"represyjnego" Kościoła i oświeconej republiki na pewno jest niezwykle wywotowa, odważna i krytyczna. Szczególnie w zlaicyzowanej Anglii :))))
to nie cierpię modnych ostatnio filmów o elfach, trolach hobbitach i co tam jeszcze w hollywood żyje jednak ten film bardzo mi się podobał... co może to znaczyć??? Chyba czas wystąpić z aktem apostazji :)
Wydaje sie, ze przyczyna jest wlasnie brak elfow, hobbitow, krasnolodow itp. Pullman w przeciwienstwie do wiekszosci pisrzy fantasy nie powielal swiata stworzonego przez Tolkiena, lecz stworzyl swoj w 100 procentach oryginalny.
Nie znaczy to, ze w uniwersum Tolkiena nie wykorzystano do napisania zadnych ciekawych powiesci. Wprost przeciwnie. Przykladem moze byc chociazby tworczosc A. Sapkowskiego. Chociaz przyznajmy, ze najlepszym jego dzielem jest trylogia husycka, w ktorej Tolkienowskich stworow raczej nie ma.
tzn. własciwie zaangażowanym światopoglądowo?
1. Bardzo dobrze zarysowane postacie. 2. Wartka akcja (chociaz momentami staje sie ona zbyt schematyczna. 3. I naprawde znakomite przepracowanie epoki, w ktorej umieszczono akcje powiesci.
A ze aluzji politycznych jest sporo i w wiekszosci sympatycznych (np krytyka tzw. wojny z terroryzmem) to inna sprawa.
A jeszcze inna ze ja w ocenie jestem subiektywny bo zdecydowanie wyzej cenie powiesci historyczne niz fantasy.
jest niezła, ale bardziej lubię Wiedźmina.
A ja się z toba nie zgodzę. Najczęściej występującą rasą we wszelkich fantasy byli, sa i pewno będą ludzie! Trudno znaleźć świat, gdzie ich nie ma.
wszystko jest dobre, nawet obrona hollywodzkich superprodukcji, byle dop**lic czarnym. Swoja droga nie pamietam, zeby KK w polsce urzadzal jakies tak akcje przeciwko jakims filmom, jak to robia koscioly protestanckie w USA. Wyjatkiem jest chyba tylko film "Ksiadz".
i wyszło szydło z worka kto się zna na kinie:)....film obejrzałem z dziećmi bo mnie zaciągnęły do kina.....trochę przysypiałem....wielkiego sukcesu nie wróże jeżeli 2 część będzie podobna do pierwszej...nie oceniam filmu pod kątem "przesłania" ale warsztatu...więc:
cały film ogląda się jak film zrobiony na kanwie serialu....za dużo wątków, widz nie jest w stanie nadążać za akcją, kompletnie nic nie jest "wytłumaczone" tak jak we "władcy pierścieni", byłem przekonany że za pare m-cy obejrze serial w tv pod takim tytułem..coś jak kinowy "janosik" czy "ogniem i mieczem"....prawie cały film to tzw "blue box" praktycznie zero krajobrazów poza paroma ujęciami gór,
to jest kino raczej dla 10latka który i tak nie wniknie w niuanse o magisterium które w sumie w tym filmie bardziej przypomina radzieckie politbiuro albo amerykański rząd niż jakiś kościół
technicznie to średniawka..nic nas nie zaskoczy...no może to że "źli" w pewnym momencie rozmawiają po rosyjsku:))))
w starciu z "drużyną pierścienia" to "kompas" przegrywa nokautem..zobaczymy co dalej