Nie znam się na rolnictwie, ale na pewno jestem przeciwko GMO.
że Samoobrona rozpocznie te blokady. Lepper ostatnimi czasy popełnił oczywiście straszliwe błędy, ale w latach 90. jego postawa była jak najbardziej OK. Tak że dobrze chyba byłoby, gdyby wrócił na scenę polityczną.
A może zamiast znów dopłacac do rolników zafundować im krótki kurs który wyjasni dlaczego cyklicznie mamy problem ze "świńską górką".
Poparcie dla protestu ze strony PiS i Samoobrony to obraza dla protestujacych
świńska górka to nie wina polskich rolników, lecz efekt zalania polskiego rynku produktami z ośrodków przemysłowych z zachodu będących w swego rodzaju zmowie cenowej.
"Poparcie dla protestu ze strony PiS i Samoobrony to obraza dla protestujących". To gdzie jest lewica oficjalna SLD, PPP, czyżby nie popierają rolników. Może są po przeciwnej stronie.
Oczywiście działacze SLD tylko na konferencjach prasowych twierdzą, że "chcą być z ludźmi pokrzywdzonymi", ale jak dochodzi do protestów czy strajków, to ich milczenie jest kompromitujące.
Dlaczego tylko niektórzy rolnicy maja problem ze spzredażą swoich płodów i rentownościa gospodarstw? Świńska górka to nie efekt obcych, złych sił, ale bezmyślności rolników - teraz problem ze świniami za pół roku przenica a później z cielakami itd. Gospodarka wymaga planowania, myslenia i dobrego liczenia; jak jest nadmiar cegoś na rynku to jest problem ze sprzedaża.
oczywiście że ceny są manipulowane przez zachodnie korporacje, gdy uda się zlikwidować polskich rolników indywidualnych doprowadzając ich do ruiny, spadnie cena ziemi,którą będzie można kupić za grosze i zakładać "majątki ziemskie" zatrudniające kilka osób pracujących od świtu do nocy za grosze, a ceny produktów rolnych naturalnie będą wyższe,ponieważ wielcy właściciele ziemscy mając wpływ na politykę będą również i te ceny dyktować. Jeżeli jesteś ślepy i nie chcesz widzieć, o co w tej grze chodzi, to przynajmniej nie oczerniaj rolników. Unia rzekomo daje dopłaty, ale jedynie po to,żeby ludzie z miasta mogli sobie pozwolić na kupno jedzenia. Czyli te dopłaty są de facto dla mieszczuchów, choć dostają je rolnicy. Co roku pojawiają się nowe formularze dla rolników, wymyślane są coraz to nowe przeszkody i przepisy mające rolników zniechęcać do ubiegania się o te dopłaty. Każda świnia i każda krowa musi mieć kolczyk,musi być w ewidencji- tego to nie było nawet za "najostrzejszej komuny". Rolnik nie może sobie zabić świniaka na własne potrzeby, tylko musi wozić świnię do rzeźni i za to słono płacić. To nie jest dla bezpieczeństwa rolnika, to są zwykłe szykany, ponieważ z góry zakłada się,że rolnik to oszust=te kolczyki, i prymitywny dureń chcący jeść mięso z włośnicą, a przecież od dziesiątków lat rolnictwo indywidualne funkcjonowało i to nieźle. KRUS rolnicy płacą niższy niż robotnicy ZUS, ponieważ przy przechodzeniu na rentę rolnicy muszą oddać ziemię i to jest ta część wartości o jaką więcej płacą inni pracujący. Polityka prowadzona przez UE ma doprowadzić do likwidacji małych gospodarstw rolnych i nie ma co się w tej materii oszukiwać.Austria choć ma średnią wielkość gospodarstwa tylko ok.5,5ha postawiła na ekologię i ludzie w mieście to popierają, dzięki czemu rolnicy mogą przeżyć. U nas media skłócają społeczeństwo, ale ludzie: nie dajmy się!!! Jeszcze mamy niezłe jedzenie,jeszcze możemy się wyżywić sami i nie pozwólmy, aby izraelskie młode kartofelki tańsze obecnie od naszych "starych"kartofli przyczyniły się do zrujnowania polskiego rolnictwa. Młode tanie kartofelki staną się natychmiast drogie w momencie, gdy naszych normalnych kartofli na rynku zabraknie,i z pewnością będą o wiele droższe niż obecnie.Rolnictwo jest wszędzie na świecie subwencjonowane, w celu zdobycia nowych rynków, a wtedy ceny rosną lawinowo.Dlaczego u nas jabłka są droższe niż pomarańcze? Dlatego,że rolnik dostaje za jabłka grosze , a pośrednik cenę podbija.Rynek zbytu jest niezrównoważony ale jest to świadoma polityka naszych rządów.Jeść musimy wszyscy codziennie.Dbajmy o to,by nasza polska ziemia żywiła nas w dalszym ciągu,to przynajmniej pod tym względem będziemy niezależni.
100% racji.
Tak najlatwiej nana- biedni Polacy; cały świat sie uwziął i chce ich wykupić. Miedzynarodowe korporacje cały czas knują i spiskuja przeciwko biednym Polakom.
Rolnicy płacza, ze dostaja za mało za swoje plony a wszystko wokół drożeje. Znam rolników którzy na to nie narzekaja-załozyli grupe producentcka; wspólnie sprzedaja swoje plony a jako duży dostawca (40 gospodarstw) negocjuja bez pośredników i uzyskuja lepsze ceny. Pasze, rope, nawozy kupuja wspólnie i dzieki temu sporo taniej. Takie grupy i spóldzielnie sprawdzaja sie w całej Europie a nasi rolnicy wola narzekać niż zrobić cos konkretnego.
bo nie o grupy producenckie tu chodzi, a poza tym takie grupy producenckie to cóżesz innego niż forma pegeerów? Nie każdy może i chce w takiej grupie uczestniczyć. Pawlak ma ponoć coś koło 500ha ziemi rolnej i jak widać jest mu mało, bo wprowadza niezgodę wśród rolników obrażając ich,że zachowują się jak za "komuny". A skąd sam Pawlak tą ziemię ma? To nie "komuna" mu dała podwaliny jego obecnego majątku? To nie dzięki "komunie" mógł przejąć ziemię po zlikwidowanych pegeerach? Zapomniał wół jak cielęciem był. Polityka rolna naszego kraju jest zdecydowanie niekorzystna dla rolników indywidualnych.Rolnik polski dostaje dotacji tylko 25% z tego,co otrzymuje taki np.Holender.O jakiej równości szans na rynku,nie mówiąc już o elementarnej sprawiedliwości może być więc tu mowa? Masz rzecz jasna prawo, red, do wypowiedzi, ale to nie zmienia faktu,że to co mówisz to pierdoły.
Grupy producentckie czy spółdzielnie rolicze to zupelnie cos inego niz były PGR - jak widac nie masz bladego pojecia o temacie tylko klepiesz wierutne bzdury.
Czy państwo czyli my z naszych kieszeni mamy gwarantowac rolnikowi wysokośc dochodów-czym rolnik jest lepszy do pozostałych obywateli? Czy jestes za tym aby panstwo gwarantowało dochód i zyski dla wszytskich obywateli?
nianawisci nany wobec izraelskich kartofelkow mnie przeraza. Polacy juz chyba nigdy nie oducza sie antysemityzmu.
Tym bardziej, że z racji zamieszkania zna problemy wsi od podszewki.
Ja popieram żądania rolników, bo ich reprezentacja pod ministerstwem Rolnictwa była liczna i reprezentatywna. Świadczy to o tym, że problemy w rolnictwie (i przetwórstwie) są prawdziwe i narastają. Tylko dlaczego żadnemu fiutowi opłacanemu z moich podatków nie starczyło odwagi, by porozmawiać z rolnikami?...
Popieram ich tym bardziej, że sprzeciwiają się otwieraniu polskiego rolnictwa na GMO. Nie pozwólmy eksperymentować na polskiej zdrowej żywności i zdrowiu ludzkim! Bo niedługo wszyscy żreć będziemy oślizłe odpady z europejskich mutantów.
Polska świnią silna
wydało mi się to takie smieszne
Poważnie: muszę wrzucić kamyczek do ogródka Samoobrony i innych rolniczych organizacji. jak do cholery w rolniczym kraju jakim jest Polska mogą legalnie działać zbrodnicze wobec zwierząt i środowiska naturalnego fabryki syfu i smierci tj. Smithfield. to powinno byc zabronione kodeksem karnym. przedstawiciele wsi byli w rządach i tego nie załatwili.
kartofelki naprawdę były izraelskie-no i jeszcze są, czy to jest oznaką antysemityzmu? Niedobre kartofelki! Na Pomorzu są wielkie fermy świń, na ileś tam tysięcy "szynkowych blondynek" zatrudnionych jest dosłownie parę osób, wejście do świnek bardziej strzeżone niż na oddział zakaźny w szpitalu,ogrzewanie centralne, a smród stąd do nieba. Wylewają ten gnój tylko w soboty, do poniedziałku toto już wywietrzeje i nijak nie można im udowodnić,że śmierdzi i szkodzi zdrowiu,bo władza czynna jest dopiero w dni robocze, gdy problem już się ulotnił.Protesty były i atesty zdrowotne były i nic z tego nie wynikło. Gdy zakładali taką fermę obiecywali zatrudnienie połowie wsi i ludzie się cieszyli,że będą mogli zarobić. Teraz pracują tam dojeżdżający a wieś ma smród za darmo.Szczególnie dzieci mają poważne problemy z układem oddechowym ze względu na dużą zawartość amoniaku w powietrzu. Wszyscy są bezsilni wobec samowoli tych ferm, a władze lokalne "mogą być gorsze". W konkurencji z wielkimi fermami rolnicy indywidualni nie mają szans. Maciory teraz są olbrzymie,jak nigdy przedtem; żeby miały jak najwięcej prosiąt. I te maciory po oproszeniu leżą prawie cały czas na jednym boku, ponieważ często zakłada się na nie specjalną klatkę,żeby maciora się nie odwróciła i nie rozgniotła przypadkiem prosiaka. A czasem taką maciorę trzeba ręcznie odwracać,bo sama nie może.Zdarza się,że taka maciora nie dopuszcza do cycek prosiaków, wtedy należy te prosiaki dokarmiać z butelek co 2-3 godziny całą dobę na okrągło. U mojej znajomej był niejednokrotnie taki przypadek i rodzina miała przy maciorze dyżury.Parę tygodni. Czy wiecie,że mięsa z maciory nie sprzedaje się w sklepach,lecz przeznaczone jest na konserwy,np. "Turystyczna"? Świnie są z natury bardzo czystymi zwierzętami, gdy mają możliwość wybiegu, albo dostatecznie duży chlew, to siczku i kupkę robią tylko w jednym miejscu, a nie wszędzie gdzie popadnie. Taplanie się w błocie służy pielęgnacji delikatnej świńskiej skóry. Świnie z ferm są wynaturzone i obcina im się nawet ogonki,bo je sobie nawzajem odgryzają i na skutek ciasnoty w pomieszczeniu wykształcają w sobie zachowania kanibalistyczne.Rolnik musi nakarmić świnie i wynieść spod nich gnój co najmniej dwa razy dziennie. U moich znajomych świnie dostają do jedzenia uparowane kartofle ze śrutą zbożową i czasem serwatkę.Rośnie taka wiejska świnka od prosiaka do schabu ponad pół roku,ale smak ma mięsny, a nie taki nijaki ze świniaków fermowych.Jadłam i wiem. Polska ma tą wielką szansę produkować naprawdę dobre jedzenie, przynoszące zdrowie. Co z tego,że na byle jakim jedzeniu zaoszczędzi się parę złotych , gdy wielokrotność tego trzeba potem wydać na lekarstwa?
jeśli tow. nana powie mi który rolnik w Polsce w marcu wykopuje młode kartofelki i je sprzesje, z chęcią je kupię od niego, hehe...
niektórzy nawet w izraelskich kartofelkach widzą antysemityzm...
Jak nasze PiSdzielcze wodze robiły za Odrą za polskie kartofle, to pół Polski się śmiało. A jak się o kartoflach z kibucu pisze (fuj, niedobre na kluski), to wojas jak prestidigitator z szapoklaka jakieś antysemityzmy wyciąga...
No i jak tu nie pić, kiedy wokół tyle "nadwrażliwości" co poniektórych? Na zdrowie... wojas.
, wykonaną jeżeli dobrze pamiętam w Instytucie Ekonomiki Rolnictwa, mrzonki o "zdrowej polskiej żywności" przeszły mi jak ręką odjął.
bo tak sobie tylko powiedziałeś, a domyślać się można wszystko.Wiadomo,że cała kula ziemska jest skażona czym się da,a jednak polskie jedzenie jest lepsze niż to na Zachodzie.
nana:
polskie jedzenie nie jest lepsze niz na zachodzie.
Jak kupujesz kotlet swinski w Tesco albo Hicie to nie ma to znaczenia, czy sklep ow nad Renem, Wisla czy Loara.
Jedzenie w krajach Europy jest BARDZO DOBRE, pod warunkiem, ze sie gowna nie kupuje. Powiedzialbym, ze jest duzo lepsze niz w Polsce, gdzie ciezko jest znalezc male masarnie czy serownie, ktore jeszcze nie laduja kilogramow chemii. Po prostu w takich na przyklad Niemczech jest wielu ludzi, ktorych stac by za mieso - doskonale- zaplacic trzy - czy czterokrotnie wiecej niz w ALDI. W Polsce tego typu klientela jest niewielka, a ogolnie niska swiadomosc i wszechobecne w Polsce dazenie do pokazywania sie z rodzina w Kerfurze, sprawy nie polepszaja.
Wniosek: prosze nie bredzic i nie utrwalac mylnego obrazu jakosci zywnosci na tzw Zachodzie.