Aż wstyd się przyznać za granicą, że się jest Polakiem.
Władzę na Litwie przejmuje hegemoniczny dyskurs prawicy.
To jeszcze Polonusy Eksportują ten ciemnogród,obok księży to nasz 2 czołowy towar exportowy,Brawo Polak potrafi.Niech żyje KONFEDERACJA BARSKA I JEJ IDEAŁY WIECZNIE ŻYWE,POLONUS SARMATUS JAK ZABALSAMOWANE STRASZYDŁO
"zaaprobowanie ustawy w pierwszym czytaniu" oznacza chyba, że ten postulat ma w litewskim, demokratycznym sejmie znacznie większe poparcie niż mniejszość polska? mam rozumieć, że cała litewska demokracja się skompromitowała, tak?
widac to nasza narodowa specjalnosc,
Sami litwini na ten pomysł nie wpadli, ktoś im go musiał podsunąć.
A teraz nie będzie śmieszne
To teraz litwini przezwyciężyli ostatni elemnet sowieckiej propagandy, zaprzestano uprawiania cywilizacji śmierci. Zdegenrowane wartości Sowietskowo Sojuza odchodzą pod naporem postępowych zasada katolicyzmu bla,bla,bla...
A może tak byśmy nauczyli się od swoich europejskich sąsiadów
tego,że np. nie nalezy kraść,trza dbać o przyrodę, szanować prawa innych ludzi i bronić swoich praw obywatelskich i pracowniczych, zamiast pouczać ich nachalnie, że embrion to już człowiek i ma prawa większe niż kobieta,która go w sobie nosi, "pedał"to nie człowiek, a przestępców to należy wieszać... Im mniejszy wpływ Polaków na system prawny w Europie tym chyba lepiej dla wszystkich...
A kiedy to Polska eksportowała kontrrewolucję?
A propos: kto dowodził oddziałami zbrojnymi Komuny Paryskiej, mógłbyś mi przypomnieć?
Przed chwilą zakończyła się dyskuja (przed 22:00) na TVN 24 o książce Tomasza Grossa "Strach" o antykomuniźmie w powojennej Polsce (ciekawe że zawsze piszą o okresie powojennym a nigdy przedwojennym, czyżby to komuniści wymyślili antysemityzm). Napomknięto też o mordach na Żydach w 1941. Pytanie kto jest winny tym mordom? Odpowiedź jest tylko jedna- Sowieci!!! Proste prawda. W mordach brali udział niekiedy Polacy, a zaczęły się one po wkroczeniu Niemców (szerzej faszystów, bo wojska atakujące ZSRR w 1941 były jednak wielonarodowe), i to Sowieci są winni mordom na Żydach! Polscy historycy są coraz bardziej domyślni i węszą sowieckie spiski nawet tam gdzie sowietów już nie było. To cholernie dziwne, że kiedy sowieci ponownie zajęli te ziemie, to mordy jakoś się skończyły. Nie możliwe- przecież winni mordom Żydów, dokonanych min. przez Polaków po wkroczeniu Niemców są winni Sowieci!
Logika niektórych polskich historyków jest doprawdy porażająca.
embrion nie ma większych praw niż kobieta... itd. Ma dokładnie takie samo prawo do życia.
teraz sie nie dziwę dlaczego Adam Mickiewicz uważał sie za Litwina nie Polaka, już niedługo wstyd będzie sie przyznać że jest sie polakiem
mądry człowieku, prowadzący rozmowy tylko na odpowiednim poziomie - Polonia to jest w Kanadzie albo w stanie Parana. Na Litwie są Polacy. Tacy sami jak w Katowicach i Gliwicach, Starachowicach i Kozienicach.
I ani Polaków na Litwie, ani też szeroko po świecie rozrzuconej Polonii nie musimy się wstydzić.
Po 1989 jakos zapomniano o tych chlubnych tradycjach...
ty tak na poważnie z tym Mickiewiczem?
Oj no przecież że nie poważnie ;)
Do pewnego momentu swojego rozwoju nie ma takich samych praw
znaczy po 1989 eksportowano kontrrewolucje?
ze komus moze sie nie podobac wycofanie wojsk radzieckich z Polski, ale zeby od razu eksport kontrrewolucji...
Nie wiesz, że Joxer chodził do szkoły? A tam się uczył Mickiewicza: "Litwo, ojczyzno moja..." Dalej niestety nie doczyta, bo by wiedział, że Mickiewicza Litwa była jedną z prowincji Polski stawianą obok Mazowsza czy Małopolski. Pozdrawiam
Litwini nas znienawidzą.
masz rację. Ale czy lewica robi coś dla przypomnienia tych rewolucyjnych tradycji? Nie zauważyłem. Stwierdzam raczej swoisty masochizm (podkreślanie tego co najgorsze w naszej historii), narodowy nihilizm, wręcz polonofobię.
z wypowiedzi furumowej lewackiej młodzieży, zabawiającej się pod kołderkami i przęswiadczonej że jak pojawia się problem, wystarczy go...wyskrobać...
jak skończy się sponsoring rodziców, zaczniecie życie za swoje i zalozycie rodzine, wtedy zabierajcie głows w tematach, o których nie macie zielonego pojęcia...
polak potrafi! a teraz niech wmówią jeszcze litwinom, że wilno należy z powrotem przyłączyć do polski, i będzie git.
Niezależnie od tego, czy poczęte, napoczęte, pełne, niepełne ... O życiu decyduje natura a nie sumienie rewolucyjne lewaka, czy wskazania Czerwonej Książeczki towarzysza Mao. Zrozumcie towarzysze, że nie ma różnicy między aborcją, a posadzeniem kogoś na krześle elektrycznym i przekręceniem czerwonej gałeczki. I jedno i drugie jest decydowaniem o życiu.
nie ma układu nerwowego - nie ma co mówić o życiu. chyba, że jest się dżinistą.
kropka.
Prawdziwy lewicowiec brzydzi się usamodzielnieniem, gdyż wiąże się ono z pracą w systemie kapitalistycznym i koniecznością brania udziału w wyścigu szczurów, którego goszystowskie sumienie nie jest w stanie ścierpieć. Mieszkanie z rodzicami i pozostawanie na ich utrzymaniu (od czasu do czasu dorabianie roznoszeniem ulotek lub pracą w ARABSKIM kebabie) jest właśnie wyrazem niezależności światopoglądowej i pozwala kształtować socjalistyczną świadomość we właściwy sposób.
Ciekawa logika: decyzja o tym, że ktoś ma się nie urodzić nie jest decydowaniem o życiu. Co ma do tego układ nerwowy płodu?
Oczywiście tumana i oszołama żaden argument nie przekona. Ty jak mówisz o życiu, oczywiście myślisz o życiu człowieka. Zaznaczaj to. Natura. Widziałem, jak kaczka zabiła ostanie w szeregu kaczęcie, najsłabsze, bo ich było za dużo. Widziałem jak orły wywaliły z gniazda orlę, dwóch nie mogły wyżywić. Taka jest natura, mądra i dzika. Człowiek jest mądrzejszy. Choć dawniej też był dziki a dzieci zabierała mu przyroda i wojenki. Pech religii chrześcijańskiej polegał na tym, że dominowała sobie w Europie, a świat szedł do przodu, szedł i szedł. Lekarstwa dokonały cudu. Na 10 dzieci, trzeba było żywić 9. Dawniej 2. Powiedzmy 5 córek, to 5 wian. Rozdrobnienie i w końcu bieda. Ale ludzie są mądrzy. Odkryli, że nie muszą żyć w biedzie spowodowanej koniecznością wyżywienia mnogiej rodziny. Mogą mieć mniej dzieci. Odkryli kalendarzyk. Prezerwatywę. Tabletkę. Stosunek, że tak powiem przerywany, to chyba był stosowany od wieków. Odkryli, że szybko po zapłodnieniu można płód usunąć. I wtedy poczuli, że mają wolną wolę. Do ograniczeń spowodowanych tymi metodami kalendarzowo-czopkowymi dodali bezpiecznik, aborcję. A tu Hitler. A tu wiara. Hitler "poszedł" w diabły. Wiara powoli idzie. I teraz Sumienie co jest naturą? Zabić dziecko, jak orzeł, wyskrobać niechciane, czy chore "dziecko", czy rodzić kaleki i smutne, głodne dzieci. Ja jestem za wyskrobać. Powiedzmy czy 200 mld ludzi ziemia wyżywi? Co wtedy tacy, ja Ty będą gadać? Zmienią poglądy, czy będą za "przydałaby się jakaś dobra wojna". Oczywście z Gott mit uns na paskach. Nara.
Plod nie jest czlowiekiem, a aborcja nie jest morderstwem.
Aby odpowiedziec sobie na pytanie, kiedy to zaczyna sie te pieprzone zycie, nalezy najpierw przypomniec sobie kiedy ono sie wlasciwie konczy.
Czy wtedy kiedy przestaje bic serce? Nie. Czy wtedy kiedy znika cialo w skutek rozkladu? Nie. Czy wtedy kiedy mozg przestaje funkcjonowac? TAK!!!
Czyli jezeli zycie konczy sie wtedy i tylko wtedy kiedy przestaje pracowac mozg, to logicznie, to samo zycie musi sie zaczynac wtedy i tylko wtredy kiedy to wlasnie mozg, a nie co innego, zaczyna pracowac.
Wlasnie obalilem wasze dogmaty towarzysze ABCD i Sumienie Narodu.
Ciao.
akurat Hitler zliberalizował prawo aborcyjne. Może nie tak, jakby chciały tego feministki ale to był "krok w dobrym kierunku".
A te opowieści o "biednych, smutnych dzieciach" są dość tandetne. To może być prawda w krajach zacofanych, ale nie na bogatym Zachodzie. Tu alternatywą nie jest "dziecko albo jedzenie" tylko "dziecko albo kariera" ewentualnie "dziecko albo nowy samochód". I tu przyrost naturalny jest najniższy.
Gdybyś zaś znał AKTUALNE (a nie z czasów Klubu Rzymskiego) prognozy demograficzne to wiedziałbyś, że Ziemi nie grozi już przeludnienie a wręcz przeciwnie.
Hitler zliberalizowal prawo aborcyjne???
Do ksiazek chlopcze!!!
Hitler uznawal aborcje za jedna z najokrutniekszych form morderstwa. W 3 rzeszy aborcja byla zakazana, a Niemki mialy rodzic dzieci, bez wzgledu na koszty ( doslownie i w przenosni )
Tobie sie pomylilo z tym, ze faktycznie na terenie Generalnej Gubernii aborcja byla legalna, przy blogoslawienstwie Fuhrera. Tylko, ze nie byl to przejaw poparcia aborcji przez Adolfa, lecz wprost na odwrot. Hitler uwazal ja za zabojstwo, dlatego tez swoim zabronil a Polakom pozwolil.A to dlatego, gdyz w jego mniemaniu dobrze sie dzialo, ze Polki 'zabijaly" swoje dzieci. Jego zdaniem nie warto bylo chronic polskich plodow. Pozwolenie na aborcje bylo wiec, w jego mniemaniu, przyzwoleniem na morderstwo a nie jak sie niektorym wydaje, wyrazem poparcia.
To miłe, że tak Pan mnie odmładza. Niestety, co do meritum nie mogę się z Panem zgodzić. 25 lipca 1933 r. w Niemczech złagodzono obowiązujący od 1871 r. CAŁKOWITY zakaz aborcji pozwalając na aborcję w przypadku dzieci, które posiadały lub mogły posiadać wady wrodzone. Dokładnie rzecz biorąc zapis brzmiał (proszę wybaczyć, że nie tłumaczę): "...pregnancy may be terminated, with the concent of the woman concerned, uless the foetus is already capable of independent life, or unless the termination of the pregnancy entails a serious danger to either the life or health of the woman herself." Nie była to wprawdzie aborcja na życzenie ale był to, jak napisałem wcześniej, "krok w poprawnym (politycznie) kierunku".
PS
Pańska logika jest wysoce oryginalna: legalizacja przez Hitlera aborcji bez ograniczeń na ternach okupowanych "nie byl to przejaw poparcia aborcji przez Adolfa, lecz wprost na odwrot". Znakomite! Pozwoli Pan, że będę to cytował.
Zawsze musimy się popisać. W Ameryce, na Wyspach i Litwie. no i na Białorusi, obrońcy demokracji k****
albo ten dowcip: szczyt bezczelności? załosować na PiS i wyemigrować.
Myślę, że nie ma co histeryzować z powodu tego, że projekt posłów polskiej mniejszości został przyjęty w pierwszym czytaniu. W końcu o decyzji przesądziły głosy posłów litewskich. Jak znam życie, to poparcie to mogło być uzasadnione jakimiś targami politycznymi - projekt za projekt. Zobaczymy, o będzie dalej. Ja mam nadzieję, że jednak Litwini zmądrzeją.
Angka Leu, masz ciekawe poglądy na temat Litwy. Co prawda dawno temu czytałem "Pana Tadeusza", ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć by szczególnie skupiał się on na polskości swoich bohaterów. Bardziej skupiał się na lokalnych zawirowaniach między rodami szlacheckimi. Patrioci mówili o wypędzeniu Moskali, a nie o wolnej Polsce. Wbrew temu co piszesz, Litwa nigdy nie była polską prowincją, gdyż aż do czasów rozbiorów Litwa zachowała dużą autonomię - miała odrębny skarb, odrębne wojska i niezależnie od władzy królewskiej nadawane były na Litwie nominacje urzędnicze.
Wracając do kwestii aborcji, to jak zwykle "obrońcy życia poczętego" wywołują Hitlera i dla nich ten argument kończy dyskusję, gdyż jest nie do podważenia. Moim zdaniem, ta ucieczka w przeszłość jest ucieczką od prawdziwego problemu, który musimy rozwiązać tu i teraz.
Po raz kolejny ponawiam więc pytanie - dlaczego środowiska "obrońców życia poczętego" nie walczą z aborcją w najbardziej skuteczny sposób - propagując rzetelną edukację seksualną i stosowanie skutecznej antykoncepcji? Przecież badania wskazują, że jest to zdecydowanie bardziej skuteczne, niż wprowadzanie bezdusznych zakazów.
A dlaczego nie walczysz z "bezdusznym zakazem" kradzieży? Przecież dużo skuteczniejsze od niego byłyby pogadanki o dziesiątym przykazaniu i rozdawanie pieniędzy potrzebującym.
Poważniej mówiąc, poozytywna polityka socjalna jest oczywiście najważniejsza, ale bez zakazu aborcji (tak jak zakazu zabójstwa czy kradzieży) nie da rady.
rzecz nie w tym, czy Lietuva była prowincją Lenkiji, czy też nią nie była. Dieło w tom, że w epoce Mickiewicza termin "Litwa" odnosił się nie tylko do terenów etnicznej Litwy, lecz także, a może przede wszystkim, do etnicznie słowiańskich ziem, które dziś należą w przeważającej mierze do Białorusi. Toż nawet tak relatywnie odległy od Litwy Brześć nazywał się "Brześciem Litewskim". Ba, są nawet teorie mówiące, że "Litwa" to właściwie tereny obecnej Białorusi, natomiast współczesna Republika Litewska w zasadzie nie powinna mieć prawa do używania tego miana, gdyż w rzeczywistości jest jedynie Żmudzią, uzupełnioną o zrabowane Słowiańszczyźnie Wilno - no, ale to już chyba przesada. W każdym bądź razie Litwa w dobie wieszcza znaczyła zupełnie co innego niż dziś i w potocznej świadomości była właśnie czymś na kształt Małej Polski, Wielkiej Polski czy Mazowsza.
Sorry za te oczywistości.
a czy Mickiewicz w swojej "Trybunie Ludow" domagal sie niepodleglosci Polski, czy walczyl o odlaczenie sie Litwy od POlski?
a słyszałeś o Konstytucji 3 Maja, która zniosła quasi-państwową odrębność Litwy. Albo o fakcie, że po wkroczeniu armii Napoleona "litewska" szlachta bynajmniej nie proklamowała wolnej Litwy tylko ogłosiła wskrzeszenie Królestwa Polskiego?
Ty naprawdę uważasz, że Mickiewicz nie był Polakiem czy tylko sobie jaja robisz?
...Ale taka jest niestety polonofobiczna logika tych wiadomości: jak Polak z Litwy zrobi coś niestosownego (w tym przypadku: zdelegalizuje aborcję) - to jest "polakiem". Jak Polak z Litwy zrobi coś dobrego (np. wielkim poetą jest) - to już jest to Litwin. Tak, tak, co polskie to złe. C.b.d.u.
przepraszam bardzo ale to nie ja wywołałem w tej dyskusji Hitlera tylko kol. Prezio. Ja tylko go poprawiłem.
No i ZA SPRAWA POLAKOW CIEMNOTA WDARLA SIE DO PARLAMENTU LITEWSKIEGO.
WSTYD
Pisząc o Litwie mówiłem, że nadużyciem jest twierdzenie, że Litwa była polską prowincją - argumenty podałem powyżej. Konstytucja 3 Maja nic w mojej ocenie nie zmienia, gdyż był to schyłek istnienia niepodległej Polski i nie może to całkowicie przekreślić wcześniejszego stanu rzeczy.
Co do Mickiewicza to chodziło mi o to, że "Pan Tadeusz" przede wszystkim skupia się na urokach życia szlacheckiego, we wszystkich jego odmianach i nie można na jego przykładzie mówić o obronie polskiej racji. Kwestie narodowe nie są tam mocno eksponowane, gdyż idea państw narodowych zaczęła być żywa w Europie dopiero w 19 wieku. Wcześniej patriotyzm to przede wszystkim była wierność prawowitemu królowi. Nie przenośmy automatycznie naszej wiedzy i mentalności na ludzi żyjących 200 lat wcześniej, gdyż to jest błąd.
Autorom bzdurnych pytań o walkę Mickiewicza o wolną Litwę gratuluję wyobraźni ;-)
ABCD jak zwykle "genialny" w swej prostocie widzenia problemów kradzieży - ja postawiłbym nie na rozdawnictwo pieniędzy, ale na likwidację bezrobocia, zapewnienie godziwych płac i skuteczny system policyjno-sądowniczy. Truizm, ale co tam... ;)
Co do zakazu aborcji to według mnie najpierw trzeba postawić na edukację seksualną i ułatwienie dostępu do antykoncepcji (aby nie była ona tylko luksusem dostępnym dla ludzi bogatych), a dopiero potem należałoby wprowadzać zakazy. Tak byłoby uczciwie.
Obecnie mamy sytuację, że dla większości "obrońców życia" sprawa jest zamknięta - aborcja jest zabroniona (chociaż nie zakazana całkowicie - z tym trzeba jeszcze walczyć), zaś edukacja seksualna to szatański wymysł przywleczony z Zachodu, który zastąpimy przygotowaniem do życia w rodzinie na bazie katechizmu. I nikogo nie obchodzą dane na temat dziesiątków tysięcy zabiegów wykonywanych "w podziemiu" - zwycięża świętoszkowata moralność.
Smutne, ale prawdziwe...
Ile zabiegów aborcyjnych wykonywanoby, gdyby nie było zakazu?
Prawdopodobnie wielokroć więcej.
Prochy antykoncepcyjne nie są "luksusem", tylko jednym z najtańszych towarów.
rzeczywiście musisz sobie odświeżyć "Pana Tadeusza". Jeśli taki dajmy na to opis koncertu Jankiela nie jest wykwitem patriotyzmu (polskiego patriotyzmu!) to ja nie wiem, jak to nazwać. A potem skojarz to sobie z polityczną działalnością Mickiewicza (notabene XIX-wiecznego - a więc współczesnego już nowoczesnemu nacjonalizmowi - poety).
Zresztą powtarzając Gellnerowskie zabobony o "świeżości" narodu wykazujesz nieznajomość faktów świadczących, że świadomość narodowa (etniczna) jest dużo starsza niż kapitalizm. Ot, choćby XVI-wieczna polska szlachta krzycząca na sejmie "Aż do gardł naszych nie chcemy Niemca". Albo XV-wieczni czescy husyci, którzy spalili na stosie wziętych do niewoli słowiańskich najemników służących Krzyżakom za zdradę ludzi swojego języka. Nawet z XIII w. mógłbym przytaczać takie przykłady.
To trudno stwierdzić, bo z racji przejścia tej sfery do podizemi trudno ustalić dokładną liczbą. A gdyby to było legalne, to zawsze można by objąć kliniki prywatne i państwowe propagandą zachęcajacą matkę do urodzenia i ewentualnego oddania dziecka do adopcji. Wiązało by się to z znaczną pomcą materialną dla takiej osoby.
Rosja:
Putin też bierze się do walki z "sowiecką demoralizacją" i zaklepał sobie ograniczenie prawa do aborcji ze względu na wiek z 25 do 40 lat. Kolejne kroki chyba są łatwo przewidywalne.