co czwarte dziecko w Polsce ma nieodpowiedzialnych rodziców, którzy rozmnażają się nie mając na to odpowiednich środków.
(btw: ciekawa jest różnica między ubóstwem europejskim a afrykańskim. Ciekawe czy afrykańskie dziecko mając dom i zapewnione jedzenie ale bez książek i biletów do kina czułoby się biedne).
jakis komentarz, posluze sie takim znalezionym w portalu Onetu
Niezadowolonym pod rozwagę.
Śmierdział Wam PRL?
No to macie swój wyśniony i wymarzony kapitalizm.
Kłapaliście dziobami przedtem, kłapiecie teraz, a to, że za obecny stan rzeczy duszpasterz robotników i równocześnie korowska wtyczka w tym środowisku, oddał życie, to się nie liczy?
To, że Tusk i Kaczory były ścigane przez SB tylko dlatego, by wiele lat potem Donald mógł powiedzieć publicznie z dumą "tam była stocznia" to co, nic dla Was nie znaczy?
A męczennik narodowej sprawy Wujec i Onyszkiewicz, wałęsający się Wałęsa i poświęcający dla Was swą wolność Moczulski, to co, jeszcze wam mało?
Albo taka Katarasińska czy inny świętobliwy Jurek, oni dla Was niewdzięcznicy byli tak strasznie prześladowani, że zmuszono ich do ukończenia studiów w tym parszywym PRL .
Brak wdzięczności z Waszej strony.
Dziś nikt Was nie prześladuje, nie chcecie pracować, nie musicie.
Nie ma nakazu pracy, tego okropnego wymysłu PRL
Nie macie na naukę dla dzieci, a gdzie jest powiedziane, że Wasze dzieci mają się kształcić.
To Was bulwersowały informacje, że dyrektor potężnego kombinatu przemysłowego zarabia dziesięć razy więcej od sprzątaczki.
Teraz zarabia 1000 razy więcej.
Jak widzicie, to na Wasze życzenie i za Waszą przyczyną uległo to zmianie, cieszcie się?
Radujcie się, żyjecie w wolnym kraju, możecie robić, co Wam się podoba,
jak "Wolny najmita".
Praca jest kochani, tyle tylko, że najlepiej byłoby, gdyby łaskawca pracodawca nie musiał Wam płacić, idealnym rozwiązaniem byłoby, gdybyście Wy niewdzięcznicy płacili pracodawcy.
Kochani, to Wy lub Wasi ojcowie sami tego chcieliście, to Wam śmierdział obowiązek pracy, to Wam śmierdział PRL.
Macie to, czego chcieliście i na co zasługujecie.
Do roboty, tuczyć kapitalistów, tego chcieliście i nie marudzić mi tutaj.
Na poprawę samopoczucia, proponuję Wesele Wyspiańskiego, czyli, "miałeś chamie złoty róg, miałeś czapkę z pawich piór...."
Celem odświeżenia pamięci, tym którzy zapomnieli.
Państwo zwane niedemokratycznym, siedemnaście lat temu zostało zlikwidowane.
Dwadzieścia sześć lat temu zaczęto demontować to państwo w sposób i widowiskowy i skuteczny.
Na początek ogłupiali Polacy zafundowali sobie półtora roku urlopu, płatnego urlopu, jak za ciężką i mozolną pracę.
Potem była nieudolna próba ratowania bytu państwowego i bardzo "sprzyjająca" wydajnej pracy - emigracja wewnętrzna, czyli im gorzej, tym lepiej - pytanie dla kogo?
No a dzisiaj, jaki koń jest każdy widzi.
Tym niedowidzącym przypominam, bilans na dzień dzisiejszy to:
1. Prawie kompletnie zlikwidowany przemysł,
uruchomiono nową gałąź wydobywczego
- bieda szyby.
2. Flota morska i rybacka - śladowe ilości.
3. Rolnictwo cofnięte w rozwoju, gdzieś okolice
końca pierwszej połowy XX wieku.
4. Banki, dzisiaj widać jak na dłoni,
sami filantropi ci zagraniczni inwestorzy,
tylko Polacy tacy ciemni i uparci.
5. Bezrobocie, bezdomność, nawrót gruźlicy,
emigracja za chlebem, czyli 10% sytych, reszta
głodna lub przymierająca głodem.
6. Realizacja tych wspaniałych osiągnięć wymagała
pieniędzy , dlatego na dzień dzisiejszy
zadłużenie przekroczyło wielokrotnie wartość
gierkowskiego.
Reasumując, jak mawiał już mniej chwytliwy polski satyryk
- jest śmiesznie, ale będzie jeszcze śmieszniej.
czy można prosić o link do tego raportu? dzięki.
być może libertariańska świadomość społeczna (wątpię czy coś takiego istnieje, ale jednak użyję tego terminu) nie wykracza poza horyzont galerii handlowych, salonów i dostatniego życia, ale są miejsca w polsce, gdzie rodzice chcąc utrzymać własne dzieci pracują po 10 godz dziennie, 6 razy w tygodniu, zarabiając na godzinę po 6 zł. (praca na czarno, czyli po wolnościowemu), oczywiście od tego należy odjąć koszta dojazdu do pracy (bywa, że przekraczają 10zł. dziennie), oraz zakup ubrania roboczego, itp., itd. - co w sumie, mniej więcej, starcza na opłacenie mieszkania, mediów i bardzo, ale to bardzo skromne i niepewne życie dla rodziny (nie będę się rozwodził o braku urlopów, zwolnień chorobowych, itd). jeżeli to nie jest dla ciebie życie w nędzy dla całej rodziny, jeżeli to nie oznacza życia w nędzy dla dzieci, które tylko jakimś cudem w przyszłości będą mogły wyrwać się z takich miejsc, to znaczy, że jesteś koleżko tępym ćwokiem, który powinien się cieszyć z tego, że nigdy nie był głodny! (droga redakcji, przepraszam ze te słowa i zrozumiem, jeżeli mój komentarz nie pójdzie, ale są rzeczy, które czasami trzeba wykrzyczeć - ponoć to się jakoś tam ma do sprawy walki o socjalizm i oporu przeciwko głupocie...)
Do tekstu zacytowanego przez Coto można dopisać:
Przedtem była korupcja i znajomości, taki dyrektor jak budowań sobie domek jednordzinny to dostawał klepki podłogowe I gatunku a płacił za III gatunek.
Teraz bez milionów nie podchodź do posła.
"ciekawa jest różnica między ubóstwem europejskim a afrykańskim".
Jeszcze ciekawiej, quasar, wygląda różnica między polskim ubóstwem "sanacyjnym" ub. wieku a teraźniejszym - liberalnym "cudem" gospodarczym. NIE MA różnic, albo są niewielkie? No właśnie, zrobiliśmy krok do przodu i runęliśmy w przepaść...
Rodzice może i są nieodpowiedzialni, ale ktoś musi dla państwa produkować pokolenie "becikowców", które już wkrótce będzie "ubogacać" Polskę zasuwając za miskę kartofli, a Europę i świat za hamburgera...
.
.
ile razy można powtarzać te bzdurne argumenty, ktoś się jesxcze na to łapie???
"1. Prawie kompletnie zlikwidowany przemysł"
hm, to czym się zajmuje moja firma??? a mozę zyję w matrixie???
2. Flota morska i rybacka - śladowe ilości.
polskich statków jest mnóstwo, pływają pod tanimi banderami jak to się robi na calym świecie...
jeśli nie ma rybołowstwa, to kto wyławia w nadmiarze te dorsze z Bałtyku???
"3. Rolnictwo cofnięte w rozwoju, gdzieś okolice
końca pierwszej połowy XX wieku"
na czym ma to polegać? masowym powrocie do koni, pługow i trojpolówki???
4. Banki, dzisiaj widać jak na dłoni,
sami filantropi ci zagraniczni inwestorzy,
kiedyś banków nie było, było pekao....
5. Bezrobocie, bezdomność, nawrót gruźlicy,
z wlasnego wyboru....
emigracja za chlebem, czyli 10% sytych, reszta
głodna lub przymierająca głodem.
90% Polaków głoduje???
6. Realizacja tych wspaniałych osiągnięć wymagała
pieniędzy , dlatego na dzień dzisiejszy
zadłużenie przekroczyło wielokrotnie wartość
gierkowskiego.
gierkowskie zadłuzenie mozna było spłacic wpływami z 20 lat peerelowskiego eksportu, obecne w przeciągu niecałych dwóch lat, nie liczy się wysokość zadłuzenia tylko zdolność jego spłaty i obsługi, elementarna wiedza...
nie są potrzebne "białe" książki i "kwaczy plazmowiec". Im potrzebna jest chata i pełna miska, którą biali odkrywcy ich pozbawiają, ingerując barbarzyńsko w ich poukładany pierwotny byt oraz rujnując ich "małe ojczyzny"...
Szydzenie sobie z tego w stylu: "czy afrykańskie dziecko mając dom i zapewnione jedzenie ale bez książek i biletów do kina czułoby się biedne" jest typowym pluciem europejskiego zdobywcy na podbitych "podludzi"...
Ale czy biały podludź zrozumie pierwotnego człowieka?...
.
A pojedź Ty, Hyjdla, na jaką wioskę, pójdź przed sklep spożywczy i alkoholowy i popatrz na stojących tam obywateli o nosach czerwonych jako robotnicza krew, policzkach sinoczerwonych, mocno pobrużdzonych i pomyśl se, czy owi umrą z głodu, zimna, czy na skutek przepicia. A ludkowie owi mają też i dzieciątka. I pomyśl Ty se Hyjdla, jaka przyszłość szkraby te czeka i jakie to geny po rodzicach swoich one odziedziczyły. I kiedy to w rodzinach owych pijaństwo to się zaczęło: po 1989, czy może wcześniej? A był ten PRL krajem trzeźwych pracy ludzi, czy niezupełnie?
aleś teraz dołożył z tym przemysłem w RP. Ha, ha, ha. Ty "gościu" (takie określenie chyba ci odpowiada) faktycznie żyjesz na tym tam matrixie.
pijaństwo w Polsce zaczęło się na długo przed PRL. Słyszałeś o propinacji? A skoro uważasz, że to już u polaczków skażenie genetyczne to co proponujesz - jakiś mały holocaust dla słowiańskich meneli?
bo strasznie sie dzisiaj przezarlem:)
Dr(e)s
"1. Prawie kompletnie zlikwidowany przemysł"
czy ty masz pojęcie, co to takiego przemysł i jaki musiał on za PRLu być, by zatrudnienie było pełne?
2. Flota morska i rybacka - śladowe ilości.
polskich statków jest mnóstwo, pływają pod tanimi banderami jak to się robi na calym świecie..”.- wszystkie trzy? Czy ty masz pojęcie,ile za PRLu było naszych statków na morzach i oceanach świata? Wiesz, ile statków rocznie produkowały nasze nieistniejące już dziś stocznie?
”jeśli nie ma rybołowstwa, to kto wyławia w nadmiarze te dorsze z Bałtyku???”
czy ty bywasz nad naszym polskim morzem? To pojedź, zobaczysz CZYM łowią nasi rybacy ryby-takiego złomu nigdzie nie znajdziesz. A łowią co się da bo im za mało przyznali z Unii i oni nie mogą za to przeżyć.
A za PRLu ryb było pod dostatkiem wszędzie,no i były tanie.Nasze szkoły morskie i hadlu morskiego kształciły wyśmienite kadry.
"3. Rolnictwo cofnięte w rozwoju, gdzieś okolice
końca pierwszej połowy XX wieku"
na czym ma to polegać? masowym powrocie do koni, pługow i trojpolówki???”
Na wsi to ty dr(e)s też nie bywasz! Konny wóz na drodze to coraz częstszy widok, orka koniem również.
”4. Banki, dzisiaj widać jak na dłoni,
sami filantropi ci zagraniczni inwestorzy,
kiedyś banków nie było, było pekao....”
To prawda ,był PKO, ale jaki PKO! Kredyty tanie jak barszcz, zresztą mało kto brał, bo bezprocentowe kredyty można było dostać z zakładowej kasy zapomogowo-pożyczkowej.
”5. Bezrobocie, bezdomność, nawrót gruźlicy,
z wlasnego wyboru....”
Tu też nie jesteś w temacie, ponieważ jeszcze do lat ’80 były gabinety lekarskie w każdej szkole, okresowe przeglądy zdrowotne każdego ucznia dwa razy do roku, gabinet dentystyczny również w każdej szkole i ja pamiętam,że aby otrzymać świadectwo na koniec roku należało mieć zaświadczenie od lekarza i dentysty,że było się zdrowym, a jak nie to kierowano na leczenie do lekarza a ten ewentualnie do sanatorium.
”emigracja za chlebem” –za PRLu tego nie było,jeżeli już ktoś pojechał na zaproszenie-inaczej te zachodnie „demokratyczne” kraje nas nie wpuszczały do siebie!!! żeby zarobić parę dolców, to wracał z radością do ojczyzny do swojej, czekającej na niego pracy.
”6. Realizacja tych wspaniałych osiągnięć wymagała
pieniędzy , dlatego na dzień dzisiejszy
zadłużenie przekroczyło wielokrotnie wartość
gierkowskiego.
gierkowskie zadłuzenie mozna było spłacic wpływami z 20 lat peerelowskiego eksportu, obecne w przeciągu niecałych dwóch lat, nie liczy się wysokość zadłuzenia tylko zdolność jego spłaty i obsługi, elementarna wiedza...”
za PRLu mogliśmy eksportować o wiele więcej,ale tak wówczas jak i obecnie kraje zachodnie wolą sobie zapewnić rynek zbytu i zabezpieczyć u siebie miejsca pracy, niż sprowadzać z Polski. Nasze obrabiarki,trawlery,cukrownie i rafinerie wraz ze znającymi się na nich naszymi polskimi inżynierami były światowym hitem. I nie pomoże tu twój ironiczny śmiech,bo to są FAKTY.
Do Nemo
U nas na wsi są pijaki, parę dorosłych sztuk. Jeden to taki „stały pijak” ale życze tobie,żebyś na trzeźwo tak potrafił zaorać pole jak on na cyku.Poza tym za swoje piją i nic ci do tego.Pijaństwo zaczęło się na wsiach na wiekszą skalę, gdy żydzi dostali przywilej posiadania karczmy, a pan dziedzić dostarczał z gorzelni okowitę. Alkoholizm jest nałogiem, chorobą, jest to rzeczywiście ogromny problem i nie ma co sobie żartować.
Fakt, w PRLu ludzie imprezowali, ale alkoholików w dzisiejszym wydaniu było niewielu. Przychodnie Anonimowych Alkoholików oraz możliwość leczenia na ubezpieczenie łagodziła ten problem.
kiedys juz bylismy 10 potega przemyslowa - huty, kopalnie, surowka, statk, lokomotywy i te rzeczy, tylko srajtasmy ta potega nie mogla wyprodukowac, hehe...
Piszesz, ze po 1989 roku prawie zlikwidowano przemysł. Chyba zgodzimy sie z tym, że przemysł jest po to, aby produkować towary i świadczyć usługi które maja zaspokoić potrzeby ludzi. Załóżmy, że w PRL-u przemysł istniał, ale co z tego skoro towarów nie było. Po co taki przemysł, który nic nie produkuje, a to co produkuje było bublami. Wole tak jak teraz, kiedy wg ciebie przemysłu nie ma, ale za to są towary.
W raporcie zespołu doradców naukowych Gierka (tego zespołu, co to nim prof. Bożyk kierował) z marca 1978 r. znajdujemy następujące dane: 1977 r. - spożycie 8,6 l czystego spirytusu na jednego mieszkańca kraju, tj. 6-10 razy więcej niż przeciętne spożycie w okresie międzywojennym (1932 r. - 0,9 l., 1938 r. - 1,5 l.), 2 razy więcej niż 12 lat wcześniej, o blisko 70% więcej niż w 1970 r.
Oczywiście to, na ile przyczyny wzrostu były ustrojowe, jest odrębną kwestią.
Pytam, bo znów jakoś nie dostrzegłem, by KC LID coś w tej sprawie miało społeczeństwu do powiedzenia.
Olewniczak, Borowski, Napierdalalski, Senyszyn, Szmaciński, Kalisz, Gadzina, Kwaśna moczy-morda, itd - cisza?!!!
A podobno tacy z nich lewicowcy?!
I o głodzie wsród polskich dzieci ani słowa?
Oj Polska lewizno z LiD.
My o przeżartych kawiorem czerwonych paniczach również zapomimy - przy następnych wyborach.
TFU!!!
...Jest bezpośrednią konsekwencją prawa do życia.
Dlaczego zakładamy że tylko bogaci mają prawo przekazywania swych genów?
Bo są lepiej dostosowani do dżungli gospodarki rynkowej?
A czy gospodarka rynkowa będzie trwała wiecznie?
Zresztą to co nas różni od zwierząt to właśnie ograniczanie walki o przetrwanie, kultura polega chyba właśnie na tym
w czasach saskich POlacy byli europejskim wzorem trzeźwości :).
na pierwszej stronie artykuł o tym jak "Bogata Polska biednym".... trzeba dać odpór wczorajszym wiadomością
akurat pijaństwo to spuścizna po PRL
W raporcie zespołu doradców naukowych Gierka (tego zespołu, co to nim prof. Bożyk kierował) z marca 1978 r. znajdujemy następujące dane: 1977 r. - spożycie 8,6 l czystego spirytusu na jednego mieszkańca kraju, tj. 6-10 razy więcej niż przeciętne spożycie w okresie międzywojennym (1932 r. - 0,9 l., 1938 r. - 1,5 l.), 2 razy więcej niż 12 lat wcześniej, o blisko 70% więcej niż w 1970 r.
Oczywiście to, na ile przyczyny wzrostu były ustrojowe, jest odrębną kwestią.
autor: west
pijaństwo to spuścizna Polski szlacheckiej, gdy podgolone szlachciury nie trudziły sie pracą tylko jeździły gromadnie od zaścianka do zaścianka wyżerając i wypijając wszystko jak szarańcza.W ten sposób rujnowali majątek jeden po drugim.Chlali, srali i rzygali i chlali na nowo u następnej ofiary.To jest polska szlachecka spuścizna.A chłopi rozpijali sie w karczmie u żyda na kredyt, którego nigdy nie byli w stanie spłacić, bo wciąż zadłużali się na nowo pijąc na krechę.Zaznaczyć należy,że żyd chleba na kredyt nie sprzedał, ale wódę owszem. Natomiast w PRLu nie było przyczyn ekonomicznych animujących do alkoholizmu, był to wolny wybór obywateli nie szanujących swojego zdrowia, rzec by można było im za dobrze i to stąd.
Co do przemysłu i bubli na rynku: jeżeli sami produkowaliśmy buble, to skąd miał się brać lepszy towar na półkach? Żadnego wysiłku tylko narzekania i roszczenia? Nikt nikomu nie zabraniał uczciwej pracy.
Towaru zaczęło brakować, gdy do władzy doszedł Regan a na papieża wybrano po gwałtownej śmierci poprzednika Wojtyłę. Z tego można i należy wyciągnąć wnioski.
Gospodarka zwana rynkową nie będzie wieczna. Każdy system wcześnie czy później upada. Liberalizm też zdechnie, i to kto wie, czy nie wcześniej niż się może wydawać. Erich Honecker jeszcze w styczniu 1989 twierdził, że "die Mauer bleibt noch 100 Jahre".
z podaniem źródła, jak chcecie to je obalajcie, ale może nie na zasadzie "my i tak wiemy lepiej"?
Podoba mi się definicja ubóstwa powiązana ze średnią zarobków. czyli 60% średnich zarobków. Wynika z tego, że jeżeli zarobki najwyżej zarabiających pracowników się zmniejszają, to srednia spada i zasięg ubóstwa ...maleje :)I na odwrót. Jeżeli ludzie zaczynjają zarabiac więcej, to zasięg ubóstwa się ...zwiększa :)
Proponuje uchwalić ustawę, że minimalna pensja musi wynosić co najmniej 120% średniej krajowej :)