Co prawda niespecjalnie znam tego pana, bo nie śledzę lanserskich środowisk "literackich", ale mówi z sensem. Takich gejów trzeba Polsce :-)
Nie czytałem książki kolegi Zygmunta, opis nie brzmi zbyt zachęcająco. Ale cytowana wypowiedź ("Gej, który zarabia 300 tys. zł rocznie i uważa, że nie powinno być żadnych zasiłków dla bezrobotnych, jest moim wrogiem ideologicznym.") jak najbardziej zasługuje na poparcie. Przysłowiowe "mohery" są naszymi potencjalnymi sojusznikami. Linie podziału nie przebiegają w sferze nadbudowy, tylko bazy. Inne podejście do sprawy to stawianie problemu z nóg na głowę. A taki właśnie jest punkt widzenia, np. Kingi Dunin, która mówi, że Polska konserwatywna ideologicznie (nieważne czy biedna czy bogata) jest jej wrogiem. Już Marks ostrzegał przed sojuszem z "wolterianami", którzy chcą wolności formalnych i walczą z "reakcją", ale gdy przyjdzie co do czego, to staną przeciw ludowi w jednym szeregu z "jezuitami".
Facet dobrze gada
.
Nic to, że fałszywe. Ale przecież prawdziwy lewicowiec zawsze przyklaśnie młodemu przedstawicielowi klasy robotniczej starannie wydrapującemu gwoździem na karoserii nowego wozu sąiada słowo "rzyd".
lewicowiec przede wszystkim nie zapomni wystąpić w obronie byłego zwierzchnika polskich sił zbrojnych, który w ich korpusie oficerskim przeprowadził czystkę antysemicką.
tamte wydarzenia.Ani przedtem, ani potem nie urzeczywistniło się w Polsce w takim stopniu hasło "Program Partii - programem Narodu".
west, co jest fałszywe? Podziały klasowe? I nie wiem skąd ci się wziął ten przykład z "rzydem"? Kto jest antysemitą? Zygmunt? Polska klasa robotnicza? Nie neguję istnienia w Polsce antysemityzmu. Ale uważam, że znalezienie jego prawdziwych (społecznych) przyczyn jest lepszą metodą walki z nim niż rytualne narzekania na "ciemny, antysemicki, polski lud". Pisałem już o tym w wątku o "antysemickich lekturach", więc nie będę się powtarzał.
Prawdziwy lewicowiec nigdy nie przyklaśnie młodemu przedstawicielowi klasy robotniczej starannie wydrapującemu gwoździem na karoserii nowego wozu sąsiada słowo "rzyd", bo prawdziwy lewicowiec nie jest wandalem. Prawdziwy lewicowiec takim "dyslektykom" stara się wytłumaczyć, że trza kochać Arabów, Żółtych i Czerwonych, a gwóźdź trza do rzici kapitalistom wkładać...
Racja, Hyjdla. Rzecz wyrażona prosto, ale trafnie :).
To jakiś znany akt antysemicki czy tylko taka metafora na przypomnienie, że antysemityzm w ubogim (ciemnym wg. Bartoszewskiego) ludzie drzemie?
Słuszne tu poglądy wyraził p.Zygmunt, ale żeby zaraz...pisarz. Oszukańczo zwabiony hasełkami wypowiedzianymi dla "ŻW", sięgnąłem po produkt rzeczonego pisarza, no i do tej pory dręczy mnie kac moralny. Zdało mi się, że biorę do ręki książkę, a trafiłem na g....Wolę już tysiąc razy bardziej Lusię Ogińską, z całą jej archaicznością i kultem Krąpca, niż takowych literatów. Kto mi zwróci pieniądze zmarnowane w księgarni? Apeluję: stop autoreklamie, nawet wówczas, gdy przybiera postać górnolotnych lewicowych frazesów. Lepiej byłoby dla SPRAWY, gdyby zechcieli wypowiedzieć się prawdziwi pisarze. Nie wszyscy przecież już pomarli. Myślę tu o Eustachym Rylskim, Józefie Łozińskim, Bogdanie Madeju. A gdybyż żył jeszcze nieodżałowany Tadeusz Siejak ...
Miałam cię za mądrzejszego, west... pisze Hyjdla,
ja także miałem, ale west nie jest głupi, tylko prowokuje. Swoim rzydem od gwoździa trafił w samą dziesiątkę.
Chętnie daję się więc sprowokować i mówię:
lepsza lewica konserwatywna niż (PO)nowoczesna, która głosi emancypację warstwy wartościowej ( gdzie wartość jednostki ludzkiej można mierzyć wielkością zgromadzonego kapitału lub odmiennością naturalną) czyli dla dwóch procent bogatych ludzi i tyluż kochających inaczej , a resztą, plebsem pogardza, czyli, mówiąc Twoim Hyjdlo językiem,
ma ich w rzici (zawsze się zastanawiałem jak to się pisze).
Przemilcza się przy tym starannie, że tego typu lewicowość prowadzi do wykrystalizowania z tego plebsu coraz większej liczby współczesnych pariasów, którzy się zbuntują, rzucą w końcu te gwoździe, zaczną podpalać te samochody, niszczyć i rabować co się da, których w końcu zepchnie się do gett i otoczy wysokim murem na co wzorce są już gotowe.
Lewica ponowoczesna bierze także chętnie w obronę wirtualnego Żyda, bo to jest trendy i tak pięknie można przy tym zaistnieć medialnie.
Podobnie prowokatorsko działa także der Heckenschütze ABCD,
Prawdziwy lewicowiec przede wszystkim nie zapomni wystąpić w obronie byłego zwierzchnika polskich sił zbrojnych, który w ich korpusie oficerskim przeprowadził czystkę
antysemicką. Koniec cytatu.
Odpowiadam:
Prawdziwy lewicowiec występuje w obronie swego byłego zwierzchnika polskich sił zbrojnych z innych powodów niż fałszywie tutaj sugerujesz.
wprawdzie nie wiem, o co chodzi, ale na wszelki wypadek wołam: precz ze mną!
Autor "Maści na szczury" też już nie żyje. Wciąż mam w pamięci jego wpomnienie o Arturze Sandauerze, które pomieścił Józef Baran w tomie wydanym przez Centrum Kultury Żydowskiej na Kazimierzu w Krakowie. Bogdan Madej był mądrym i uczciwym człowiekiem, a o jego klasie pisarskiej zaświadcza wielce pozytywna opinia Sandauera - smakosza literatury bardzo wymagającego i wybrednego.
....jest moim zdaniem świetne...Powinno stac sie kultowe, może ludzie np spod znaku Krytyki Politycznej czy inni ,,postępowi i liberalni'' by wreszcie coś zrozumieli...
Akurat Zygmunt jest właśnie bliski środowisku "Krytyki Politycznej".
no to mnie dobiłeś:)
Adam Michnik i Leszek Balcerowicz też kiedyś bratali się z robotnikami i mieli "klasowe" podejście do rzeczywistości. Czemu zatem podobnych gier i zabaw nie mieliby urządzać sobie chłopcy z "Krytyki Politycznej"? "Myśl dużo o robotnikach - to nic nie kosztuje" - mawiał pewien łódzki fabrykant do kolegi po fachu.
"ma ich w rzici (zawsze się zastanawiałem jak to się pisze)"
Adrem, a po co się zastanawiać? Lepiej sięgnąć do słownika naszych słowiańskich braci (tzn. rzeczywistych, a nie tych jak to mówią "starszych").
to zależy od Heimatu... (*_*)
Kaczyńscy? Czy ojciec Rydzyk? Przecież wiesz doskonale, że lewicy jako takiej u nas już prawie nie ma, ani tradycyjnej, ani "nowoczesnej", ani konserwatywnej. Ani, dodajmy, nie ma lewicy intelektualnej (w przeciwieństwie np. do dwudziestolecia międzywojennego). Każdy sobie rzepkę skrobie.
Facet napisał bzdury Instytutu Smitha, nawet nie uzasadniając swojego zdania.
ja wam to wytłumaczę chociaż wiem, że wy to wicie kolego, ale nie rozumicie.
Czytając lewica konserwatywna nie szukaj jakiejś zorganizowanej formacji politycznej,
są to tylko ludzie, którzy identyfikują się jako lewica na gruncie dawnych wartości i tradycji
lewicowych. Myślę, że takich jest sporo.
Takich wartości jak chociażby wolność, równość i braterstwo, które to wartości dla nich muszą iść ze sobą razem.
Jeżeli tak myśli o.Rydzyk czy Kaczyński to dla mnie są oni lewicowcami. Odmawianie pacierzy i zaklęcia bogoojczyźniane mają tu podrzędne znaczenie. Problem tylko jak odgadnąć co komu w duszy gra ?
Świat się zmienia wiem i widzę, że niegdysiejsi lewicowcy już dawno się przetransformowali, chociaż nadal wołają gromko MY LEWICA.
Inna grupa ludzi to ci którym się zdaje być lewicą po hasłem emancypacji człowieka i to jest to co nazywam czasem lewicą ponowoczesną.
Natomiast nie dzieliłbym ludzi na lewicę intelektualną i nieintelektualną albo mniej intelektualną, który to podział jest oparty na płynnych granicach i niepewnych kryteriach.
Ciekawe co tak trzyma ludzi przy nazwie LEWICA ?
Może wy mi to west wyjaśnicie ? :-)
Dzięki za wyjasnienie, będę pisał twardo bo mam kolegę Ślązaka, który ma całą politykę właśnie w rzyci, ale jakoś zawsze zapominałem zapytać go o pisownię.
Gość ma rację.