Monika Wojnarowska żyje. A gdyby zastosowano wobec niej zabieg służący planowaniu rodziny, to w ogóle nie byłoby jej na świecie. Innymi słowy, ma ona otrzymać odszkodowanie za krzywdę, polegającą na uratowaniu jej życia. Czego to warte?
Zaleca się Abecadłu uważne przestudiowanie następującego tekstu: "Sąd Najwyższy uznał, że w wypadkach tzw. złego urodzenia szkodą są zwiększone koszty opieki i niemożność zarobkowania.
Właśnie taką argumentację przyjął w piątek Sąd Okręgowy w Łomży, zasądzając renty dla Moniki i Barbary Wojnarowskich. Zadośćuczynienie dla rodziców Moniki zostało natomiast przyznane za krzywdy moralne spowodowane naruszeniem ich prawa do planowania rodziny".
człowieka, który - ze względu na stan zdrowia - nie może zarobkować i wymaga opieki, jest "szkodą"!?
zapewne znasz znaczenie słów "lebensunwuerdig" oraz "lebensunfaehig" i wiesz, kto ich używał.
Ty, ABCD, w imię swoich ideologicznych fiksacji jesteś w stanie już chyba największą głupotę wypowiedzieć. Na przykład taką, że stan, kiedy matka nie może pracować i zarabiać na utrzymanie i leczenie swojej chorej córki jest normalny. Albo taki, że człowiek wymaga nieustannej opieki też jest normalny. I nie ma żadnej szkody. Pewnie. To jest absurd. Tyle, że tym absurdem są Twoje wypowiedzi.
Dziękuję za rzeczowy, kulturalny, pozbawiony personalnej agresji wpis polemiczny.
A teraz odpowiedz mi na konkretne pytanie: czy normalna jest zgoda na zabicie człowieka niepełnosprawnego? I czy normalne jest traktowanie faktu, że go nie zabito, jako "szkody"?
że dla skrajnej lewicy życie ludzkie znaczy tyle, co przysłowiowy psi pazur. Bądź jednak łaskaw pamiętać, że nie żyjemy w lewicowym raju na ziemi, jakim była np. "Demokratyczna Kampuczeja" z lat 1975-78 i - w związku z tym - określanie szacunku dla tego życia jako "ideologicznej fiksacji" jest trochę niestosowne.
Gdyby nie orzeczenie Trybunalu w Strasburgu w spr. Alicji nie byloby takiego wyroku. Jakie to szczescie, ze ten Trybunal w ogole istnieje.
Dzieki temu mamy troche swiezego powietrza w tym polskim klerykalnym zaduchu
Ty - w swym zacietrzewieniu - nie czytasz nawet stanu faktycznego. Wojnarowskiej odmówiono BADAŃ. Nie aborcji. Mi nie staje wiedzy medycznej, aby stwierdzić, czy tam trzeba by się uciekać do aborcji. Być może, ale też może dałoby się zastosować jakieś leczenie już w fazie płodowej, co zmniejszyłoby cierpienia dziewczynki. Panimajesz? Pewnie nie, bo Ty już wiesz, że Wojnarowska dokonałaby aborcji. Chyba przed Tobą uklęknę, o Wszystko-Wiedząca-Wyrocznio-Dobra-i-Zła.
zaraz... Przecież sam napisałeś, że odszkodowanie przyznano za "złe urodzenie" (co za maszkara językowa, swoją drogą). Antytezą dla "złego urodzenia" jest chyba "dobra aborcja"?
Jeśli się mylę, to trochę co innego.
W żadnym wypadku jednak nie wolno zakładać, że są ludzie, którzy nie mają prawa się urodzić.
Przedstaw inny niż teologiczny dowód na to, że embrion jest człowiekiem. Jak rozumiem, "przyrodzona godność" itd. Jeśli tak, rację ma Ruch Na Rzecz Dobrowolnego Wymarcia Człowieka, bo już zygota okazałaby się człowiekiem. A zdaje się, coś między 50% a 70% zygot obumiera w najwcześniejszym okresie ciąży. Ludobójstwo!
Należy się tylko starać, aby ich nosicieli trzymać z daleka od jakiejkolwiek władzy nad ludźmi.
Oczywiście, nie mam na myśli poglądów ABCD w ogóle, tylko w sprawach związanych z planowaniem rodziny.
więc odszkodowanie powinna wypłacić matka natura że w odpowiednim momencie nie "obumarła" embrionu:)
a zresztą co tam embriony kiedy trzeba ptaszki ratować w obszarach natura 2000!
"Tak zwane złe urodzenie". "Tak zwane", bo tak się nazywa tego typu przypadki w publicystyce i w nauce prawa (określenie przywędrowało z USA - tam się rozróżnia nawet wrongful conception, wrongful birth i wrongful life). Można się spierać co do fortunności tego pojęcia. Niemniej jednak ono istnieje i nawet Sąd Najwyższy się nim posłużył, dając jednak inną jego wykładnię. Ale Ty oczywiście tego nie rozumiesz - już zbudowałeś sobie swój własny, czarno-biały świat "złych urodzeń" i "dobrych aborcji" i nachalnie wciskasz go w głowy i usta adwersarzom. Bo przecież Ty wiesz lepiej.
do ak:
kto używał określeń "lebensunfaehig" oraz "lebensunwuerdig"? Notabene, wrongful life brzmi jak kalka językowa z cytowanych przeze mnie wyrażeń.
A jeśli idzie o orzeczenie sądu, to badania prenatalne, oczywiście, blokowane być nie powinny. Nie może być natomiast zgody na usprawiedliwianie zniszczenia życia ludzkiego tym, że ono jest - z tego czy innego punktu widzenia - kalekie.
Rodzina Wojnarowskich powinna otrzymać stałą zapomogę na opiekę na dzieckiem. A nie "odszkodowanie" za "złe urodzenie".
bo zamiast (niemożliwej do zwycięstwa dla jakiejkolwiek ze stron) przewidywalnej jak bawarskie porno debaty o "ochronie życia"/"prawie do własnego ciała" (obie sekty są równie głupie, że aż przestaję je odróżniać) czy nudnym wałkowaniem treści njusa (Sąd ukarał szpital nie za "ochronę życia przed aborcją", tylko za odmowę przeprowadzenia badań prenatalnych - w świetle prawa legalnych i na dokładkę ułatwiających po urodzeniu zaplanowanie odpowiedniej opieki medycznej nad przyszłym na świat trwale niepełnosprawnym dzieckiem) zwróciłbym uwagę na coś innego: oto skutki za decyzję szpitalnych biurokratów poniesie publiczna służba zdrowia, której los powinien użytkownikom tego portalu być bliski. Taka kwota w skali systemu zdrowotnego całego kraju to nie tragedia, ale na ile to wyjątek? ("to" nie oznacza odmów przeprowadzenia tego rodzaju badań, tylko generalnie różnego rodzaju błędów lekarzy publicznych ZOZ-ów i szpitali). Może jakieś zmiany mechanizmów kontrolnych by się tu przydały. Sandauera trzeba by się dopytać...
Przecież decyzja została podjęta przez przedstawicieli placówki medycznej zgodnie z jakimiś tam wewnętrznymi procedurami. Placówka odpowiada, a jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec osób bezpośrednio odpowiedzialnych przez kierownictwo placówki i jej właściciela, to też ma znaczenie, ale chyba nie jest najbardziej interesujące dla poszkodowanych.
Ukaranie złamania przez lekarza czy administrację szpitalną prawa obywatelki składającej się na publiczną służbę zdrowia do przeprowadzenia w jej placówce narzucających się badań nie ma nic wspólnego z "zapomogą" (czy "zapomogę" ma dostać np. niewinny obywatel napadnięty omyłkowo przez policję?). Problem tkwi w czym innym - błędy merytoryczne i menedżerskie państwowego lecznictwa odbijają się na całym systemie, nakręcając dodatkowo zwolenników prywatyzacji. To jest IMHO zadanie dla lewicy - zadanie produktywne, w przeciwieństwie do bicia piany przez pro- i antyaborcyjnych maniaków.
konkretny lekarz - ordynator oddziału ginekologicznego. I włos mu z głowy nie spadł. Nadal jest ordynatorem!
powiedzmy prawdę, że publicystycznym adwokatom rodziny Wojnarowskich nie chodzi o krzywdzący błąd w sztuce lekarskiej, tylko o wznowienie walki o "prawa reprodukcyjne", czyli legalną aborcję.
Otóż ja mogę zgodzić się na wiele rzeczy. Na to, że w niedoskonałych warunkach społecznych trzeba pozwalać na wyjątki od słusznych zasad, a więc w pewnych obszarach dopuszczać aborcję. I na to, że w polityce można się umówić na formułę zjednoczeniową, w której z góry pewne kwestie (np. stosunek do aborcji) się wyłącza.
Ale nie stawiajmy znaku równości między ludźmi broniącymi szczególnie bezbronnej odmiany życia oraz ich przeciwnikami. Bo to ci pierwsi bronią dobrej sprawy. A w dodatku, ryzykują zaszczucie przez front "europejsko-postępowy".
Organicznie ich podstawowych praw które im się należą... taa to jest dobre i sprawiedliwe.
bezbronne życie?
to chyba zależy dla kogo...
piszesz "Odmówił skierowania na badania prenatalne konkretny lekarz - ordynator oddziału ginekologicznego. I włos mu z głowy nie spadł. Nadal jest ordynatorem!"
Jakiekolwiek jest Twoje zdanie na temat aborcji, musisz zdawać sobie sprawę z tego co sądzą jej przeciwnicy. Otóż oni w dużej większości uważają, że ją za pozbawianie życia. I choćby nie wiem jak oburzać się i nie przypominać, że nazywanie "płodu dzieckiem" to wyraz takich i innych przesądów oraz manipulacji, to można chyba z dużym prawdopodobieństwem założyć, że ten "konkretny lekarz", o ile zrobił to świadomie, mógł działać w przekonaniu, że zapobiega, czemuś, co może doprowadzić do pozbawienia życia. Mniejsza o to czy słusznym, czy niesłusznym, ale być może w głębokim.
Zawsze mi brakowało w dyskusji na temat aborcji jakiejkolwiek refleksji na tym, że nie to "się zrobi", tylko, ktoś to wykonuje. Ten brak refleksji wydaje mi się nielewicowy. To takie myślenie elit- 'dzięki rozkazowi jaśnie pana stało sie śniadanie'.
Nawet jeśli ktoś jest zdecydowanym zwolennikiem aborcji, to przeciez powinien zrozumieć, że być może w rezultacie jego działań zmusi jakiegoś człowieka pracy (a lekarz jest człowiekiem pracy i pracownikiem najemnym, co by o tym inni i on sam czasem nie uważał) do wykonania zabiegu, który on uznaje za pozbawienie życia. Taki przykład może nie najlepszy, ale mniejsza o urodę przykładu: Jesli karzemy żołnierzom strzelać do manekinów, to oczywiście nic sie nie stało. Jesli sa przekonani, ze strzelajac do manekinow strzelaja do ludzi, to dalej nic sie nie stalo?
Zakaz aborcji nie służy w rzeczywistości niczemu innemu jak upokarzaniu kobiet i kontroli nad ich ciałami....
Prawicowcy wiele razy wykazywali swoim postępowaniem
( rozwód Sarkozego, afery z republikanami- pedofilami) że tzw wartości rodzinne i sprawy obyczajowe traktują wyłącznie instrumentalnie.
Chodzi im o to by nikt nie poruszał kluczowych dla nich spraw redystrybucji bogactwa...
Błędnie, z punktu widzenia biologii, ale za to zgodnie z doktryna kościoła, zakładasz, że człowiekiem jest się od poczęcia. tymczasem w momencie poczęcia mamy dopiero przepis na wykonanie człowieka.
Obecnie mamy Monikę, ale wcześniej był to zarodek, płód, ale nie Monika. Miliony zarodków są w naturalny sposób usuwane przez organizm kobiety. I nikt nadnimi nie płacze.
Lekarz odmówił skierowania na badania prenatalne, podczas gdy były do tego medyczne wskazania. A więc działał umyślnie i ponosi winę. Badania moŋły np. wykazać, że dziecko jest zdrowe. Same badania nie przesądzają o aborcji. dziwi mnie tez bardzo, ze lekarze wrażliwe sumienie mają tylko na państwowym etacie, a nie w prywatnym gabinecie.
a przecież nikt nikogo do tej aborcji zmuszać nie ma zamiaru.Chodzi jedynie o to,żeby kobieta, która dziecka jednak nie chce mieć miała do tego prawo.Takie durne gadanie,że inna kobieta chętnie takie dziecko by "wzięła"-jak przedmiot!- na wychowanie to kpiny. Jak ktoś chce mieć dziecko to niech sobie urodzi- zgodnie z przepisem o macierzyństwie. A jak nie może? No to przecież nie może i znaczy to,że mieć nie będzie.Miłość do dziecka i troska o nie nie ma nic wspólnego z zabawą w przekładanie dzieci z jednej rodziny do drugiej. Obecnie jest mnóstwo dzieci już żyjących nieposiadających rodziny i tymi należy się zająć.A nie przymuszaniem do "produkcji" nowych wykluczonych,niechcianych i porzuconych sierot. Ta fałszująca wrzawa wokół "nienarodzonych" ma jedynie na celu ukrycie faktycznej sytuacji żyjących już, a nie posiadających z różnych względów rodziny, dzieci. Tymi dziećmi zajmujcie się krzykacze antyaborcyjni, one już są i naprawdę potrzebują miłości i ciepła rodzinnego. A decyzje, czy ktoś ma rodzić czy nie pozostawcie każdej kobiecie indywidualnie.
Refleksje o braku których piszesz jednak były przez kogoś wykonane, gdyż z tego co się orientuję żaden ginekolog nie ma obowiązku wykonania legalnej aborcji, jeżeli jest to niezgodne z jego światopoglądem. Musi jedynie wskazać kobiecie lekarza, który nie ma takich ograniczeń światopoglądowych. Niestety, bardzo często w takich przypadkach kobiety nie mają szans na tego rodzaju pomoc i same muszą sobie radzić ze znalezieniem takiego lekarza.
Tak przy okazji czytania komentarzy zastanowiło mnie jedno - dlaczego wszystkim przeciwnikom prawa do aborcji, takim jak ABCD, przeszkadzają jedynie legalne aborcje? Czy nie docierają do nich informacje na temat ilości zabiegów przeprowadzanych nielegalnie? A może to tylko wynik typowego kołtuństwa, jak u lekarzy z wrażliwym sumieniem na państwowej posadzie, zaś "przyjaznych kobiecie" w prywatnym gabinecie, oczywiście za odpowiednią stawkę?
jak ci tak zle w klerykalnym polskim zaduchu to wyprowadz sie gdzies zagranice. Co za problem?
To jest prawdziwie demokratyczna rada i nalezy ja dawac wszystkim, ktorym sie nie podoba lamanie prawa.
Takiej samej rady proponuje udzielic np. Polakom na Bialorusi, ktorzy sie domagaja polskiego kosciola. Jak im sie nie podoba, to won.
Brawo WOJTAS!
"jak ci tak zle w klerykalnym polskim zaduchu to wyprowadz sie gdzies zagranice. Co za problem?"
Dobre! Już gdzieś kiedyś słyszałem na necie taka wypowiedź. Rozumiem ze jeśli Polska w wyniku wyborów stała by sie ateistyczna i zaczęto by prześladować wierzących to twoja rada dla nich była by taka sama? I oczywiście nic złego byś nie widział w prześladowaniu wierzących
wlasnie to, szanowna kol. Tereso, to jest DEMOKRATYCZNA rada, poniewaz wiekszosci spoleczenstwa ow "klerykalny zaduch" wynitnie sie podoba. I na tym wlasnie polega demokracja, ze to spoleczenstwo, a nie Teresa Jakubowska decyduje.
To nie jest demokratyczna rada. To jest chamstwo. Mogłeś poradzić Jakubowskiej, żeby się powiesiła. Ciekawe, co zrobisz, gdy w Polsce wprowadzą możliwość aborcji "na życzenie"? Przestaniesz gadać, że Ci się to nie podoba? Bo przecież wprowadzą w Polsce to rozwiązanie wcześniej, czy później. Bo przecież Polska to nie zaścianek, wiocha europejska. Mochery odejdą. Wejdą kolorowe czapki. Do siego roku.
Demokracja to nie jest dyktatura większości
niż "społecznie postępowych" pogrobowców polskiego faszyzmu. Dziwię się, że zamiast siedzieć cicho jak mysz pod miotłą albo udać się na emigrację krytkujesz co i rusz wybór społeczeństwa. Czyżbyś sam nie trzymał się swoich własnych zasad?
Swoją drogą, nie przypominam sobie aby społeczeństwo w jakikolwiek sposób dało funcjonariuszom Kościoła Rzymskokatolickiego prawo do reprezentowania ogółu katolików w kwestiach światopoglądowych.
Platforma nie miała w swoim programie takich punktów, jak np. likwidacja IPN, rehabilitacja Jaruzelskiego, aborcja na życzenie lub wojujący ateizm, a więc jej zwycięstwo - z punktu widzenia tego gatunku lewicy, którego poglądy od czasu do czasu artykułujesz - niewiele daje.
obnażasz raz po raz swoją kompletną ignorancję. Każdy, kto należy do Kościoła katolickiego, zgadza się, że w kwestiach światopoglądowych (ściślej: religijnych) będzie reprezentowany przez jego duchownych. Przymusu nie ma. To nie państwo totalitarne, gdzie każdy obywatel, chcąc nie chcąc był "reprezentowany" przez funkcjonariuszy partii lub służby bezpieczeństwa.
słucham Radia z Ryjem zwanego MaPyskiem..... cały czas plują na ten wyrok.... zaraz się utopią w ślinie....
całe szczęście, że od kilku dni mamy wolną, pokojową Europę z Międzynarodowym Trybunałem - a kler i kościół katolski odchodzi wreszcie na śmietnik historii!
Krzyżyk na drogę i kopa w tyłek!
nie dopuszczają już nawet do sprostowania oczywistych błędów rzeczowych (takich jak rewelacja, że "funkcjonariusze" Kościoła katolickiego nie mają prawa do "reprezentowania" katolików).
Takimi środkami chcecie bronić swoich poglądów!?
Widzę, że dzielnie walczyłeś z całą bandą zaślepionych antykatoli, mieniących się lewicowcami z tego tylko powodu, że są za aborcją, legalizacją marihuany i przeciwko karze śmierci. Ta quasi-lewica powtarza hasło "legalizacja aborcji" jak mantrę, która z biegiem czasu stała się pustym frazesem. Quasi-lewica nie ma żadnego pomysłu na to, by ludziom, a zwłaszcza matkom żyło się lepiej - nawet gdyby miała to i tak nie byłaby w stanie nawet rozpoczać wprowadzanie ich w życie, bo nigdy nie stanie się siłą polityczną, która przekroczy 5% poparcia. Frustracja tej siły (hehe) politycznej jest tak wielka, że swą niemoc w kwestii rozwiązań prorodzinnych usiłuje zamaskować darciem buzi za legalizacją aborcji z przyczyn społecznych. Czyli quasi-lewica mówi wprost, że rozmnażać mogą się Kulczyki, Gudzowate, czy Krauze, a biedni mają trwać w swej biedzie i broń Boże nie powiększać ogółu biedaków. Quasi-lewica powinna wprowadzić cenzus majątkowy na wypadek ciaży: powyżej 2000 netto na rodzica - można rodzić, poniżej: skrobanka. Niedobrze się robi, gdy z samego rana czyta się wypociny takich "postępowców" - na szczęście to tylko ekst(k)remum.
Mylisz sie mówiąc że lewica nie ma pomysłu na to co zrobić aby ludziom żyło sie lepiej. Lewica cały czas zajmuje w tej kwestii stanowisko. Legalizacja aborcji to zaś osobna sprawa.
Wide że to raczej Ty jesteś zaślepionym antylewicowcem wypisując takie bzdury o powodach dla których lewica jest za legalizacją aborcji. Nie jestem zaślepionym antykatolem, doskonale wiem czemu popieram legalizacje aborcji. Popieram ją dlatego że jest to podstawowe prawo kobiety do decydowania o własnym ciele, prawo które zostało im bezprawnie odebrane w imię dogmatów religijnych.
No właśnie - i znowu bełkot o dogmatach religijnych. Czy tak jak w przypadku aborcji jesteś konsekwentnie za decydowaniem o ludzkim życiu poprzez orzekanie kary śmierci? Jakie to szczeście, że tacy jak Ty pozostają w znaczącej mniejszości i ich chore postulaty nigdy nie zostaną zrealizowane. Z ubóstwem rodziców trzeba walczyć realnie, a nie przez kontrolę urodzeń i odbieranie komuś prawa do posiadania dziecka. Lewica powinna dażyć do zapewnienia wszystkim takiego statusu majątkowego, by myśl o aborcji była mrzonką. Ale tzw. lewica liberalna nie chce by ludzie byli bogaci tylko mniej biedni przez nienarodzenie dziecka. Sam chyba widzisz, jak żałosna to idea.
Aborcja to nie morderstwo więc nie porównuj morderstwa z aborcją.
Nie mam mówić o dogmatach religijnych? No to na jakiej podstawie mówisz że aborcja to morderstwo?
W mniejszości? To Polska jest w mniejszości, większość krajów w tym wszystkie cywilizowane zalegalizowały aborcje. Zresztą nie pamiętam żeby w tej kwestii zrobiono jakieś referendum w Polsce...
Jaką kontrole urodzeń? Tu właśnie chodzi o świadomy i wolny wybór w tej kwestii. Poza tym kobiety podejmując decyzje o usunięciu płodu nie kierują sie tylko kwestiami finansowymi cześć z nich po prostu nie chce mieć dzieci w danym momencie swego życia.
O ile polskie środowiska lewicowe skupione w kołach dyskusyjnych mają wizję tego, w jakim kierunku powinna zmierzać Polska zarówno w kwestiach gospodarczych jak i społecznych, to niestety sejmowa reprezentacja tych środowisk wydaje się być kompletnie zagubiona. Brak jest odważnych ludzi, którzy jasno powinni określić kierunek oczekiwanych zmian i sposoby ich realizacji. Zostaje tylko bezbarwność, reagowanie na bieżącą sytuację polityczną i powtarzanie miałkich frazesów w TV. Jedyna chyba nadzieja w tym, że w następnych wyborach próg wyborczy okaże się zbyt wysoki i na bazie tej klęski uda się zbudować prawdziwie lewicową alternatywę.
Wracając zaś do tematów okołoaborcyjnych to zawsze zastanawiało mnie, dlaczego obrońcy "życia poczętego" zadowalają się jedynie pozorowanymi działaniami, czyli całkowitym prawnym zakazem aborcji. Dlaczego nie zaangażują się w coś, co przynosi rzeczywiste efekty w postaci zmniejszenia liczby aborcji - w rzetelną edukację seksualną i ułatwienie dostępu do środków antykoncepcyjnych? Kogokolwiek o to pytałem, czy to księdza, czy też katechetkę, to zawsze kończyło się na odkręcaniu kota ogonem i mitycznym "stanowisku Kościoła".
Z tego właśnie powodu uważam, że środowiska obrońców "życia poczętego" wcale nie są zainteresowane rozwiązaniem tego problemu. Zależy im tylko i wyłącznie na stwarzaniu atmosfery społecznej, dzięki której mogą zachować swój wpływ na współwyznawców i móc pozować na wielkich moralistów - przecież po rozwiązaniu tego problemu nie byłoby dla nich miejsca na scenie społecznej.
Zdumiewa mnie, ze ci talibowie katoliccy, ktorzy nami rzadza, sa za calkowitym zakazem aborcji a jednoczesnie sa zwolennikami kary smierci.
Jednym slowem niech niechciane dziecko sie urodzi, wychowa bez milosci, w nienawisci do calego swiata a kiedy juz jako dorosly czlowiek kogos zamorduje z tej wlasnie nienawisci, to sie go najwyzej powiesi. Taka to kosciolkowa logika.
terasko piszesz:
"Zdumiewa mnie, ze ci talibowie katoliccy, ktorzy nami rzadza, sa za calkowitym zakazem aborcji a jednoczesnie sa zwolennikami kary smierci."
.......co ciebie zdumiewa? to że NIEKTÓRZY katolicy chcą wieszania morderców? czy to że WIĘKSZOŚĆ katolików nie chce "zabijać" niewinne istoty?
...otóżto JEST LOGICZNE! nielogiczny jest lewacki pęd do tego by sie skrobać a zarazem by wielokrotnym mordercom włos z głowy nie spadł
Co do tego że wielokrotnym mordercą włos z głowy miałby nie spaść to sie muszę z kolegą zgodzić. To jest nienormalne
Natomiast zabić to nie to samo co zamordować. 3 miesięczny płód to nie jest podmiot którego można zamordować. I tu tkwi nielogiczność twego myślenia.
gdyby naprawdę mieli na względzie dobro dzieci,to żaden Dom Dziecka nie miałby kłopotów finansowych, dzieci stamtąd byłyby brane do rodzin katolickich "kochających wszystkie dzieci" i tam byłyby one hołubione i pielęgnowane. Nie byłoby również dzieci głodnych,bo katolickie rodziny "kochające wszystkie dzieci" zamiast jechać na urlop fundowałyby takim głodnym dzieciątkom codzienne wyżywienie,nie tylko "wigilię z pierogami z kapusty" ale również normalne codzienne obiadki z mięskiem i kartofelkami oraz surówką. Jeżeli jednak rodziny katolickie "kochające wszystkie dzieci" wolą dać na tacę w kościele na nową brykę księdza,który to z wdzięczności ich za to "pobłogosławi i odpuści im grzechy obżarstwa i egoizmu", no to o czym tu mowa? W PRLu głodnych i bezdomnych dzieci nie było.Kościół wolał sam sięgnąć po kasę nie patrząc na to,że spowoduje to nędzę wielu ludzi.Więc niech chociaż nie udają katolicy,że chcą zbawiać świat i chcą chronić czyjekolwiek życie -oprócz swego. Takie postępowanie katolików to zwykły fałsz i obłuda.
Takiej kłamliwej argumentacji to się po Tobie nie spodziewałem.
Gdzie widzisz lewacki pęd do skrobania się? Chodzi o to byś Ty się mogła wyskrobać, w razie istotnej potrzeby. Bez musu. Ty.
Gdzie widzisz lewcki (pęd?) do tego, by wielokrotnym mordercom włos z głowy nie spadł? Więzienie to nie kara?
prezio: o co ci chodzi? Jakie chamstwo? Zwykla rada, bardzo mi zal osob, ktore musza sie dusic w ciasnym, klerykalnym Polaczkowie.
Joxer: w najbardziej klasycznym sensie, to jest wlasnie dyktatura wiekszosci.
west: poniewaz jestem demokrata, ja szanuje wybory spoleczenstwa. I choc ostatni wybor mi sie srednio podoba, to nie odmiawiam mu legitymizacji. I mi jest dobrze z tym spolecznstwem, jaki jest. Obojetnie, czy otumanione przez TVN poszlo glosowac na Tuska, czy chodzi do kosciola. ja sie na nikogo nie obrazam, ani nie zamierzam go zmieniac. Po za tym, glosowanie na liberalow swiadczy tylko o tym, ze jednorazowo, pod wplywem niespotykanej wczesniej historii w mediach, znaczna czesc malolatow poszla zaglosowac na pewna PO, co sie zapewne za 4 lata zmieni. natomiast kol. teresa oburzona jest wielce na to, ze spoleczenstwo jest jakie jest. I to mnie dziwi. Jak mozna mieszkac w spoleczenstwie, ktorego wartosci sie nie akceptuje?
Teresa Jakubowska: jacy talibowie nami rzadza?
masz racje. Tak by bylo i tak jest np. w katolickih Wloszech. Nie ma tak w ogole panstwowych domow dziecka, wszystko opiera sie na rodzinnych domow dziecka i adopcjach (bynajmniej nie przez paru homoseksualne), a wielu Wlochow chetnie bierze w tym udzial. Dlaczego tak nie ma w Polsce? Sprawdz sobie jakie nieslychanie rygorystyczne wymogi trzeba spelnic, zeby adoptowac dziecko.
A w którym miejscu porównałem aborcję do morderstwa? Aborcja nie jest zabójstwem (to właściwa terminologia - termin "morderstwo" jest zarezerwowany dla kwalifikowanej odmiany zabójstwa), co wynika wprost z zagrożenia sankcją karną, przewidzianą w KK. Ja stwierdzam, że aborcja jest taką samą decyzją o cudzym życiu, jak wykonanie prawomocnego wyroku orzekającego karę śmierci. Zapamiętaj Joxer: decydowanie o życiu. Przestań zatem bredzić o tym, że płód nie jest człowiekiem tylko zygotą, bo nie ma to najmniejszego znaczenia.
"Przestań zatem bredzić o tym, że płód nie jest człowiekiem tylko zygotą, bo nie ma to najmniejszego znaczenia."
A właśnie że ma. I mówienie że znaczenia nie ma to są dopiero brednie
Sprzeciwiam się aborcji jako bezzasadnemu decydowaniu o cudzym życiu. Z tego punktu widzenia nie ma znaczenia fakt, co jest przedmiotem aborcji.
a rodźże ty sobie nawet dziesięć razy do roku, ALE OD INNYCH SIĘ ODPIÓRNIJ ! Przestań wtrącać się w cudze życie. Bo to nie tylko nietakt, ale zwykłe katolickie chamstwo.
Cudzym? Do kogo ono należy? No bo chyba nie mówisz że należy do kogoś kto jeszcze nie istnieje.
Znowu się za Ciebie pomodlę, bo widzę, że potrzebujesz takiego wsparcia. Jako prawdziwa katoliczka po chrzcie i komunii świętej powinnaś nosić w sobie więcej pokory dla bliźnich. Bóg z Tobą, siostro.
Kościół katolicki znajduje się już w fazie rozpadu z powodu chciwości kleru hołdującemu grzechowi pychy.I twoje żałosne podrygi "sumienie narodu"-jakie to śmieszne i nadęte! tego już nie zmienią. Twoje modlitwy nie mają na nic wpływu i lepiej ci zrobi pójść na spacer dla otrzeźwienia . Jeżeli wierzysz w moc swoich modłów,to czyżby katolicy modlili się o nędzę w naszym kraju,że tyle jej wokół? Nie? O dobrobyt się modlicie? No to nawet ślepy widzi,że wasze modły nie mają znaczenia.I nie "siostruj" ty mi tu- wypraszam sobie kogoś takiego w rodzinie.Moja Matka miała jedną córkę-mnie i się do naszej rodziny nie przyszywaj.
Pomódl się też za mnie. Też jestem po chrzcie i pierwszej (wężykiem podkreślone) komunii, a nawet więcej. I za moją kurzajkę, którą nie, nie wyskrobałem, ale wykrącając systematycznie doprowadziłem do śmierci. Wiem, że Twa modlitwa tyle mi pomoże, co mej kurzajce. Że też na portalu lewica.pl można poczytać o modlitwie i to nie o deszcz, ale za innego komentatora. W ogóle, módlmy się. Po co pisać.
"sumienie" wasze katolickie modły nic dobrego nie czynią,popatrzcie na Polskę: tyle nędzy,bezrobocia i bezdomności. Gdyby wasze modły miały jakąś moc, to kraj by kwitł i nie było by w nim ludzi głodujących i zamarzających na mrozie. Z kościołem i katolikami nie mam nic wspólnego i odczep się ode mnie i przestań mi siostrować. Widać,że do kościoła katolickiego to będą brać ludzi z nagonki, jak za okupacji.Żałosne.
tak więc nana chcesz sie licytować kto wiećej pomaga głodnym i bezdomnym?
caritas czy organizacje antyklerykalne?
ile domów dla bezdomnych wspiera urban, app racja czy gadzinowski?
owszem są na lewicy ludzie otwartego serca którzy służą pomocą ale nie są w stanie nic sensownego zoorganizować bo jakoś społeczeństwo nie ufa marginalnym grupkom krzykaczy którzy w knajpach gdzie jedno piwo kosztuje wiecej niż całodobowe wyżywienie bezdomnego dyskutują "jak zbawić świat"..i na dyskusjach się zazwyczaj kończy
czy ty wiesz ile ludzi pracuje w schroniskach dla bezdomnych..ilu wolnotariuszy w hospicjach?
przeczytasz czasem w "nie" o jakims wałku w caritasie i juz dla ciebie to "wcielone zło"
idąc twym tokiem myslowym można dojść do ciekawych konkluzji..katolicy są be bo nie dbają dostatecznie o odrzuconych....wiec kim są skrajni lewacy którzy nie tyle co 'dostatecznie" ale WOGÓLE nie zajmują się nimi.....poza klikaniem na necie
był tu niedawno news co jakimś księdzu co pomaga bezdomnym w warszawie...ludzie posiadajacy rozum popierali jego protest nie patrząc czy klecha czy ateusz...jednak tacy jak ty najpierw "zaglądacie w rozporek" bo nie wiecie czy "poprzeć" czy "ganić"
Gadamy o zgodzie na aborcję, czy o pomocy społecznej? Przecież to dziecko, które się urodziło kalekie , a nie musiało (nawet by o tym nie wiedziało i nie byłoby tej dyskusji) zabiera komuś pieniądze. Nie mi, choć moje. Może komuś biednemu, jakiemuś domowi dla bezdomnych. Tak na oko 10 bezdomnym. Brzmi to fatalnie, ale bilans zawsze zeruje. Oczywiście to kalekie dziecko cieszy się, jak każde, że żyje i dzięki sądowi ma te pieniądze na opiekę. I jest dobrze? Dobrze. A bezdomni niech się walą.
Caritas czyli miłość, miłość do pieniędzy.
Wszyscy tu wiedzą ile Caritas otrzymuje, a ile wydaje. Zwyczajne złodziejstwo. Miłość Caritasu ma swoją nie tylko wymierną ale bardzo wysoką cenę.
Caritas dzieli się tylko ochłapem z tego, co otrzymuje między innymi ode mnie. Najbardziej dobitnym dowodem na oszustwa
w instytucjach kościelnych, jest paniczny strach przed jakąkolwiek kontrolą.
Dziecko niepełnosprawne "zabiera komuś pieniądze".
Co z nim zrobić?
Jasna sprawa.
To nowe przykazanie daję wam, towarzysze moi: bądźcie twardzi!
Tako rzecze
CHERWONY ZARATUSTRA
Sugerujesz że lewica podobnie jak Hitler proponuje zabijanie kalekich?? Zastanawiam się czy to niewiedza z twej strony czy też nienawiść sprawiają że piszesz takie bzdury. Jakbyś nie zauważył to Ci wytłumaczę, chodzi o BADANIA PRENATALNE a nie o zabijanie już narodzonych dzieci.
znaczy ile to otrzymuje ow Caritas? Skad masz dane? Wal smialo, nie wstydz sie.
Kto mialby kontrolowac ten Caritas? To nie jest instytucja panstwowa, wiec kontrola NIKu odpada. Nie wiem wiec o co ci chodzi.
Chodzi o kasę! kościół za wszelką cenę nagania owieczki do sponsoringu na tacę i inne, dyskryminuje innowierców nazywając ich "niewiernymi" lub "poganami" i tworzy rzesze żebracze żeby usankcjonować swoją działalność finansową. Tak a'propos: dlaczego nie wolno żebrać przed kościołem? "Psuje" to obraz czy ksiądz nie chce mieć konkurencji?
PRL dał ludziom pracę i mieszkania (małe,żeby starczyło dla jak najwiekszej liczby osób),kościół katolicki przyczynił się do likwidacji zdobyczy socjalnych wytworzonych w PRLu. Jakże więc można mówić tu o jakichkolwiek zasługach kościoła w dożywianiu biednych i wspieraniu bezdomnych?! Czy to taka katolicka zabawa: naprodukować dziadów i żebraków po to,by móc wykazać się "miłosierdziem"? Tym ludziom nie potrzeba raz na rok "wigilii", im potrzeba pracy żeby mieli pieniądze na życie i im potrzeba mieszkania,żeby mieli gdzie się podziać i tzw. meldunek, bez którego nie mogą się oni zaliczać do "obywateli". Pozorne działania dobroczynne kościoła katolickiego przesuwają tylko w czasie konieczność rozwiązania problemów ludzi bezrobotnych i bezdomnych przez władze państwowe. Czyli w sumie jest to zwykłe oszustwo dokonywane w celu generowania zysków.
prezio głodni ibezdomni też 'zabierają pieniądze':)))))
chłopie z takimi myslami to zrobiłbyś karierę na forach neonazistów:)))))
a co do caritasu to jak już pisałem nie wykluczam że wałki tam się odwala....stąd też pytanie o jakieś instytucje prowadzone przez środowiska skrajnie lewackie co by porównać....ale jak można porównywać kulawą pomoc caritasu z brakiem wogóle pomocy?
Tak jak pisałem wcześniej, najbardziej dobitnym dowodem na oszustwa w instytucjach kościelnych, jest paniczny strach przed jakąkolwiek kontrolą. Dlaczego Caritas nie rozlicza sie tak jak Owsiak?
Myślałeś kiedyś o tym? Przypomnę Ci tu słowa biskupa, uczciwego biskupa, którego już dziś nie uświadczysz, że prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
Należy zacząć rozliczać Caritas tak jak rozlicza sie PCK.
a jakie ty masz argumenty na obronę Caritasu? może jakieś konkretne dane?
Caritas jest finansowany z budzetu panstwa a poza tym ma praktycznie monopol na zbiorki pieniedzy po wszelkich katastrofach, na ktorych wspaniale sie oblawia np. po zawaleniu sie katowickiej hali zebrali pare milionow zlotych a wydali pareset tysiecy na pomoc poszkodowanym. Po kazdej katastrofie jest publikowany zwykle ciagle w telewizji numer konta bankowego Caritasu i te ogloszenia pewnie tez sa zamieszczane za darmo. Pewnie w innych mediach tez. Bylo pare artykulow na ten temat w FiM.
Ktos tu wpisal, ze m.in. partia RACJA nie pomaga finansowo potrzebujacym. To naprawde humorystyczne. Skad niby mamy miec pieniadze ? Taki wpis dowodzi zupelnego braku rozeznania w naszej polskiej rzeczywistosci.
decyzję podjął konkretny tejże placówki przedstawiciel (bodajże ordynator oddziału) – dlaczego za jego decyzję karać ogół pracowników i pośrednio także pacjentów? Dla poszkodowanych nie jest to zapewne faktycznie najważniejsze, dla dobra ogółu – owszem. Dlatego też optuję za jednostkową odpowiedzialnością lekarza – decydenta, a nie odpowiedzialnością zbiorową ogółu korzystających z publicznego szpitala (jako miejsca pracy lub leczenia). Po prostu boję się, że gdyby wyrok zastosowano jako precedens w innych sprawach błędów lekarskich, byłaby to dodatkowa kłoda pod nogi publicznych placówek służby zdrowia – a zarazem piękny prezent dla prywatyzatorów. Tylko, że ja im prezentów fundować nie chcę.
Zakładam też, że w zreorganizowana w celu usprawnienia, ale nadal publiczna i dostępna na każdą kieszeń publiczna służba zdrowia jest w interesie społecznym. Dlaczego LEWICA nie miałaby się tym zająć?
Yona:
w odniesieniu do aborcji miałabyś sporo racji (w kwestii czyjejś indywidualnej odmowy uwarunkowanej przekonaniami etycznymi). Jednakże wyrok dotyczy BADAŃ i to w publicznej placówce medycznej. Sytuacja, w której pracownik tam zatrudniony mógłby przy okazji każdego działania badawczego rozważać, czy coś nie rani jego uczuć i na tej podstawie decydować o przeprowadzeniu (lub nie) badania byłaby grubą przesadą. Zresztą, jak napisał już ktoś wyżej: takie rozwiązania prawne istnieją (konieczność wskazania "zastępcy", który by to mógł przeprowadzić).
To skądinąd smutne, że obydwu stronom sporu badanie prenatalne kojarzy się z "furtką do aborcji" (i na tej podstawie oceniają już same badania). Przecież ustalenie stanu zdrowia już na etapie płodowym wydatnie zwiększa szansę zachowania życia i stymuluje decyzję organizowania dla niego opieki lub leczenia (rodzice dostają POTWIERDZENIE swoich przypuszczeń, że dziecko będzie na pewno potrzebowało takiej opieki – a więc ich zdwojonych wysiłków np. dla sfinansowania tych działań).
Pamiętajmy też, że nawet w sytuacjach, w których obecne prawo na to zezwala – nie ma przymusu aborcji. Nie mamy też żadnych informacji o zamiarach kobiety w tej mierze.
Albisia: wydaje mi się, że cenniejsza byłaby tu odpowiedzialność karno-finansowa (czyli zasądzenie kary lekarzowi na korzyść pacjentki – a tego sąd nie zasądził). W każdym razie nie wiemy (chyba), czy strona Wojnarowskich zgłaszała postulat odsunięcia ordynatora od stanowiska.
Od razu zaznaczam, że dyskusja o moherach, gejach, talibach, pzaernym klerze, bezbożnemu i zdehumanizowanemu lewactwu itd. – jako całkowicie przewidywalna ze wszystkich stron – niespecjalnie mnie interesuje, zaciekawił mnie natomiast wątek politologiczny.
To chyba nie do końca tak z tą demokracją jako dyktaturą większości (zarówno w teorii, jak i praktyce politycznej prekursorów tego ustroju). Arystoteles w "Polityce" wyodrębnił bodajże 5 różnych typów demokracji (w niektórych wariantach lud rządził sam, bez jakichkolwiek obwarowań prawnych) i po konkluzji, że zarówno przesadna oligarchia, jak i przesadna demokracja prowadzą do tyranii, zaproponował umiarkowany model demokracji – politeję, gdzie większość decyduje tylko o wyborze urzędników i ich poczynaniach oraz... decyzjach dot. wojny i pokoju (sic!). Określenie demokracji jako dyktatury większości kojarzy mi się z Rousseau, ale z kolei jak pamiętam "Umowę społeczną" to był tam taki passus o drastycznych różnicach własnościowych: że nikt nie powinien być tak bogaty, by móc przekupywać innych ani tak biedny, by musieć się sprzedać. Zestawiając to z wyborami w Polsce, obietnice "Polski solidarnej" czy "powtórki z Irlandii" można podczepić pod takie przekupstwo mas przez polityczny mainstream :-)
Zastanawiam się też na tym, co napisałeś o wyborach polskiego społeczeństwa.
Oczywiście histeria medialna była faktem. Sądzę zresztą, że jej przyczyną była nie jakaś "antysystemowość" PiS-u, lecz fakt, że naruszał/próbował naruszyć on wytworzone wcześniej układy władzy i przywilejów (bez złudzeń: zapewne po to, by wstawić na miejsce dotychczasowego "układu" – swój). Inną rzeczą był fakt, że Platforma generalnie ukrywała podstawowe zręby swojego programu społeczno-gospodarczego, pokrywając to hasełkami o "rozwoju i normalności" – jak widać, strasznie chwytliwymi.
Obawiam się jednak, że przyczyny są głębsze: swoje zrobiło, prowadzone nachalnie od blisko 20 lat, neoliberalne pranie mózgów (pamiętasz te gadzinowe spoty z początku lat 90. o transformacji i modernizacji Polski, kilka lat później o NFI, potem o "czterech reformach"?) połączone ze słabością 1) zorganizowanej 2) politycznie, 3) spójnej programowo i 3) faktycznie prospołecznej lewicy (tzn. chyba nigdy na szeroką skalę nie występowało połączenie wszystkich tych elementów – poza "Samoobroną", której jednak też trochę brakowało solidniejszego "umocowania" programowego). I teraz trzeba zabrać się do roboty, nad odkłamywaniem prawdy o roli sektora publicznego, podatków i abonamentu, związków zawodowych, interwencjonizmie państwa jak i oddolnej samoorganizacji gospodarczej. Oni mają wsparcie ponadnarodowego kapitału, któremu opłaca się zrobić z nas sprowadzony do roli rezerwuaru zasobów bantustan – ze społeczeństwem pozbawionym własnego kapitału, publicznego lecznictwa i zapewnionego przez publiczne media dostępu do kultury wyższej, a wcześniej zrobić wodę z mózgu, żebyśmy to przyjęli z zachwytem. Nam dopuścić do tego nie wolno.
Zauważ też, że o ile PiS taktycznie wygrywał w ostatnich latach "pochylanie się nad zwykłym, prostym człowiekiem", to faktyczne poglądy i background kulturowo-ideologiczny jego liderów był zdziebko odmienny (czy Kaczki, Dorn i in. stanowią modelowy przykład tradycjonalistycznych, rodzinnych i bogoojczyźnianych Polaków-katolików?). Abstrahując już od ich stosunku do – podzielanego przecież przez WIĘKSZOŚĆ polskiego SPOŁECZEŃSTWA – relacji polsko-amerykańskich i wpychania nas w "wyzwalanie" Afganistanu, Iraku czy krajów postsowieckich...
Natomiast sukcesy PiS (i fakt, że nawet zwiększył liczbę swojego elektoratu w liczbach bezwzględnych) wynikają z trafnego odczytania nastrojów i potrzeb całkiem licznej rzeszy społeczeństwa, a następnie umiarkowanego realizowania ich w praktyce, w zamian za częstym podnoszeniem w retoryce (co ma swoje plusy, jak np. zmiana języka debaty publicznej i minusy – słabości realizacji w porównaniu z zapowiedziami, wielokrotnie to wszystko omawialiśmy).
rozumiem że po zawaleniu sie hali app racja nie miała fizycznej możliwości przeprowadzenia zbiórki gdyż "koncesję" na zbiórkę otrzymał caritas?:)
teresa jakie prawo broni wam takich zbiórek?
Nie ukrywam, że nie pojmuję takiego stawiania sprawy.
Po pierwsze, jak ktoś mający choć odrobinę prosocjalne podejście może cieszyć się ze zwycięstwa podpiętych pod obcy kapitał gospodarczych liberałów?
Pomijam już fakt, że Platformersi mają "swoich ludzi" także w Kościele katolickim (zwł. części Episkopatu), którzy w wyborczą niedzielę ich poparli i którym Tusk może chcieć się odwdzięczyć (polecam grudniowy felieton Andrzeja Gwiazdy w kolorowym, miesięcznym "Gapolu"). Człowieku, ta mafia chce wszystko, co istnieje jeszcze w publicznej sferze gospodarki zdemontować i sprzedać, a my się mamy cieszyć, że to przynajmniej nie kaczyzm? Obłęd.
PS. Nazywanie "pogrobowcami faszyzmu" formacji o klimatach zbliżonych do piłsudczyzmu i chadecji, z takimi, a nie innymi w dodatku rodowodami założycieli (jedno ze skrzydeł KOR, "S", obóz Wałęsy z 1990 r., AWS) to kompletny nonsens. Różnie można oceniać błędy i mielizny wymienionych przeze mnie środowisk (i straty jakie poniosła przez niektóre z nich Polska), ale w żadnym razie nie miało to nic wspólnego z "faszyzmem".
ABCD
(odnośnie 2007-12-29 21:30:27)
"Publicystyczni (raczej internetowi) adwokaci" interesują mnie średnio. Wolę skupić się na realnych zjawiskach społecznych. Cieszę się, że sprawa aborcji nie stanowi dla Ciebie fundamentalnej opozycji politycznej.
Dla mnie cała sprawa wygląda w następujący sposób: Ideologicznym Maniakom Obyczajowym udało się zdobyć pewne przyczółki w mediach, które uznały to widać (zwł. tematykę aborcyjną) za gorącą. Ideologicznemu Maniakowi Obyczajowemu zależy na rozbełtywaniu kwestii obyczajowych, i to najlepiej w kompletnym abstrahowaniu od szeroko rozumianej "bazy" – na której się kompletnie nie zna i/lub uważa, że jest ona z jego punktu widzenia w porządku. Być może dlatego błędy lekarskie związane z kobietami w ciąży i ich płodami są przez media popularyzowane bardziej niż inne – nawet jeśli nikt (z kobietą i jej rodziną) nie mówi choćby o zamiarze dokonania aborcji!
Nie mam jednak najmniejszej ochoty na podporządkowywanie się tym medialnym kliszom. Podtrzymuję natomiast swoją tezę, iż Ideologiczni Maniacy Obyczajowi są 1) równorzędni, 2) po równi niebezpieczni (z punktu widzenia prospołecznej lewicy). Łatwo można to zaobserwować zarówno w realiach polskich, jak i np. amerykańskich: z jednej strony gros "obrońców życia" jakoś nie dostrzega problemów tych swoich ukochanych płodów w późniejszych etapach życia (kiedy nie mają pracy, żywią się schemizowaną i zmodyfikowaną genetycznie żywnością, mieszkają w betonowych dżunglach jakie są na amerykańskich przedmieściach, a w końcu zwerbowani do armii lądują w Afganistanie czy Iraku, wysługując się tam zwyrodnialcom – pardon, przecież Bush to obrońca życia poczętego, więc wszystko w porządku). Z drugiej: lansowanie proaborcyjnych feministek przez "Wysokie Obciachy", popieranie przez nie skrócenia urlopów macierzyńskich itp. Jakoś tak się dziwnie składa, że IMO (niezależnie od swoich deklarowanych poglądów) prędzej czy później wyląduje na garnuszku któregoś ze skrzydeł lub frakcji wielkiego kapitału i jego politycznych ekspozytur, którym – powtórzę – na rękę jest kontynuowanie w sferze debaty publicznej takich nierozwiązywalnych sporów "o naturze embrionu" – by skuteczniej nas wszystkich golić, doić, podbierać przestrzeń publiczną i demontować publiczne media.
"ale jak można porównywać kulawą pomoc caritasu z brakiem wogóle pomocy?"
Już lepiej żeby nic nie zbierać niż pod charytatywny płaszczykiem sie bogacić
czyli lepiej nie prowadzić ŻADNEGO domu dla bezdomnych niż prowadzić i wałki na boku robić?
hmmmm ciekawe co na to bezdomni...czy wolą nocleg w domu prowadzonym przez nieuczciwą organizację czy nocleg na mrozie?
Gdyby ludzie wiedzieli jakie wałki robi Caritas [ponoć tylko 30% tafia do potrzebujących] to woleli by nic nie dać. I tak robią ci którzy dobrze wiedzą o tych przekrętach.
Gdyby bezdomni dostali to co rozkrada Caritas z pieniędzy ofiarowanych przez dobrych ludzi to nie musieli by mieszkać w domach dla bezdomnych ani nocować na mrozie :)
Oczywiście nie zauważyłeś uwagi, że to co piszę, brzmi fatalnie. Dobrze, że może doiedziałeś się, że na działalność socjalną nie ma nieskończonych pieniędzy. Fajnie zaargumentowałeś: nocleg na mrozie. Myślę, że bezdomny wybrałby nocleg u uczciwych homoseksualistów, gdyby tylko chcieli prowadzić noclegownię (gdzie jest państwo?). A dla przeciwdziałania bezdomności i aborcjom, i oczywiście dla zmniejszenia kasy na działalność socjalną najlepsza jest tylko świecka szkoła, a w niej nauka o tym, skąd się biorą dzieci i jak zbudować mały domek, a także matematyka, fizyka i - no niech będzie - polski.
tak tak.....teraz już wiemy skąd bezdomność w Polsce i zamarznięcia......PRZEZ CARITAS:)
a kto zabrania by ateusze poprowadzili parę domów i dali przykład racjonalnego wykorzystywania datków?
no dalej! śmiało! pokażcie na co was stać poza klikaniem na necie
Joxer: ile Ty masz lat? To teraz juz na niewinnosc kogos trzeba twardych dowodow? Postawiles powazne oskarzenia w stosunku do Caritasu, wiec to na TObie spoczywa obowiazek ich odowadniania.
nana: gdybys kiedykolwiek byla w kosciele, to bys wiedziala, ze mozna tam zebrac. W moim miescie przesiadywanie kilku cyganek pod kosciolek to zupelna norma. Ciekaw tez jestem w jaki to niby sposob Kosciol "produkuje dziadow i zebrakow"? W jaki to niby posob Kosciol rozwalil socjal? Jesli mnie pamiec nie myli, to Kosciol nigdy oficjalnie nie popieral zadnych antyspolecznych dzialan po '89. Zaden z biskupow nie mowil nic w stylu "tak popieramy Balcerowicza". Rac zej slyszalo sie glosu krytyczne, z RM na czele. A spojrzmy lepiej na idola APP Racja - Jaruzela, ktory bez mrugniecia okiem podpisal wszystkie ustawy Balcerowicza. Ty nana lepiej przestan plesc, bo nikomu nie pomagasz chociaz tak jak kosciol, wiec zamilknij i sie nie kompromituj.
Tereso: to jest dobre. Znam paru nawiedzencow, ktorzy sa przekonani, ze to tylko i wylacznie Owsiak jest wspierany przez media i panstwa. I maja na to swoje dowody. Owsiak prowadzi program w TV (a Caritas nie), panstwo mu pomaga przy Wielkiej Orkiestrze, przy Woodstockach, PKP podstawia pociagi itp itd. lista zarzutow jest dluga. Nie dalej jak wczoraj widzialem w tv jak Owsiak zaprasza do jakiejs tam akcji, a pozniej byla propsba o wplaty na ofiary czegos tam i konta PAH. Mozna zrobic analize czasu antenowego, bo cos mi sie zdaje ze bredzisz. Mi sie wydaje, ze niech kazdy robi, to co robi, obojetnie cxzy Owsiak, czy Caritas, bo najwaznijesze nie sa glosy jakis wariatow, ale to, czy komus w ten sposob sie pomoglo.
Michal: chodzilo mi o sens starozytno-roussowski. (cos jak wolnosc starozytnych a wolnosc wspolczesna o Constanta) zauwaz, ze politeja arystotelowska nie jest przeciez 100% demokracja. Tak jak liberalna demokracja wspolczesnie dominujaca gwarantuje prawa mniejszosci, ale jest to przeciez OGRANICZENIE demookracji w gruncie rzeczy. Bo przeciez pewne zasady ochrony roznych mniejszosci, nietykalnosci cielesnej itp nie wywodza sie z demokracji w ogole, obecne byly w ustrojach niedemokratycznych na dlugo przedtem (Anglia).
Dlaczego tradycjonalistyczny-bogoojczyzniany Polak nie moze byc przykladem wlasnie "zwyklego obywatela"?
Ciekaw jestem jak bezdomnym i potrzebującym pomagają antykatole? W większości to albo sfrustrowani 50-latkowie, którzy PRL kochają za to, że kasę dostawało się za nic a Klubowe i Żytnia były znacznie tańsze niż teraz albo małolaty z gimnazjum, przeżywające okres buntu przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Joxer jest najwyraźniej antykatolem-małolatem, bo poziom jego argumentacji jest wręcz żenujący. Religia niesie za sobą określone wartości, które lewakom nie są do niczego potrzebne: oni mają własną hierarchię wartości. Na jej czele jest prawo do skrobanki, poniżej prawo do skręta, a na samym dole prawo do opluwania wszystkich dookoła. I tak trzymać panowie lewicowcy. W myśl hasła: Polska dla bydlaków.
sumienie nie wiem jak klubowe ale żytnia w czasach PRLu kosztowała ok sredniej dniówki czyli na dzisiejsze to 50 zł więc nie przesadzaj z tą "taniością":)
prezio a kto zabrania homosiom prowadzić noclegownie?
sugerujecie że caritas ma monopol na akcje charytatywne?
monopol którego nie był w stanie złamać ani owsiak ani kotański ani ochojska:))))
Soory ale to raczej ty przedstawiasz poziom dziecka-neostrady.
Przedstawię ci mój system wartości. wolno mi jest czynić wszystko to, na co mam ochotę, byleby tylko nie szkodziło to innym, czyli nie naruszało ich wolności a inaczej moja wolność kończy sie tam gdzie zaczyna sie wolność drugiego człowieka. Jakbyś nie zauważył to jest definicja wolności, nie wiem czy się z tą definicją zgadzasz.
Jak dla mnie najważniejsza i naprawdę święta jest ludzka wolność, natomiast religie, prawa społeczne i demokracja to tylko sposoby na osiągnięcie i ochronę tej wolności.
I tak nie twierdze że religia nie niesie ze sobą jakiś wartości. Ale jeśli ogranicza w jakimś stopniu wolność to jest to złe.
Przemyśl to sobie dziecko neostrady
A więc jasne: jesteś małoletnim ultraliberałem, który nie jest w stanie pojąć tego, że aborcja to decydowanie o czymiś życiu. Piękny z Ciebie teoretyk wolności (choć to kalka z I. Berlina) - co do praktyki to musisz się jeszcze sporo nauczyć.
Teraz udowodniłeś że jesteś tylko dzieckiem neostrady. Widze że przespałeś lekcje biologi wiec nieco Ci przypomnę.
Można podzielić rozwój płodu na 2 etapy: przed i po powstaniu układu nerwowego (mózgu).Różnica między np. 3 a 6 miesięcznym płodem jest w istnieniu mózgu.
Początkiem życia nie jest moment zapłodnienia a późniejszy moment ukształtowania się i rozpoczęcia pracy przez mózg. Życie w sensie etycznym faktycznie powstaje nieco później niż moment stworzenia się zygoty. Więc życie, które słusznie należy bronić, zaczyna się nieco później. Dlatego wczesne przerwanie ciąży, jest tak samo "złe" jak antykoncepcja, bo tu i tu mózgu jeszcze nie ma.
I nie jest to mój wymysł, to są fakty uznane przez wszystkie rozwinięte kraje. Kto wie może kiedyś będziesz w stanie to pojąc.
Takie słowa nasuwają się po lekturze poglądów "obrońców życia poczętego". Niestety, o żadnej dyskusji nie ma tutaj mowy, gdyż dla nich nieważne są fakty naukowe, poszukiwanie rzeczywistych źródeł problemu. Ważna jest walka z "lewactwem".
Jak widać lewica.pl ważna jest dla grupy ludzi, którzy swoją niezłomną katolicką postawę kształtują poprzez bycie w opozycji do "wroga". Ich poglądy nie muszą być spójne, ważne tylko, by je wyrazić i podnieść ciśnienie kilku "lewakom", którzy je przeczytają. Przy okazji można dać upust frustracjom, podrzucając kilka epitetów w kierunku konkretnych osób komentujących artykuł i życie staje się piękne...
Szkoda tylko, że bycie potrzebnym w tym aspekcie jakoś mnie wcale nie cieszy...
Jeśli powołujecie się na fakty naukowe, to spróbujcie się dowiedzieć, co na temat początku życia ludzkiego mowi współczesna genetyka. Otóż w chwili poczęcia ludzki organizm, ze wszystkimi swymi cechami i dyspozycjami, jest już - oczywiście, na poziomie genotypu - całkowicie ukształtowany. Ciekawe, prawda?
Nie stawiajmy znaku równości pomiędzy genotypem, który jest zapisem informacji zawartym w DNA, a żywą istotą, mającą ukształtowany układ nerwowy.
Czy jeżeli informację zawartą w genotypie zapiszę na kartkach papieru, to również będziesz ich bronił jako "życia"?
Rozumiem, że jakiekolwiek argumenty są bardzo potrzebne, ale niech mają one jakikolwiek sens...
Uważasz że jedna komórka to już żywy człowiek którego należy bronić.
A jak definiujesz śmierć człowieka?
Jeśli płód nie ma MÓZGU, to nie jest to człowiek.
Człowiek to nie ciało, bo można żyć bez rąk, nóg i oczu, a wątrobę czy serce przeszczepić.
Człowiek to MÓZG! To mózg daje nam świadomość istnienia, dzięki niemu odczuwamy bodźce (widzimy, słyszymy, czujemy, jesteśmy głodni i spragnieni, mamy ochotę na seks) i to on zapewnia nam pamięć i zdolność myślenia.
Gdy nie ma mózgu lub mózg obumarł, mamy tylko ukrwione mięso - dokładnie takie samo, jak kawałek schabu leżący w lodówce.
Jeśli już mamy używać - siłą rzeczy niezręcznych - analogii, to według Ciebie nie wolno wprawdzie przeszkadzać w oglądaniu filmu (czyli zniszczyć fenotypu przez zabójstwo ludzkiego organizmu narodzonego), ale za to wolno spalić taśmę, z której jest on odtwarzany (czyli unicestwić genotyp przez aborcję).
Czy taki pogląd nie jest śmiechu wart?
Naprawdę się cieszę, wreszcie jakaś nic zrozumienia! Uważam dokładnie tak jak napisałeś.
Ponieważ dyskurs tak miło się rozwija, to ponowię moje wcześniejsze pytanie - dlaczego "obrońcy życia" nie walczą z aborcją najprostszymi i najskuteczniejszymi sposobami - rzetelną edukacją seksualną i propagowaniem antykoncepcji? Przecież penalizacja prowadzi jedynie do rozwoju podziemia aborcyjnego.
Radze poczytac ustawe o partiach politycznych. Partiom praktycznie nic nie wolno, a partie parlamentarne otrzymuja kolosalna kase z budzetu.