patriarchat i LGBT
jest mowa o "prawach seksualnych".
Jak można wyobrazić sobie zagwarantowanie przez państwo tych praw?
- w dodatku - postulat realizacji "praw seksualnych" nie kłóci się z piękną ideą dekonstrukcji heteronormatywności?
Chodzi mi, oczywiście, o "prawa seksualne" mniej postępowej części społeczeństwa, która powoli przestawia się na europejski seks jednopłciowy.
Nie czytałam tekstu. A se komentarz puściłam. Jak Ty, kurde... Ni przypiął, ni przyłatoł... Ale przeczytam...
a biedny ABCD tak chcialby sie przyczepic, a nie może. Do trzech razy sztuka i za kazdym podejsciem coraz wiekszy belkot.
zgadzam się z yoną.
Co w tym tekście jest świetnego?
Jak państwo może i powinno gwarantować i zaspokajać - "prawa seksualne?
Skoro nasze państwo niczego nie zaspokaja i nie gwarantuje, to niech chociaż zadba o "prawa seksualne". Niech zacznie od moich. Ja jeszcze mogę. A Ty Alfacet?
JAK państwo ma gwarantować te prawa?
O to cały czas pytam.
kolejny tekst o tym jak to kobitce jest ciezko, tekst o tym jak to prawo faworyzuje okropnych w domysle mezczyzn, jak to kolejny urzad miar mialby wyrownac, a w rzeczywistosci nadac przywileje jednym co automatycznie odbiera prawa drugim, kolejny bubel na lewica.pl z feminioteki.
tego juz nie pojmuje "(...) o ewidentnie przerzuca koszty opieki na gospodarstwa domowe, a szczególnie na kobiety (...) ewidentnie kloci sie z teza checi poprawy ekonimicznej sytuacji kobiet "którą sygnatariusze i sygnatariuszki uważają za "Jedną z najpilniejszych kwestii wymagających podjęcia zdecydowanych działań", aha, zly facet zarabia w domysle wiecej, a zawsze dobra kobitka ponosi ekonomiczne koszty utrzymania gospodarstwa domowego :).. albo, "opartej na prawach człowieka i prawach kobiet", bo dla femy istnieja prawa czlowieka i prawa kobiet... szkoda klawiatury.
feminizm i mniejszosci seksualne to jest udany konglomerat:), ale w jednosci sila
Każdy kto mnie czyta, nigdy nie posądzi mnie o skrajny feminizm, jakem femina. Znam swoje miejsce w kącie i Ślubnego też se ustawiłam. Nie zawadzamy se zbytnio....
Wkurza mnie, że zawsze "młoda lekarka", "młoda księgowa", "młoda kucharka" zawsze na starcie dostanie o stówę, dwie mniej, niż jej kolega, który klasę lub rok powtarzał... Bo on ma jaja, a ona jajniki. To mnie wkurza. Ciebie pewnie nie i tego tam z wiyrchu tyż niy...
Poczytaj nowy wspanialy świat, a zrozumiesz;)