50 osób, 20 osób... Andrzej Żebrowski, Wojciech Orowiecki... Kapitalizm, wyzysk...
Byłem zrobiłem fotki z wawy : http://picasaweb.google.com/krzycholandiafoto/PIKIETA/photo#s5153961559824204946 .... poparcie dla ludzi z kopalni Budryk .
Większość ludzi o godz. 12.00 lub 15.00 jeszcze pracuje - np. niemal cała ekipa warszawskiego CK-LA.
ja nie mam pretensji do organizatorów. Stwierdzam tylko, że z rezonansem na hasła lewicy jest trochę kulawo, co mnie wcale nie cieszy.
które z liczących się środowisk pracowniczych działań strajkujących budrykowców NIE popierają:
http://gornictwo.wnp.pl/dobic-budryka-a-nastepnie-sprzedac-go-za-grosze,39687_1_0_0.html
http://gornictwo.wnp.pl/krajowy-zarzad-kadry-odcina-sie-od-protestu-w-budryku,39946_1_0_0.html
"liczące się" to te z moich linków, a nie komentowanego niusa :-)
A ja słyszałem od ludzi z branży, że sytuacja wygląda tak: Jastrzębską Spółkę Węglową chce kupić Mittal. Żeby podnieść wartość JSW postanowiono włączyć do niej najnowocześniejszą (i zyskowną!) kopalnię "Budryk". Wtedy górnicy z "Budryka" zażądali podniesienia płac do poziomu w JSW (co moim zdaniem wydaje się być logiczne).
A najsmutniesza w tym wszystkim jest postępująca dezintegracja solidarnego do tej pory środowiska górniczego, manipulowanego przez politykierów. Gdy kilka lat temu miał miejsce strajk na kopalni "Silesia" - bojkotowała go lewica bo organizatorem była "Solidarność". Gdy teraz strajkuje "Sierpień" - bojkotują go środowiska prosolidarnościowe. W obu przypadkach zarzuca się, że za protestami stoją jakieś ciemne machinacje.
A pracownicy cierpią...
pikiety się od były, co nie zmienia faktu, że zbyt późno. Widać zakładano samodzielny szybki sukces. Nie rozwiewa to wielu wątpliwości. Na warszawskiej pikiecie krzyczano "załoga Budryka, jesteśmy z wami!" co nie jest chyba wyrazem poparcia dla strajku, który prowadzi mniejszość załogi...
Nic nie wiadomo o sensie obecnych zawirowań, kto kogo oszukał, jaki jest stan negocjacji i protokół rozbieżności?
W przeprowadzonym dwukrotnie referendum strajkowym zdecydowana większość załogi opowiedziała się za strajkiem w przypadku nie spełnienia przez dyrekcję postulatów płacowych. We wrześniu w "Budryku" odbyło się pierwsze referendum strajkowe. Wtedy za strajkiem generalnym głosowało 79 proc. pracowników biorących udział w referendum. Związkowcy powtórzyli głosowanie 8 grudnia - za odrzuceniem warunków przejścia do JSW oraz strajkiem zagłosowało już 86 proc. Frekwencja wyniosła 52,66 proc. ogółu zatrudnionych (1285 z 2440) i 79,36 proc. obecnych tego dnia w pracy (1619).
Szkoda, że czytelnicy lewica.pl wierzą dyrekcji i kupionym przez nią związkom zawodowym...
Przypomnijmy zatem, że strajk popierają 4 najmniejsze związki w Budryku, zrzeszające mniej niż połowę załogi. W samym strajku bierze wg maksymalnych szacunków 500 osób (choć prawdopodobnie mniej) na 2,5 tys. zatrudnionych. Do Sierpnia 80 należy niewiele ponad 10% załogi, 280 osób.
Nie wierzę dyrekcji, "S", ani antypracowniczym mediom.
to, że strajk okupacyjny poparła czynem mniejszość, to chyba niesporne? Akcja trwa dość długo, a już dość często dochodziło do stosowania głodówki, czyli dość awangardowej metody protestu. O co chodzi z tym odczuciem oszukania załogi?
Nieszczególnie cenię sobie próby wzięcia mnie na huki. Jak się nie odpowiada na postawione pytania i jeszcze osobę pytającą etykietkuje jako wierzącego burżuazyjnym mediom! A ja to taki niewierzący jestem. Zwłaszcza w cuda, w to, że tak wspaniale jest..
Spór zbiorowy w Budryku trwa od 2 listopada br.Pismo z żądaniami rozmów związkowcy przesłali dyrekcji 29 października.
Początkowo wysłannikami załogi na rozmowy z dyrekcją kopalni byli działacze NSZZ Solidarność i Związku Zawodowego Górników w Polsce(OPZZ).Wynegocjowali oni jednak takie warunki przejścia do JSW,jakich nie zaakceptowała zdecydowana większość pracowników Budryka. POTWIERDZIłY TO WYNIKI DWóCH KOLEJNYCH REFERENDóW.
Związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80, ZZ Kadra oraz Jedność Pracowników Budryka w KWK Budryk jeszcze we wrześniu zażądali m.in., żeby-w razie przyłączenia ich kopalni do JSW-wyrównać pensje pracowników Budryka z pensjami pracowników jastrzębskiej spółki. Oznaczałoby to podwyżkę średnio o ok. 700 zł brutto dla zatrudnionych w Budryku. Kierownictwo Spółki odrzuciło te żądania, proponując stopniowe wyrównywanie zarobków do 2011 r. Stąd spór zbiorowy.
Zarobki w Budryku są o ok. 500 zł niższe od najniższych płac w JSW i o ok. 900zł niższe niż średnia płaca w kopalniach Spółki. Rocznie górnicy z Budryka zarabiają ok. 9,6 tys.zł brutto mniej niż ci zatrudnieni w kopalniach JSW.
Związkowcy twierdzą, iż zarząd kopalni oraz JSW nic sobie nie robi ani z trwającego sporu zbiorowego, ani z dwóch referendów strajkowych. Mimo że załoga wybrała dwóch przedstawicieli do rozmów z JSW, zarząd Spółki nie chciał z nimi rozmawiać. Co więcej, kierownictwo Budryka twierdzi, że żadnego sporu zbiorowego nie ma.
Zabawa w kotka i myszkę trwa do tej pory.
Pod pretekstem zagrożenia kopalni wybuchem,kierownictwo skłoniło górników do wyjazdu na powierzchnię-rzekomo kopalnia miała natychmiast zacząć wydobycie.Ale tego samego dnia DECYZJĄ DYREKCJI windy kopalni zostały zablokowane, a tym samym-zablokowana praca kopalni.
c.d.n.
Mam jedno małe pytanie - w jakich warunkach 86% z 52,66 % spełnia kryterium "większe od 50%"?????
Kontakt z matematyką skończyłem dość dawno( choć mam za sobą udział w olimpiadach matematycznych!), więc przydadzą się może korepetycje dla czytelników lewica.pl.
Nauki nigdy dość!
14 grudnia rzecznik zarządu kopalni w wywiadzie telewizyjnym powiedział,że zarząd nie podejmie rozmów w sprawie żądań płacowych załogi do czasu rozpoczęcia strajku.Tym samym zarząd dał wyraźny sygnał, że nie głodówka,lecz strajk jest właściwą formą do rozpoczęcia rozmów w sprawie żądań zawartych w sporze.
W 17 grudnia godz. 6:00 załoga ciągu technologicznego pierwszej zmiany podjęła jednogłośnie decyzję o rozpoczęciu bezterminowego STRAJKU w kopalni Budryk.
Powodem strajku są sprawy ekonomiczno-socjalne, zawarte w żądaniach sporu zbiorowego.
Załoga KWK Budryk w referendach – przeprowadzonych dwukrotnie - w sposób nie budzący wątpliwości odrzuciła zaproponowane warunki społeczne,zamieszczone w projekcie porozumienia o włączeniu kopalni do JSW.Mimo tego,zarząd Budryka nie podjął rokowań w ramach sporu zbiorowego, czym złamał prawo,eskalując tym samym napięcie wśród pracowników kopalni,co przerodziło się w bezterminowy strajk.
W 2007 r. załoga Budryka wypracowała 45 mln zł zysku,co plasuje ją w trójce najlepszych kopalń w Polsce. Jednocześnie pracownicy Budryka mają najniższe płace w całym górnictwie,mimo dwukrotnie wyższej wydajności pracy (w Budryku wydajność wynosi 1400 ton na jednego pracownika w ciągu roku,podczas gdy średnia wynosi 700 ton na pracownika w ciągu roku).
Zróżnicowanie zarobków pracowników wykonujących tę samą pracę prowadzi do szczucia na siebie pracowników,o co chodzi pracodawcom.
Komitet Strajkowy oświadczył: Jako pracownicy państwowych kopalń nie powinniśmy być różnicowani pod względem wydajności pracy, bowiem w dzisiejszych czasach o jej wyniku w dużej mierze decyduje natura zalegania złoża.Uważamy,że górnicy pracujący pod ziemią,jak również w zakładach przeróbki węgla,powinni mieć równą średnią płacę we wszystkich kopalniach należących do Skarbu Państwa.
Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych,jeśli w referendum strajkowym weźmie udział ponad 50 proc.pracowników i większość z nich opowie się za strajkiem w przypadku nie spełnienia wysuniętych w ramach sporu zbiorowego postulatów, związek organizujący referendum MA PRAWO przeprowadzić strajk (do strajku ostrzegawczego nie trzeba żadnego referendum).
Spór zbiorowy zaczyna się w momencie zgłoszenia postulatów.A nie wtedy,gdy łaskawie uzna go pracodawca.
Jeśli rozumujemy "matematycznie" jak ty, to należałoby np.unieważnić wyniki wszystkich wyborów,w których frekwencja nie przekroczyła 50 proc.,a więc większość wyborów po 1989 r.
świetnie, że górnicy mają wsparcie w innych częściach kraju. Ludzie pracy razem!
najbardziej dziwi mnie tak entuzjastyczne poparcie ze strony ZSP. Do tej pory krytykowali ostro Sierpień 80 a teraz nawet nie wspomną że Budrykiem trzęsą Sierpy.
ZSP popiera po prostu słuszną walkę pracowników, a czy zorganizowanych w Sierpniu, Solidarności, czy w ogóle nie zrzeszeni w związkach, to jest sprawa drugorzędna.
Co nie zmienia faktu że nadal promujemy i będziemy promować takie a nie inne formy organizowania się pracowników oraz takie a nie inne cele i krytykować centralizm i socjaldemokratyzm, bo takie jest nasze zadanie. Oczywiście liderów to może boleć, bo przecież tak krytyka najbardziej dotyka ich, bo podcinamy gałąź na której uwili sobie często miękkie gniazdka lub planują sobie uwić, ale w ZSP zrzeszeni są szeregowi ludzie z różnych związków (oraz nieuzwiązkowieni) o podobnych poglądach na to jak organizowanie się pracowników powinno wyglądać współcześnie. I bardzo często spotykamy się z aprobatą wśród "szeregowych płatników składek". A to że obecni tu liderzy różnych odcieni nas krytykują, to jest dla mnie zupełnie zrozumiałe i z ich punktu widzenia uzasadnione.
Gdzie pisałem o braku podstaw prawnych do prowadzenia akcji strajkowej? Odniosłem się do kwestii większości/mniejszości załogi popierającej strajk i prowadzącej akcję strajkową. Nie zmieniajmy więc trybu ani tematu.
Oczywiście zawsze może się komuś wydawać, że na "szach!" może odpowiedzieć "cztery piki" albo"oczko", ale na to, to ja już nic niestety nie poradzę, a służba zdrowia jest w kryzysie.
ilu członków ma ZSP?
Komitet Strajkowy miał oświadczyć: "Jako pracownicy... nie powinniśmy być różnicowani pod względem wydajności pracy..."
Czy komuś chodzi o wyjątkowo złośliwe ośmieszenie tego komitetu?