"Wolny Irak, wolna Palestyna, świat bez Busha i Putina"???
Rozumiem ze sie rymuje, ale ktos niezorientowany w temacie, przypadkowy przechodzien na przyklad, moglby sobie pomyslec, ze to Putin zniewala Palestyne :-)
"Polska wolna od tarczycy"??? Naprawde to skandowano?
Wiem ze sie czepiam :-)
Pelne poparcie dla akcji.
Nie wspomniano o wpadającym w ucho i zapadającym w pamięć haśle "tarcza w Słupsku wrzód na dupsku" :)
na nową stronę LA - www.la.org.pl - w dziale Galeria kilkadziesiąt fotek z demo
TARCZA W SŁUPSKU, WRZÓD NA DUPSKU!!!
Kurde, czysta poezja... (*_*)
Szkoda, że nikt z tych szlachetnych, młodych ludzi nie pomyslał aby potem przejść się na ulicę Bonifraterską i pokrzyczeć "Żadnej krwi za olimpiadę". Tak dla równowagi w przyrodzie.
... jeszcze się zajmiemy;P
W ten sposób życie upłynęłoby nam na demonstracjach, bo tematów wartych manifestowania jest masa. Prawda jest jednak taka, że polskie wojska okupują nie Tybet, ale Irak i Afganistan i jak się ma ograniczony czas i środki (wiele osób musi pracować) to trudno walczyć o wszystkich i wszystko. Wybiera się sprawy lokalnie ważniejsze.
Polskie wojska "okupują" nie tylko Irak i Afganistan ale również Kongo, Kosowo, Bośnię i Hercegowinę, Liban i Syrię. Jak juz pikietować to nie tylko na pół gwizdka. A swoją drogą to pan Ilkowski chyba nie robi nic innego tylko lata z manifestacji na manifestację więc czasami mógłby zahaczyć o ambasadę rosyjską lub chińską.
Ilkowski nie jest w żaden sposób reprezentatywny dla ruchu. To że obwołał się jego liderem nie znaczy, że wszyscy tak jak on tzlko ganiają z demonstracji na demonstrację. Prawda jest taka, że pod większością ambasad należałoby zrobić demo. Tyle że szkoda na to zwykle środków i wysiłku. Ja np. nie byłem na demo ws. Tybetu bo akurat organizowaliśmy spotkanie z lokatorami, a takie lokalne sprawy samopomocowe są ważniejsze niż robienie demo w sprawie na którą nawet pośrednio nie mamy wpływu.