Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Foltyn: Kryzys liberalnego modelu gospodarki

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Nieszczęściem polskiej lewicy jest brak konkretnych

pomysłów i programów (o ich realizacji nie wspomnę). Po kim jak po kim, ale po Foltynie spodziewałem się konkretów. I co? Po zwyczajowym na tym portalu stwierdzeniu że Ameryka ginie (był w czasach PRL-u taki dowcip: kapitalizm ginie! ale jaka piękna śmierć...) dowiadujemy się że należy "odejść od gospodarki liberalnej" i nastanie powszecna szczęśliwość. No, a tak bliżej...?
Jeszcze kiedy byłem członkiem SLD zauważyłem, że koledzy, zwłaszcza ci bardziej ideowi, byli zawsze gotowi do brania odpowiedzialności za Polskę, natomiast chętnych do brania odpowiedzialności za stan nawierzchni ulicznej na ulicy X trzeba było ze świecą szukać. Trudno się dziwić, że po dziesięcioleciach podobnego podejścia ludzie patrzeć nie mogą na "socjalizm". A odrabiać te straty trzeba jednak od drobiazgów, a nie od wymyślania recepty na szczęście powszechne...

autor: west, data nadania: 2008-03-14 08:04:18, suma postów tego autora: 6717

?

Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby zgodzić się z Foltynem, ale nie wiem, czy lepsze wyniki gospodarki europejskiej nie wynikają z jej peryferyjnego względem USA charakteru. W 1929 r. było podobnie: kryzys zaczął się w USA, nieco później dotarł do krajów peryferyjnych (w tym do Polski) - ale za to był tam głębszy i trwał dłużej.

autor: Angka Leu, data nadania: 2008-03-14 09:07:56, suma postów tego autora: 3102

Angka Leu

Twoja teza, że Wielki Kryzys dotknął bardziej kraje peryferyjne niż same USA jest dyskusyjna. Mam przed sobą tabelę ze wskaźnikami produkcji przemysłowej, porównującą jej poziom w 1933 r. z rokiem 1929. Większy niż w USA spadek zanotowano tylko w Polsce, Kanadzie, Niemczech, Czechosłowacji. Natomiast w niektórych krajach peryferyjnych kryzys wręcz w ogóle nie miał miejsca np. w Grecji lub w minimalnym stopniu, jak w Danii czy Japonii. Jeśli zaś chodzi o produkcję rolną to Wielki Kryzys ograniczył się jedynie do Ameryki Północnej.

autor: V.C., data nadania: 2008-03-14 09:31:35, suma postów tego autora: 1134

Na temat

Na temat przyczyn obecnej sytuacji w gospodarce światowej polecam zapoznać się z następującym tekstem: http://www.mises.pl/542

autor: kwak, data nadania: 2008-03-14 11:23:36, suma postów tego autora: 1207

Jaki liberalizm?

Cykl bańka/kryzys jest wynikiem nie liberalizmu ale jego braku. W ostatnich latach w USA mieliśmy do czynienia ze sztuczym obniżeniem stóp procentowych przez Greenspana (pomiędzy 2002-2005 były w okolicach 2%) oraz poluzowaniem wymogów kredytowych (np kredyty NINJA - dawane ludziom z no income, no job, no assets) dzięki nowym technikom sekuratyzacji kredytów (bank pakuje kredyty w paczki i odsprzedaje na rynku, więc nie musi się już troszczyć o spłacalność). Czyli po bańce w tym wypadku objawiającej się przede wszystkim w cenach domów, teraz musimy mieć recesję aby nastąpiła likwidacja złych inwestycji.

Polecam np. http://www.mises.org/story/2863

autor: jliber, data nadania: 2008-03-14 12:11:57, suma postów tego autora: 4329

west

Ameryka będzie "ginąć" tylko o tyle o ile rząd będzie ją "ratował" poprzez ponowne drukowanie pustego pieniądza (znowu obniżanie stóp procentowych, rozdawanie pieniędzy podatnikom bez zmniejszania wydatków państwa), inwestycje publiczne itp marnotrawienie kapitału. Zobaczymy jak to będzie tym razem. Jak na razie rekord należy do Hoovera i Roosvelta którym się udało w ten sposób utrzymać Wielki Kryzys (wywołany zresztą przez powstanie FED i drukowanie pustych pieniędzy w latach 20tych) przez całą dekadę (bezrobocie na koniec lat 30tych było niewiele mniejsze niż na początku kryzysu).

autor: jliber, data nadania: 2008-03-14 12:16:42, suma postów tego autora: 4329

V.C.,

masz rację o tyle, że trzeba tu uwzględnić dodatkowe czynniki. 1) co oczywiste – słabiej uderzył kryzys w kraje słabo zintegrowane z rynkiem światowym, a więc na ogół zacofane (a także ZSRR), 2) przed wojną centrum finansowym świata były nie US lecz Wielka Brytania (tak przynajmniej uważa Arrighi), 3) w rolnictwie Wielki Kryzys przejawiał się nie spadkiem produkcji lecz rozwieraniem się nożyc cen. Natomiast swoją zasadniczą tezę będę podtrzymywał.

autor: Angka Leu, data nadania: 2008-03-14 12:25:59, suma postów tego autora: 3102

A co do dolara

Wartość jakiejkolwiek waluty nie spada tylko dlatego że w jej kraju jest kryzys, nie ma takich powiązań. Spadek dolara następuje już od dłuższego czasu przede wszystkim dlatego że Chiny powoli przestają dotować amerykańskiego konsumenta poprzez sztuczne osłabianie własnej waluty (skupowanie dolara za wydrukowane puste yuany). Nagromadzili w ten sposób ponad trylion dolarów, ograbiając chińskiego robotnika. To zresztą jest powiązane z obecnym kryzysem bo chińczycy za te dolary kupowali masowo amerykańskie obligacje skabowe dzięki czemu amerykanie mogli mieć w ostatnich czasach takie niskie oprocentowania kredytów, a więc było jedną z przyczyn bańki na rynku nieruchomości.

autor: jliber, data nadania: 2008-03-14 12:32:12, suma postów tego autora: 4329

V.C.,

masz rację o tyle, że trzeba tu uwzględnić dodatkowe czynniki. 1) co
oczywiste – słabiej uderzył kryzys w kraje słabo zintegrowane z
rynkiem światowym, a więc na ogół zacofane (a także ZSRR), 2) przed wojną
centrum finansowym świata były nie US lecz Wielka Brytania (tak
przynajmniej uważa Arrighi), 3) w rolnictwie Wielki Kryzys przejawiał się
nie spadkiem produkcji lecz rozwieraniem się nożyc cen. Natomiast swoją
zasadniczą tezę będę podtrzymywał.

autor: Angka Leu, data nadania: 2008-03-14 14:28:33, suma postów tego autora: 3102

Angka Leu

Czy wobec tego polski przemysł był aż tak mocno powiązany z rynkami międzynarodowymi? Wielki Kryzys nie rozpoczął się w W. Brytanii, lecz w USA. W Niemczech, Czechach i USA krzyzys był najgorszy, ze względu na znaczeniu przemysłu, który w tych dwóch krajach zwinał się o połowę. W Czechosłowacji było 1 mln bezrobotnych, w Niemczech 5,5 mln, a w USA 12-15 mln! Na dodatek w USA kryzys dotknął w tym czasie także farmerów. Do tego doszła jeszcze dotkliwa susza. Drobni amerykańscy farmerzy często nie mieli wtedy nawet co jeść. Niektórzy plowali np. na... pancerniki.

autor: V.C., data nadania: 2008-03-14 15:17:15, suma postów tego autora: 1134

Tak, V.C.,

polska gospodarka była mocno zintegrowana z europejską (popatrz na strukturę własności, eskport węgla i płodów rolnych etc.). Co do początków Wielkiego Kryzysu to znowu powołam się na Arrighiego: jego zdaniem było on dowodem na stopniowe przesuwanie się punktu ciężkości światowej gospodarki z Wielkiej Brytanii do USA; ponieważ jednak amerykańskie instytucje finansowe nie były w stanie wchłonąć tej masy kapitału kryzys wybuchł właśnie tam (referuję w skrócie). Natomiast liczbę bezrobotnych w Czechosłowacji i USA należy rozpatrywać w porównaniu do ogólnej liczby ludności tych krajów.

autor: Angka Leu, data nadania: 2008-03-14 16:38:33, suma postów tego autora: 3102

Angka Leu

Niemcy, Francja czy W. Brytania nie były i nie są gospodarkami peryferyjnymi. Co jeszcze - oprócz węgla i płodów rolnych - masowo eksportowała Polska? I dokąd? Przecież ani nie do USA ani nie do Niemiec.

autor: V.C., data nadania: 2008-03-14 17:23:50, suma postów tego autora: 1134

Angka Leu

Próbujesz znaleźć związek tam gdzie go nie ma. Długość i intensywność kryzysu zależy jedynie od banku centralnego i działań rządu które ten kryzys podtrzymują. Im więcej działań rządu aby "ratować" gospodarkę, tym kryzys jest dłuższy i tym intensywniejszy.

autor: jliber, data nadania: 2008-03-14 18:32:58, suma postów tego autora: 4329

no coz

jak skanduja Wszechpolaki, "lepiej byc ciemniakiem niz pedalem i lewakiem" =:)

autor: dyzma_, data nadania: 2008-03-14 22:00:41, suma postów tego autora: 2960

egeszegedre

generalnie pan Foltyn nie krytykuje "systemu liberalnego" w takiej powiedzmy formie, krytyka tyczy sie systemu zasad, wag i miar ustalanego przez wszechwiedzacego urzednika panstwowych instytucji, w zasadzie tylko o to toczy sie ta cala batalia, paranoja.

a tak po prawdzie to nie mozna mowic o kryzysie czegos czego tak na dobra sprawe nigdzie niema, kryzys to rodzaj wirusa, malego cwanego mikroba ktory mutuje w naszych umyslach prowadzac tak czy inaczej do szczesliwego resetu :)

autor: dyzma_, data nadania: 2008-03-15 01:32:10, suma postów tego autora: 2960

Foltyn ma rację

ale nie całą.
Jest jedna rzecz, w której USA mają przewage nad Europą i jest to rzecz decydująca. USA stosują interwencjonistyczną politykę makroekonomiczną, inspirowaną keynesizmem, i to tylko skromnie unowocześnianym. Jest to zarówno polityka monetarna, jak i fiskalna. Dlatego sobie poradzą.
A ta nowoczesna Europa wprowadziła Euro, rezygnujac z narodowej polityki monetarnej, oraz z koordynacji polityki monetarnej i fiskalnej. I większość strefy Euro kuleje. A samej polityki fiskalnej też nie umie uprawiać, czy też nie chce, bo liberalni ekonomiści zdobyli przewagę. Ot, choćby u nas - tniemy podatki w rosnacej gospodarce, a to nie ten moment. Albo w Niemczech, gdzie od dawna nie domaga popyt.
Właśnie dlatego Europa kredytuje USA i dlatego choruje, kiedy USA kichnie. Europa w USA musi szukać rynków zbytu, bo u siebie nie umie ich wykreować. Europa rozwija się słabo chyba od początków lat 90-tych, USA przez większość tego okresu miało się dobrze. Za wcześnie mówić o kryzysie modelu anglosaskiego.

autor: zig_zac, data nadania: 2008-03-15 01:45:54, suma postów tego autora: 49

zig_zac

Właściwie wszystkie państwa świata, także UE jako całość, stosują keynesizm. Schowałeś się do jaskini jak EBC pakował niedawno setki miliardów pustych euro w europejski system bankowy, podobnie jak amerykański FED? Obecna stopy EBC wynosza 3-5%, więc ledwo pokrywaja inflacje. Podaż pieniądza wzrasta jak szalona tak samo w europie jak i w stanach. Czeka nas długi kryzys, keynesiści są w tym specjalistami, taka przykladowo Japonia dzięki stopie bliskiej 0% ma stagflację od ponad dekady, czyli keynesowski raj.

autor: jliber, data nadania: 2008-03-15 10:24:41, suma postów tego autora: 4329

tja...

miasta namiotowe w Kalifornii, a w miastach tych byli wlasciciele domow mieszkaja.
http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/7297093.stm

autor: niewazne, data nadania: 2008-03-15 12:20:00, suma postów tego autora: 127

panowie Austriacy

macie chyba przekonanie, ze keynesizm to jest wtedy, jak stopy procentowe są niskie. A jeśli nawet nie macie takiego przekonania, to jednak sprawiacie wrażenie, jakbyście mieli.
A keynesizm ostrzega tylko, że niskie stopy procentowe moga prowadzić do inflacji. Ortodoksja keynesowska wcale nie zaleca pobudzania gospodarki polityką monetarną, a raczej fiskalną. Keynes porównał takie próby do popychania sznurka. Polityka monetarna ma tylko nie przeszkadzać przy pobudzaniu i pomagać przy hamowaniu.
No własnie. Bo keynesiści zakładają, że trzeba czasem inwestycje, a zatem i gospodarkę, wyhamować. To nie są jacyś szaleńcy, którzy mówią: im wiecej drukarek do pieniędzy, tym lepiej.
Co do całego świata, który ma być keynesowski, to ja tam o całym świecie nie będę się wypowiadał, bo za mało o tym wiem. Ale jak kraje europejskie mają być keynesowkie rezygnując z samodzielnej polityki monetarnej? I ograniczając fiskalną przez pakt stabilizacji i wzrostu?
A co do Japonii, to co oni mają robić? Ciągle grozi im deflacja, a popyt niedostateczny. To przypomina keynesowski przypadek pułapki płynności. A czy według Austriaków nie powinno tam być wzrostu cen, skoro pakuje się tam takie pieniądze w kredyty?

autor: zig_zac, data nadania: 2008-03-17 16:26:50, suma postów tego autora: 49

V.C.,

problem z gospodarką polską polegał właśnie na tym, że eksportowała tylko surowce i płody rolne a kryzys uderzał zwłaszcza w kraje o takim monokulturowym (albo quasi-monokulturowym, bo pewnie zaraz doczepisz się, że jeśli i węgiel, i wieprzowina to jednak nie MONOkultura) eksporcie - czyli kraje uczestniczące w światowym handlu ale na podrzędnych pozycjach. Do tego dochodzi problem rolnictwa (znaczącego zwłaszcza w krajach peryferyjnych), w które ów kryzys uderzył szczególnie dotkliwie. Do tego dochodzi problem uzależnienia od obcego kapitału, który najpierw ograniczał produkcję na peryferiach.
Natomiast pojęcia centrum i peryferii należy rozpatrywać "dialektycznie": w skali świata wszystkie kraje Zachodu tworzą "core", ale wewnątrz tego układu też jest podział na centrum (dawniej Wielka Brytania, teraz USA) i peryferie (pozostałe kraje).

autor: Angka Leu, data nadania: 2008-03-17 18:22:38, suma postów tego autora: 3102

Jliber,

jak to jest, że ja wiem co ty napiszesz zanim jeszcze przeczytam twój post? Hm, pewnie bierze się to z tego, że bez względu na to, czego dotyczy dyskusja, ty zawsze wklejasz te same slogany.
A jakbyś chciał podyskutować na temat meritum to co powiesz o fakcie, że kryzys w Polsce pogłębiał liberalna polityka ówczesnej ekipy rządzącej, która kurczowo trzymała się monetarystycznych dogmatów i nie chciała żadnej interwencji w gospodarkę?

autor: Angka Leu, data nadania: 2008-03-17 18:23:16, suma postów tego autora: 3102

zig_zac,

otóż to- tyle razy muszę walczyć ze stereotypem, obecnym także na lewicy, że niby polityka monetarna trzymająca inflację w ryzach jest szkodliwa dla gospdoark i społeczeństwa... Ja właśnie piszę w swoim tekście, że chodzi mi wyłącznie o politykę fiskalną, redystrybucyjną (ale i płacę minimalną- dystrybucją pierwotną), chwalę nawet że UE ma stopy procentowe powyżej inflacji. To neoliberalne USA obniżają stopy procentowe poniżej inflacji- robiąc w balona tych, co mają oszczędności, robiąc z waluty amerykanskiej nic nie znaczące śmieci. To tylko zamarze problem, spowoduje tylko wzrost inflacji, stracą ci co mają jakiekolwiek oszczędności, a potem i tak nastąpi recesja- nieunikniona w liberealnej gospodarce z wadliwym, niesprawiedliwym systemem dystrybucji PKB.

autor: Luke, data nadania: 2008-03-17 20:23:59, suma postów tego autora: 1782

Angka Leu

Liberalna polityka? Na pewno mówisz o Polsce? To ten kraj gdzie się ludziom zabiera ok 80% dochodów? Gdzie 2/3 budżetu to dotacje do nierentownych gałęzi przemysłu, rolnictwa i państwowego monopolu ubezpieczeń społecznych? Gdzie jest zdajsie pół miliona urzędników, setki koncesji, licencji, skomplikowanych biurokratycznych procedur do każdej bzdury, tony regulacji stosunków pracy, płace minimalne, wszechwładne związki zawodowe utrzymywane na koszt pracodawcy, tak skomplikowane zasady opodatkowania że standardem jest zatrudnianie księgowej nawet w jednoosobowych firmach? Może o jakimś innym kraju mówisz?

autor: jliber, data nadania: 2008-03-18 12:06:38, suma postów tego autora: 4329

jliber,

co ty wiesz o podaży pieniądza? Podaż pieniądza nie generuje popytu ani podaży, wpływa tylko na ceny! Za dużo pieniądza na rynku powoduje wzrost cen do punktu równowagi między podażą pieniądza a stanem gospodarki, i tyle. Czyżbyś wierzył że emisja pustego pieniądza generuje produkcję? Toż w to właśnie wierzyli w PRLu... Polityka FED nie ma nic do kryzysu, mogła ewentualnie go przyśpieszyć lub opóźnić, ale to kryzys systemu liberalnego a może nawet kapitalistycznego, napięcia które w końcu musiały wybuchnąć, taka niesprawiedliwa gospodarka oparta na spekulacjach i wyzysku nie może normalnie w dłuższym okresie czasu funkcjonować!

autor: Luke, data nadania: 2008-03-18 16:29:44, suma postów tego autora: 1782

Jliber,

szkoda, że nie zauważyłeś, że moja dyskusja z V.C., w którą się wciąłeś, dotyczyła Polski PRZEDWOJENNEJ. Poza tym, oczywiście, masz rację. Jak zawsze.

autor: Angka Leu, data nadania: 2008-03-18 18:16:35, suma postów tego autora: 3102

Fołtyn nie rozumie jak działa system rezerw cząstkowych

więc i nie może zrozumieć mechanizmów powstawania kryzysów. Cały artykuł jest po prostu nie na temat.

autor: Analyzer, data nadania: 2008-03-19 10:17:40, suma postów tego autora: 102

Analyzer, nie bądź taki enigmatyczny

rozwiń, proszę, swoją analizę. Myślę, że nie tylko ja nie moge się doczekać.

autor: zig_zac, data nadania: 2008-03-19 11:52:37, suma postów tego autora: 49

zig_zac

Monopol na pieniądz, system rezerw cząstkowych (poziom rezerw wymaganych) i poziom stóp procentowych sterowanych centralnie przez bank centralny determinuje podaż pieniądza na rynku. Poprzez zwiększanie podaży pieniądza poprzez łatwiejsze kredyty banki centralne kreują boomy, czyli zwiększają poziom inwestycji ponad ten wymagany przez konsumentów (określony przez naturalną stopę procentową która byłaby widoczna na wolnym rynku). Te boomy zawsze muszą się skończyć kryzysem (pojawia się wtedy płacz o "niedostatecznej konsumpcji"), nie można w nieskończoność produkować rzeczy których konsumenci nie chcą, kapitał musi wrócić tam gdzie chcą tego konsumenci, jedne firmy muszą upaść inne powstać.

autor: jliber, data nadania: 2008-03-20 11:32:41, suma postów tego autora: 4329

no i co z tego

jak mawiał wasz kumpel Rothbard. Też wiem, jak działa mechanizm rezerw cząstkowych. Przypuszczam, że Foltyn też wie. Tezą artykułu było, że napędzanie polityką monetarną boomu ma krótkie nogi - czy to przez obniżenie wymagań co do rezerw, czy przez stopy procentowe czyli, że potrzebna była polityka fiskalna. Nie po austriacku, ale na temat

autor: zig_zac, data nadania: 2008-03-22 15:47:07, suma postów tego autora: 49

Dodaj komentarz