Co zdyskredytuje ten artykuł tylko dlatego że jest z Le Monde diplomatique
Ale rzeczywiście etniczne granice nie zawsze są sprawiedliwe
Zresztą formowanie etnicznych granic sprzyja mitom czystości narodowej i postawom ksenofobicznym
Dlaczego Serbom którzy mieszkali w Kosowie nie pozwoli się tam wrócic?
Czy wypędzenie 200 tysięcy Serbów z Kosowa to ..mniejsze zło''?
Skoro etniczne granice byłyby ok, to dlaczego nie oderwac kawałka Łotwy zamieszkalego przez Rosjan i nie przyłączyc go do Rosji?
zapalke pod stos 3 wojny swiatowej - pogratulujmy USA - jeszcze gorzko zaplaczemy nad tym wydarzeniem.
Podobno każdy ma prawo stanowić o swojej panstwowości.
Nie dyskredytuję w ciemno każdego artykułu autora zagranicznego z Le Monde Diplomatique. Stwierdzam tylko, że jest on przetłumaczony tak, iż oczy bolą.
Ciekawe jak panstwa UE potraktowalyby "deklaracje niepodleglosci"... Republiki Tureckiej Berlina (co ciekawe Turcy w Niemczech nie sa nawet uznani za mniejszosc narodowa w przeciwienstwie do licznych inaczej Dunczyków)... za pare lat oczywiscie
"Na razie jednak Kosowo jest pionkiem w grze, która rozgrywa się między Rosją, a Stanami Zjednoczonymi". Na to zwróciłbym uwagę. Pobocznie myślę również, że "tarcza antycośtam" jest elementem tej samej gry. A sesteśmy takimi amerykanskimi żołnierzykami ołowianymi. Pepiki zresztą też.
"W tej autonomicznej północnej prowincji państwa, około 20 różnych mniejszości"
20 różnych mniejszości? Chyba na takiej samej zasadzie, jak jakiś czas temu w tej arcymądrej Wikipedii, przy temacie mniejszości narodowych w Polsce, byli umieszczeni... Amerykanie (choć co prawda na jednym z ostatnich miejsc).
W Wojwodinie żyją głównie Serbowie i Węgrzy, reszta się nie liczy. Trzecia narodowość, tj. Słowacy z coś koło 2-3%, to pozostałość po czasach, gdy Słowacja jako Górne Węgry należała do Korony Świętego Stefana i Słowacy mogli się osiedlać w całym państwie; stąd też np. ich wciąż bardzo żywotna kolonia w węgierskiej Bekescsabie.
"Sprawa Słowian z greckiej Macedonii - do dzisiaj temat tabu w Europie"
A jakież to jest tabu? Powszechnie wiadomo, że w okolicy miasta Florina żyją Słowianie.
"[Słowenia] mogłaby domagać się anulowania plebiscytów z 1918 r."
Nie wiem, na jakiej to podstawie mogłaby się tego domagać. Słoweńcy opowiedzieli się wówczas za pozostaniem w Austrii, jak np. Mazurzy za pozostaniem w Rzeszy.
"Rozciągnąć swoje terytorium na dzisiejszą austriacką Karyntię zamieszkaną przez mniejszości ze Słowenii"
Dzisiejsza Karyntia jest tak samo austriacka, czyli etnicznie niemiecka, jak wszystkie inne regiony Austrii (może z wyjątkiem Burgenlandu, gdzie żyją też Chorwaci i Węgrzy). Słowianie stanowią tam (niestety) znikomą, mało znaczącą i całkowicie zasymilowaną mniejszość.
"Z racji swojego pozytywnego nastawienia przy rozwiązywaniu konfliktów regionalnych, Ljubljana mogłaby także dostać część włoskiego Tyrolu"
Gdzie Słowenia, a gdzie Tyrol.
"lub co najmniej miasto Gorycja"
Dokładnie na takiej samej zasadzie jak Łotwa mogłaby rewindykować estońskie miasto Valga albo Estonia - łotewskie miasto Valka.
"oraz obecnie podzielony granicą Triest"
Bzdura totalna. Miasto Triest nie jest podzielone żadną granicą. Podzielone nią zostało w latach 50. jedynie tzw. Wolne Terytorium Triestu (Territorio libero di Trieste). Państewko to, coś na kształt naszego Wolnego Miasta Gdańska w międzywojniu, sięgało daleko poza sam Triest. W jego skład wchodziły nawet Umag i Novigrad, z których do Triestu jest jakieś 40-50 km! Triest owszem z trzech stron otoczony jest granicą, ale żadne z dość mnogich przejść granicznych nie jest stricte miejskie, jak np. Zgorzelec-Goerlitz, Gubin-Guben czy Cieszyn-Czeski Cieszyn.
"po słoweńsku Trst"
Cenna uwaga. Bo już gotów byłby kto pomyśleć, że Triest to po słoweńsku Rijeka.
"Nareszcie Słowenia zwyciężyłaby w konflikcie z Chorwacją"
A jakiż to konflikt zachodzi między Słowenią a Kroacją? I to jak sugeruje autor jakiś długotrwały, skoro pisze "nareszcie".
"Konflikty te dotyczą niewielkiego regionu Mura"
Chodzi o Pomurje? Pierwsze słyszę, by tam gromadnie mieszkali jacyś i to na dodatek skłóceni z państwowością słoweńską Chorwaci. W tym wciśniętym pomiędzy Chorwację a węgierskie komitaty Zala i Vas sielskim zakątku Słowenii żyje natomiast garstka Węgrów; są dwujęzyczne nazwy miejscowości, jak Lendava/Lendva czy Petisovci/Peteshaza. Analogicznie w niemal całym przygranicznym (z Austrią akurat) pasie na Węgrzech spotyka się miejscowości zamieszkane przez Słowian; nawet przy wjeździe do sporej jak na Węgry, bo ponad 80-tysięcznej stolicy komitatu Vas widnieje tablica w trzech językach: Szombathely - Steinamanger - Sombotel.
"Chorwacja otrzymałaby zatokę Kotorską"
Pisze się nie "zatokę Kotorską", lecz "Zatokę Kotorską". Jak "Morze Czarne", a nie "morze Czarne".
Jak byłem mały to lubiałem się nimi bawić, widać, że niektórzy politycy to takie duże dzieci, co też się lubią czasem pobawić w "budujemy nowe państwo" albo w realną wersję "Ryzyka" czy innego "Hearts of Iron". Żeby tylko się nie bawili w "Red Alert".
Dlaczego władze Kosowa nie przeprowadziły referendum ws. niepodległości? Z racji ich przewagi demograficznej Albańczyków wynik byłby do przewidzenia, ale ich legitymacja do ogłoszenia niepodległości była bardziej godna uznania. Widzieliście w TV kosowskich nacjonalistę całujących flagę USA? Jak to miło z oddalenia występowac w roli dawcy niepodległości, prawda? Tylko szkoda, że brak w tych działaniach jakiejkolwiek logiki. Dlaczego np. nie uznano niepodległości Kurdystanu, choć Kurdów jest 10-krotnie więcej niż Albańczyków. Dlaczego nie przyznać jej np. krajowi pt. Somaliland, który od 1991 (!) jest oazą spokoju w ogarniętej wojną domową Somalii? Może więc uznamy separatystyczne żądania kilku prowincji w Boliwii i Wenezueli?
A Albańczycy w przeciwieństwie do Basków, Kurdów i innych narodów, mają swoje narodowe państwo.