W Kosowie dojdzie jeszcze do wielu nieprawidłowości, wielu niesprawiedliwości, łamania praw człowieka, wielu krzywd i cierpienia, ale cena jaką zapłacą ludzie tam żyjący może stać się ceną, za którą zostanie kupione pozwolenie na kolejny krok w rozwoju ludzkości. Krok polegający na odcinaniu się od państw zbudowanych w myśl "porządku wersalskiego" i tworzeniu małych ojczyzn regionalnych, ale działających w strukturach zjednoczonej, w tym akurat przypadku, Europy, a w dalszej kolejności pozostałych, jednoczących się kontynentów.
Fajna sprawa. Może jednak najpierw wolne: Czeczenia, Tatarstan, Birobidżan, Karelia, Jakucja i co tam jeszcze. Federacja Rosyjska to olbrzymi kraj, zamieszkały przez wiele narodowości i nie wątpię, że wiele chętnie zrzuciłoby rosyjskie jarzmo. Mogło się udać Polakom czy Finom, to czemu nie innym - Tatarom, dajmy na to.
Masz prawo tego nie wiedzieć, ale radykalna lewica (no może poza bolszewickim marginesem) w pełni popiera aspiracje niepodległościowe Czeczeni. Bodajże jedyne w Polsce ugrupowanie walczące o wyzwolenie Czeczeni to anarchistyczny Komitet Wolny Kaukaz.
Byłoby naprawdę świetnie, gdyby stało się tak, jak mówisz, ale obawiam się niestety, że kompletnie nie masz racji. Obawiam się, że ludzie walczący o "wyzwolenie" Kosowa nie są zainteresowani ani prawami człowieka(zwróć uwagę co robią z tamtejszymi Serbami), ani jakąkolwiek z kimkolwiek integracją(dość poroniony pomysł, by integrować się przez podział) . Zapewne chodzi im o to, że jakiś kretyn zamarzył sobie, by zostać prezydentem i mieć własne państwo. Takie motywy przyświecają większości tych, co powołują się na "odrębność narodową" . Raz na jakiś czas pojawia się tu i ówdzie pomysł, by wmówić ludziom, że są tak różni , że trzeba się odgrodzić od innych granicami. Możliwe, że kiedyś w samym Kosowie znajdzie się grupa ludzi, którzy będą dowodzić, że muszą się wyzwolić spod jarzma kosowskich ciemiężców. Gdyby cały świat poszedł tą drogą, mielibyśmy w ciągu paru pokoleń nie zjednoczenie, a parę tysięcy zantagonizowanych państewek wielkości kilku powiatów każde.
A gdzie wolnośc dla Irlandczyków z okupowanego Ulsteru,Basków,Korsykan,Bretończyków,Walijczyków,Kornwalijczyków,Katalończyków,Szkotów.
Co z Serbską Republiką BiH czemu nie ma praw przyłaczyć się do Serbii,co z Abchazją albo Osetią czemu nie ma oderwać się od Gruzji.
A w Polsce co ze Śląskiem i prawami narodu Śląskiego,prawami narodu Kaszubskiego,co ze spełnieniem rządań Ruchu Autonomii Śląska,Związku Ludności Narodowości Śląskiej,Kaszubskiej Partii Narodowej.
Albo co z wypędzonymi z Zamojszczyzny niemieckimi kolonistami,skoro potomkowie kolonistów Albańscy-kosowary osadzeni w Kosowie przez tureckich bejów-janczarów mają mieć za przyzwoleniem USA/NATO/UE własne państwo,to czemu potomkowie kolonistów osadzanych przez SS nie mają dostać kawałka Zamojszczyzny albo całego,mają do polskiej zamojszczyzny takie samo prawo jak kosowary do serbskiego Kosowa
czy to całe Kosowo utworzy własne państwo, czy też będziemy mieli w Europie dwa państwa albańskie? Jak obecnie mamy dwa państwa rumuńskie czy dwa państwa niemieckie.
O tym poparciu anarchistów dla Czeczenów to wiem, ale w Federacji Rosyjskiej więcej by się takich nacji zebrało. A ich nie popiera nikt.
Zobaczymy, czy w niedzielę 18 lutego się ta niepodległość dokona i co się będzie działo. A że wylistowane przez Ciebie grupy w większości poparcia potężnego nie mają, to i secesji pewnie nie będzie. A tak przy okazji to się dziwię, że poniektórzy chcą Indian północnoamerykańskich wolnością obdarowywać, zapominając o obywatelach Skonfederowanych Stanów Ameryki, którym wbrew konstytucji USA prawa do secesji z Unii odmówiono i krwawą wojnę wydano. Moglibyście też tym podłym Yankesom wypomnieć, że licznych biednych Południowców pozbawili w 1863 majątku, wyzwalając ich niewolników.
Po kolei.
>Fajna sprawa. Może jednak najpierw wolne: Czeczenia, >Tatarstan, Birobidżan, Karelia, Jakucja i co tam jeszcze. >Federacja Rosyjska to olbrzymi kraj, zamieszkały przez >wiele narodowości i nie wątpię, że wiele chętnie >zrzuciłoby rosyjskie jarzmo. Mogło się udać Polakom czy >Finom, to czemu nie innym - Tatarom, dajmy na to.
W Rosji podział administracyjny jest dużo bardziej skomplikowany niż próbujesz to tutaj przedstawić. Mamy 47 obwodów, 8 krajów i 2 miasta wydzielone. Do tego dochodzi 21 republik autonomicznych (Adygeja, Ałtaj, Baszkiria, Buriacja, Chakasja, Czeczenia, Czuwaszja, Dagestan, Inguszetia, Jakucja, Kabardo-Bałkaria, Kałmucja, Karaczajo-Czerkiesja, Karelia, Komi, Mari Eł, Mordwa, Osetia Północna-Alania, Tatarstan, Tuwa, Udmurcja), 5 okręgów autonomicznych (Agińsko-Buriacki, Chanty-Mansyjski - Jugra, Czukocki, Jamalsko-Nieniecki, Nieniecki) i 1 obwód autonomiczny (Żydowski - to właśnie ten ze stolicą w Birobidżanie).
Nie mam nic przeciwko wsparciu dla dążeń autonomistycznych czy niepodległościowych tych regionów. Problem w tym, że poza Czeczenią (w pozostałych republikach pólnocnego Kaukazu takich jak Dagestan mamy jeszcze dążenia do stworzenia w tym regionie panislamskiego państewka) i Tatarstanem one praktycznie nie istnieją. Mało tego, w większości tych republik i innych jednostkach autonomicznych (np. Jakucja, Karelia, Żydowski Obwód Autonomiczny) ludność nierosyjska jest w mniejszości, czasami bardzo zdecydowanej mniejszości. Już więcej zwolenników od pomysłów niepodległości dla Buriatów i Kałmuków jest, jak najbardziej skupiających głównie etnicznych Rosjan, ruchów domagających się samostanowienia dla Syberii czy obwodu kaliningradzkiego.
Przy okazji do RRRadykała. Nie wiem o jakim bolszewickim marginesie piszesz, bo większość środowisk komunistycznych popiera prawo do samostanowienia dla Czeczenii. A Komitet Wolny Kaukaz nie jest do końca organizacją anarchistyczną, bo działali tam także np. członkowie prawicowej "Naszości".
>Zobaczymy, czy w niedzielę 18 lutego się ta niepodległość >dokona i co się będzie działo. A że wylistowane przez >Ciebie grupy w większości poparcia potężnego nie mają, to >i secesji pewnie nie będzie. A tak przy okazji to się >dziwię, że poniektórzy chcą Indian północnoamerykańskich >wolnością obdarowywać, zapominając o obywatelach >Skonfederowanych Stanów Ameryki, którym wbrew konstytucji >USA prawa do secesji z Unii odmówiono i krwawą wojnę >wydano. Moglibyście też tym podłym Yankesom wypomnieć, że >licznych biednych Południowców pozbawili w 1863 majątku, >wyzwalając ich niewolników.
Widzę Nemo, że nie wiesz o konferencji ruchów separatystycznych w USA gdzie brały udział tak różne środowiska jak niepodległościowcy hawajscy, czarni separtyści muzułmańscy, promeksykańscy Latynosi z południowego zachodu, zwolennicy dawnej Unii, libertarianie z New Hamshire, socjaldemokraci z Vermont, chrześcijańscy fundamenataliści z organizacji Christian Exodus (chcący stworzyć religijne państwo w Karolinie Południowej) czy kimirseniści z Missisippi.
A wracając do Kosowa. Jestem wielkim zwolennikiem regionalizmu czy ruchów separtystycznych. Tego co dzieje się w Kosowie nie sposób jednak określić w ten sposób. To nie będzie niepodległe państwo, ale protektorat USA lub w najbliższej przyszłości cześć "wielkiej Albanii". Zresztą władze Kosowa jakoś szczególnie się z tym nie kryją. Kosowska ulica też nie, wystarczy pooglądać różnbe serwisy informacyjne by zobaczyćflagi Albanii i USA. I o to tu chodzi, a nie o żadną niepodległość.
Albańscy nacjonaliści w Kosowie już pokazali co potrafią. Rozumiem konflikt albańsko-serbski (choć jestem w nim zdecydowanie po serbskiej stronie), ale co zrobili Kosowarom mieszkający tam Romowie, Bośniacy, Goranie, Chorwaci, Czarnogórcy, Egipcjanie, Janjevci, Aszkali, Turcy czy inne mniejszości, że stały się obiektem ataków z ich strony?
ależ ja to już tłumaczyłem Nemowi. On tego po prostu nie przyjmuje do wiadomości. Nie pasuje do schematu.
Tak, z tym że te obwody (obłastie) czy miasta wydzielone, jak Moskwa i Petersburg, to podział stricte administracyjny. Republiki autonomiczne zaś, jak np. Buriacja, Kaumucja, Karelia, to podział polityczny. Innymi słowy, pierwsze są jakby odpowiednikiem naszych województw (oczywiście wedle stawu grobla), podczas gdy drugie stanowią coś na kształt powiedzmy Katalonii. Ale istotnie w Rosji kwestie te nie wyglądają tak prosto, jak wydaje się to Nemonowi.
jak więc ma zamiar istnieć? Mówiono,że liczy się na dalszą pomoc USA, ale przecież to mrzonki,bo USA ma problemy gospodarcze na skalę światową. Od lat żadna wojna nie przyniosła agresorom zysku i nowe podziały polityczne są bez sensu.
Serbowie są prawosławni, a więc zawsze będą źli ,,dla cywilizowanego'' świata.
I założę się jeszcze że w Kosowie dojdzie do ekspansji korporacji amerykańskich;)
Już 50 cent promował tam jakąś spółkę telekomunikacyjną;)
ze strony środowisk lewicowych dla rozmaitych współczesnych ugrupowań separatystycznych. Chyba to oczywiste, że nit rozmaitych Szkotów, Basków, Korsykańczyków czy Tatarów nie uciska?
tam większośc stanowią Serbowie.Co zrobi Albańska Armia Narodowa,Albańska Armia Wyzwoleńcza,Ruch Wyzwolenia Wielkiej Albanii którym maży się państwo z Albanii+Kosowo+część Serbii,Czarnogóry,Macedonii FYR,Grecji,autonomi im nie wystarczyła teraz chcą mafijnego małego imperium.Wojna partyzantka przeciw imperialistycznym okupantom ,kolaborantom-terrorystom w Kosowie i Metohi jest nieunikniona Gwardia św.Cara Lazara,Serbski Ruch Czetnicki,Serbscy Czetnicy Śmierci,Serbski Ruch Socjalno-Rewolucyjny,lokalne serbskie komitety Akcji Bierzącej i Bezpośredniej już to zapowiedziały.
ps.Rradykał znów jakiś mit anarchistycznego anty"bolszewizmu" wciska,mnie raczej dziwi jak "anarchiści" mogą współdziałać z prawicowcami z "Naszości",mieszanką ksenofobii i zaścianka.
z tego co teraz, z mafii i przemytu. Kto wie czy za parę lat wojska ONZ nie będą musiały tam interweniować aby obalić rządy mafii, które właśnie się legalizuje.
Warto przypomniec ze po bombardowaniach UCK dokonala zakrojonych na szeroka skale czystek- tysiace kosowskich Serbow ucieklo wraz ze swoja armia. Po ogloszeniu niepodleglosci bedzie mozna dokonczyc "dziela"
o ile wiem przeciwko niepodległości Czeczeni opowiada się LBC - jak mówiłem, bolszewicki margines.
A co do KWK to rzeczywiście trochę uprościłem rzecz.
Twoi idole jak K.Radek postulowali wspolprace z jeszcze wiekszym zasciankiem i ksenofobia.
jak w FMS i SMS
Secescja Kosowa to sprawka jankeskich imperialistow.
Wolność dla Basków, Katalonii, Czeczenii, Irlandii Płn. i Komunistycznej Republiki Polesko - Podlaskiej.
Kto żyw w lasy Włodawy, Parczewa, Hajnówki. Jak Józef "Maks" Sobiesiak stworzymy lesne republiki. Do boju ludu Polesia i Podlasia.
Pozdrowowienia dla bratnich separatystów - autonomistów kraśnickich.
Poważnie: wolność narodów nie może być nadawana wedle widzimisię mocarstw. Protektorat to nie jest niepodległość.
Jeszcze Kosowo poczuje amerykański but.
Separatyści z dumnej ziemi kraśnickiej, opolskiej i janowskiej pozdrawiają braci z Polesia ;)
A tak mówiąc poważnie zastanawiam się ciągle oglądając w telewizji kolesia z flagą USA który opowiada jak to cieszy się z "niepodległości" Kosowa czy Kosowarzy są tak naiwni czy tak wyrachowani że przedstawiają powstanie w Europie amerykańskiego protektoratu jako niezależne państwo.
To obraza dla wszystkich narodów walczących o własne państwo. Wiele ruchów separtystycznych odnosi się do Kosowa z dużą rezerwą że wspomnę tylko wypowiedzi liderów Górskiego Karabachu.
SzymonM:
az tak daleko nie trzeba szukac. Wystarczy przyjrzec sie Polsce przelomu lat 80-90. Tez to samo zachlysniecie i oglupienie. Trwajace w duzym stopniu do dzisiaj, niestety. Niepodleglosc? Suwerennosc? No kiddin'