Czemu nie zrobią referendum o to czy Węgrzy chcą płacić w sklepach? Czyż nie woleli by wszystko dostawać za "darmo"?
A czy bierzesz w ogóle pod uwagę coś takiego jak konstytucja, która tak w Polsce jak i zapewne na Węgrzech, gwarantuje bezpłatną opiekę lekarską? A może traktujesz ją jak zwykły, nic nie znaczący świstek papieru? Jeśli tak, to w tym punkcie gwałtownie zbliżasz się nie do libertarian, lecz totalitarystów, którzy najczęściej deptali te najważniejsze akty prawne.
polemizować z jliberem. Czasami sprawia wrażenie, że sprawia wrażenie bardziej rozgarniętego niż większość liberałków, ale to tylko wrażenie. Porównanie z płaceniem w sklepach mówi wszystko. Cóż, ktoś kiedyś rzekł "każdy liberał jest głupcem i każdy głupiec jest liberałem" i to wcześniej czy później, ale zawsze wyjdzie.
Ciekawe czy referendum dotyczylo studentow z kazdego dnia i kazdej pory dnia, czy tylko tzw. dziennych, bo w Polsce jak to w Polsce, wszedzie jakis warunek dla uprzywilejowanych.
Różnica polega na tym, że służba zdrowia i studia są publiczne, a więc obywatele, jako ich współwłaściciele, mogą o nich decydować.
Szkoły czy szpitale to nie markety albo kramy. Tutaj nie kupuje się towaru czy usługi. Liberałowie chcieliby ze wszystkiego zrobić towar, z każdego - kupczyka, a ze świata - dom towarowy.
Z Idtiot nie ma co dyskutować. Ale w artykule jest błąd, to nazwa "socjalistyczny".
co za wybitne pieniactwo.
po pierwsze, jliber zwrocil jedynie uwage na to, ze jezeli chodzi o podejmowanie decyzji dot. platnosci, zdanie wiekszosci nie ma wiekszego zastosowania, bo zawsze jest przyjemniej dostawac cos za darmo, niz za to placic.
po drugie, art. 68 ust. 2 konstytucji mowi: "Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.".
oznacza to, ze wladze publiczne zapewniaja rowny dostep do swiadczen opieki zdrowotnej finansowej ze srodkow publicznych, ale nie zapewniaja takiego dostepu do swiadczen opieki zdrowotnej finansowych z innych srodkow.
slowo "rowny" nie musi tez oznaczac "darmowy". istnieje wiele roznych kryteriow rownosci. rownosc moze tutaj oznaczac "identyczne warunki dla kazdego", czyli np. identyczne stawki, niezaleznie od wyznania, czy, hehe, plci. zwlaszcza, ze dalszy ciag ustepu mowi o warunkach i zakresie ustalonym przez ustawe.
nie ma ani slowa na temat darmowosci.
to przerazajace. ilez belkotu: "swiat to nie dom towarowy", "nie ma sensu dyskutowac z liberalami", sugerowanie komus ze jest totalitarysta (w oparciu o luzne domysly dot. konstytucji wegier). skad w was tyle nienawisci chlopcy i dziewczynki?
"Kiedy Kara Mustafa - wielki wódz Krzyżaków
Szedł ze swym wojskiem przez Alpy na Kraków
Do obrony ojczyzny będąc zawsze skory
Pobił go pod Grunwaldem król Stefan Batory"
(cyt. za krik)
Liberł mógłby ci odpowiedzieć, że "publiczne" nie znaczy darmowe - weźmy na przykład domy publiczne...
skad w was tyle nienawisci chlopcy i dziewczynki?
To chyba nawet nie nienawiść - raczej pogarda, płynąca z iście groteskowego samozadowolenia tego towarzystwa...