Nie onanizować się słusznym gadaniem, jeno swoje robić. Atakuje Was Bush, to mu zakręcić, a nie grozić bez końca. A weźcie Wy, Chavez, na rozum, że macie na całym Świecie liczny fan klub. Członkowie kluba tego każde słowo Wasze na poważnie bierą i w polemikach politycznych za pewnik tyz bierom. I w jakiej to Wy ich pozycyji stawiacie, jak tylko gadacie?
Chavez tylko straszy. Nie pozbylby sie takiego rynku zbytu. Gadanina. Zalosna, mimo mojej sympatii dla zmian spolecznych w Wenezueli. Denerwuje mnie troche, ze Chavez za wszelka cene i na kazdym kroku stara sie dowalic USA. Nie zeby nie bylo za co, ale co za duzo to niezdrowo. Zle wychodza wladcy panstw na "zalatwianiu" problemow wewnetrznych przy pomocy anty- retoryki zagranicznej.
Owszem, tej retoryki, że Chavez rope do USA sprzedawac musi, żeby cytuje "finansowac ten swoj program socjalny" uzywa sie czesto w mediach pro amereykanskich. Ale juz sama gorliwosc, z jaka sie jej uzywaz daje do myslenia.
A na rope popyt jest duzy i raczej Chavez nie powinien miec problemu ze sprzedarza takiego towaru. Zreszta, jak zworcil uwage, grozac USA, ze wstrzyma dostawy ropy w przypadku ataku na Iran "Spokojnie moge to wszystko sprzedac do Chin."
No, to niech sprzedaje do tych swoich Chin, oazy postępu i bajkowych wręcz warunków dla wiata Pracy. Zwłaszcza tych ze wsi, bez meldunku i bez kwalifikacji. Wyprodukujš - dzięki owej Chavezowej ropie - owe pracowniki jeszcze więcej i jeszcze więcej im się polepszy.
Nie bardzo rozumiem, co chcesz przez to powiedziec. Czy uwazasz, ze sprzedarz ropy, to cos jakby order za zaslugi? Chavez ma towar, ktory komus jednak sprzedac musi. To jest ogromne bogactwo, jego kraju, ktory w wyniku wielu lat szalonego kapitalizmu jest bardzo do tylu i ma ogromne potrzeby, zeby wyjsc na prostą. Wiec doprawdy dziwacznym przejawem idealizmu byloby gdyby postanowil, go nie sprzedac w ogole i nikumu, poniewaz brak odbiorcow odpowiednio czystych moralnie.
Podajac przykład Chin chciałam jedynie powiedziec, iż USA musi kupowac ropę od Wenezueli, a Chavez nie musi im jej sprzedawac. I to daje mu pewna przewage. A łamanie praw człowieka w chinach, to jest temat poboczny. Jak narazie przeciez sprzedaje przeciez do USA, nie oznacza to chyba Twoim zdaniem, ze popiera tym samym polityke tego kraju, czy też tym samym stoi na stanowisku, że prawa człowieka przez USA nie są łamane.
Uwaga nt. Chin dotyczyła sytuacji tamtejszego świata pracy. Jak uważasz, że wzorcowa jest, to oczywiście możesz. Natomiast nie rozumiem, czemu Comrade Chavez ciągle USA tylko tym embargo ropowym grozi, a nic nie robi. Dlatego uważam, że niech się przekierunkuje i zacznie sprzedawać surowce energetyczne CHRL, nie USA. I niech sprzedaje je za yuan'y, nie za USD. I uważam też, że jak CHRL uzyska więcej energii, to więcej wyprodukuje i jednocześnie chrl'owski świat pracy jeszcze będzie miał lepiej. Wyprodukują Chiny, dzięki Chaveza ropie, dajmy na to, cementu więcej. Bardzo energochłonna produkcja. Wzrośnie więc budownictwo, którym, jak mi się zdaje, świeży emigranci ze wsi się zajmują. Lepiej im będzie, jak na tych budowach porobią.
Twoja uwaga na temat Chin była bez sensu. Po uwadze yony mogłeś się wycofać, ale jak widze wolisz iść w zaparte i imputowac innym cos czego nie napisali. Yona ma rację. Chiny to po prostu kolejny klient.