W nieistniejącym za PRL mieście Borne Sulimowo (garnizonie Północnej Grupy Wojsk Radzieckich) znajduje się cmentarz pochowanych tam po II Wojnie żołnierzy, którzy zmarli, względnie stracili życie w "wypadkach". O ile wierzyć dziennikarzom na kilku grobach brak jest jakichkolwiek danych osobowych pochowanych. W lasach rosyjskich, gdzie podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej toczyły się krwawe walki, nadal znajdują się liczne kości poległych radzieckich żołnierzy. Liczba tych porzuconych pozostałości zabitych sięga chyba setek tysięcy. Kraj Rad po zwycięstwie nie zadbał o zapewnienie im godnego pochówku, a Rosja jeszcze mniej się tym przejmuje. Ale jak się przenosi - pełnym ceremoniałem - groby "radzieckich" usytuowane w centrach zdobytych, satelickich niegdyś miast, to putinowska Rosja podnosi wściekły, dziki ryk. Już widzę, jak tutejsza Lewica zacznie wyć i ubliżać Węgrom. Wyjcom proponuję: udajcie się w lasy pod Kaługą czy Moskwą, zlokalizujcie pozostałości poległych z II Wojny i zapewnijcie im godny bohaterów pochówek. Z animowymi grobami z Bornego Sulimowa też coś możecie zrobić.
Sam parę dni temu byłem ta podobnym cmentarzu w środkowej polsce, który raczej ma się względnie dobrze (może dlatego że jest usytuowany w lesie.) Pod pomnikiem leżał jeszcze nawet świeży wieniec, na którym m.in. widniało m.in. nazwisko posła Ostrowskiego (SLD)
Dokumenty katastralne w każdym pegieerze (w węgierskim też) zawsze były nieścisłe, jak by inny prawicowy myśliciel powiedział... Kapitalizm wszystko sprzeda, nawet kości sowieckie, jak by jeszcze inny prawicowy mądrala dodał...
Dokonałaś Wielkiej Rzeczy, bo znalazłaś przyczynę, totalnego i nieodwracalnego upadku systemu PGR'ów w "demoludach". A z innej beczki. Na obrzeżu Pułtuska, przy szosie na Ostrołękę znajduje się wielki cmentarz żołnierzy radzieckich. Bardzo malowniczo położony, na stromym brzegu Narwi. Nieco zaniedbany, ale tylko nieco. Gdzieniegdzie na grobach są nowe "tablice znamionowe", widać rodziny po wojnie (chyba raczej po '89, o ile dobrze pomnę) ufundowały. Nikt nie dewastuje (najwyżej flaszkę obalą, czy krzaka ozdobnego wykopią, ale to się wszędzie u nasz zdarza), nie przenosi. A mogli część tego umiejscowić na najdłuższym ponoć w Europie pułtuskim rynku i byłby problem. A jak były organizoweane przez Kreml hece po przenosinach z centrum Tallina na cmentarz pomnikaka Żołnierze Marudera i jakichś tam mogił, to bojówkarze z Naszich próbowali "karauł" przy tym stawiać, przebrany w historyczne, radzieckie mundury. Łapano wartę, stawiano przed estońskim sądem i fiu, deportowano na Rodinę. Bodaj i zakaz pobytu w Estonii sa orzekał. No i proszę, czym to skutkowało. Dupa jedna, szefowa bojówek i deportowana onegedaj jak raz do Finlandii teraz jechać zamierzała. Pewnie dywersję jakowąś uskuteczniać. Spojrzały Finy w mózg elektronowy - nazwisko na liście w Unii niepożądanych, Schengen przecie mamy. No to cofli dupę na Rodinu. Niech se do Serbii lata!
Sprawa ma kilka dni, ale nowy właściciel zadeklarował, że cmentarz zostanie tam gdzie jest.
I widzisz Nemo, twoje porównanie do kości leżących w lasach jest o tyle nietrafione, że nie znamy dokładnego położenia tych szczątków, inaczej by już je dawno pochowali zreszą ich szukają, ale dość trudno znaleźć wszystkie szczątki na terenach gdzie front ciągnął się tysiącami kilometrów, często przechodzący z rąk do rąk, przy czym nie zawsze leż na wierzchu, tak jak bomby z poprzednich wojen. A cmentarze to w zasadzie wiadomo gdzie są, można więc zająć się ich ochroną i powinno to się robić, jak to się czyni generalnie z miejscami pochówku we wszystkich kulurach. I zapewne gdyby ktoś sprzedał jakiś polski cmentarz, gdzie kolwiek to nieposiadałbyś się z oburzenia, i nasz MSZ też pewno zareagował. A wspomnij zabiego o towarcie cmentarz orląt we Lwowie? Niby rzecz z przeszłości a jednak jakie temu nadano znaczenie.
Co do ziem podbitych, to przystanek stoi ale nic się przy nim nie zatrzymuje.
Moje porównanie jest trafne.
Kości bojców się poniewierają, bo ich nie szukano. Nie trzeba szukać na froncie tysięcy kilometrów, tylko w znacznie ograniczonych kompleksach leśnych.
A "cmentarz" powojenny w Bornem S. Jakim cudem są tam groby nieznanych żołnierzy, którzy PO WOJNIE tam położeni zostali?
Niemcy czczą pamięć poległych w II Wojnie, ze zbrodniarzami (dla nas, dla nich średnio) włącznie?
Są dostępne spisy "członków" danych jednostek, okrętów itp. Ma to duże znaczenie również polityczne, odwetowe no jakie się chce.
Nie wiadomo nawet, ilu radzieckich w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej poległo. Te przytoczone od lat 20 mln są wzięte z "czapki" (nie kapelusza, bo to nie jest w Rosji powszechne nakrycie głowy). Teraz Rosja ma kasę, dobrobyt. Czy znana Ci jest nazwa jakiegoś urzędu, organizacji, nazwisko naukowca chociaż, który bada ten problem?
A może - tak sobie improwizuję - w latach 50'tych zamiast robić PRL'owi prezent z Pałacu Kultury powiedzieć Bierutowi, że środki na tenże gmaszysko przeznaczone rzuca się na zapewnienie godnego pochówku poległym bohaterom, Żołnierzom Wolności? On by zrozumiał, społeczeństwo nasze też, osobliwie mieszkańcy miejsca pod Pałac Wyznaczonego?
Po Wojnie Wietnamskiej DRW aż nogami przebierał, żeby stosunki dyplomatyczne z USA nawiązać. Korzystny handel, zaproszenie "Nike" żeby robotnicy-niewolniczy za głodowe "pensje" buty szyli, takie tam... A Amerykanie furt ciał poległych żołnierzy szukać kazali, koncernowi sportowemu źle robiąc. A zabiegał w jakimś "zaprzyjaźnionym" satelickim państwie ZSRR o zaginionych zwłok bojców szukanie? A szukano w Afganistanie, po wojnie przez ZSRR/Rosję przegranej czy to zaginionych, czy zwlok poległych? Jak masz dane, to podaj, "pytanie" odszczekam?
Nasz establishment być może oburzy się, gdy... zlicytują las katyński!