NIE ALBAŃSKIM KOLABORANTOM USA,KOSOWARY TO TERRORYŚCI
Hej Słowianie, jeszcze nasza
Słowian mowa żyje,
póki nasze wierne serce
za nasz naród bije.
Żyje, żyje duch słowiański,
i żyć będzie wiecznie,
Gromy, piekło - złości waszej
ujdziem my bezpiecznie!
Ale faktem jest, że UE wchodzi powolutku w buty USA a wcześniej ZSRR. Tylko mnie ciekawi co teraz będzie z tym wszystkimi spornymi regionami. Czy wszystkim się obieca się wejscie do UE jeśli będą siedzieć cicho? A jeśli tak to na ile to wystarczy? Co zrobią inne państwa spoza UE? Co napisze NEMO? Tego i innych rzeczy dowiemy się już w następnym odcinku serialu- Make Your Own Country!!!
Do tego napisał na samym początku- nie generalizuj, że wszyscy to terroryści. Ale jak to określiła dziennikarka z Wprost- Kosowo trzyma się na domach publicznych i przemycie narkotykow. W dodatku zawsze było podmiotem Jugosławii, który potrzebował dotacji. Niezbyt zachęcajaca perspektywa na początek. Będziemy na to państwo łożyć wszyscy (to to też usłyszałem o dziwo w polskiej TV).
I na koniec sentymentalnie urońmy łzę i uczcijmy to minutą ciszy:
Hej Słowianie, jeszcze nasza
Słowian mowa żyje,
póki nasze wierne serce
za nasz naród bije.
Żyje, żyje duch słowiański,
i żyć będzie wiecznie,
Gromy, piekło - złości waszej
ujdziem my bezpiecznie!
Mowę naszę ukochaną
Bóg nam zwierzył w darze,
wydrzeć nam ją - nikt na świecie
tego nie dokaże!
Ilu ludzi, tylu wrogów,
możem mieć na świecie,
Bóg jest z nami, kto nam wrogiem,
tego Bóg nasz zmiecie!
I niechaj się ponad nami
groźna burza wzniesie,
skała pęka, dąb się łamie,
ziemia niech się trzęsie.
My stoimy stale, pewnie,
jako mury grodu.
Czarna ziemio, pochłoń tego,
kto zdrajcą narodu!
Nie minęły trzy miesiące od wejścia nowych państw członkowskich Unii Europejskiej do strefy Schengen a Europę podzieliła nowa granica.
W chwili gdy kosowski premier Hashim Thaci odczytał deklarację niepodległości naród serbski został podzielony na dwie części niczym naród niemiecki po II wojnie światowej. Trudno się dziwić słowom oburzenia padającym z ust serbskich polityków w chwili gdy zarządzane przez nich państwo traci kolebkę własnej państwowości. Tak samo trudno nie mieć zrozumienia dla polityków Federacji Rosyjskiej widzących flagi amerykańskie powiewające na ulicach Prisztiny.
Ameryka od lat starała się zdobyć przyczółek dla własnej neokolonialnej polityki w „kotle bałkańskim”. Po dziś dzień przed oczyma serbskich cywilów stają obrazy z przełomu 1998 i 1999 roku, kiedy to przez 78 dni jankeskie bombowce niszczyły ich domy i mordowały najbliższych. Teraz zło tryumfuje – tryumfują podziały a powrót czystek etnicznych jest kwestią czasu. Jak zwykle za ten smutny tryumf administracji z Waszyngtonu zapłacą niewinni cywile a walutą podobnie jak 10 lat temu będą łzy serbskich i albańskich dzieci. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że społeczność międzynarodowa nie uzna tego, jak to słusznie nazwał premier Serbii Vojislav Kosztunica, „fałszywego państwa”. Jedno jest pewne - siedemnasty lutego 2008 roku na zawsze zapisze się jako smutny dzień w historii Europy. Granice należy znosić, a nie budować nowe.
Ale co my biedni słabi na to poradzimy?
No to ów serbski naród został, jak raz, bez serca. Ciekawe, ile pociągnie. Jak wielki sebski przywódca odstawił leki, to zaraz przeniósł się POD świętą serbską ziemię.
Każda forma decentralizacji władzy jest słuszna.
Mafijny protektorat USA to dla Ciebie przejaw decentralizacji?
...i znowu skończy się obozami...a potem wróci normalność...
Historycznie Kosowo to matecznik Serbii ale to tylko historia. serbowie stanowia mniejzośc w Kosowie nie od dzisiaj. Do końca lat 80 Kosowo jako teren zamieszkały w większości przez Alabńczyków cieszyl sie autonamią. Miloszevicz znióśł autonmią i zaczął prześladowania Albańczyków- zamknał szkoły, gazety, i zwolnił Albańczyków z pracy. W Kosowie powstało podziemne panstwo z własnym rzadem, szkołami itd. Wybuch wojny na Bałkanach doprowadził do zaognienia sytuacji w tym regionie i wybuchu walka.
Skoro większośc mieszkanców Kosowa chce niepodległosci to maja do niej prawo i tyle.
twierdzą, że Kosowem rządzi dzicz różnej maści i mafia. We właściwej Albanii Kosowar to synonim aroganckiego chama zajmującego się szemranymi interesami. Nawet spora część Albańczyków nie chce trwonienia środków tylko dlatego że Kosowarom zachciało się mieć własny amerykański protektorat, więc dla Kosowa może się to bardzo szybko skończyć katastrofą ekonomiczną.
A ja, jako mieszkaniec swego domu żądam nadaniu mu statusu suwerennego państwa :)))
j.w.
Tyle możecie Kosowarom zrobić, co tutaj piany brudnej narobić. No to krzyćcie, krzyćcie, krzyćcie!
i poparcie dla tworzącego się SERBSKIEGO RUCHU OPORU przeciw siłom okupacyjnym i kolaborantom.Smutne co prezentują "elity" "intelektualne" i polityczne,Kołakowski fan Pinocheta,Geremek,Mazowiecki,PO,PIS,LiD,PSL wszyscy zapewniają że popierają polityke USA,wszystkich przebił Kalisz zapewniając że serce "lewicy" jest po stronie kosowarów.
ps. WOLNOŚĆ DLA PODHALA,WOLNOŚĆ DLA NARODU GÓRALSKIEGO......i poparcie USA (tego ahistorycznego potwora,krwawego hegemona) a UE zatwierdzi każdą uzurpacje.Polska zaś kolejny raz potwierdzi swoją wierność USA.Nienawidzą nas w Iraku,Afganistanie mogą i w Serbii wszak jesteśmy "mocarstwem" :-)))))
A nie mówiłem: smutek, wściekłość bezsilna, do USA nienawiść. Na początek możesz na Podhale pojechać i tam robotę narodowowyzwoleńczą zacząć. Zwłaszcza spodobają się góralom podhalańskim (a niech Ci będzie: Goralenvolk)hasła antyamerykańskie.
W 1999 roku Jugosławia stawiła bohaterski opór imperialistycznej agresji całej bandy NATO i ich lokai z UCK. W efekcie swojego heroicznego oporu utrzymali integralność kraju, co zostało zagwarantowane w Kumanowie w 1999r. Imperialiści zostali zatrzymani, gdy chcieli wejść od frontu. Teraz wdarli się kuchennymi drzwiami...
Co nie zmienia faktu, że dopieli swego.
Strona Prezydenta Kosowa
www.president-ksgov.net
"Drogi chłopcze, gdybyście byli bardzo słabi, nikt by was nie nienawidził. Gdybyście byli biedni, też nikt by was nie nienawidził. Nie jesteście nienawidzeni mimo tego tryliona dolarów; nienawidzą was za ten trylion dolarów. – Tu stary biurokrata wskazał w kierunku Grosvenor Square, gdzie pod wzniesioną z kamienia ambasadą odbywała się manifestacja lewicowych polityków i brodatych studentów. – Nienawiść do twojego kraju nie jest spowodowana tym, że napada na ich kraj; oni nienawidzą was za to, że zapewniacie im bezpieczeństwo. Nie szukajcie popularności. Możecie dominować albo być kochanymi, ale nigdy jedno i drugie. To, co ludzie do was czują, to w dziesięciu procentach szczera niezgoda na waszą politykę, a w dziewięćdziesięciu zazdrość. Nie zapominaj nigdy o dwóch rzeczach! Żaden człowiek nigdy nie wybaczy temu, komu coś zawdzięcza. Taka już jest ludzka natura... najbardziej nienawidzimy swoich dobroczyńców..."
Na poczatju lat 90 nie godząc sie na niepodległośc i prawo do samostanowienia narodow byłej Jugosławii Serbia rozpoczęła nacjonalistyczna wojnę, której efektem było ludobójstwo na niespotykaną we współczesnym świecie. Agresja Serbii została powstrzymana przez nacisk międzynarodowy. Agresja i nacjonalizm serbski doprowadził do rozpadu restzek Jugosławii-najpierw z federacji wystąpiła Czarnogóra a wczoraj niepodległośc ogłosiło Kosowo.
To Serbia jako agresor ponosi odpowiedzialność za wydarzenia na Bałkanach i całkowity rozpad Jugosławii
to po 500 nalotów w tygodniu na Serbię. Jak nas też będą "naciskać" z powodu tarczy, to co? Będziemy sobie winni?
Rosja niby to popiera Serbów w ich walce o serbkość Kosowa, ale tylko na gadaniu kończy. A jakby chciała, to mogłaby wiele. Tacy europejscy poplecznicy niezależnego Kosowa, jak Niemcy, są jednocześnie uzależnieni od rosyjskiego gazu i nawet ropy. Tak więc zamiast na gadaniu kończyć, mogłaby Rosja ograniczać - wszystko zgodnie z warunkami kontraktów - dostawy nośników energii do zwolenników niepodległości Kosowa, osobliwie Niemiec. Mógł kraj ten potężny, niby taki proserbski, zagrozić rezygnacją z budowy Gazociągu Północnego (Nord Stream) pod dnem Bałtyku, o ile Niemcy nadal Kosowo popierać będą. Mógłby - no wiele by mógł, ale pewnie na gadaniu skończy. Obiektywnie to Rosja zapewne tyle dla Serbów z Kosowa zrobi, co Benedykt XVI, który się za nich modli. Za Kosowarów zresztą też.
Jedno pytanie: czy prawo do samostanowienia przysługuje tylko "słusznym" (tj. pobłogosławionym przez UE i USA) narodom? Jeśli prawo do samostanowienia mieli Słoweńcy, Chorwaci i Bośniacy - to dlaczego nie mieliby go mieć Serbowie z Krainy i Bośni Środkowej? A to oni walczyli, jugosłowiańska armia federalna uczestniczyła w działaniach tylko w czasie I wojny chorwackiej i to lokalnie (Vukovar, Dubrownik).
na usługach jankesów,prawacka nienawiść,ultraskie zaślepienie
Słoweńcy, Chorwaci, Macedończycy i Bośniacy, że już o Czarnogórcach nie wspomnę dlatego mieli prawo do samostanowienia, że w byłej Jugosławii mieli swoje republiki, gdyż państwo owe federacją byłą. A Serbowie mieszkający w Chorwacji obywatelami tejże byli. A jakby tego mało było, to siły potężne za republimi ww. stanęły, a za Serbią to praktycznie nikt. I kiepski owi Serbowie image mieli, na skutek swoich ludobójczych praktyk, w Nieserbów wymierzonych. I tak to wygląda, że Jugosławia to i owszem, fajna była, ale li tylko na okres zimnej wojny, Zachodu ze Wschodem rywalizacji. Rozpadł się Blok Wschodni, rozpadł się ZSRR, to i Jugosławia się rozpadła. Proste jak cep. Ale mogą sie przecie Serby z Federacją Rosyjską zintegrować, a kto im tam broni. Mogą się też, w tejże federacji, Tatarzy znajdować, tzw. Jelenowodcy, birobidżańscy Żydzi, to się i dla Serbów miejsce znajdzie.
Każdy naród ma prawo do samostanowienia i tyle. Oddziały armii federalnej brały udział nie tylko w poczatkowych walkach ale praktycznie do końca walka -po prostu czesc oddziałów przemaniowano i tyle. Gdyby Serbowie z Chrowacji i Bośni nie zaczęli razem z armia federalna mordowac i palić to zapewne cos by zyskali-teraz co najwyżej zyskali miano morderców.
Tak; jestem płatnym pachołkiem CIA, MI%, Mossdu i czego tam jeszcze chcecie bo zawsze opowiadam sie za wolnościa i demokracja
masz o sobie zbyt wysokie mniemanie. Jesteś po prostu jednym z tych którzy wierzą w Michnikowy bełkot o "prawach człowieka" i "humanitarnych interwencjach". Mam nadzieję, że przyjdzie dzień, gdy Kosowo wróci do macierzy i to z poparciem UE, która zorientuje się że tylko w ten sposób pozbędzie się panującej nad tą zbuntowaną republiką mafii. W ogóle cała sytuacja z Kosowem przypomina mi konferencję w Monachium (nomen omen odbywające się równo 70 lat temu) i "wyzwolenie" sudeckich Niemców za przyzwoleniem europejskich potęg.
Nie znam się na specyfice Kosowa, w życiu tam nie byłem, wolę się nie wypowiadać. Mam tylko jedno pytanie do Angka Leu. Z pewnością nie jest tak, że niepodległość przysługuje tylko narodom popieranym przez USA i UE. Ale czy takie narody nie mają prawa do samostanowienia?
Sam podawałeś kiedyś przykład Erytrei, która była popierana przez lewicę w walce z Etiopią, póki na tronie Abisynii zasiadał Hajle Sellasie. Gdy władzę przejął "marksistowski" dyktator Mengistu, Erytrejczycy stali się dla cześci lewicy, z dnia na dzień "obiektywnymi sojusznikami imperializmu". Słusznie to krytykowałeś. Pisałeś: "My nie traktujemy instrumentalnie Praw Człowieka rozumianych jako prawa zarówno jednostki ludzkiej, jak i ludzkich zbiorowości. Uważamy, że trzeba popierać Miskitos, gdy bronią się oni przed Nikaraguą i Nikaraguańczyków, gdy bronią się przed Jankesami. Popierać Abchazów, gdy bronią się przed Gruzją i Gruzinów broniących się przed imperium rosyjskim.(...) Każdy człowiek ma prawo do wolności i tożsamości, a każdy naród, każda społeczność ma prawo do samostanowienia!"
Czy dziś zmieniłeś zdanie? Czy źle Cię zrozumiałem?
Rozumiem, że to Serbowie sa dziś słabsi, oczerniani w głownych mediach, być może nawet znajdują się w pozycji narodu uciskanego. Czy powinno nas to jednak popychać do drugiej skrajności - całkowitego potępienia dążeń kosowskich Albańczyków?
Argument "historycznej serbskośći" Kosowa też wydaje mi się chybiony. Dziś jest historycznym faktem, że Serbowie nie stanowią większości w Kosowie. Heglowsko-marksowski podział na narody "historyczne" i "nie-historyczne" (historyczni i postępowi byli np. Polacy czy Węgrzy a niehistoryczni i reakcyjni Słowianie Południowi czyli m.in. właśnie Serbowie) jest arbitralny.
Również argument o wysokim poziomie przestępczości jest chybiony. Już Rosjanie uzasadniali atak na Czeczenię przestępczością panującą w tym regionie. Czy jednak pod rządami Rosji i bandyty-psychopaty Kadyrowa przestępczość w Czeczenii spadła? Skąd pewnośc, że spadłaby pod rządami Serbów?
Być może niepodległość Kosowa nie jest najbardziej sprawiedliwym rozwiązaniem, być może krzywdzi Serbów. Być może lepszym wyjściem byłaby jakaś forma autonomii. Trudno tu o jednoznaczną odpowiedź podobnie jak w przypadku konfliktu paletyńsko-izraelskiego i północnoirlandzkiego. Z pewnością jednak Kosowarzy nie zasługują na hurtowe potępienie jako "terroryści" tylko dlatego, że wspiera ich USA.
powiedz mi, gdzie kończy się twoja wolność a zaczyna moja? Czy moja wolność ma być podległa twojej, bo powołujesz się na "demokrację"? A co,jeżeli się mylisz i ja tego nawet nie chcąc muszę ponosić razem z tobą konsekwencje twojego postępowania? Nie wystarczy się rozmnożyć, by mieć prawo do cudzej ziemi. Jeżeli twój sąsiad ma pięcioro dzieci i mniejsze mieszkanie, a ty dzieci nie masz, ale mieszkanie większe, to czy prawnie usankcjonowałbyś przejęcie twojego mieszkania przez sąsiada,bo liczniejszy? Pojęcie wolności może wyłącznie dotyczyć jednostki, bo w grupie wolność pojmowana jest różnie i to co jest dla jednego wolnością, dla drugiego jest uciskiem. Amerykanie posłużyli się Kosowem do swoich celów i na razie płacą za to Serbowie.Ale już wkrótce Kosowarzy będą odczuwać żelazną rękę przyjaciela zza oceanu.Parę osób z Kosowa na tym zyska -będą wolni, reszta będzie jęczała pod jarzmem-wolna na pewno nie będzie się czuła. Miernikiem niech tu będzie wolność Irakijczyków za Husajna i wolność Irakijczyków za "demokracji" w stylu amerykańskim.
O jakim "narodzie" mówisz? Nie ma czegoś takiego jak naród Kosowarów. To po prostu Albańczycy. Przeczytaj tekst Derensa. A przy okazji: nawet Geremek przyznał wczoraj, że Albańczycy z Kosowa - w przeciwienstwie do tych z Albanii - dorobili się elit intelektualnych. A dzięki komu? Dzięki Tito i federalistycznej, socjalistycznej Jugosławii, która utworzyła w Prisztinie uniwersytet z językiem wykładowym... albańskim. Niestety geremk bajdurzył coś o szansach na rozwój Kosowa, ktora upatruje w... narciarskich trasach zjazdowych, ktore miałyby tam powstać. Ciekawe kto wybuduje kolejki linowe? Może zainwestuje albańska mafia ze Szwajcarii? Kosowo, wielkości niedużego województwa, bez infrastruktury, przemysłu, dostępu do morza i bogactw naturalnych, będzie tworem skazanym na pomoc UE.
Panie Ciszewski-co jak coale po panu sie nie spodziewałem, ze stanie pan wjednym szeregu z pogrobowcami Arkana. Pna i nacjonaliści bedziecie wlaczyc o powrór Kosowa do macierzy? Będzie pan bronił świetej prawosławnej ziemi?
Nana-w Kosowie większośc stanowią ALbańczycy i to nie dlatego, ze te ziemie zdobyli. Oni tam mieszkaja od setek lat. Serbowie wyjeżdzali a oni nie.
To, ze w Iraku jest etraz zle nie znaczy, ze było dobrze za rzadów Husajna-zapomniałas, ze był dyktatorem, który nie wachał sie mordowac ludzi tysiacami?
VC-masz rację, za rzadów Tito Kosowo cieszyło sie autonamią. Było szkolnictwo albańskie, prasa itd. Gdyby Miloszevicz nie zniósł autonomi i nie zaczął przesladowań to mieszkający tam Albańczcy nie miliby powodu do buntu i nikt by ich powaznie nie traktował
Teraz pomocy będzie potrzebowało Kosowo, ale w jeszcze większym stopniu Serbia. Z resztą o ile się nie mylę, to całkiem niedawno odbyły się tam wybory prezydenckie, w których (co prawda o włos) ale wygrał prozachodni kandydat. W świetle ciągnących się w nieskończoność czystek nie było dobrego wyjścia z sytuacji. Jedyną szansą jest w dalszej perspektywie wejście obydwu krajów do UE. Co do proamerykańskości, to raczej bym jej nie przeceniał. To mniej więcej tak jak w Polsce. Niby większość ludzi "kocha" Amerykę, ale chyba nie za bardzo wie za co. A ze strony USA nic znaczącego nigdy nie otrzymaliśmy i nie otrzymamy. Podobnie może być z Kosowem - jakoś nie widzę co ten biedny kraj miałby do zaoferowania..
Kiedyś:bękart Traktatu Wersalskiego.
Dzisiaj: bękart (albo coś w podobnym lewicowym "guście") UE i (czy) USA.
Jak przetrwał pierwszy bastard, to pewnie przetrwa i drugi.
nie wydaje mi się, żebym zmienił swe poglądy na kwestię bałkańską. Początkowo byłem zwolennikiem programu kantonalizacji Jugosławii opracowanego przez Vuka Draskovica, potem sympatyzowałem z projektem Bałkanii stworzonym przez Adema Demaci (był przywódcą trzeciej kosowarskiej siły, alternatywnej zarówno wobec LDK jak UCK).
Jeśli zaś idzie o pryncypia to moje poglądy dobrze oddaje poniższe: "Wyznajemy generalną zasadę: być zawsze po stronie słabszych – a więc np. po stronie Abchazów w ich konflik¬cie z Gruzinami, ale po stronie Gruzinów w konflikcie z Rosją."
czy tylko Serbowie popełniali zbrodnie? Odstaw, proszę, na chwilę "Gazetę Wyborczą". M. Kuczyński, "Krwawiąca Euroipa. Konflikty zbrojne i punkty zapalne w latach 1990-2000" o I wojnie chorwackiej: "Chorwaci, cofający się i mający mniej serbskich cywilów pod ręką, mimo to również nie pozstawali dłużni. Wielu jeńców serbskich zostało rozstrzelanych, zdarzały się liczne akty przemocy przeciw cywilom, zwłaszcza podczas czystek etnicznych prowadzonych przez Chorwatów na terenach zamieszkanych przez Serbów. W Karlovacu 21 września rozstrzelano po okrutnych torturach 21 żołnierzy federalnych, którzy poddali się Chorwatom" (s. 178). O wybuchu wojny w Bośni: "Wczesnym popołudniem na ulicy pojawił się orszak weselny złożony z Serbów - jeden z nich niósł flagę serbską ozdobioną krzyżem prawosławnym. Niemal natychmiast Serbowie zostali otoczeni przez tłum Muzułmanów - weselników pobiti, spalono sztandar, potem zaś, gdy uciekali, otworzono do nich ogień. Na miejscu zginął ojciec pana młodego, byli także ranni. Na wieść o tym incydencie, w serbskich dzielnicach Sarajewa natychmiast zaczęto wznosić barykady" (s. 186). "W sierpniu [...] po stronie Muzułmanów po raz pierwszy pojawili się w dużej liczbie mudżahedini [...]. Ich odwaga i pogarda śmierci robiły na Serbach duże wrażenie, podobnie jak fakt, że nie brali jeńców, dobijali systematycznie rannych, a dla postrachu często odcinali zabitym przeciwnikom głowy" (s. 192). Itd, itp, nie chce mi się tego wszystkiego przepisywać.
Napisałeś, że Serbowie z Kosowa po prostu wyjeżdżali. A dlaczego. Bożena Kuzawińska napisała w "Polityce" nr 10 z 1989 r.: "Tylko od 1981 r. okręg opuściło 50 tys. Słowian. Emigrują – jak twierdzą – pod naciskiem albańskich „separatystów i nacjonalistów”, którzy wykupują ich gospodarstwa i dopuszczają się na Serbach aktów przemocy – gwałcą kobiety, niszczą dobytek, bezczeszczą groby. Serbowie utrzymują, że albańscy irredentyści dążą do utworzenia etnicznie czystego Kosowa, (...)".
Wielokrotnie pisałem, że wszytskie strony konfliktu na Bałkanach popełnialy zbrodnie - nie ma co do tego wątpliwości. Tak samo jak nie ma watpliwości, ze to Serbowie rozpoczeli wojnę atakujac najpierw w Słowenii a pózniej Chorwacji i Bosni. To oni byli agresorami i to oni pierwsi zaczęli mordowac masowo cywilną ludność.
Nacjonaliści i agresja Albańczyków w latach 80? Albańczycy w tej prowincji stanowili wiekszośc już duzo wcześniej i to nie w sposób agresywny ale pokojowo-poczytaj historię Jugosławii. Do chwili zniesienia autonomii Kosowa była to spokojna część Jugosławii gdzie liczba konfliktów była niższa niż w innych rejonach.
Za rządów Husajna przez 20 lat nie zginęło tylu ludzi co w ciągu roku w "wyzwolonym i demokratycznym" Iraku pod rządami amerykańskimi. To jest zasadnicza różnica. Miloszewicz nie dlatego ograniczył autonomię Kosowa, bo mu się tak widziało, lecz przewidując (jak widać słusznie) rozwój wydarzeń był do tego zmuszony sytuacją polityczną. Reakcja amerykańska nie była w żadnej proporcji do stanu wydarzeń. Obojętnie,co by zrobił lub czego by nie zrobił Miloszewicz (tak jak Husajn) akcja była zaplanowana i zostałaby tak czy owak przeprowadzona. Gdyby nie było konfliktu, no to by został wymyślony. Jugosławia była bogatym państwem bez specjalnych konfliktów etnicznych. Znałam Jugosławian pracując za granicą i oni najpierw mówili,że są Jugosławianami,a dopiero potem że Czarnogórcy czy Serbowie.Oni byli dumni ze swego kraju i z wolności jaką mogli się cieszyć. Co dla Polaka za granicą było w tamtych czasach problemem, nie było to problemem dla Jugoslawian,bo mieli dobre umowy międzynarodowe.Dla sił kształtujących geopolitykę nie ma znaczenia,czy to Polska czy inne państwo (Jugosławia, Korea, Wietnam,Rosja itd).Liczą się interesy tej grupy, nie człowiek i nie narody.
zachodnia propaganda zrobiła wprost naród morderców. W czasie secesji Chorwacji i BiH przypisywano im wszystkie masowe mordy. Znamienny jest przykład z atakiem moździerzowym na targ w Sarajewie gdzie zginęło ponad 20 cywilów. Wszystkie tytuły były wówczas pełne oskarżeń wobec Serbów. Tymczasem niezależne śledztwo ONZ wykazało, że pociski wystrzelono z pozycji bośniackich oddziałów specjalnych. Ta informacja doczekała się tylko krótkich notek w części mediów.
Podobnie europejska opinia publiczna nie wiedziała wiele o terrorze chorwackim czy bośniackim.
Masowe mordy w Kosowie dokonane na Albańczykach okazały się też manipulacją. Większość pochowanych w "masowych grobach" stanowili partyzanci z UCK, polegli w walkach z armią rządową, która na kilka miesięcy przed agresją NATO sprawiła im niezłe lanie i niemal wyparła z Kosowa (gdyby wtedy Macedończycy uderzyli z drugiej strony, to może problem UCK udałoby się zdusić w zarodku).
Co do Jugosławii, to Niemcy i Austria zrobiły wiele aby ją zniszczyć i moim zdaniem był to celowy plan rozbicia w miarę zasobnego, niezależnego państwa federacyjnego na wasalne półkolonie, przez podsycanie nacjonalizmów. Niemcy są co najmniej współwinni okrucieństw podczas wojny domowej.
ty mnie zachęcasz do czytania? Nie kompromitowałbyś się. Spokojna prowincja? Od 11 marca do 3 kwietnia 1981 r. w Kosowie trwały rozruchy, w wyniku których co najmniej 11 osób zostało zabitych, a 57 rannych. W latach 1981-88 miały miejsce 203 napaści na jugosłowiańskich wojskowych (np. 2 września 1987 r. w Paracin) i 254 ataki na instalacje militarne. O atakach na cywili pisałem wcześniej. Zapytasz jak to było możliwe? Ano tak, że do zniesienia autonomii kosowska policja była podporządkowana lokalnym, zdominowanym przez Albańczyków władzom, i nie reagowała na gwałty popełniane na Serbach.
...Irracjonalna nienawiść i uprzedzenia wobec Żydów do antysemityzm, irracjonalna nienawiść do muzułmanów to islamofobia. Jak nazwać twoje równie irracjonalne uprzedzenia do prawosławnych Serbów i Rosjan?
tych ktorzy twierdza, ze "LiD to hit" proponuje porownac stanowisko czolowych politykow tejze formacji w sprawie Kosowa ze stanowiskiem czolowych politykow np. LPR.
Nana-póki co nie słyszalem aby Amerykanie lub ich sojusznicy atakowali jakieś wsie bronia chemiczna i przeprowadzali masowe egzekuscje ludności -a to sie działo za rzad Husajna.
Panie Ciszewski-czego jak czego ale takich bzdur to juz dawnao nie czytałem."był to celowy plan rozbicia w miarę zasobnego, niezależnego państwa federacyjnego na wasalne półkolonie" - to jest prawie jak ze Szczerbca lub Naszego Dziennika. Pana zdaniem narody nie maja prawa do własnego panstwa? Czeczenów tez pan uwazaza morderców i bandytów?
Angka Leu-mam wielu dobrych znajomych w Rosjii i w Serbii gdzie bylem 5 razy w ciagu ostatnich 2 lat. Nie mam żadnej fobii. Kosowo nie było oazą spokoju ale nie był to teren walk czy powstania, napięcia zdarzały sie praktycznie od II wojny światowej i jest to jedynie argumnt przeciwko utrzymywaniu sztucznego tworu jakim była Jugosławia.
Od kiedy to Ciszewski tak nie lubi terrorystów i separatystów? Nie tak dawno wznosił na tym forum hasła na rzecz bohaterskich bojowników z ETA...
endek powołuje się na swych przyjaciół - Żydów :).
są na swojej ziemi,tak jak Serbowie,Kosowary przypominają Brytoli z Ulsteru i jednych i drugich osadzili okupanci po rzezi miejscowych,jednych Cromwell drugich janczarzy
ps.to co gada Kalisz i Szmajdziński to zgroza,czy proalbańska michnikowszczyzna tak zdominowała LiD(PYTANIE RETORYCZNE)
A no Rosja może dużo zrobić. Tylko po co zaraz przestawać gazociągi budować (jakbyśmy to nazwali w Polsce byłaby to "histeryczna" reakcja i Imperializm energetyczny). Tylko, że Rosja ma swój głos i prawo Veta w RB ONZ dość żeby tylko Kosowo stało się drugim cyprem bez oparcia poza swoim protektorem. A Putin bardzo mądrze powiedział- "Jeśli ktoś wyczynia głupstwa, to nie znaczy, że Rosja będzie go zaraz małpować"- zdecydowanie się tutaj z nim zgadzam. Rosja pomogła swego czasu Serbii, Rumunii i Bułgarii (przy czym Bułgarzy dwa razy byli w wojnie po stronie przeciwników Rosji a później ZSRR, Rumuni pół na pół, ale Serbowie z Rosją zawsze mieli raczej dobre stosunki, pomijając może okres Stalinowski, niemniej silna titowska partyzantka sprawiła, że Jugosławia nie stała się częścią Układu Warszawskiego, a Armia czerwona wycofała się z tego kraju, tak jak z Finladnii i Austrii) w wojnie 1867-68 (jeśli dobrze pamiętam) gdzie po podpisaniu pokju w San Stefano powstały trzy nowe bałkańskie państwa. I niech Rosja nie małpuje w tej kwestii UE i USA. Mogłaby je zmałpować w nnych kwestiach, nie miałbym żalu.
"sztucznego tworu jakim była Jugosławia"
Wiesz co red, zapoznaj się najpierw z XIX-wieczną historią Serbów i Chorwatów, a potem feruj wyroki, czy powołana w 1918 roku Kraljevina Srba, Hrvata i Slovenaca była tworem sztucznym, czy nie.
Jest wynikiem umowy spolecznej, jest wiec konstruktem sztucznym, a nie zjawiskiem wystepujacym w stanie natury. Co do Jugoslawii to lata 1945-1989 byly najszczesliszym okresem w dziejach poludniowych Balkanow, wystarczy rzucic okiem na poziom zycia w miedzywojennym SHS-ie (chociazby liczbe analfabetow, czy wreszcie swobody narodowe) o okresie tureckim nie wspominajac.