w XIX-wiecznej Anglii to troszkę pofantazjowałeś.
Przy obecnym stanie technologii nie jest mozliwe dobrowolne niewolnictwo, nie jestes w stanie zrzec sie wlasnosci do samego siebie, bo musialbys zrobic ta zmiane we wlasnym umysle. W przyszlosci, przy technologiach zmiany struktury mozgu, bedzie to mozliwe.
"W przyszłości, przy technologiach zmiany struktury mózgu, będzie to możliwe" ("zrzec sie własności do samego siebie")....
Lepszych życzeń z okazji zbliżającego się Nowego Roku nie mogłabym wymyślić!!!
Życzę ci tego z całego serca!!!
Przyszło Ci do głowy, geniuszu, że ten dobrobyt jest często na kredyt albo za cenę jeszcze ostrzejszego za...rzu? A pomyślałeś o tych, którzy jak ja i przypuszczam jak Ty muszą wdychać smród spalin z tych pięknie zaparkowanych autek?
to co, lepiej zabronic ludziom kupowania samochodow i trzymanie ich za morde?
Tak a propos dziwnych trafem od w czasach, kiedy samochod miala moze co 5-4 rodzina, stan polskiego srodowiska byl znacznie gorszy niz obecnie. Popatrz hcociabzy na stan polskich rzek.
wystarczy, gdy cena zarówno samochodu jak i benzyny będzie na tyle wysoka, że obejmie wszystkie koszta zewnętrzne produkcji i eksploatacji. Z "trzymaniem za mordę" ma to wspólnego tyle samo, co podatki czy przestrzeganie kodeksu pracy?
"Tak a propos dziwnych trafem od w czasach, kiedy samochod miala moze co 5-4 rodzina, stan polskiego srodowiska byl znacznie gorszy niz obecnie. Popatrz hcociabzy na stan polskich rzek."
Bo to ścieki i inne zanieczyszczenia przemysłowe, których liczba wraz z pewną "deindustralizacją" Polski po transformacji maleje, a nie "prywatne" spaliny i wyziewy samochodowe, którymi z oczywistych powodów zanieczyszcza się bardziej przestrzeń miast.
żeby podnieść ceny samochodów tak, jak Ci się marzy, musiałbyś wprowadzić twardą dyktaturę. Nie zapomnij też o zamknięciu granic. Bo inaczej ludzie uciekną do krajów, gdzie samochód można kupić taniej.
slyszales o podatkach ekologicznych we Francji? To krok w tym kierunku.
ze o podniesieniu akcyzy nie wspomne. Przy jednoczesnych dotacjach dla transportu publicznego (Rail Baltica - mowi Ci to cos?)