"Literackość stworzyła demokrację".
Czy to nie jest stawianie rezczywitoścvi na głowie, że zacytuję pewnego autora, którego czasami cytuje "Zizi"?
rzeczywistości
I znów te same błędy Nowej Lewicy:
1. Skupienie na nadbudowie, języku, literaturze zamiast na bazie - "wspólnota czytelnicza, umocowana tylko na przypadkowym obiegu znaków jest pierwotną formą egalitarnej, demokratycznej wspólnoty.". Wystarczy przypomnieć (przywołanego już tutaj) Hegla - republique des lettres - jest kompensacją, fałszywą formą emancypacji. Typową zresztą dla intelektualistów, którzy (jak zauważył pewien uczeń Hegla) mają problem z przejściem z królestwa słów do królestwa rzeczy.
2. Gra zamiast walki - "Rancière często przywołuje Schillerowskie zdanie, że człowiek jest sobą, tylko tam gdzie gra, bawi się. Poszerzenie pola i możliwości gier, w których człowiek tworzy siebie jest dla Rancièra najważniejszym zadaniem politycznym dzisiejszych czasów."
3. Rewolucja nie jest możliwa, musimy skoncentrować się na pojedynczych punktach oporu, ruchach jednej sprawy, nie możemy homogenizować wielości itd. itp. - "wszelkie dyskursy krytyczne muszą porzucić linearną narrację "utopii", bądź katastrofy, rozpoznać, że nie ma jednej emancypacji, ale szereg walk o emancypację toczących się na różnych polach, w różnych czasowościach."
Myślałem, że polska nowa lewica zrozumiała coś z żiżkowskiej krytyki kulturalizmu (przeceniania nadbudowy), lewicy ludycznej (motyw gry) i partykularnych ruchów jednej sprawy. A tu nic.
Zizi krytykował tak, żeby nic się nie zmieniło. I oto mamy tego efekty.
Nie wiem czy obwiniać za to Żiżka, czy bezrefleksyjność polskich goszystów.
Żeby było jasne - nie uznaje wcale Żiżka za jakiegoś guru filozoficznego, ale uważam, że część jego obserwacji jest celna.
Nowa lewica jest taką maskotką wielkomiejskich elit niestety
Ludzi nie interesuje estetyka..
Interesuje ich poczucie ekonomicznego bezpieczeństwa przede wszystkim
Jak napisał Lyotard...
Jedna częsc ludzkości analizuje teksty,a druga walczy o przetrwanie
Niestety to jest prawda, kto jak kto , ale lewica nie powinna tego zapominac...
Inaczej sprowadzimy i prawicę i lewicę do ,,polityki stylów życia''
I my i wy akceptujemy wolny rynek i nierówności , tylko wy pijecie latte, a my normalną kawę, tak nam kiedyś powiedzą prawicowcy...
Róznią nas smaki i gusta estetyczne:)
Nie ma o co drzec kotów
Autor myli niejasność z głębią. Nie wystarczy użyć mnóstwa trudnych słów aby artykuł miał jakikolwiek głębszy sens. Chyba że chodzi o głęboką pomyłkę :)