Zawsze jest właśnie ta druga strona medalu państwowo wymuszanych karteli pod dyktando lobby producentów danej branży. Podbija się ceny, ograbia się konsumentów, ale też trzeba trzymać się limitów, ubijać zakłady jeśli trzeba.
Branża cukrowa jest przykładem na sprawnie działający kartel, bo wymusza go państwo. Na wolnym rynku kartele ciągle muszą się bać tańszej konkurencji.
Kto pamięta jak powstawał "Polski Cukier". W walce parlamentarnej. Tłumaczono bezsensowność idei. Producentom buraków, cukrowniom utrudniano rozpoczęcie działalności na każdym polu, nawet rejestrację w KRS.
Mnie, nie wiedzieć czemu, cukier kojarzy sie z alkoholem. Może dlatego, że trunkowi obywatele twierdzą o wyższym przeznaczeniu cukru niż np. do słodzenia herbaty.
W Warszawie upada "Koneser", powstała z "Polmos'u" produkcja i rozlewnia wódek. Wydawało się, że to najbardziej dochodowy, poza narkotykami, interes. W okresie międzywojennym z tegoż powodu ujęty w państwowy monopol spirytusowy. Stąd nasi dziadkowie do dzisiaj nazywają wódkę -monopolowa.
Sprywatyzowana, zrestrukturyzowana gorzała ogłasza upadłość.
Ekonomiczny cyrk.
Prywatne lepiej rządzone.
Prywatne lepiej kradzione.
Najlepszy bimber z polskiego cukru.
Działalność karteli może być politycznie umotywowana ale nie oznacza to iż jest ona w swojej złożoności antykapitalistyczna.
Chciałbyś. 2/3 waszych argumentów przeciwko kapitalizmowi to tak naprawdę argumenty krytykujące imperializm lub merkantylizm. 1/3 to błędne rozumienie ekonomii wolnego rynku.
Wasza diagnoza zachodzących mechanizmów w świecie jest iście karykaturalna. Przez swoją obronę własności, tak naprawdę bylibyście gotowi sprywatyzować nawet powietrze.
W Polsce w pewnym momencie był wolny rynek produkcji cukru. Jeśli się nie mylę, w roku 1993 nie było żadnych ograniczeń sprzedaży i obrotu cukrem. W efekcie wiele zakładów otarło się o bankructwo, bo duża część dochodów z produkcji cukru trafiła do kieszeni spekulantów.
System kontraktacji obowiązujący w Polsce wygląda podobnie jak w krajach Europy a wzorowany jest na... polskim cukrownictwie lat 30-tych XX w. W największym skrócie system kontraktacji ma na celu utrzymanie opłacalności uprawy buraka na stałym areale. Cukrownie są właściwie dodatkiem do systemu, tym bardziej, że większość zatrudnionych to pracownicy sezonowi, a ich sytuacja ekonomiczna wynika bardziej z gospodarki rolnej niż z pracy w cukrowni.